Niedziela, 2 listopada 2014 r.

Zza bramki. Po meczu Wisły z Koroną

Wisła nie gra ostatnio "normalnych" meczów. I chyba nic dziwnego, że kibice chętnie je oglądają, bo nie ma w nich czasu na nudę. Podobnie było w Kielcach, choć fani "Białej Gwiazdy" woleliby niewątpliwie, aby wszystko skończyło się zdecydowanie inaczej. Na zdobyte punkty trzeba sobie jednak zasłużyć, a tym razem aby o tym marzyć - choć przykro to przyznać - zagraliśmy zdecydowanie za bardzo kiepsko z tyłu oraz za bardzo niedokładnie w przodzie.

I pomyśleć, że wcześniej strzelili tylko 9

Nie popisali się wiślacy w Kielcach. I to naprawdę dziwne, bo przez pierwsze 30 minut tego meczu - do naszej gry defensywnej nie można było mieć żadnych zastrzeżeń, a potem jeden strzał z dystansu i wszystko się posypało. I dość wymowny jest fakt, że we wcześniejszych 13 meczach kielczanie strzelili ledwie 9 bramek. Wiśle strzelili aż 3, co nie wystawia naszym defensorom najlepszych laurek. Oczywiście można śmiało powiedzieć, że dwa pierwsze gole były wybitnie pechowe, ale fakt pozostaje faktem.

Pochwalić czy zganić?

Gdy babola zrobili kielczanie i w 78. minucie zrobiło się 2-2 wiślacy grając w dziesiątkę - ruszyli z Koroną do ostrej wymiany ciosów, co nie skończyło się dla nas najlepiej. Czy było słusznym, aby grając w osłabieniu przyjąć taką taktykę? Po czasie okazało się, że nie... Choć z drugiej strony naszych piłkarzy można przewrotnie za to pochwalić, że ambicja nie pozwalała im "cieszyć się" z remisu. Chcieli grać o całą pulę. Tym razem niestety się nie udało.

Niewykorzystane szanse Stępińskiego?

Był to trzeci kolejny mecz, w którym od pierwszych minut w naszym składzie grał Mariusz Stępiński. I w dwóch ostatnich swojej szansy nie wykorzystał. Przed tygodniem został szybko zmieniony. W Kielcach grał nieznacznie dłużej, ale nikt nie narzekał, gdy trener wezwał go na ławkę. Młodzian nie do końca wykorzystał więc swoją szansę i raczej ciężko spodziewać się, że za tydzień dostanie miejsce w wyjściowej jedenastce. Choć z drugiej strony... Smuda wciąż stawia na irytującego Rafała Boguskiego i ani myśli posadzić go na ławce, więc plan na naszą grę "Franza" może być zupełnie inny.

Kartki, kartki, kartki

W czekającym nas teraz meczu ze Śląskiem Wrocław przyjdzie nam wyjść bez naszych bocznych obrońców. Cztery żółte kartki ma Maciej Sadlok, czerwień zobaczył Łukasz Burliga, co oznacza, że - jak żartowaliście w komentarzach - na lewej obronie zagra Dariusz, a na prawej Dudka. A tak na serio - to "Dudi" na pewno zajmie jedną z tych pozycji i chyba wypada mieć cichą nadzieję, że trener Smuda nie skaże nas na oglądanie na lewej obronie Wilde-Donalda Guerriera. Haitańczyk mimo kilku przebłysków (mecze z Lechem i Podbeskidziem) - jest na boisku wyraźnie rozkojarzony. I niewątpliwie lepiej byłoby, aby szansę dostał sprawdzany w meczu Pucharu Polski Piotr Żemło. Wtedy próbny egzamin zdał. Czas może dla niego na bardziej poważny?


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


8    Komentarze:

~~~sdsadasss

tak naprawdę
zaczelismy cos grac po zejsciu boguskiego i wejsciu brozka. czy smuda tego nie widzi?

40            -7
Scimit

Liczę na Piotrka.
Mam nadzieję, iż Smuda na Donalda nie postawi. Gdzie jak gdzie, ale na bok obrony on się kompletnie nie nadaje. Udowodnił to już kilka razy.

22            -5
Jazz

Boguski
Trochę szkoda chłopa, co by nie mówić Borysiuk załatwił go, jak niegdyś jakiś drwal, którego nazwiska już nie pamiętam Marka Citkę. Moim zdaniem Boguś się stara jak może. Biega, walczy, jest aktywny. Czasem wyjdzie mu mecz (Lech), czasem wyjdzie mu jakieś błyskotliwe zagranie. W ostatnim meczu miał kilka niezłym akcji w defensywie. Z przodu jednak chyba nie ma drugiego takiego piłkarza który by psuł tyle akcji. Ilość strat Bogusia (licząc te akcje w których nie udaje mu się opanować piłki) jest porażająca. Ale Smuda jak wiadomo ma swoje wady i zalety. I on uwielbia zawodników, którzy dużo biegają. Smuda wielokrotnie mówił, że u niego nie ma zawodników defensywnych i ofensywnych, bo wszyscy muszą atakować i wszyscy bronić. Jedni się sprawdzają w takim systemie inni nie. U Maaskanta był Melikson, który miał właściwie wolną rękę, u Kasperczaka był Kosowski, który napędzał akcje ofensywne i którego często krytykowano, że "nie wraca". U Smudy takich forów nie ma nikt. Tylko pytanie czy naprawdę warto? Często widzimy taki obrazek, jak Stepiński czy Garguła wracają się do obrony i w niebezpiecznym miejscu tracą piłki, albo zgubią krycie. A Boguski? On biega, walczy i czy jest z tego korzyśc czy nie, spełnia założenia taktyczne.

23            -6
ABAROS

Wisła - Korona
Nie da się wygrać meczu, jeżeli bramki strzelają za ciebie przeciwnicy. Jak Stilić "siadnie", to w ogóle nie ma gry, tylko jakaś kopanina. Ciężko będzie zatrzymać go w drużynie. Pomijam już kwestie finansowe, ale on praktycznie nie ma z kim grać!

14            -6
~~~ultraortodh ox

Defensywa (czy raczej gra defensywna calego zespolu)
Od niej wszystko sie zaczyna, a niestety i z PBB i z Korona blad na bledzie. Podobnie bylo zreszta wczesniej z Jaga, Legia, KSC gdzie wychodzily niedociagniecia, ktore kosztowaly 9 punktow i 3 porazki. Wisla rok temu byla zespolem agresywnym, kryjaycm krotko, walczacym 90minut, a teraz pressing jest chwilami, agresji w nim nie ma, a walka zaczyna sie dopiero przy 0-1, 0-2...

8            -6
~~~inek

Nie ma z kim grac?
A może zwyczajnie Stlic nie jest aż tak dobry. Pokazują to mecze z silnymi przeciwnikami a także jego kariera zagraniczna. Może lepiej za jego wysoką nową pensję, sprowadzic dwóch młodych do rozwoju i sprzedania w przyszłości. Tylko proszę nie obrażajcie mnie. Proszę o rzeczową dyskusję.

13            -7
~~~tabaluga

:D
Zacytować mój komentarz (no prawie, ale zawsze coś ) przez stronę Wisłaportal.pl, dziękuję Redakcjo ^~^

6            -8
stary wiślak

Trudno wygrać przy dwóch samobójach.
Ale w tym meczu głównym mankamentem była nieudolność ofensywna.Konsekwentny pressing i nic nie wychodziło.Ponad to ,okazuje się,że nasza ofensywa jest uzależniona głównie od formy Stilica i Brożka. Gdy oni zawodzą wszystko się sypie.Za wcześnie chciano też robić gwiazdę ze Stępińskiego. To obiecujący,młody gracz,ale na dziś musi jeszcze wiele poprawić.Nie bez powodu Niemcy go wypożyczyli do słabszej ligi.No i ten nieszczęsny Boguski. Zawsze go bronię przed złośliwościami,bo go nawet lubię za waleczność i próby(niestety nieudane i tylko próby) gry kombinacyjnej,ale i moja cierpliwość się wyczerpuje. Wisła gra w kratkę i seriami wygrywa lub przegrywa.Huśtawka formy i nastrojów. Coś z tym trzeba zrobić,bo się można załamać.

5            -7