Sobota, 5 maja 2018 r.

W Kielcach o zdobycie kolejnego stadionu! Wisła zagra z Koroną

Do starcia z Koroną, podopieczni trenera Joana Carrillo przystąpią jako zespół, który od niemal pięciu lat w Kielcach nie wygrał! Ostatnio miało to bowiem miejsce w sierpniu 2013 roku, kiedy to pewnie wykonana "jedenastka" z doliczonego czasu gry i trafienie Michała Chrapka, dało Wiśle ostatnie zdobyte tam trzy punkty. Od tego spotkania Wisła wystąpiła w Kielcach aż siedem razy, inkasując na swoje konto tylko jeden remis i aż sześć porażek! Czeka nas więc mecz, w którym mocno życzylibyśmy sobie, aby wreszcie udało nam się odczarować kielecki stadion!

To co przed tym starciem przemawia za krakowską Wisłą, to fakt mówiący o tym, że w trwającym aktualnie sezonie Wiśle udało się już "odczarować" kilka obiektów, na których w poprzednich latach szło nam jak po grudzie. Przykłady? Na dotychczas nieprzyjemnym dla nas terenie we Wrocławiu - jeszcze w rundzie jesiennej - wygraliśmy po pierwszy raz od 2011 roku. W wyjazdowych derbach Krakowa - stało się to pierwszy raz od 2010 roku, a na boisku aktualnego mistrza Polski, Legii Warszawa, "Biała Gwiazda" wyjechała całkiem niedawno "z tarczą" po ośmiu latach przerwy!

Wracając jednak do naszego najbliższego przeciwnika, to powiedzieć, że ostatnie spotkania z udziałem krakowskiej Wisły na boisku Korony, rozstrzygane były w kuriozalnych okolicznościach, to... nic nie powiedzieć. Wspomniane powyżej, nasze ostatnie zwycięstwo w województwie świętokrzyskim, to jeszcze okres "panowania" w Krakowie trenera Franciszka Smudy, zakończone wtedy meczem z pięcioma bramkami i zwycięstwem 3-2. Jako ciekawostkę dodajmy, że taki rezultat dla lepszej drużyny, to wynik, który w kolejnych latach padł aż trzykrotnie, na siedem rozegranych spotkań. Te jednak w aż sześciu przypadkach - kończyły się wygraną gospodarzy, a tylko raz padł remis! Bramka Denisa Popoviča z rzutu karnego, czy też dwa trafienia Pawła Brożka w latach ubiegłych nie pozwoliły na pokonanie Korony. Kolejne próby Wisły, to pamiętny błąd Richárda Guzmicsa i gol w doliczonym czasie gry Jacka Kiełba, a także "sędziowski popis" z poprzedniego sezonu, który na długo zapadł nam w pamięci. No i sezon bieżący i niechlubne starcie rozgrywane w ramach Pucharu Polski, kiedy to nasza drużyna, grając długimi minutami w przewadze jednego zawodnika, nie potrafiła wyeliminować Korony. Kilka dni później, już w ekstraklasowym starciu, mimo bramki Carlosa Lópeza, Wisła po raz kolejny w Kielcach nie potrafiła utrzymać prowadzenia i ostatecznie przegrała.

Czekające nas teraz starcie przeciwko kielczanom, to bez dwóch zdań pojedynek z ekipą, która jest mocno podrażniona. Korona przegrała bowiem swoje dwa ostatnie spotkania ligowe, dodatkowo "na własne życzenie" odpadając z rozgrywek Pucharu Polski, przegrywając z Arką Gdynia. Jak to jednak z reguły bywa, "złocisto-krwiści" do starcia z Wisłą każdorazowo przystępują ze zdwojoną siłą. Nie skupiając się na kibicowskich animozjach - "złocisto-krwistym" nigdy nie można odmówić zaangażowania i ogromnej determinacji. Dużą rolę odgrywają w tym oczywiście wrogo do Wisły nastawione trybuny, które mocno napędzają swoich pupili do jak lepszej gry. Mimo, że z reguły w latach ubiegłych umiejętności piłkarskie przemawiały za "Biała Gwiazdą", to ta niejednokrotnie nie potrafiła przeciwstawić się, a nawet dorównać Koronie, pod kątem cech wolicjonalnych.

Czy uda się teraz? Mocno liczy na to przede wszystkim ta bardziej... optymistycznie nastawiona część kibiców "Białej Gwiazdy". Po wygranej przed tygodniem w Białymstoku oraz w związku ze zdobyciem przez warszawską Legię Pucharu Polski, przed wiślakami o wiele mocniej otworzyła się "matematyczna szansa" na czwartą lokatę w ligowej stawce, która zapewne premiowana będzie występami w europejskich pucharach. Oczywiście, aby wiślacy byli w stanie zakończyć sezon na tym miejscu, musieliby w praktyce wygrać wszystkie swoje mecze do końca sezonu, więc przynajmniej po części znów nałożona została na zespół Joana Carrillo mała i dodatkowa presja. Na dziś chyba jednak ważniejsze od patrzenia aż tak daleko w przyszłość jest to, aby wiślacy pokazali przede wszystkim solidną wolę walki, bo bez tego - zwłaszcza w meczu przeciwko Koronie - jakiekolwiek marzenia kibiców zostaną wyłącznie marzeniami.

Do boju Wisełka!


Niedziela, 06.05.2018 r. 15:30

Korona Kielce
Wisła Kraków

34. kolejka LOTTO Ekstraklasy.
Stadion Miejski Arena Kielc.
Sędziuje: Łukasz Szczech (Warszawa).
Transmisja: Canal+ HD.

» Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Koroną 31 razy. 12 spotkań wygrała, 10 zremisowała oraz 9 przegrała. Bilans bramek to: 45-30.
» "Biała Gwiazda" zagrała się w tym sezonie z Koroną już trzy razy. Najpierw w Pucharze Polski przegraliśmy w Kielcach 0-1, a następnie w meczu ligowym 1-2. W Krakowie padł remis 1-1.
» Zawodnicy nieobecni:
→ Michał Buchalik (kontuzja),
→ Arkadiusz Głowacki (kontuzja),
→ Nikola Mitrović (kartki),
→ Matej Palčič (kontuzja),
→ Maciej Sadlok (kontuzja).
» Muszą uważać na kartki:
→ Tomasz Cywka,
→ Jesús Imaz,
→ Carlos López,
→ Marcin Wasilewski.

 KK

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


6    Komentarze:

~~~FanNatic9 0Abg!!
Finał
Kt jak wygramy to o puchary walka. Oby

22            -33
~~~WisłaNaZa wsze
jak można
to trzeba wygrać, no nie?

35            -6
vur1400
ABG
muszą wygrać ten mecz Wiślacy żeby tylko nie grali tak słabo jak z legią!

27            -7
~~~Jaj jajeczny
Knajpa z TV
Zna ktos knajpe w okolicy Bronowic, gdzie mozna meczyk obejrzec?

8            -6
Kosiarz
@vur1400
właśnie trzeba zagrać jak z Legią wszak gramy na wyjeżdzie :-))

10            -4
~~~goal
Dobrze napisane.
Nie myśleć o czwartym miejscu, tylko walczyć ostro na boisku. Żeby nie było znowu tak, że trener powie, że był to dla nas trudny mecz i dlatego się nie powiodło. Jest o co walczyć. Także o miejsce piąte czy nawet szóste, a przede wszystkim, o zwyciestwo, bo po to trenują i za to biorą pieniądze. No i nade wszystko dla kibiców !

11            -6