Maciej Stolarczyk przed meczem z Legią: - Obydwie drużyny będą zainteresowane tylko jednym - zwycięstwem!
![](/photo/mecze/29.09.2018/kp/015.jpg)
- Mecz po dwóch tygodniach przygotowań, bez Marko Kolara i bez Tibora Halilovicia. Pozostali zawodnicy są gotowi na ten pojedynek. Mieliśmy kilka drobnych urazów, ale w każdym przypadku sztab medyczny sobie poradził i doprowadził zawodników do pełnej sprawności. Mam więc możliwość skorzystania, oprócz tej dwójki, ze wszystkich zawodników - mówił na konferencji prasowej, przed wyjazdem do stolicy, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.
- Na pewno Legia jest w tej chwili innym zespołem, od tego, który zaczął rozgrywki. Po zmianie trenera stał się zespołem agresywnym i mocno zdeterminowanym. Widać, że zmieniła się organizacja gry, a w zespole dominuje determinacja, ale my mamy swój plan na ten mecz i mam nadzieję, że będziemy świadkami dobrego spotkania i dobrego widowiska, bo są to zespoły z czuba tabeli. Mam nadzieję, że będzie to mecz, który przysporzy dużo emocji - dodał trener drużyny "Białej Gwiazdy".
Stolarczyk został zapytany o niewątpliwy fakt - w bieżącym sezonie znalazło się już całkiem sporo drużyn, które "urwały" legionistom punkty, jak choćby przy okazji poprzedniego meczu na Łazienkowskiej, kiedy to rywalizacja Legii z Arką zakończyła się remisem 1-1.
- Sposoby gry tych zespołów dały im rezultat, taki jaki chciałby, choć nie wiem, czy Arkę on zadowalał, bo długimi fragmentami zespół z Gdyni prezentował się bardzo dobrze. My, jak już mówiłem, mamy swój plan na ten mecz, mamy swoich zawodników, którzy ten plan znają i pomimo tego, że widziałem Legię w wielu spotkaniach, to nałożyłem taki plan na zespół, który uważam, że jesteśmy w stanie zrealizować - przyznał trener.
Szkoleniowiec zespołu Wisły zapytany też został o sposób gry zespołu z Warszawy, który nie zawsze przejmuje inicjatywę, szukając okazji do kontrataków.
- Legia jest bardzo wyrafinowana, choć w meczu ze Śląskiem, szczególnie w pierwszej połowie, zagrała dobry futbol. Jesteśmy jednak gotowi na każdy wariant, jaki pokaże Legia. Na pewno natomiast jest mocno zdeterminowana i zdyscyplinowana w swoich działaniach, ale przegrywała również w takim nastawieniu mecze, a przychodzi taki dzień, że każdy zespół doznaje porażki i mam nadzieję, że taki będzie w niedzielę - skwitował Stolarczyk.
Kolejne pytanie dotyczyło ewentualnych zmian kadrowych w wyjściowej jedenastce.
- Rywalizacja wzmaga formę sportową, bo z niej zawsze wychodzi lepszy zawodnik, musi grać ten, który jest w wyższej formie. Brak rywalizacji powoduje, że elementy motywacyjne i bodźce muszą być podawane z innej strony i wtedy inaczej budowana jest forma sportowa. Dla mnie kluczowa jest ocena codziennej pracy, na to spoglądam i to jest dla mnie najważniejsze. Dlatego też podejmuję takie, a nie inne, decyzje. Nie chcę mówić o zmianach personalnych, jakie zajdą w niedzielę, ale to właśnie codzienna postawa jest dla mnie kluczowa w tym, kto wybiegnie w podstawowej jedenastce - mówił trener.
Ostatnio w związku z kontuzją Jakuba Bartkowskiego, na prawej obronie zastąpił go Zoran Arsenić. I to właśnie chorwackiego obrońcę dotyczyło kolejne pytanie na konferencji prasowej.
- Zoran pokazał, że jest zawodnikiem wszechstronnym i takich bardzo sobie cenię. On może pomóc zespołowi na kilku pozycjach i to są nieocenieni zawodnicy. Nie chcę zdradzać naszego planu na niedzielę. Rzeczywiście Kuba Bartkowski wrócił, a on grał na tej pozycji regularnie i był silnym punktem zespołu. Mam do dyspozycji tę dwójkę i bardzo się z tego cieszę - przyznał Stolarczyk.
Nie mogło także zabraknąć pytania o Carlosa Lópeza, który w poprzednim sezonie był kluczową postacią w Wiśle, a w niedzielę po raz pierwszy zagra naprzeciwko swoich niedawnych kolegów z drużyny. I o podejście do tego faktu piłkarzy "Białej Gwiazdy" nasz trener został zapytany.
- To nie jest dobra droga, jeśli chodzi o motywację. Tak jak w poprzednich meczach, kluczowa jest rywalizacja z zespołem z Warszawy i to jest dla nas punktem wyjścia. Carlitos ma swoja drogę i swoją ścieżkę rozwoju, a ja mam swoich zawodników, z których jestem bardzo zadowolony i ciesze się, że mogę z nimi pracować. Jedno jest pewne - w tym meczu będą zainteresowani zwycięstwem - zapewnił.
Na konferencji przed spotkaniem z Legią wrócono także do naszego poprzedniego meczu, a więc derbowego. W nim druga połowa nie wyglądała w wykonaniu Wisły najlepiej, a powtórki takiej postawy w meczu z mocniejszym rywalem można byłoby się obawiać.
- W drugiej połowie zespół Cracovii zaczął lepiej funkcjonować, na pewno to nie jest gra, w której dobrze się czuliśmy. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, ale też dlatego ciężko pracowaliśmy na treningach, aby pewnym sytuacjom zapobiec. Są różne scenariusze meczów, tak przebrnęliśmy już przez te jedenaście kolejek. Mieliśmy tutaj zespoły, nad którymi dominowaliśmy, mecze w których mieliśmy wiele sytuacji, a nie wygrywaliśmy. Wiecie też dobrze, że rezultat zawsze jest tym elementem, który jest kluczowy. Nie będę ukrywał, że cel uświęcał w meczu derbowym środki. Chcieliśmy zwyciężyć, tak też się stało i to było kluczowe. Na niedzielny mecz mamy swój plan, ale też trzeba to zaznaczyć, że gramy z mistrzem Polski, z bardzo dobrym zespołem. Nie odkryję tutaj nic nowego i mam nadzieję, że będzie to ciekawe widowisko i że obydwie drużyny będą zainteresowane tylko jednym - zwycięstwem, a to spowoduje, że będzie to dla fanów bardzo ciekawe - mówił Stolarczyk.
Trenerowi Wisły przypomniano zarazem czasy, gdy on sam był piłkarzem "Białej Gwiazdy", kiedy to gra na Łazienkowskiej nie zawsze przynosiła dla naszego klubu dobre wyniki.
- W czasach gdy zdobywałem mistrzostwo Polski rzeczywiście na Łazienkowskiej nie odnosiliśmy zwycięstw, te sytuacje pamiętam, ale jeśli miałbym to zamienić, to tak bym nie zrobił. I w tym sezonie podobnie - jeśli miałbym przegrać na Łazienkowskiej, a zdobyć mistrzostwo Polski, to nie zamieniłbym tego - powiedział trener.
Niejako na zakończenie spotkania Stolarczyka zapytano o ostatnio testowanych zawodników. W tym przede wszystkim o pochodzącego z Ghany Emmanuela Kumaha.
- Jest jeszcze z nami i będzie do środy. Wtedy podejmiemy decyzję o jego przydatności do zespołu i ewentualne pozostanie w naszym klubie. Pozostałych zawodników będziemy obserwować, będziemy śledzić. Nie mamy drużyny rezerw i piłkarze Ci musieliby od razu wskoczyć do szerokiej kadry, by być alternatywą. Nie mając zaś drugiego zespołu ich rozwój byłby trudniejszy - uważa Stolarczyk.
Na zakończenie trener został zapytany o to, czy nie ukrywa - podobnie jak przed derbami - innych absencji, kiedy to w naszym zespole zabrakło Jakuba Bartkowskiego, choć z klubu nie wydostała się do mediów informacja o tym, że nie będzie mógł on zagrać.
- Nie mamy zbyt wielu asów w rękawie i musimy wszystko trzymać do końca. Jednym z nich była tajemnica związana z absencją zawodnika przed poprzednim meczem. Musicie to nam wybaczyć, jest to związane ze strategią każdego zespołu. Nie było to kluczowe, ale jednak w jakiś sposób jest to jakaś strategia. Choć nie jestem zwolennikiem zakrywania do końca kart, bo kluczowe jest boisko, ale każdy stara się jakimś drobnym szczegółem zaskoczyć - zakończył trener zespołu Wisły Kraków.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Z Legią bez Tibora Halilovicia i Marko Kolara
- « Tomasz Czwartkiewicz dyrektorem marketingu, sprzedaży oraz hospitality
- « Zapowiedź 12. kolejki LOTTO Ekstraklasy
- « 15-latkowie trenowali z pierwszym zespołem Wisły
- Patryk Warczak powołany do kadry U-16 »
- CLJ: Wisła Kraków - GKS Bełchatów 0-0 »
- Szósty gol Krzysztofa Drzazgi dla Puszczy Niepołomice »
- Świetna passa Wawelskich Smoków wciąż trwa! »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Porażka w pierwszym sparingu
- « Wisła lepsza od Zorii
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Zoria Ługańsk
- « Wiślackie rezerwy rozgromione przez Wieczystą
- « Kadra Wisły Kraków na zgrupowanie w Turcji