Rafał Boguski: - Widziałem już te nagłówki, że niewykorzystane sytuacje się mszczą
- W pierwszej połowie mogliśmy spokojnie zamknąć to spotkanie i w drugiej grać na utrzymanie, kontrolując wynik. Niestety nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Wydaje mi się, że trochę prezent od sędziego na 2-1 i "nerwówka". Wiadomo, gdy wygrywa się 2-1, to jest to najgorszy wynik, jaki może być. Straciliśmy bramkę na 2-2 i dobrze, że Paweł wszedł, pięknie skończył, bo mamy trzy punkty - powiedział po spotkaniu z Zagłębiem Lubin, kapitan zespołu krakowskiej Wisły, Rafał Boguski.
- Muszę przyznać, że w 89., czy 90. minucie, jak już siedziałem na ławce, to widziałem już te nagłówki, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Chciałem to odgonić i na szczęście Paweł to zrealizował - dodał wiślak.
Boguski został zapytany o ocenę podyktowanego dla zespołu z Lubina rzutu karnego, po którym padła bramka na 2-1.
- Wydaje mi się, że "Wasyl" przeskoczył zawodnika Zagłębia i wybił piłkę. Podobna sytuacja była wydaje mi się w naszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec, kiedy to Jesús Imaz był tak potraktowany i choć był VAR, to graliśmy dalej. Dlatego wydaje mi się, że nie powinno być rzutu karnego, ale sędzia zarządził inaczej - przyznał Boguski.
Poza bramką na 2-0, kapitan Wisły miał jeszcze jedną świetną okazję, aby poprawić swój dorobek strzelecki.
- Tak naprawdę to moja sytuacja z końcówki pierwszej połowy, to mogła być na pięć lub nawet sześć zero! Pierwszy strzał był chyba trudniejszy, niż ta dobitka, kiedy powinienem uderzyć albo po ziemi, albo pod poprzeczkę, bo wtedy bramkarz pewnie nie miałby szans - powiedział wiślak.
AG, Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Statystyki meczu: Wisła - Zagłębie Lubin
- « Maciej Stolarczyk: - Nie jesteśmy idealni
- « Ben van Dael: - Wisła zasłużyła na zwycięstwo
- « Jak nie strzelasz na 3-0, to strzelasz na... 3-2! Wisła - Zagłębie Lubin 3-2
- Jakub Bartkowski: - Chciałem się zrehabilitować »
- Rafał Pietrzak: - Jak stracimy trzy, to strzelimy cztery »
- Paweł Brożek: - Po to tutaj wróciłem »
- CLJ: Cracovia - Wisła Kraków 2-1 »