Duma mimo porażki. Wisła - Lech 0-1
Nieznaczną i jednak pechową porażką 0-1, zakończyli swoje występy w 2018 roku piłkarze Wisły Kraków. Mimo że z rozpędzonym ostatnio Lechem Poznań stoczyli wyrównane spotkanie, to celny strzał Pedro Tiby z 75. minuty zapewnił komplet punktów ekipie "Kolejorza". Oznacza to, że na przerwę zimową Wisła powędruje zajmując ósme miejsce w tabeli. I choć finisz tej części rywalizacji kończymy bez zdobyczy punktowej, to postawę naszej drużyny określić można tylko jednym słowem - duma!
Swój ostatni mecz w 2018 roku Wisła Kraków rozegrać miała z dobrze spisującym się ostatnio Lechem, szkoda więc zwłaszcza tego, że grać musieliśmy osłabieni, bo bez pauzującego za żółte kartki Zdenka Ondráška, a także bez piłkarzy kontuzjowanych, by wymienić choćby Rafała Boguskiego, Jesúsa Imaza, czy Macieja Sadloka. Zwłaszcza więc nasza ofensywa pozbawiona była ważnych ogniw i chyba nic dziwnego, że w pierwszych minutach Wisła nie pozwalała sobie na jakieś szaleńcze ataki.
To zresztą Lech stworzył sobie jako pierwszy groźną akcję, co miało miejsce w 6. minucie, kiedy to niespodziewanie dośrodkowanie Marcina Wasielewskiego wylądowało na naszej poprzeczce. Na kolejną groźniejszą okazję czekaliśmy do minuty 14., ale uderzenie Tymoteusza Klupsia nie było precyzyjne i udało się nam je wybić sprzed bramki.
Niejako w odpowiedzi w polu karnym Lecha upadł Dawid Kort, ale sędzia Paweł Raczkowski nie użył w tej sytuacji gwizdka... Mecz nam się jednak ożywił i już zaraz potem znów swoją szansę miał Christiana Gytkjæra, ale tym razem uderzył ponad naszą bramką.
W 20. minucie z bardzo dobrej strony pokazał się z kolei Martin Košťál. Zakręcił bowiem w swoim stylu, uderzył "po długim" i do szczęścia zabrakło mu naprawdę niewiele. Piłka szybko przeniosła się jednak szybko pod drugą bramkę i tam błąd popełnił Mateusz Lis, który zwlekał z wybiciem zagranej do siebie futbolówki. Przez chwilę było więc groźnie, tym bardziej, że po chwili zbyt krótkie wybicie Marcina Wasilewskiego, dało okazję do strzału z dystansu Pedro Tibie, ale na nasze szczęście Portugalczyk przymierzył ponad bramką.
Kolejne minuty należały zdecydowanie do wiślaków, ale w 27. minucie udany pressing i przejęcie piłki zakończył niecelnym strzałem Tibor Halilović, a po kolejnych pięciu minutach i po długo rozgrywanej akcji celny strzał oddał wprawdzie Kort, ale nie mógł on zaskoczyć Matúša Putnocký'ego.
Zaskoczyć nie dał się także w 33. minucie Lis. Kontratak gości kończy się bowiem uderzeniem João Amarala, ale nasz bramkarz futbolówkę odbił. Nad poprzeczką w efektowny sposób przeniósł też celną dobitkę Gytkjæra, choć nawet gdyby tego nie zrobił, to duński napastnik Lecha był na spalonym.
Celne uderzenie głową zaliczyli też w 38. minucie Wasilewski oraz Kort. Po rzucie rożnym ten pierwszy doszedł do dośrodkowania Rafała Pietrzaka, ale Putnocký spisał się bardzo dobrze, parując też dobitkę wspomnianego Korta.
Zanim obydwa zespoły zeszły do szatni na przerwę mieliśmy jeszcze sporo gwizdów z wypełnionych trybun stadionu. W 41. minucie zagrywając futbolówkę we własnym polu karnym Thomas Rogne nabił ją na własną rękę, ale sędzia Raczkowski nie zamierzał ukarać błędu technicznego defensora gości "jedenastką". Do przerwy było więc 0-0.
Drugą połowę zaczynamy ofensywnie, bo już w 48. minucie formę bramkarza Lecha, uderzeniem sprzed pola karnego, sprawdził Marko Kolar. Zaraz zaś potem wiślacy ładnie rozegrali swoją kolejną akcję, ale Pietrzak dogrywał zbyt głęboko i piłkę złapał Putnocký. W 52. z kolei minucie uderzenia spróbował Kamil Wojtkowski, ale nieznacznie się pomylił. Tak jak i po szybkim przechwycie zaraz potem, gdy tym razem zamiast strzału, próbował dogrywać.
W 59. minucie znów wykazać musiał się z kolei Lis, ale ponownie pokazał się z dobrej strony, odbijając celne uderzenie głową Gytkjæra. Nie minęło jednak pięć minut i znów groźnie było pod naszą bramką, ale ofiarną interwencją wykazał się Zoran Arsenić i "Kolejorz" miał tylko rzut rożny.
W kolejnym fragmencie meczu poznaniacy starali się oddać inicjatywę Wiśle, czekając na okazję do kontrataku i choć na ten się nie doczekali, to w 75. minucie strzelili nam bramkę. Po zablokowanym przez Arsenicia strzale Macieja Makuszewskiego, piłka wyszła poza nasze pole karne, a tam bez zastanowienia i niezwykle precyzyjnie uderzył "po długim" Tiba i było 0-1.
Po chwili mogło być jeszcze gorzej, bo w środku boiska futbolówkę stracił Halilović, ale futbolówkę źle przyjął wprowadzony chwilę wcześniej Paweł Tomczyk i okazja przyjezdnych przepadła.
Wiślacy na gola poznaniaków poważniej odpowiedzieli dopiero w 87. minucie, ale choć świetnie uderzył Košťál, to Putnocký nie dał się zaskoczyć. W samej końcówce zablokowany strzał oddał jeszcze Halilović i ostatecznie komplet punktów - mimo wyrównanej potyczki - pojechał do Poznania.
Lech ma więc powody do zadowolenia, wygrywa bowiem na finiszu tej części sezonu po raz trzeci z rzędu, ale choć w Wiśle wciąż panuje mocno niepewna sytuacja, odnośnie naszej przyszłości, to wiślacy mogą nosić głowy podniesione wysoko. Dla nas wszystkich ta drużyna to prawdziwi mistrzowie!
0 Wisła Kraków
1 Lech Poznań
0-1 Pedro Tiba (75.)
Wisła Kraków:
Mateusz LisJakub Bartkowski
Marcin Wasilewski
Zoran Arsenić
Rafał Pietrzak
Kamil Wojtkowski
(86. Maciej Śliwa)
Vullnet Basha
(62. Patryk Plewka)
Tibor Halilović
Dawid Kort
(90. Matej Palčič)
Martin Košťál
Marko Kolar
Lech Poznań:
Matúš PutnockýMarcin Wasielewski
Thomas Rogne
Nikola Vujadinović
Wołodymyr Kostewycz
Tymoteusz Klupś
(83. Piotr Tomasik)
Łukasz Trałka
Pedro Tiba
João Amaral
(90. Hubert Sobol)
Maciej Makuszewski
Christian Gytkjær
(76. Paweł Tomczyk)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 22 491.
Pogoda: 5°.
Redakcja
Foto: Krzysztof Porębski
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Lechem
- « Debiut Macieja Śliwy, w pierwszym zespole Wisły Kraków
- « Inwestorom zależy na przejęciu piłkarskiej spółki
- « Wisła gra z Lechem! Zapraszamy na relację tekstową live!
- Adam Nawałka: - Kluczem do zwycięstwa konsekwencja »
- Maciej Stolarczyk: - To był mecz na remis »
- Statystyki meczu: Wisła - Lech »
- Dawid Kort: - Nie byliśmy słabsi od Lecha »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Porażka w pierwszym sparingu
- « Wisła lepsza od Zorii
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Zoria Ługańsk
- « Wiślackie rezerwy rozgromione przez Wieczystą
- « Kadra Wisły Kraków na zgrupowanie w Turcji