Podsumowanie 31. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Walka o mistrzostwo Polski wygląda w pierwszej kolejce finałowej części sezonu jak typowy "wyścig ślimaków". Wszyscy główni kandydaci do tytułu solidarnie pogubili punkty! Najpierw z Koroną przegrał bowiem Lech, potem dołączyła do niego gorsza od Górnika Jagiellonia, a finałem całej "ślimaczej zabawy" była porażka Legii z Zagłębiem. W filmie "Piłkarski poker" jest scena, w której leci pamiętny tekst: "mistrza nie ma, ten mecz należy powtórzyć". Po 31. kolejce nikt z czołowej trójki na razie na wspomnianego "mistrza" bynajmniej nie zasługuje.
Piątek, 13 kwietnia:
Arka Gdynia 1-2 Lechia Gdańsk
1-0 Mateusz Szwoch (9. k.)
1-1 Steven Vitória (22.)
1-2 Flávio Paixão (43.)
W swoich pierwszych ośmiu meczach bieżącego roku zespół Lechii zdobył łącznie zaledwie... trzy punkty. W przeciągu zaś jednego tygodnia i w dwóch niezwykle prestiżowych potyczkach derbowych z Arką - łącznie aż sześć - i to wystarczy za cały komentarz odnośnie tego, jak ważne są to wygrane dla gdańszczan. Tym bardziej, że pozwalają im nie tylko opuścić strefę spadkową, ale poważniej się od niej oddalić. Całość nie zapowiadała się wprawdzie dla Lechii zbyt dobrze, bo to gospodarze szybko objęli prowadzenie, ale w tej piłkarskiej wojnie ostatecznie lepsi okazali się goście.
Lech Poznań 0-1 Korona Kielce
0-1 Sanel Kapidžić (35.)
Po serii czterech kolejnych zwycięstw, które dały poznaniakom pierwsze miejsce w tabeli po zasadniczej części sezonu, finałowa rozpoczeła się dla "Kolejorza" fatalnie, bo od pierwszej w tym sezonie domowej porażki, do tego odniesionej trochę na własne życzenie. To Lech miał bowiem świetną okazję do tego, aby jako pierwszy wyjść na prowadzenie, ale "jedenastkę" zmarnował Darko Jevtić. A jakby tego było mało, dwie minuty później poznaniacy sami stracili gola. I choć mocno starali się odrobić tę stratę, to sztuka ta im się nie udała. Niespodzianka stała się więc faktem, a kielczanie pokazują, że podobnie jak przed rokiem, znów mogą być postrachem faworytów.
Sobota, 14 kwietnia:
Cracovia 2-1 Piast Gliwice
1-0 Milan Dimun (44.)
1-1 Saša Živec (60.)
2-1 Krzysztof Piątek (66.)
Ekipie Michała Probierza nie pozostało już na ten sezon nic innego, jak powalczyć o co najwyżej dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. I zabrali się za to zadanie całkiem nieźle, bo choć większe "ciśnienie" na zdobywanie punktów mają w tej chwili gliwiczanie, to ze stadionu przy ulicy Kałuży wyjechali bez jakiegokolwiek. Nie pomogła im nawet ładna bramka Sašy Živeca, bo znów skutecznością wykazał się Krzysztof Piątek
Jagiellonia Białystok 1-2 Górnik Zabrze
0-1 Igor Angulo (81.)
0-2 Igor Angulo (85.)
1-2 Karol Świderski (89.)
Po kapitalnym starcie w ligową wiosnę piłkarze z Białegostoku przegrywają... trzecie spotkanie z rzędu i ich nadzieje na mistrzostwo Polski, z taką formą, włożyć należy do szuflady. Warto zresztą przypomnieć, że "Jaga" mogła mieć w tym momencie na swoim koncie aż cztery kolejne porażki! Wystarczy bowiem przypomnieć sobie, jak zakończyło się ich niedawne spotkanie z Arką Gdynia. Czyżby właśnie w nim wykorzystali swój cały limit szczęścia? To było z kolei z Górnikiem, bo choć w pierwszej połowie sędzia - po konsultacji VAR - bramki zabrzanom nie uznał, to w 81. minucie Igorowi Angulo pomógł rykoszet, a potem idealny kontratak zamknął temat tego meczu. Jagiellonię stać było bowiem jedynie na gola honorowego.
Legia Warszawa 0-1 Zagłębie Lubin
0-1 Filip Starzyński (63.)
Wprawdzie komentujący to spotkanie w roli eksperta Kazimierz Węgrzyn przez pierwszą godzinę tego spotkania "zachwycał się" grą Legii, ale do tej "ciekawostki przyrodniczej" można się już przyzwyczaić. Tym bardziej, że z tych zachwytów wyszedł udany kontratak "miedziowych", który świetnym uderzeniem wykończył Filip Starzyński! I choć w stolicy ostrzono sobie zęby na wykorzystanie potknięć Lecha i Jagiellonii - to kompletnie nic z tego nie wyszło. Wszystkie punkty zgarnęło bowiem Zagłębie, bo jedyne co udało się zrobić warszawiakom, to strzał w słupek Michała Kucharczyka. Dla wciąż aktualnych mistrzów Polski to już jedenasta porażka w bieżącym sezonie. Co ciekawe, lubinianie takowych mają na tę chwilę siedem.
Niedziela, 15 kwietnia:
Pogoń Szczecin 2-0 Bruk-Bet Termalica Nieciecza
1-0 Adam Buksa (51.)
2-0 Adam Buksa (55.)
Zasłużone trzy punkty wywalczyła w rywalizacji ze "Słoniami" z Niecieczy ekipa "Portowców", a o losach tej rywalizacji przesądził dwoma uderzeniami głową były junior krakowskiej Wisły, Adam Buksa. Wygrana ta daje Pogoni już pięciopunktową przewagę nad strefą spadkową i na pewno o wiele spokojniejsze dni. Zupełnie inne nastroje panują oczywiście w zespole z Niecieczy, który musi "szukać" szans na utrzymanie w kolejnych meczach.
Śląsk Wrocław 1-0 Sandecja Nowy Sącz
1-0 Mateusz Cholewiak (1.)
Piorunująco rozpoczął się ten mecz dla Śląska, już bowiem w 1. minucie Mateusz Cholewiak dopadł do bezpańskiej piłki i huknął nie do obrony, co jak się później okazało, zapewniło wrocławianom jakże cenne trzy punkty. Co ciekawe - pierwsze zdobyte pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego i pierwsze po dziewięciu kolejnych spotkaniach bez zwycięstwa! Serię bez niego "śrubuje" za to ekipa z Nowego Sącza, bo wynosi ona już 22 mecze! Dzierżąc takową - ciężko marzyć o utrzymaniu w lidze, tym bardziej, że we Wrocławiu Sandecja nie wykorzystała handicapu gry w przewadze. Ostatnie 20 minut Śląsk grał bowiem, po dwóch żółtych kartkach dla Sito Riery, w "dziesiątkę".
Poniedziałek, 16 kwietnia:
Wisła Płock 2-2 WISŁA KRAKÓW
0-1 Jakub Bartkowski (12.)
1-1 Alan Uryga (24.)
1-2 Tibor Halilović (32.)
2-2 Tomasz Cywka (46. sam.)
Mocno kuriozalne było to spotkanie, w końcu bramki strzelali wyłącznie "Krakusi", a całość zakończyła się remisem... Ciężko bowiem nie uznać za "Krakusa" naszego wychowanka, Alana Urygę, który mocno się ostatnio "rozstrzelał". W Krakowie w stu meczach nie zdobył bowiem ani jednej bramki, a w zespole z Płocka ma ich na swoim koncie już dwie. Wracając zaś do meczu, to choć przewagę mieli piłkarze Joana Carrillo, to w końcówce, tylko dzięki udanym interwencjom Juliána Cuesty zawdzięczamy to, że w Płocku nie przegraliśmy. Inną sprawą jest też fakt, że i "Biała Gwiazda" miała kilka okazji do tego, aby zdobyć więcej niż dwa gole do właściwej bramki, ale wtedy szczęście było z gospodarzami.
Aktualna tabela:
1. | ![]() |
31 | 55 | 49-24 |
2. | ![]() |
31 | 54 | 46-38 |
3. | ![]() |
31 | 54 | 43-32 |
4. | ![]() |
31 | 50 | 44-37 |
5. | ![]() |
31 | 50 | 58-47 |
6. | ![]() |
31 | 48 | 45-37 |
7. | ![]() |
31 | 46 | 40-33 |
8. | ![]() |
31 | 45 | 43-38 |
9. | ![]() |
31 | 42 | 42-41 |
10. | ![]() |
31 | 40 | 39-34 |
11. | ![]() |
31 | 34 | 36-48 |
12. | ![]() |
31 | 34 | 36-48 |
13. | ![]() |
31 | 33 | 41-52 |
14. | ![]() |
31 | 30 | 29-40 |
15. | ![]() |
31 | 29 | 32-54 |
16. | ![]() |
31 | 25 | 27-47 |
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Statystyki meczu: Wisła Płock - Wisła Kraków
- « Joan Carrillo: - Nie powinniśmy w taki sposób tracić bramek
- « Jerzy Brzęczek: - Zabrakło trochę szczęścia
- « Rycerze wiosny. W 2018 roku najlepiej punktuje Wisła Płock
- Młodzi wiślacy zagrali w meczu kadry U-15 »
- Liczby meczu: Wisła Płock - Wisła Kraków »
- Wawelskie Smoki walczą o start w kolejnym sezonie II ligi! »
- Korona Kielce za burtą Pucharu Polski »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Wygrana Wisły w zamkniętym sparingu
- « Komunikat dotyczący organizacji meczów domowych
- « Wisła jednak nie zagra z Wieczystą
- « Krystian Wachowiak odchodzi z Wisły Kraków
- « Piłkarska Wisła zaprezentowana
- « Informacje dla posiadaczy karnetów Sezon 2022/2023 i Wiosna 2023