Piątek, 8 lutego 2019 r.

Jakub Błaszczykowski zaprezentowany ponownie jako piłkarz Wisły Kraków!

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej - Wisła Kraków zaprezentowała Jakuba Błaszczykowskiego. Ponownie jako swojego piłkarza! W imieniu klubu przywitał go prezes "Białej Gwiazdy", Rafał Wisłocki. - Cieszę się, że po 14 latach, bo od dziś mija 14 lat jak Kuba pojawił się w Wiśle, mamy ten piękny dzień. Mam nadzieję, że to będzie początek pięknego rozdziału. Ode mnie tyle, Kuba jest dziś najważniejszy - powiedział.

- Witam, dziękuję za miłe słowa. Pragnę na początku bardzo serdecznie podziękować za tak duże zainteresowanie. Myślę, że dla mnie jest to wielki dzień, cieszę się bardzo, że mogę tutaj wrócić, że będę miał tę przyjemność i zaszczyt po raz kolejny założyć koszulkę Wisły Kraków. Mam nadzieję, że dostarczę sobie dużo satysfakcji z gry, jak i również kibicom i razem będziemy mogli wspólnie cieszyć się z wielu wspaniałych chwil na tym stadionie. Mam nadzieję, że po tych wszystkich zawirowaniach, które miały miejsce, będzie tylko świeciło słońce, jak ma to miejsce dzisiaj za oknami. Dziękuję bardzo - rozpoczął swoją wypowiedź na konferencji Jakub Błaszczykowski.

- Dyrektor sportowy, Arek Głowacki, może potwierdzić, że rozmawialiśmy w grudniu na pewne tematy - tak już na wstępie wiślak odniósł się do ewentualnych plotek odnośnie tego, że mógł trafić do innego klubu. - Oczywiście w tamtym okresie nie wiedzieliśmy, że to wszystko potoczy się tak, jak to miało miejsce. Znając historię Wisły, wiedząc jak wielki to jest klub i szanując ten klub, było to coś nie do pomyślenia, by wystawić go na takie, nie bójmy się tego powiedzieć, pośmiewisko. Wspólnie później po swoich przemyśleniach, mimo że nie wszyscy byli zgodni żeby to robić, ale zawsze w moich poczynaniach wygrywa to, że robię to co czuję. Gdyby było tutaj wszystko dobrze, to Wisła Kraków by mnie nie potrzebowała i byśmy tutaj nie siedzieli, ale z racji tego, że wszystko potoczyło się tak, jak się potoczyło, to tutaj jestem. Czuję dużą satysfakcję. Zdaję sobie sprawę, że są ogromne oczekiwania. Zdaję sobie sprawę z tego, że sytuacja jest znacznie lepsza, żeby to zobrazować, to staliśmy w czymś po czoło, a teraz stoimy... po uszy. Cały czas mamy wielkie problemy i nie ma co tego ukrywać, ale budujące jest to, jak wielka wiara jest w kibicach i jak wiele mieliśmy ostatnimi czasy tego przykładów. Tym bardziej jest to dla mnie jeszcze większy dowód tego, że podjąłem słuszną decyzję - mówił bohater dzisiejszego dnia.

- Jakie mam plany? Z "Wasylem" zawsze się śmiejemy, że jeszcze dwa lata pogra i wyjeżdża za granicę, to może z nim wyjadę - żartował Błaszczykowski. - To jest przede wszystkim to co powiedziałem wcześniej. Wiemy, w którym momencie teraz jesteśmy i ciężko mi planować coś z półrocznym lub rocznym wyprzedzeniem, gdy wiemy jaka sytuacja jest na dzień dzisiejszy, ale naprawdę podchodzę do tego na dużym spokoju. Jesteśmy na trzy dni przed meczem. Niekiedy nie trzeba podpisywać umów, żeby wiedzieć co chce się w życiu zrobić - przyznał po czym śmiał się również zapytany o... trzytygodniowe testy w Wiśle, które "odbył" zanim podpisał kontrakt. A wszystkiemu wtórował Arkadiusz Głowacki, mówiąc: - Cieszymy się bardzo z tej chwili podniosłej dla naszego klubu. Prawda jest taka, że Maciej Stolarczyk nie był pewien do końca i zaproponował testy dla Kuby. Na szczęście się udało.

- Kiedy zobaczyłem jakie są problemy w Wiśle zdecydowałem się na powrót. Dochodziły do mnie słuchy, że są bardzo duże problemy. Czyny nie słowa - gdyby wszystko byłoby dobrze, to Wisla by mnie tu nie potrzebowała, ale wtedy kiedy są problemy wtedy uważam, że to jest dobry moment żebym wrócił. Gdyby Wisła była w innym miejscu, to pewnie by mnie tu nikt nie chciał, żebym psuł to wszystko - podkreślił ponownie Błaszczykowski.

- 14 lat temu jechałem tutaj na trening, dość późno wstałem i jechałem z Częstochowy. Była nieprzyjemna pogoda, wpadłem w poślizg i troszeczkę się zakopałem. Przyjechałem cały brudny, w błocie. Moje wejście tutaj do szatni, to nie dość, że się stresowałem, to jeszcze pomyśleli, że przyjechałem brudny. Po dwóch dniach trener Verner Lička zapytał mnie, czy chciałbym jechać z Wisłą na obóz. Wiadomo jaka była moja odpowiedź. Tak to się wszystko potoczyło i w sumie nie zdawałem sobie sprawy z tego, że mój pierwszy trening w Wiśle był 8 lutego 2005 roku. 14 lat później, trochę więcej zmarszczek mam niż miałem. Niektórzy mówili, że lepiej wyglądam teraz, niż w tamtym okresie, a to też miłe. Cieszę się, że historia zatoczyła koło, los i zdrowie pozwoliło mi, że mogę tutaj dzisiaj być i zobaczymy co będzie dalej, co życie przyniesie, bo wiem, że pokora w sporcie, a w szczególności w piłce nożnej, jest najważniejsza - mówił, ale też nie chciał komentować doniesień odnośnie swojego szczegółów swojego kontraktu z Wisłą. - Mnie zdziwiło to, że podpisałem kontrakt, a na drugi dzień było dużo rzeczy wiadomo. Tak dość szybko się rozchodzą informacje.

- W tej całej sytuacji los to jest jedno, ale w moim życiu zawsze pytanie brzmiało: co ja chcę? A ja chciałem wrócić do Wisły. To jest pierwsza rzecz. Druga rzecz to jest taka, że cały czas mam wątpliwości czy to się da uratować. Mówię szczerze, bo jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji. Cały czas liczymy na wsparcie naszych kibiców, którzy okazują je bardzo wielkie. Myślę, że w całej historii Wisły to pokazywali. To jest coś co jest budujące. Wątpliwości są zawsze, ale wątpliwości są dobre. Jeżeli ich brakuje, to mimo, że rozgrywam 450 mecz, czy 500 mecz, to zawsze mam wątpliwości. Zawsze trzeba udowodnić, że zasługujesz na to miejsce i żeby być w tym miejscu, w którym jesteś. To wiąże się z inteligencją. Tutaj natomiast wygrało serce. Myślę, że nie tylko Jarek Królewski może to potwierdzić. Wiele osób porwało się na ten ciężki i szaleńczy krok, ale tak jak powiedziałem - nie żałuję niczego. Wątpliwości są i pewnie będą przez dłuższy czas. Walczymy o to, by sprzedać jak najwięcej biletów. Zachęcamy kibiców do tego żeby kupowali karnety, by wspierali klub, żeby stali się częścią odbudowania tego, co zaczęliśmy wspólnie i naprawdę tutaj duży ukłon w kierunku kibiców. Potrafili się zmobilizować i są z nami w tych ciężkich chwilach. Mam nadzieję, że my jako piłkarze, będziemy mogli i starali się, żeby odpłacić im się na boisku. Chcemy żeby zobaczyli dobrą grę w naszym wykonaniu - przyznał wiślak.

- Nigdy nie byłem w stanie przed meczem wytypować wyniku i tak jest także teraz. Ciężko zakładać coś co ma się dopiero wydarzyć. Z przeszłości można naprawiać błędy, a w przyszłości nie wiemy co się wydarzy. Oczywiście, robiliśmy wszystko, aby jak najlepiej się do tej przyszłości przygotować i tutaj cały sztab ludzi, na czele z trenerem Stolarczykiem dbał o to, byśmy byli w jak najlepszej formie. To widać na treningach. Mecze jednak to wszystko weryfikują, dlatego liczymy na to, że pokażemy się z jak najlepszej strony. Mamy wielu zawodników, którzy mają duże doświadczenie, ale mamy też grupę młodych, zdolnych zawodników, którzy cały czas się uczą, a co najważniejsze - chcą się uczyć i chłoną wiedzę. Mam nadzieję i liczymy na to, że dadzą nam ogromne wsparcie i pokażą w meczach to, co pokazują w każdym treningu. Liczymy na to, że tak jak miałem przyjemność, że Arek Głowacki mnie wprowadzał do drużyny w 2005 roku, tak ja będę miał przyjemność wprowadzić młodszych kolegów i być może z takim samym skutkiem, a może lepszym, niż to miało miejsce w moim przypadku. Dlatego ciężko powiedzieć co będzie w pierwszym meczu z Górnikiem Zabrze, zawsze ten pierwszy mecz jest niewiadomą. W moim przekonaniu zrobiliśmy wszystko, aby do tej rundy rewanżowej się przygotować. Co najważniejsze, widzę grupę chłopaków, trenerów, sztabu, ale także ludzi związanych z klubem, którzy są pełni profesjonalni. Mimo tych wszystkich problemów naprawdę wykonywali swoją pracę na sto procent i to jest coś pięknego. Cieszę się i mam ogromną przyjemność pracować z takimi ludźmi i to jest coś co pokazuje, że w życiu są też inne rzeczy, inne wartości, to kształtuje też ciebie jako człowieka. Niektórzy to pokazują na co dzień. Cieszę się, że mogę być w tej szatni - mówił Błaszczykowski.

- Ciężko powiedzieć czy Wisła to ostatni klub w mojej karierze. Mamy swoje problemy w klubie, które nie jesteśmy w stanie rozwiązać z dnia na dzień. Potrzebujemy wykonać mnóstwo pracy, ale tak jak to hasło, które ruszyło na początku tego roku - "czyny nie słowa". Najważniejszą rzeczą jaką możemy teraz robić, to skoncentrować się na pracy i szukać jak najlepszej formy, wyników i wspólnie z kibicami i ludźmi, którzy chcą pomagać klubowi, starać się to wszystko wyprowadzić na prostą. Powtarzam, nie będzie to łatwe, mimo tych wszystkich pozytywnych rzeczy, które się wydarzyły. Cały czas potrzeba jeszcze wiele wiele pracy, aby wyjść na prostą - przyznał.

Jak wiadomo, powrót Błaszczykowskiego do Wisły oznacza, że teraz to on będzie kapitanem naszego zespołu.

- Trener Stolarczyk powiedział już wszystko, jeżeli chodzi o opaskę kapitańską. WIelki szacunek dla Rafała Boguskiego, który sam poszedł do trenera, mnie również zakomunikował, że chce zrobić coś takiego. Z mojej strony nie było to konieczne i uważam, że w szatni mamy wielu liderów, którzy mogliby równie dobrze nosić tę opaskę. Myślę, że nie trzeba mieć opaski na ręku, by być liderem drużyny, co doskonale pokazuje, czy pokazywał Paweł Brożek. To kto mi imponuje swoim charakterem na boisku to Marcin Wasilewski. To jest zawodnik, który nie potrzebuje mówić, wystarczy że spojrzy i wszyscy wiedzą z kim mają do czynienia. To jest taka charyzma człowieka, który zasługuje na uznanie, ale tego nie szuka. Nie potrzebuje mieć tej opaski na ręce. Coś wspaniałego i cieszę się, że będę miał przyjemność znów z nim grać, bo kiedyś w reprezentacji i teraz tutaj. Marcin Wasilewski imponuje mi jako osoba, swoim charakterem, imponuje mi swoim życiorysem, co przeszedł i gdzie jest. Wiem, że gdyby to nie był Marcin Wasilewski, to różnie mogłoby być, a dlatego że to jest właśnie Marcin, to jest tutaj gdzie jest. Osiągnął w sporcie wiele i wielkie gratulacje dla niego. To jest lider w naszej szatni. Dla Rafała Boguskiego wielkie podziękowania za to, co zrobił dla Wisły, za to że zdecydował się na taki krok. Ja z mojej strony myślę, że będę starał się nie zawieść kibiców, a przede wszystkim szatni oraz trenera - mówił.

- Przede wszystkim Wisła to był klub, który dał mi szansę zaistnieć. To jest coś na czym się wychowałem. Rodzice i babcia wpajali mi to, bym nie zapominał skąd pochodzę, to jest raz. A dwa, żeby doceniać to, co w życiu otrzymałem i żeby potrafić, jeżeli będzie taka możliwość, się odwdzięczyć. Uważam, że nie chodzi o to, żeby silić się na wielkie słowa, ale w pewnym sensie jest to coś, co powiedziałem na początku. Jeżeli Wisła była w zupełnie innym miejscu mnie by tutaj nie było, bo nie chciałbym przeszkadzać. Cieszę się z tego, że mogę pomóc - powiedział wiślak.

- Jeżeli przed meczem nie będę czuł tremy, pozytywnych wibracji i pozytywnych emocji, to będzie ostatni mecz, który zagram w piłkę, bo wtedy wiem, że to już wystarczy. Dopóki to czuję, dopóki pali się we mnie ten ogień, dopóki robi się coś z sercem, to zawsze jest ten dreszczyk emocji. Miałem marzenia, ale nigdy nie wiedziałem co mnie w życiu spotka. Jedyne z czego mogę się cieszyć to, że do tej pory nie stanąłem w miejscu i nie zastanawiałem się co mi się udało osiągnąć. Patrzę do przodu, wyciągam wnioski z mojej przeszłości. Jestem coraz starszy i z racji wykonywania zawodu zdaję sobie sprawę z tego, że ten czas ucieka. Jedyną rzeczą nad którą się zastanawiałem i nie zawsze wychodziłem na tym dobrze, to zawsze walczyłem do końca, co w tym sporcie wiązało się z urazami. Gdyby nie to, to pewnie nie byłoby mnie tu gdzie teraz jestem. Nie ma nic lepszego jak satysfakcja, że dałeś z siebie sto procent - powiedział nasz Kuba.


 KK

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


16    Komentarze:

~~~Mun

Kuba
Co by nie napisać na temat Kuby, to i tak za mało by oddać jego serce, lojalność i człowieczeństwo. Dziękuję

46            -4
~~~Wisełka

Szacunek
DZIEKUJE KUBA ...ZAWSZE Z NAMI WISLAKAMI😀

33            -4
~~~super Wisełka!

ogromny Szacunek
u mnie masz Kuba

32            -4
~~~Kamb

Duma!
Nie mam pojęcia jak skończy się ta cała szalona historia, ale to wielki zaszczyt być częścią klubu. W trudnych chwilach czuć to jeszcze bardziej. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Kubę na żywo w naszym domu. Co to jest za człowiek... Nie mam pytań.

32            -5
~~~Dawid BN

JB 16
JESTEŚ WIELKI !

36            -4
oli79

Witaj Panie Jakubie
👏👏Ԁ 79;👏👏 28079;👏👏 👏👏Ԁ 79;👏👏 28079;👏👏 👏👏Ԁ 79;👏👏 Super Piłkarz, Mega Wiślak i tak po prostu Bardzo Dobry Człowiek, dla takich LEGEND ukłony. Ps. Na mecze zabieram 10 letniego syna(też trenuje i kocha piłkę nożną) i wiecie co nie jestem pewny kto będzie bardziej wzruszony on mały dzieciak czy ja? Jazda, Jazda Biała Gwiazda!!

30            -5
~~~tabaluga

pytanko
tak z ciekawości - ktoś się wybiera do Zabrza na własną rękę? Jeśli tak to jaki sektor?

17            -5
~~~Bankowy 64

KARNETY KARNETY KARNETY ITD......
Na temat KUBY powiedziane jest chyba wszystko i bardzo dobrze Powiem WAM tak jazda po karnety i koszuli .................. Tak trzeba ruszyć sie z miejsca i pokazać ile tak naprawdę Nas kibiców Nas jest STADION jaki jest to my wszyscy wiemy ale serce wiślackie uważam, że jest WIELKIE. To teraz trzeba pokazać co to znaczy WIELKA WISŁA i jej kibice bez ściemy.

28            -3
~~~MBzku

brak
słów, bo żadne słowa nie oddadzą jak WIELKIM człowiekiem jest nasz Skromny KUBA

15            -3
~~~CYGAN -denver

JAKUB BLASZCZYKOWSKI
KUBA jestes WSPANIALY ! ciesze sie ze mamy cie z NAMI !WITAJ W DOMU ! TYLKO UKOCHANA WISLA KRAKOW !

17            -4
kazo73

PIT
Ja,może trochę z innej beczki,może niech portal udostępni aplikacje do rozliczenia PIT w zamian za 1% np. na Akademie piłkarską?, a jestem przekonany że znów okaże się sukcesem,ponieważ kibice są na fali i warto to wykorzystać.

8            -4
~~~Gajew

Koszulka z nr 16
A może dobrym pomysłem byłoby przygotowanie koszulek meczowych Kuby po okazyjnych cenach powiedzmy 199zł. Przygotować duży happening tak jak ma to miejsce przy sprzedaży karnetów. Może Kuba to nie CR7, a Wisła to nie Juventus, niemniej jednak zainteresowanie byłoby duże.

9            -5
kazo73

Do niezdecydowanych
Kibice jest szansa pobic rekord sprzedaży karnetów Widzewa,jesli chodzi o zyski ze sprzedazy to są oni już daleko w tyle !! Teraz w liczebności jest spora szansa !!by ten rekord pobić, ale to juz tylko od was zależy? Jesli kochasz Wisłę to warto kupic karnet,a dla czego ? Bo bo to ona jedyna Cię nie zdradzi !! dziewczyna,żona czy mąż może Cię zostawić,ale nie WISŁA to tylko od Ciebie zalęży czy będziesz z nią na dobre czy na złe, ty w tej chwili decydujesz czy ją kochasz ?

13            -5
~~~Zient

gajew
Koszulka meczowa jest już dostepna link » wraz z innymi gadgetami

11            -3
~~~Zzz

koszulka meczowa z autografem
Koszulka Kuby Blaszczykowskiego dostępna od piątkowej konferencji potaniała o 100 zł link » ciekawe co z tymi co już zamówili?

10            -5
~~~Margorzatta

Do Zzz
Owszem, koszulkę meczową można kupić już taniej... Ale... BEZ AUTOGRAFU ;-) (przeczytaj sobie opis)

4            -5