Kiko Ramírez przed meczem z Sandecją: - Dobro Wisły i jej imię jest i będzie najważniejsze

- Sandecja to zespół, który zaskakuje i robi jak do tej pory bardzo dobre wrażenie. Jest to drużyna, dla której nie ma straconych piłek i taka, która dużo biega, dużo walczy. Ma w sobie wiele solidarności między zawodnikami, dużo jest w ich grze pomocy, dużo pozytywnej agresywności, dlatego też czeka nas bardzo ciężki mecz, z bardzo ciężkim przeciwnikiem, ale jesteśmy na to nastawieni - powiedział, przed spotkaniem ligowym z Sandecją Nowy Sącz, trener krakowskiej Wisły, Kiko Ramírez.
Konferencję prasową, przed jutrzejszym meczem z zespołem z Nowego Sącza zdominował w dalszej części jeden temat przewodni, a mianowicie "kontuzje w drużynie". Dlatego też z góry zakładając to o czym sztab trenerski chce na spotkaniu z przedstawicielami mediów powiedzieć, poza tradycyjną obecnością Pani tłumacz, Moniki Chlebek, obecny był także asystent Kiko Ramíreza, a mianowicie Gonçalo Feio. I to właśnie on tłumaczył każdą wypowiedź szkoleniowca Wisły Kraków. A wszystko to - to oczywiście pokłosie artykułu, który opublikowała w bieżącym tygodniu "Gazeta Krakowska", a który dotyczył właśnie licznych urazów w naszym zespole. A wszystko rozpoczęło się od rozmów o przedłużającym się powrocie do zdrowia nieobecnego od końca sierpnia Frana Véleza.
- W tej chwili Fran rehabilituje się w Hiszpanii. Zdiagnozowano u niego zapalenie spojenia łonowego. Jego aktualna praca, to fizjoterapia, aby wzmocnić mięśnie w tej okolicy. W tej chwili pracuje nad tym, aby mógł wrócić, ale nie chcemy mówić o datach, kiedy miałoby to nastąpić. Wiemy, że się leczy i liczymy na to, że stanie się to jak najszybciej - przyznał Ramírez.
- Nigdy na żadnej konferencji nie powiedziałem ani jednego złego słowa na sztab, z którym na co dzień pracuję. Ramię w ramię toczymy wszystkie walki, w każdym tygodniu, żeby wszystko było jak najlepiej. Wiemy, że w tym tygodniu ukazał się artykuł, ale informacje, które się w nim ukazały, w żadnym elemencie nie były konsultowane ze sztabem szkoleniowym. I być może dlatego pojawiły się tam rzeczy, które nie były zgodne z prawdą, nie były zgodne z rzeczywistością. Dotyczył on codziennej pracy drużyny i sztabu. Odbieram to jako brak szacunku w stosunku do mnie i do sztab, który pracuje wspólnie - zarówno ten szkoleniowy, jak i medyczny. Wszystko po to, aby było jak najlepiej, aby Wisła była silna. Ta praca ma swoje problemy, bo mamy w zespole cztery kontuzje, ale pojawienie się ich w piłce nożnej jest normalne. Sztab pracuje wspólnie, żeby kontuzje jak najszybciej wyleczyć i aby nowe się nie pojawiły. Informacje, które się pojawiły, nie były w jakikolwiek sposób konsultowane z członkami sztabu, więc niech ujrzą światło dzienne nazwiska, bo klub nie może sobie pozwolić na to, że są w środku osoby, które działają przeciwko klubowi! Jeśli rzeczywiście były jakieś informacje, to niech też pojawią się ich źródła - grzmiał Ramírez.
- Z nowych kontuzji pojawiła się tylko ta Pola Lloncha. Uraz Pawła Brożka miał miejsce w meczu z Legią, a kontuzję Frana Véleza już komentowałem. Ona przeciąga się od dość dawna. Chwała natomiast Ivánowi Gonzálezowi za to, że wytrzymał tyle, ile mógł. Ostatecznie musiał przejść zabieg wyczyszczenia kolana. Być może mamy teraz mało zawodników, zwłaszcza w bloku obronnym, ale prawdą jest też, że są zawodnicy, którzy pracują bardzo ciężko od dość dawna, aby dodać wartości do tego zespołu i teraz jest czas na nich, żeby udowodnić swoją jakość i żeby dostali szansę, na którą zasłużyli - dodał trener Wisły.
- Jeśli chodzi o Frana, to leczy się w Hiszpanii, bo jest to specyficzna kontuzja i jest w miejscu, które specjalizuje się w leczeniu tego typu urazów. Jest to kontuzja, która wymaga wiele pracy nad mięśniami, nad ich wzmocnieniem. Potrzebne jest specjalistyczne podejście - mówił Kiko Ramírez, który odparł też zarzuty, że fakt iż Vélez grał nie w pełni zdrowy w spotkaniu z Lechią Gdańsk, pogłębiły ten uraz. - Pierwsze dolegliwości pojawiły się u Frana po meczu z Wisłą Płock. Kontuzja, którą leczy to nie jest coś, co pojawia się po jednym spotkaniu. Jest spowodowana brakiem równowagi, brakiem odpowiedniej konstrukcji mięśniowej. Nie przez jeden mecz pojawiła się ta kontuzja i nie przez jego dolegliwości w spotkaniu z Lechią, bo nie były one wspólne z tymi, które Fran leczy w tej chwili - bronił sytuację z Franem Vélezem trener Wisły.
- Oprócz kontuzji Véleza, która przeciągnęła się bardzo długo i której ostateczna diagnoza została zrobiona mniej więcej tydzień temu, a nie był on w grze przez półtorej miesiąca, to kontuzje pojawiają się w futbolu. To jest sport kontaktowy, a my jesteśmy taką drużyną, że zostawiamy wiele zdrowia na boisku. Zostawiamy na nim wszystko co mamy. Podobnie jest na każdym treningu, gdzie jest wysoki poziom rywalizacji i to są rzeczy normalne. Dodam, że drzwi są dla dziennikarzy otwarte, jeśli chcecie zobaczyć z bliska jak pracujemy, to zapraszamy. Codziennie sporo godzin spędzamy planując, monitorując i analizując, więc jeśli są jakieś pytania, jakieś wątpliwości, to najpierw serdecznie zapraszamy, żeby zobaczyć to z bliska, jak pracujemy. Ostatnio wszyscy wiemy w jakiej sytuacji znalazła się Wisła. Wiemy, że jest nam w klubie ciężko, ale powoli i solidnymi krokami wyciągamy Wisłę z tej sytuacji. To co zostało dokonane, to zasługa całego klubu - pracowników i wszystkich z nim związanych. Dobro Wisły i jej imię jest i będzie najważniejsze - powiedział szkoleniowiec zespołu "Białej Gwiazdy".
Na zakończenie dyskusji o urazach Ramírez odniósł się jeszcze do najnowszego urazu w drużynie, a mianowicie Pola Lloncha.
- Pol Llonch ma około 1,5 cm naderwania mięśnia i taka kontuzja, to zazwyczaj co najmniej trzytygodniowa przerwa, ale nie chcemy wcielać się w rolę doktora. On to pilnuje. Nie ma dwóch takich samych zawodników i dwóch takich samych kontuzji, więc nie chcemy wystawiać terminu, żeby doprowadzić do niego na siłę. Na szczęście rehabilitacja przebiega dobrze, Pol czuje się coraz lepiej i wszystko idzie w odpowiednim kierunku - przyznał Hiszpan.
Oczywiście na konferencji prasowej nie rozmawiano wyłącznie o kontuzjach. Sami zapytaliśmy zresztą szkoleniowca o Marko Kolara, bo to jak na razie jedyny zawodnik, który trafił do Wisły latem br., a który nie zdołał jeszcze zadebiutować. W związku zaś z tym, że na konferencji prasowej obecny był też Tibor Halilović, zapytaliśmy też o jego sytuację. Co zaś ciekawe, Kiko Ramírez odebrał to jako kolejną próbę (?) skupienia się na narodowościach, a nie na umiejętnościach poszczególnych zawodników. A bynajmniej nie taki był cel naszego pytania! Hiszpan jest jednak jak widać mocno na tym punkcie przewrażliwiony...
- Nie patrzmy na narodowość, bo to jest ostatnia rzecz, na którą patrzymy przy wybieraniu składu - rozpoczął swoją wypowiedź trener. - Mamy szeroką grupę zawodników i wszyscy pracują po to, aby grać. Dyskusja o jednym, czy dwóch zawodnikach, byłaby nie w porządku w stosunku do pozostałych piłkarzy, którzy nie znaleźli się w pytaniu. Każdy z nich chce grać, każdy niech pracuje na to, aby grać. Marko Kolar jest powołany na jutrzejszy mecz i być może zobaczymy go jutro po raz pierwszy na murawie w koszulce Wisły Kraków. Jeśli zaś chodzi o Tibora, to dostawał już szansę i nadal będzie dostawał swoje minuty. Nie chcę natomiast dyskutować o zawodnikach indywidualnie, bo jest wielu piłkarzy, o których moglibyśmy dyskutować. Jest Martin Košťál, który pracuje fantastycznie, jest też Julián Cuesta, który jest już zdrowy i walczy o miejsce, które ma w tej chwili Michał Buchalik. Jest też Kuba Bartosz, który przed tygodniem nie był w kadrze, a swoją pracą zasługuje na bardzo dużo. Najlepiej więc nie dyskutować indywidualnie o poszczególnych zawodnikach - mówił Ramírez.
I choć nie chciał on rozmawiać indywidualnie o piłkarzach, to i tak dziennikarze ten temat podjęli, bo najpierw zapytano Hiszpana o kolejny kiepski występ Zé Manuela, co miało miejsce w Poznaniu. A następnie o chwalonego z kolei Vullneta Bashę.
- W meczu z Lechem przede wszystkim my jako sztab może popełniliśmy błąd, jeśli chodzi o przeprowadzone zmiany. Ci piłkarze, którzy weszli, popełnili sporo błędów. Jeśli chodzi o Zé Manuela, to długo wszystko analizowaliśmy - nie tylko była to analiza zespołowa i nie tylko analizowaliśmy Zé Manuela, ale także każdego zawodnika. Nasza praca jest taka, że chcemy wyciągnąć co tylko jest możliwe z każdego piłkarza, którego mamy. Jeśli dotychczas dany zawodnik nie potrafił pokazać swojego najlepszego futbolu, swoje najlepsze atrybuty, to nasza praca ma doprowadzić do tego, żeby on mógł to zrobić. Na tym się skupiamy. Mamy grupę zawodników, z którą pracujemy i chcemy im pomóc, żeby mogli pokazać się z jak najlepszej strony - mówił trener.
- Wszyscy już widzieli co Vullnet Basha może dać naszemu zespołowi. Jesteśmy bardzo z niego zadowoleni. Przyszedł w trudnym momencie, bo sezon już trwał i nie miał czasu na to, aby od razu się przygotować. Ten czas już jednak minął i on czuje się dobrze. Jest ważnym elementem naszego zespołu. Ma szacunek w szatni i na boisku i jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. A to czy gra z Polem Llonchem, czy z Víctorem Pérezem nie ma znaczenia, bo ma podobną rolę na boisku. Jest ona taka, że ma pokazywać swoje najlepsze atuty, żeby pomagać zespołowi i bez względu na to kto gra obok niego, to się to nie zmienia - powiedział Ramírez.
Warto dodać, że za tydzień, w trakcie czekającej nas przerwy na mecze reprezentacyjne, zespół Wisły Kraków ma zaplanowane do rozegrania spotkanie towarzyskie. Możliwe, że będzie to potyczka z drużyną z zagranicy.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Raport medyczny przed meczem z Sandecją
- « Tibor Halilović: - Widzę postęp, jeśli chodzi o moją grę
- « Przypominamy o promocji!
- « Zapowiedź 15. kolejki LOTTO Ekstraklasy
- Zakończyć rundę w ósemce! Wisła zmierzy się dziś z Sandecją »
- CLJ: Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 0-0 »
- Kolejna wygrana Wisły CanPack »
- Wawelskie Smoki znów zwycięskie! »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 24. kolejki Fortuna I Ligi
- « Sparingowa porażka Wisły z Odrą. Powrót Kuby i Kobry!
- « Mecz Ruchu z Wisłą w Gliwicach
- « Oceny po meczu ze Skrą. James ponownie najlepszy
- « PZPN podał terminarz ostatniej kolejki rozgrywek I ligi oraz meczów barażowych
- « Transmisja meczu: Wisła - Odra