Gol Kuby na wagę trzech punktów! Wisła - Śląsk 1-0

Kiedy w maju 2007 roku rozgrywał swój poprzedni mecz na stadionie przy ulicy Reymonta w barwach "Białej Gwiazdy", schodząc zadeklarował, że "jeszcze tutaj wróci". I słowa dotrzymał. Mowa oczywiście o Jakubie Błaszczykowskim, który dziś opuszczać mógł murawę na R22 z wysoko podniesioną głową. I to nie tylko dlatego, że kibice wywiesili dla niego transparent o treści "Miłość większa od milionów. Kuba wreszcie witaj w domu!" To bowiem po jego bramce ograliśmy Śląsk 1-0!
Po porażce przed tygodniem w Zabrzu sportowe nastroje w naszym zespole nie mogły być najlepsze, dlatego też mecz ze Śląskiem był dla nas niezwykle ważny. Tym bardziej, że "środek tabeli" zalicza ostatnio niezłe wyniki i przed tym spotkaniem wiślacy spadli na dziesiąte miejsce w tabeli. Nic więc dziwnego, że poza otoczką emocjonalną, związaną z powrotem Jakuba Błaszczykowskiego na Reymonta, mecz z wrocławianami miał dla nas spory ciężar gatunkowy.
I Wisła rozpoczęła go dobrze, bo już w 5. minucie udało nam się przeprowadzić pierwszą ciekawą akcję. Bardzo udany odbiór zaliczył bowiem Krzysztof Drzazga, dograł do Błaszczykowskiego, ale uderzenie tego zostało zablokowane i mieliśmy tyko rzut rożny.
Kolejne akcje należały już jednak do Śląska, który sam podbudowany swoją zeszłotygodniową wygraną przyjechał do Krakowa, aby oderwać się od strefy spadkowej. I tak w 7. minucie tuż nad naszą bramką uderzył Lubambo Musonda, a już po chwili wykazać musiał się Mateusz Lis, przenosząc piłkę ponad bramką. Nasz golkiper pokazać musiał swoją formę również w minucie 13., kiedy to po faulu Macieja Sadloka do rzutu wolnego podszedł Krzysztof Mączyński. Strzał naszego wychowanka był celny, ale Lis spisał się bardzo dobrze odbijając piłkę i zaliczając przy okazji... niemiłe spotkanie ze słupkiem.
Po tej akcji mecz się wyrównał, ale jako pierwsza postraszyć spróbowała Wisła. Miało to miejsce w minucie 29., ale po naszym kontrataku Sławomir Peszko dogrywał zbyt mocno. Po kolejnych dwóch minutach przed szansą stanęła para Drzazga - Marko Kolar - i zabrakło niewiele, aby dogrania tego pierwszego, nie wykorzystał drugi z naszych napastników.
Co się jednak odwlecze... Ambitnie walczący Drzazga został sfaulowany w polu karnym i po długiej wideoweryfikacji, bo były z nią... problemy techniczne, sędzia Paweł Gil wskazał na "jedenastkę". Z tej pewnie przymierzył Błaszczykowski i Wisła zeszła na przerwę prowadząc 1-0!
Na drugą połowę "Biała Gwiazda" pojawiła się z jedną zmianą, bo kontuzjowanego Kolara zastąpił Kamil Wojtkowski i bez wątpienia z nastawieniem, aby zdobyć kolejne bramki. Tyle tylko, że pierwszy spróbował zrobić to Śląsk. W 50. minucie groźny strzał oddał Róbert Pich, ale futbolówka przeleciała ponad naszą bramką. Podobnie niecelnie dziewięć minut później uderzył Piotr Celeban.
Po kolejnej minucie było już naprawdę groźnie, bo fatalnie piłkę stracił Vullnet Basha, ta trafiła do wprowadzonego chwilę wcześniej Marcina Robaka, ale ten szukając "długiego rogu" na nasze szczęście się pomylił. Było to jednak poważne dla nas ostrzeżenie. A na kolejne czekać nam przyszło do 66. minuty, ale wtedy dośrodkowanie z prawego skrzydła skutecznie przerwał Matej Palčič.
Wisła odpowiedziała już minutę później, ale nasz kontratak w wykonaniu Peszki zakończył się jego niecelnym podaniem do Drzazgi. Zaraz potem z szybką akcją wyszedł Wojtkowski, ale i jemu zabrakło precyzji. "Wojo" pokazał się też w 75. minucie, ale jego uderzenie wyłapał Jakub Słowik.
W 82. minucie znów jednak, po złym zagraniu Bashy, akcję miał Śląsk. Bardzo dobrze strzał Musondy wyłapał jednak Lis. Ten sam zawodnik Śląska powinien już jednak zdecydowanie wpisać się na listę strzelców już minutę później, ale w dogodnej sytuacji uderzył ponad bramką!
Wisła odpowiedziała na to w 86. minucie kapitalnym rajdem Wojtkowskiego, ale tego faulem powstrzymał Farshad Ahmadzadeh, za co obejrzał zresztą żółtą kartkę. W 88. z kolei minucie z piłką ruszył Patryk Plewka, ale jego strzał był zbyt lekki, aby mógł zaskoczyć Słowika.
Ostatecznie po nerwowej z obydwu stron końcówce Wisła pokonała wrocławian 1-0, inkasując niezwykle cenne trzy punkty.
1 Wisła Kraków
0 Śląsk Wrocław
1-0 Jakub Błaszczykowski (40. k.)
Wisła Kraków:
Mateusz LisMatej Palčič
Marcin Wasilewski
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak



Patryk Plewka
Krzysztof Drzazga

(72. Lukas Klemenz)

(46. Kamil Wojtkowski)
Śląsk Wrocław:
Jakub Słowik
Piotr Celeban
Wojciech Golla
Mateusz Cholewiak
Lubambo Musonda

Daniel Łabojko
(61. Michał Chrapek)
Mateusz Radecki
Róbert Pich

Arkadiusz Piech
(58. Marcin Robak)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 21 289.
Pogoda: 11°.
Redakcja
Foto: Krzysztof Porębski
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Śląskiem
- « Debiut Lukasa Klemenza w Wiśle Kraków
- « Z Lechią bez Łukasza Burligi
- « Wisła gra ze Śląskiem! Zapraszamy na relację tekstową live!
- Vítězslav Lavička: - Piłka nożna była dziś w doskonałej oprawie »
- Maciej Stolarczyk: - Dziś był czas żebyśmy zwyciężyli i ten czas wykorzystaliśmy »
- Łukasz Burliga: - Cały czas jesteśmy w walce o pierwszą ósemkę »
- Maciej Sadlok: - Łatwiej jest budować przy zwycięstwie »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Porażka na zakończenie zgrupowania
- « Alexis Trouillet może trafić do Wisły?
- « Alexis Trouillet nie zostanie piłkarzem Wisły Kraków
- « Poważna kontuzja Piotra Starzyńskiego
- « Jarosław Królewski potwierdza rozmowy z Wojciechem Kwietniem
- « Alexis Trouillet na testach medycznych w Wiśle Kraków