Osłabiona Wisła zagra dziś w Gdańsku. Przed nami mecz z Lechią

Po rozczarowującej domowej inauguracji sezonu 2019/2020 Wiśle Kraków przyjdzie dziś zagrać pierwsze spotkanie wyjazdowe. Z jednej strony, niepoprawni optymiści starcie to traktować mogą w kategoriach idealnej okazji do rehabilitacji za zeszłotygodniową porażkę ze Śląskiem Wrocław, z drugiej zaś, realiści mogliby rzec, że spotkanie w Gdańsku to mecz, w którym podopieczni trenera Macieja Stolarczyka postawieni zostaną przed sporym wyzwaniem. Dziś od godziny 17:30 gramy z Lechią.
Oszczędzimy wam podawania tego ile lat minęło od ostatniego zwycięstwa Wisły na boisku "biało zielonych". Statystyka wydaje się być bowiem naszym najmniejszym zmartwieniem, a wszystko to za sprawą trwającej od dłuższego czasu sytuacji, w której zawodnicy krakowskiej Wisły zmuszeni są stawiać czoła nie tylko przeciwnikom, ale przede wszystkim swoim własnym problemom. Te zdrowotne, bo o nich mowa, trapią nas od wielu miesięcy, doprowadzając do sytuacji, w której rozpoczynając niezmiernie ciężko zapowiadający się nowy sezon zmuszeni jesteśmy radzić sobie bez absolutnie kluczowych postaci dla naszej drużyny. Dalej bowiem nie będziemy mogli liczyć na Vullneta Bashę, Vukana Savicevica i Jakuba Błaszczykowskiego. W takiej sytuacji, nie oszukujmy się, nasza kadra i czysto sportowa postawa, wygląda mocno przeciętnie, by nie powiedzieć… słabo.
Pytanie jakie na ten moment każdy sympatyk krakowskiej Wisły powinien sobie postawić jest następujące - czy w najbliższych tygodniach stać nas na to, aby naiwnie liczyć na szybki powrót wyżej wymienionych zawodników do pełni zdrowia? Fakty przedstawiają się bowiem następująco: jedyni zawodnicy, którzy stanowią o ofensywnej sile Wisły Kraków, są wykluczeni z gry i jak sam przyznaje trener Stolarczyk - nie wiadomo kiedy wrócą do pełni formy. W zeszłym tygodniu druga linia naszego zespołu złożona była więc z dwóch skrzydłowych i jednego ofensywnego pomocnika. Atak naszej drużyny opierany jest na - z całym należytym szacunkiem - 36-letnim Pawle Brożku, który w zeszłym sezonie na ekstraklasowych boiskach zgromadził łącznie 468 minut. Prosta matematyka mówi nam, że te przekładają się na trochę ponad pięć pełnych rozegranych spotkań.
Zewsząd pojawiają się jednak głosy mające na celu tonować negatywne nastroje po tylko jednym nieudanym spotkaniu. Czy aby na pewno był to jednak tylko jeden taki mecz? Wszyscy łatwo zapominamy bowiem o końcówce zeszłego sezonu, która w obliczu utraty wielu zawodników podstawowego składu, również wspomnianego wyżej tercetu, była sporym kamykiem wrzuconym do naszego ogródka. Ostatecznie co prawda obroniliśmy dziewiąte miejsce w ligowej stawce, jednak nasza postawa z tamtych spotkań mogła dać wielu z nas sporo do myślenia i być niejako zwiastunem tego co czeka nas w… aktualnie trwającym sezonie. Na dodatek, porównując aktualną sytuację do tej sprzed kilku miesięcy, trener Stolarczyk nie może liczyć już na choćby Marko Kolara, który ponad miesiąc temu zamienił Kraków na holenderskie Emmen. Miesiąc, w którym nadal nie znaleziono następcy najlepszego strzelca krakowian z zeszłego sezonu.
Mamy sporą nadzieję, że w liczeniu, o którym mowa była wyżej, się nie… przeliczymy, nie budząc się w mocno przykrym dla wszystkich momencie. Pewnym "budzikiem" dzisiejszego popołudnia może okazać się drużyna Lechii, która w środku tygodnia rozprawiła się z Brøndby IF, pokonując tę ekipę 2-1. Z pełnym przekonaniem można jednak powiedzieć, że końcowy wynik był dla duńskiej ekipy najmniejszym wymiarem kary, bo podopieczni trenera Piotra Stokowca brylowali w niemal wszystkich elementach piłkarskiego rzemiosła. Jakkolwiek więc naiwnie to zabrzmi, mając na uwadze, że w czwartkowy wieczór Lechia wybierze się na rewanż na obrzeża Kopenhagi, swoich szans w Gdańsku trzeba będzie upatrywać w zmianach w składzie naszego dzisiejszego przeciwnika. Stwierdzenie jednak, że sytuacja ta sprawi, że w Gdańsku będzie nam się grało łatwiej będzie sporym nadużyciem. Przypomnijmy bowiem, że jednym z rezerwowych piłkarzy Lechii jest chociażby Sławomir Peszko, który jeszcze wiosną stanowił o sile naszej, wiślackiej ofensywy.
Mimo mocno negatywnego nastawienia nie pozostaje nam jednak napisać nic innego jak… do Boju Wisełka!
Lechia Gdańsk
Wisła Kraków
Stadion Energa Gdańsk.
Sędziuje: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Transmisja: Canal+, Canal+ Sport 3.
:
» Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Lechią 62 razy. 27 spotkań wygrała, 15 zremisowała oraz 20 przegrała. Bilans bramek to: 95-64.
» W poprzednim sezonie "Biała Gwiazda" pokonała Lechię 5-2 na własnym stadionie, by następnie odpaść z tym zespołem po rzutach karnych z Pucharu Polski oraz przegrać 0-1 w Gdańsku.
» Zawodnicy nieobecni:
→ Jakub Bartosz (wznowił treningi po kontuzji),
→ Vullnet Basha (kontuzja),
→ Jakub Błaszczykowski (kontuzja),
→ Łukasz Burliga (kontuzja),
→ Daniel Hoyo-Kowalski (kontuzja),
→ Vukan Savićević (kontuzja),
→ Piotr Świątko (kontuzja).
» Wiślacki akcent w Lechii:
→ w kadrze zespołu z Gdańska znajduje się trzech byłych zawodników "Białej Gwiazdy". Są to Michał Nalepa (18 meczów), Sławomir Peszko (14 meczów, 3 bramki) oraz Rafał Wolski (14 meczów, 4 bramki).
KK
Tagi:
Zobacz także:
- « Debiut Patryka Małeckiego w Zagłębiu
- « Debiuty wypożyczonych wiślaków w Garbarni
- « Mateusz Duda i Kacper Duda piłkarzami Wisły
- « Maciej Stolarczyk przed meczem z Lechią: - Odrobić stracone punkty
- Skład Wisły Kraków w meczu z Lechią Gdańsk »
- Wisła gra z Lechią! Zapraszamy na relację tekstową live! »
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Lechią »
- Pierwszy punkt w nowym sezonie. Lechia - Wisła 0-0 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Bez choćby punktu... Miedź - Wisła 2-1
- « Mariusz Jop: - Niestety musimy przełknąć gorycz porażki
- « Podsumowanie 24. kolejki Betclic I Ligi
- « Wisła gra z Miedzią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mecz o Superpuchar na Stadionie Narodowym?
- « Betclic 3. liga: Wisła II Kraków - Korona II Kielce 2-4