Joan Carrillo: - W trudnej sytuacji nie straciliśmy pewności siebie
- To był trudny mecz i chciałem po nim pogratulować moim piłkarzom, bo stanęli na wysokości zadania. Uwierzyli w zwycięstwo, zresztą wierzyli w nie od pierwszej do ostatniej minuty. Nasz rywal postawił trudne warunki, to dobrze zorganizowany zespół, więc od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, tym bardziej, że od początku nie sprzyjały nam okoliczności, bo już pierwsza akcja rywala przyniosła mu bramkę. Ta na 5-10 minut zdezorganizowała grę naszej drużyny - mówił po swojej pierwszej wygranej w roli trenera Wisły Kraków Joan Carrillo.
- Potem podnieśliśmy się i staraliśmy się doprowadzić do wyrównania. Padł gol, niestety ze spalonego, był też słupek. Nie chcę tego krytykować, bo spalony był ewidentny i VAR to wykazał, ale wiadomo, że tego typu sytuacje też nie do końca dobrze wpływają na psychikę zawodników oraz nastawienie do meczu, gdy bramka jest anulowana. Na szczęście zdołaliśmy wyrównać oraz wyjść na prowadzenie, tyle że przez własną nieuwagę straciliśmy kolejnego gola i było 2-2. Podobało mi się jednak to, że w tej trudnej sytuacji nie straciliśmy pewności siebie, wierzyli w to, że mogą wygrać i to są zasłużone dla nas trzy punkty. I są to zasłużone punkty nie tylko dla piłkarzy, ale także dla kibiców. Jeszcze przed samym meczem rozmawiałem z piłkarzami i mówiłem im, że musimy dać coś naszym fanom, że musimy sprawić żeby byli zadowoleni. Wiadomo, że była przerwa w rozgrywkach i pierwszy po niej mecz nie poszedł po naszej myśli, więc mogę powiedzieć, że dziś jestem bardzo zadowolony i bardzo się cieszę - dodał Carrillo.
Szkoleniowiec piłkarzy Wisły został na wstępie zapytany o decyzję dotyczącą wystawienia w pierwszym składzie Jesúsa Imaza.
- Zmiany robi się po to, aby wygrywać mecze i w tym sensie ta zmiana była i potrzebna i dobra. Dała dużo dobrego zarówno drużynie, jak i jeśli chodzi o sam przebieg meczu. Pokazała zresztą, że była to słuszna decyzja. Chciałbym jednak podkreślić, że nie była to zmiana wymuszona postawą Patryka Małeckiego, że źle grał, czy też źle prezentował się na treningach. Chodziło o to, że w tym konkretnym meczu potrzebowaliśmy umiejętności Imaza, tego że potrafi "złamać linię", potrafi przemieszczać się pomiędzy liniami przeciwnika i dlatego uznałem, że może być w tym meczu lepszym wyborem. Jak widać miałem rację i bardzo się z tego cieszę - stwierdził Carrillo.
Hiszpan został także zapytany o ustawienie defensywy, a zwłaszcza bocznych obrońców, którzy grać mają jakby bliżej środka boiska, zostawiając przez to miejsce dla skrzydłowych zespołów gości.
- Filozofią gry jest patrzeć realnie na to co dzieje się na boisku i wyprowadzać grę do środka. Oczywiście może się zdarzyć, że ucierpi gra na skrzydłach, ale myślę, że powinniśmy ryzykować. Jesteśmy drużyną, która chce wygrywać, a taka musi podejmować ryzyko, a wtedy mogą pojawić się "dziury", których nie można zatkać. Tracimy na tych pozycjach i przy pierwszym golu to był nasz problem. Sadlok w sytuacji jeden na jeden nie przeczytał gry rywala i ten na tym skorzystał. Drugi gol to błąd taktyczny. W tym momencie musimy nauczyć się panować nad piłką i musimy być drużyną, która ryzykuje i nie boi się tego ryzyka. Po to, aby strzelać bramki i osiągać jak najlepsze wyniki - mówił szkoleniowiec.
Carrillo został też zapytany o Nikolę Mitrovicia i o to, co sprawia, że to właśnie Serb, a nie np. Tibor Halilović pojawia się w wyjściowym składzie Wisły. Zdaniem dziennikarza Mitrović miałby być bowiem bodajże najsłabszym ogniwem naszego zespołu.
- Przede wszystkim jest to Pana opinia, którą ja bardzo szanuję, ale jako trener mam ten przywilej, że to ja decyduję kto wychodzi w podstawowej jedenastce. W mojej filozofii to ja wybieram najlepszych zawodników, czyli tych, którzy najbardziej przyczynią się do tego, że mecz może być wygrany, że może zakończyć się naszym zwycięstwem. Jestem osobą, która chce wygrywać. To jest moje zdanie, to jest to czego chcę. Dziękuję za komentarz, ale moim zdaniem wszyscy zagrali dziś bardzo dobrze. Tak zagrała cała drużyna, tak zagrał Bartkowski, Buchalik i Wasilewski. A także Mitrović. Gdy wygrywamy należy myśleć o zespole, jako o całości. Nie można patrzeć na konkretnych zawodników, nie ma to większego sensu. To ja podejmuję decyzje i robię to z myślą o tym, żeby drużyna zwyciężyła. Nie jestem tutaj po to, aby być dla kogoś przyjacielem, żeby komuś sprawiać swoimi decyzjami przyjemność, tylko po to, aby wygrać i żeby drużyna dobrze się czuła ze swoimi wynikami. A jeśli chodzi o Mitrovicia, to przede wszystkim dla mnie ważne jest to co on sobą reprezentuje i znam to nie od dziś. Wiadomo że grał w Partizanie, że grał w Videotonie i że widziałem jego mecze. Wiem na co go stać i wiem co robi na treningach. Znam tego zawodnika i uważałem, że w tych konkretnych meczach będzie dla drużyny przydatny. Wiem, że dziennikarze lubią rozmawiać o futbolu. Ja także bardzo to lubię, ale zamiast rozmawiać o piłkarzach wolałbym rozmawiać o sytuacjach i o błędach, które popełniamy w trakcie meczu. I mogę powiedzieć, że biję się w piersi, bo w I połowie moi zawodnicy powinni grać bardziej piłką po ziemi, a grali częściej górą. Na szczęście w drugiej połowie udało się to poprawić, było więcej gry po ziemi. I to jest mój komentarz i o tym wolę rozmawiać. O tym co należy poprawić, a nie o konkretnych piłkarzach i ich postawach - zakończył Carrillo.
OŚ, Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Leszek Ojrzyński: - To nie był nasz dzień
- « Statystyki meczu: Wisła - Arka
- « Supersnajper Zoran! Wisła - Arka 3-2
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Arką
- Tomasz Cywka: - Takie mecze uczą charakteru i pokory »
- Zoran Arsenić: - To było wspaniałe uczucie »
- Jakub Bartkowski: - Stałe fragmenty gry, to bardzo ważna sprawa »
- Michał Buchalik: - Staram się spłacać kredyt zaufania »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Porażka w pierwszym sparingu
- « Wisła lepsza od Zorii
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Zoria Ługańsk
- « Wiślackie rezerwy rozgromione przez Wieczystą
- « Kadra Wisły Kraków na zgrupowanie w Turcji