Sobota, 31 grudnia 2016 r.

Wiślacki rok 2016 - przeżyjmy to jeszcze raz

Zgodnie z tradycją - w ostatni dzień roku mamy dla Was wiślackie jego podsumowanie. Rok 2016 był dla naszego klubu wyjątkowy, choćby z tego powodu, że był rokiem jubileuszowym - 110-lecia istnienia Klubu! I choć mieliśmy podczas niego okazje do radości, to było też w nim niestety sporo wydarzeń, na które Wisła zdecydowanie nie zasłużyła. Na pewno zasłużyliśmy natomiast na kolejne mistrzostwo naszych koszykarek, które jak niemal co roku dostarczają nam najwięcej powodów do radości. A kto dostarczył ich jeszcze? Zapraszamy do naszego podsumowania!

Piłkarze

Podsumowanie rozpoczniemy jak zawsze od najpopularniejszej wiślackiej drużyny, czyli piłkarzy. Ci rozpoczęli rok od zgrupowania w Turcji, które prowadził nowy trener, Tadeusz Pawłowski. Niestety sprowadzony z Wrocławia szkoleniowiec okazał się w wiślackich warunkach kompletnym niewypałem. Na szczęście takimi nie okazali się zawodnicy sprowadzeni do Wisły w zimowym okienku transferowym, bo niemal w komplecie byli oni "strzałami w dziesiątkę". Wtedy to bowiem pod Wawelem zawitał ponownie Patryk Małecki, a także Rafał Wolski, Zdeněk Ondrášek, Petar Brlek oraz Krzysztof Drzazga, Rafał Pietrzak i Witalij Bałaszow... I tak naprawdę tylko ten ostatni nie odnalazł na Reymonta swojego dla siebie miejsca. Tego nie widział także Radosław Cierzniak, który w skandalicznych okolicznościach, przy wyraźnej pomocy nie do końca zrozumiałych dla wielu decyzji PZPN-u (!), przeniósł się przedwcześnie do warszawskiej Legii, stając się już na zawsze w Krakowie klasyczną "persona non grata".
Mimo wspomnianych wzmocnień Wisła wiosnę rozpoczęła bardzo źle. Inauguracyjna porażka we Wrocławiu ze Śląskiem można powiedzieć... "ucieszyła" związanego z tym klubem trenera Pawłowskiego i był to jego tak naprawdę już na starcie koniec w Krakowie. Poprowadził jeszcze tylko Wisłę z zremisowanym meczu z Górnikiem Łęczna oraz przegranym z Podbeskidziem Bielsko-Biała i to byłoby na tyle. W kolejnych dwóch spotkaniach wiślaków do gry przygotowywał już Marcin Broniszewski, którego 13 marca zastąpił Dariusz Wdowczyk. I było to dla wielu kibiców ogromne zaskoczenie, bo nigdy wcześniej Wisła za czasów Bogusława Cupiała nie związała się z nikim, kto miał choćby cień korupcyjnych zarzutów! Wdowczyk zaś był można powiedzieć "twarzą" korupcyjnych czasów. Nie zmienia to jednak faktu, że pod wodzą nowego szkoleniowca Wisłą wygrała trzy kolejne mecze i choć chwilę wcześniej stawiana była w gronie drużyn, które mogą pożegnać się z Ekstraklasa (!) - o mały włos, a znalazłaby się w "ósemce". Niestety w decydującym spotkaniu wiślacy tylko zremisowali z Zagłębiem Lubin 1-1 i ostatecznie grać mieliśmy po raz pierwszy od reformy ligi wyłącznie o utrzymanie. To Wisła zapewniła sobie niemalże błyskawicznie i ostatecznie zasłużenie wygraliśmy rywalizację w tzw. "grupie spadkowej".
Nowy sezon miał być dla nas - z wydawało się ustabilizowaną wreszcie sytuacją na trenerskiej ławce - znacznie lepszy, ale po pierwsze w Krakowie nie udało się zatrzymać Rafała Wolskiego, a po drugie Wdowczyk zaczął "kombinować" z ustawieniem. Gra trójką obrońców nie wyszła nam na dobre, bo choć na inaugurację wygraliśmy z Pogonią, to po tym meczu nastać miał najczarniejszy w historii klubu okres porażek.
Wszystko to zbiegło się z totalnym tąpnięciem, jeśli chodzi o sprawy właścicielskie. Po niemal dwóch dekadach sukcesów z naszym klubem rozstała się Tele-Fonika i Bogusław Cupiał - problem jednak w tym, że Wisła Kraków SA sprzedana została ludziom, którzy nigdy nie powinni zostać właścicielami "Białej Gwiazdy". Na szczęście spółkę od Jakuba Meresińskiego, który nabył od Cupiała akcje, udało się przejąć Towarzystwu Sportowemu i było to w tamtym momencie bez dwóch zdań dla naszego klubu najlepsze możliwe rozwiązanie! Oczywiście do "wyjścia na prostą" było jeszcze daleko, ale "Biała Gwiazda" krok po kroku odbijała się od dna, na którym się znalazła. Po siedmiu ligowych porażkach z rzędu (!) Wisła - za sprawą "złotej bramki" Patryka Małeckiego w doliczonym czasie gry - wreszcie odniosła zwycięstwo w spotkaniu z Piastem i był to dla nas moment przełomowy. Wiślacy zaczęli bowiem wreszcie gromadzić punkty i pierwszą część sezonu, czyli po piętnastu kolejkach, udało nam się zakończyć na miejscu dziesiątym.
Niespodziewanie przed rundą rewanżową wniosek o rozwiązanie umowy, i to z winy klubu, złożył Dariusz Wdowczyk i choć wydawało się, że "Biała Gwiazda" jest na dobrej drodze do "normalności" - znów mieliśmy sytuację, która przyniosła nam kolejną medialną nagonkę. Sprawa "Wisła vs. trener" pozostanie jednak do rozstrzygnięcia w sądzie, bo w klubie uważają, że nie było żadnych podstaw do rozwiązania umowy - nie zmienia to z kolei faktu, że Wisłę znów czekały zmiany.
Po odejściu Wdowczyka drużynę już do końca roku prowadzić miała para Kazimierz Kmiecik - Radosław Sobolewski i ta zaczęła fatalnie, bo od kompromitującego 2-6 w Szczecinie z Pogonią. Prawdą jest jednak to, że na potyczkę z "portowcami" Wisła pojechała koszmarnie osłabiona, bo gdy grała w optymalnym składzie - "błyszczała"! Po 2-6 z Pogonią przyszły bowiem efektowne 5-1 z Arką oraz po fenomenalnej grze 3-0 z naszpikowaną gwiazdami Lechią! Niestety w międzyczasie Wiśle nie udało się awansować do 1/2 finału Pucharu Polski, a końcówkę rundy zespół "pojechał" na tzw. "oparach". Stąd słabsza dyspozycja w zremisowanych derbach oraz porażka w wyjazdowej potyczce w Chorzowie.
Rok kończymy więc ostatecznie na 10. miejscu w tabeli Ekstraklasy, ale z jednym tylko punktem straty do miejsca ósmego. Oznacza to, że wiosną czeka nas mnóstwo emocji i oby po tak szalonym roku, jak ten właśnie się kończący, więcej było ich pozytywnych.

Juniorzy

Występująca w Centralnej Lidze Juniorów drużyna "Białej Gwiazdy" miała całkiem udaną wiosnę, która dała młodym wślakom wysokie piąte miejsce we wschodniej grupie rozgrywek. Niestety zmiany kadrowe oraz zawirowania związane z zespołem rezerw na początku nowego sezonu sprawiły, że jesień nie była już tak udana. Po siedemnastu kolejkach wiślacy zajmują dopiero dwunaste miejsce, ale nad strefą bezpośrednio zagrożoną spadkiem mają pięć punktów przewagi i mocno liczymy na to, że wiosną nasi juniorzy będą wygrywać znacznie częściej, niż to miało miejsce jesienią.

Koszykarki

Jak już wspominaliśmy we wstępie - niezmiennie najwięcej radości kibicom "Białej Gwiazdy" dostarczają nasze koszykarki. Te kończący się rok rozpoczęły od euroligowej wygranej w hiszpańskiej Gironie i kolejne zwycięstwa w tych rozgrywkach - sensacyjne z rosyjską Nadieżdą oraz z tureckim AGÜ Spor Kulübü dały nam czwarte miejsce w grupie i awans do 1/4 finału tych elitarnych rozgrywek! Wisła Can-Pack Kraków znów znalazła się więc w ósemce najlepszych zespołów Europy, co było naszym ogromnym sukcesem. I choć w walce o euroligowy "Final Four" przegraliśmy z mocnym Fenerbahçe SK, to sam fakt awansu do wspomnianej "ósemki" ma swoją wymowę. Na fali tego sukcesu wiślaczki nie wygrały wprawdzie Pucharu Polski, ale powalczyły z kolei skutecznie w lidze. Wprawdzie w półfinale stoczyliśmy ciężki bój z wrocławską Ślęzą (awans po pięciu meczach i ostatecznie wygranej 3-2), to już finał okazał się formalnością! Wprawdzie każdy z trzech bojów z bydgoskim Artègo był niezwykle wyrównany, bo wygrywany różnicą co najwyżej kilku punktów, ale złote medale po raz 25 w historii klubu znalazły się w kolekcji "Białej Gwiazdy"!
Nowy sezon przyniósł nam powrót na Reymonta Eweliny Kobryn i to ona w wielu jesiennych meczach prowadziła nasz zespół do zwycięstw. Na koniec więc roku nasze koszykarki są z bilansem 12-1 samodzielnym liderem BLK oraz z bilansem 2-4 szóstą drużyną w swojej grupie w Eurolidze. To pozwala z optymizmem patrzeć na kolejne spotkania, już po Nowym Roku. 

Koszykarze

Dla "Wawelskich Smoków" kończący się rok był dość trudny. Przeniesienie naszego zespołu do "śląskiej" grupy II ligi z góry skazywało nas na o wiele trudniejszą niż w poprzednich latach walkę o utrzymanie na trzecim szczeblu krajowego basketu. W sezonie 2015/2016 udało nam się to jednak bez większego trudu. Wprawdzie wiślacy we wspomnianych rozgrywkach walczyć musieli w rundzie play-out, ale tę ostatecznie wygrali i w grupie C II ligi zajęli dziewiąte miejsce. Sezon bieżący daje nam jak na razie bilans 3-10, a wszystko to za sprawą sporych zmian kadrowych, a co za tym idzie słabszej postawy naszej drużyny w meczach wyjazdowych, z których nie udało nam się przywieźć dotychczas kompletu punktów. Liczymy jednak na to, że po Nowym Roku wiślakom uda się przełamać także i tę niemoc i ostatecznie unikną oni konieczności gry o utrzymanie, o które w bieżących rozgrywkach powalczą tylko dwa najgorsze drużyny w grupie. Trzymamy zresztą mocno za to kciuki!

Siatkarki

Rok 2016 był przykry dla wiślackiej siatkówki. Nasza drużyna występował bowiem tylko w rozgrywkach III ligi, którą zakończyła na miejscu czwartym. Latem z Wisłą rozstał się dotychczasowy sponsor sekcji, firma Proxima-Service, który założył własną niezależną drużynę, dla której wykupił "dziką kartkę" na grę w I lidze. Przy Reymonta natomiast postawiono na szkolenie młodzieży, stąd też w sekcji mamy aktualnie tylko trenujące zespoły młodzieżowe.

Wisła to nie tylko "dorosła" piłka i koszykówka...

Towarzystwo Sportowe Wisła to oczywiście nie tylko sporty zespołowe, ale i indywidualne. Tutaj największym sukcesem jest udział w Igrzyskach Olimpijskich naszej gimnastyczki - Katarzyny Jurkowskiej-Kowalskiej.

Sukcesy odnosili jednak także wiślaccy pływacy, judocy, strzelcy, brydżyści, czy szpadzistki. Odnotować trzeba także drużynowe mistrzostwo Polski juniorek do lat 11 w gimnastyce sportowej, co tylko potwierdza niezaprzeczalny fakt niezmiennego krzewienia przy ulicy Reymonta w Krakowie kultury fizycznej! W tym przede wszystkim wśród dzieci i młodzieży.

W tym względzie niezmiennie cieszyć musi aktywny rozwój wiślackiej Akademii Piłkarskiej, która - w co mocno wierzymy - już wkrótce dostarczy nam wielu znakomitych zawodników! Już zresztą teraz młodzi piłkarze znajdują się na celownikach mocnych europejskich klubów! I oby też wielu z nich znalazło się wkrótce w seniorskiej drużynie "Białej Gwiazdy"!

Dziękując wszystkim zawodnikom, trenerom i działaczom Wisły za miniony rok - gratulujemy każdego osiągniętego sukcesu. Każdej strzelonej bramki, każdego zdobytego punktu. Wszystkie bowiem wpisują się w wiślacką historię i tradycję. I sławią czy to na boiskach, na parkietach, matach, strzelnicach, basenach... najjaśniejszą ze wszystkich gwiazd! Naszą Białą Gwiazdę!

Dziękujemy raz jeszcze i życzmy sukcesów również w roku kolejnym, już 2017!


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


6    Komentarze:

~~~Misioł
nie, nie chcę
przeżyć tego jeszcze raz. Ale to już misja zarządu.

26            -10
heheheHELMAN S NK
Jestem dość młodym kibicem bo mam 23 lata
ale takiego roku to jeszcze nie było. Wcześniej pasmo samych sukcesów, potem kryzys i plasowanie się po konkretnych rundach na miejscach 3-7 a teraz? Rollercoaster to mało powiedziane. Warto dodać jeszcze, że jako Wiślacy i Polacy przeżyliśmy wspaniałe Euro, mimo, że może trochę ponosi mnie fantazja, ale Portugalia, potem Walia i Francja jak najbardziej były do ogrania. Najlepszego w nowym roku. Zazwyczaj pisało się w tym momencie do zobaczenia w maju na rynku, ale teraz trzeba mierzyć siły na zamiary. Que sera sera...będzie dobrze!:-)

21            -8
~~~uta998
przezyj to jeszcze raz?? co za tytuł?
Nigdy nie chcialbym przeżywać tego co w tym roku przeżyłem zwiazanego z Moja ukochaną drużyną!!

28            -6
~~~ddd
Przezyjmy to jeszcze raz?
Jezu,oby juz nigdy nie bylo takiego roku jak mijajacy -ciagly bajzel w Klubie,judasz cierzniak,Wolski,niedouc zony baran meres i wiele innych... 2017-nowe nadzieje i (oby) nowy sponsor i piłkarze. JJBG!

26            -5
~~~TSW
zapomnieć
ten rok zapomnieć, zapomnieć i jeszcze raz nie przypominać !

27            -6
~~~MarX
Bardziej pasuje tytuł:
Ale to już było... I nie wróci więcej... Oby !

9            -6