Polskie kluby w pucharach. Gdzie my jesteśmy?!
Po występach naszych "eksportowych" zespołów w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy można zapytać tylko o jedno ‑ gdzie my jesteśmy?! Awans uzyskała tylko Legia i celowo piszemy uzyskała, bo czy w rywalizacji ze słabymi Finami na niego zasłużyła? Szczerze wątpimy. A co z resztą? Cracovia potknęła się na zespole z Dunajskiej Stredy już przed dwoma tygodniami. Piast nie sprostał mistrzowi Łotwy, a Lechia choć u siebie powinna Duńczyków z Brøndby rozgromić, to wygrała tylko 2‑1. Na wyjeździe skończyło się dogrywką i ostatecznie awansem rywali.
Kuopion Palloseura ‑ Legia Warszawa 0‑0
Patrząc na to co legioniści wyprawiali w tym meczu zastanawialiśmy się kiedy po raz ostatni widzieliśmy tak bezbarwny występ polskiego klubu w europejskich pucharach? Ostatecznie wicemistrzowie Polski wymęczyli bezbramkowy remis ze słabymi Finami, a podsumowaniem tego występu był zmarnowany rzut karny przez Sando Kulenovicia w 86. minucie oraz ogromne szczęście, bo gospodarze zdobyli w doliczonym czasie gry gola, tyle że sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Najlepszym podsumowaniem tego dwumeczu niech będzie fakt, że tak naprawdę to nie Legia awansowała, a bardziej Finom zwyczajnie zabrakło umiejętności, aby się o to w ogóle postarać. Teraz stołeczna drużyna zmierzy się z greckim Atrómitosem, a więc aktualnym zespołem byłego wiślaka, Dawida Korta.
Riga FC ‑ Piast Gliwice 2‑1 (1‑1)
0‑1 Jorge Felix (20.)
1‑1 Armands Pētersons (26.)
2‑1 Kamil Biliński (82.)
Fatalnie skończyła się przygoda gliwickiej ekipy z europejskimi rozgrywkami, choć na to się nie zanosiło. W tym miejscu warto przypomnieć sobie, że gliwiczanie prowadzili w pierwszym meczu już 3‑1 i stracili kuriozalny gol samobójczy. Tym razem kuriozalnych goli wprawdzie nie było, ale to zespół z Łotwy gra dalej... Jest nad czym załamywać ręce. Przed rokiem występująca w roli mistrza Legia odpadła z zespołem z Luksemburga, teraz nasza teoretycznie najlepsza ekipa odpada z Łotyszami... Gdzie my jesteśmy?!
Brøndby IF ‑ Lechia Gdańsk 4‑1 (1‑0, 2‑1, 3‑1)
1‑0 Paulus Arajuuri (15.)
2‑0 Kamil Wilczek (53.)
2‑1 Flávio Paixão (66.)
3‑1 Jesper Lindstrøm (94.)
4‑1 Jesper Lindstrøm (118.)
Tak jak można się było spodziewać, mecz w Danii wyglądał zupełnie inaczej, niż ten w Gdańsku. Lechia dała się zdominować i zanim minęła godzina ‑ to Brøndby było w kolejnej rundzie i miało okazję, aby prowadzić 3‑0. Niewykorzystane okazje na gospodarzach się zemściły, bo po asyście Sławomira Peszki ‑ Flávio Paixão dał "biało‑zielonym" dogrywkę. W niej Duńczycy udowodnili swoją wyższość, a to oznacza, że na swój historyczny, bo pierwszy awans w europejskich rozgrywkach, Lechia będzie musiała poczekać.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Koszykarki Wisły z warunkową licencją na grę w EBLK
- « Serafin Szota zawodnikiem Wisły Kraków
- « Jarosław Przybył sędzią meczu Wisła - Górnik
- « Spotkaj się z wiślakami w Galerii Bronowice
- Vullnet Basha piłkarzem lipca »
- Zapowiedź 3. kolejki PKO Ekstraklasy »
- Ekstraklasa przenosi mecz Legii na... wrzesień »
- Koszykarze Wisły z licencją na grę w II lidze »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 16. kolejki Betclic I Ligi
- « Czarne Koszule wygrywają w Krakowie... Wisła - Polonia Warszawa 1-2
- « Mariusz Jop: - Rywal był bardzo, bardzo skuteczny
- « Wisła gra z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Polonią Warszawa
- « James Igbekeme najlepszym wiślakiem w meczu z Chrobrym
