Czwartek, 8 sierpnia 2019 r.

Maciej Stolarczyk przed meczem z Pogonią: - Mamy swoją siłę i potencjał

- Po ostatnim meczu wypada z powodu urazu dwóch zawodników - Vullnet Basha i Kamil Wojtkowski, a dochodzi Kuba Błaszczykowski. Taki mamy bilans na tę chwilę. Przed nami sobotnie spotkanie w Szczecinie, z drużyną, która zanotowała bardzo dobry start, zdobywając siedem punktów. Jest zespołem dobrze zorganizowanym, usposobionym ofensywnie i tutaj na pewno są argumenty, jeśli chodzi o tę drużynę - mówił na konferencji prasowej, przed meczem ligowym z Pogonią Szczecin, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

- Pogoń również ma swoją absencję - kluczowego zawodnika, jakim jest Kamil Drygas. I na pewno to dla nich duża strata, ale jest to dobrze wzmocniony zespół i potrafią sobie poradzić też w takiej sytuacji. Spodziewamy się w Szczecinie trudnego pojedynku, ale podobnie jak w poprzednich meczach - interesuje nas zwycięstwo. Mamy na to plan. Znamy zespół ze Szczecina, jego mocne i słabsze strony i właśnie na tych słabszych będziemy chcieli się skupić i je wykorzystać - mówił trener.

Pod nieobecność Kamila Wojtkowskiego trener Stolarczyk musi znaleźć w "jedenastce" miejsce dla zawodnika "młodzieżowego", którego funkcję wypełniał poprzednio kontuzjowany pomocnik.

- Możemy skorzystać z młodzieżowych bramkarzy, możemy też skorzystać z Grabowskiego, Morysa, Szota, Szoty, Buksy, Plewki - to są opcje, które mi pozostają, ale oczywiście nie będę zdradzał tego, jaki mam pomysł na to spotkanie. Na pewno w naszym składzie znajdzie się młodzieżowiec. Ta grupa mocno rywalizuje i mocno zgłasza akces do gry. Mam już plan na to spotkanie i to jest naturalne, że wypadają zawodnicy, czy to z powodu kartek, czy kontuzji. I trzeba być na to gotowym - skwitował Stolarczyk.

- Vullnet ma uraz mięśniowy i musimy zdać się na czas, bo takie kontuzje w ten sposób się goją. Jeśli chodzi o Kamila, to jest to efekt starcia w końcówce meczu z Górnikiem. Dotrwał wtedy do końca spotkania i miał jeszcze swój ważny udział przy bramce, ale uraz okazał się na tyle poważny, że nie jest brany pod uwagę na najbliższy mecz. Tak jak w przypadku stłuczeń, jest to kwestia czasu i zabiegów, jakie musi odbyć, aby wrócić na boisko. Myślę, że nie będą to długotrwałe urazy i liczę na to, że na kolejne spotkanie, lub na to następne, wyjazdowe w Białymstoku, będą do dyspozycji. Podobnie ma się też rzecz z Łukaszem Burligą, który powoli wraca do zajęć. Uraz ma też jeszcze Daniel Hoyo-Kowalski, ale i on zwiększa obciążenia - powiedział trener.

Osłabienia mogą martwić, ale niewątpliwie cieszy z kolei fakt powrotu do kadry meczowej Jakuba Błaszczykowskiego.

- Kuba od dłuższego czasu przygotowuje się indywidualnie, a chcieliśmy mieć pewność co do jego powrotu na boisko. Wiadomo, że po tego typu urazie i długiej przerwie - potrzebne jest odpowiednie wprowadzanie, więc staramy się być tutaj bardzo ostrożni. Zobaczymy jak to będzie w Szczecinie, bo Kuba jest przygotowany fizycznie, ale będzie potrzebował czasu, aby być w szczytowej dyspozycji. Kuba to duża wartość dla zespołu i na to liczę. Nie chcę natomiast - jeśli chodzi o skład i "jedenastkę" - odkrywać wszystkich kart, jak to widzę - przyznał Stolarczyk.

Kolejne pytanie dotyczyło Chuki oraz tego, jak tak mocne wejście do zespołu wpłynęło na młodego Hiszpana.

- Jeszcze nie przyszedł na trening, nie wiem co to znaczy - śmiał się w swoim stylu Stolarczyk. - To jest świadomy zawodnik, który zdaje sobie sprawę z tego, że to tylko jeden mecz. Oczywiście sama dramaturgia i scenariusz tego meczu był dla widzów bardzo ciekawy i główny bohater miał prawo czuć się dobrze, ale jest świadomy tego, że przed nami kolejne mecze i w każdym trzeba potwierdzać swoją wartość - dodał już poważnie. - Jeśli chodzi o jego zadomowienie się w zespole, to ważna jest komunikacja, znajomość z kolegami w szatni, ale i wartość sportowa. Jeśli partnerzy widzą, że jest ona duża, to proces aklimatyzacji jest zdecydowanie krótszy. To są składowe tego procesu wprowadzania Chuki do zespołu, ale za nami fragment jednego meczu. Zaprezentował się w nim bardzo dobrze, ale to wszystko to jest proces i są to elementy potwierdzania swojej wartości - mówił.

- W przypadku, gdy nie mamy Bashy, to mamy problem. Wiadomo, że jest to zawodnik o wysokim poziomie piłkarskim. Szukamy rozwiązania na tę sytuację, a jedną z nich jest znalezienie odpowiedniej osoby. To jest teraz test dla nas, zobaczymy jak poradzimy sobie bez Bashy, ale sumarycznie jest to jedna z pozycji, która dobrze byłoby, aby została wzmocniona. Zgodnie z tym co robiliśmy, to nie będziemy szukali na siłę, aby tę pozycję uzupełnić. Raczej staramy się podchodzić spokojnie i zweryfikujemy to, co mamy u siebie, a później jeśli pojawi się zawodnik na odpowiednim poziomie, a pasujący do nas charakterologicznie, to wtedy podejmiemy decyzję - przyznał trener, pytany o ewentualne wzmocnienie pozycji defensywnego pomocnika.

- Jeśli chodzi o stałe fragmenty gry, to jest to kwestia treningu, bo tylko powtarzalność pozwoli nam być w tym elemencie na wysokim poziomie. Zarówno Maciek Sadlok, jak i Kamil Wojtkowski, mają tę umiejętność, ale dochodzą tutaj różne czynniki związane z meczem o stawkę i wierzę w to, że to zafunkcjonuje, bo widzę to po treningach. To tylko kwestia czasu, żeby ten element gry był u nas na najwyższym poziomie - mówił Stolarczyk.

Trenerowi poniekąd przypomniano, że w poprzednim sezonie rolę "młodzieżowca", choć wtedy taki przepis nie obowiązywał, najczęściej wypełniał Patryk Plewka, który w bieżącym sezonie jeszcze na murawie się nie pojawił.

- Miejsc na boisku jest tylko jedenaście i dotychczas na tej pozycji grał Kamil Wojtkowski. To są kwestie związane z wyborem jedenastki, a potem z przebiegiem meczu. Patryk ciężko pracuje, żeby wejść do składu, żeby móc zaistnieć i na to liczę. To jest postawa, na którą liczę, ale tych miejsc jest jedenaście i przyjdzie zapewne taki moment, że Patryk zagra i dlatego musi być cały czas gotowy poprzez codzienną pracę. Dlatego też tak to na dziś wygląda. Mam w kadrze - z młodzieżą - ponad 30 osób i to są elementy rywalizacji oraz mojego wyboru - powiedział.

Maciej Stolarczyk swoje pierwsze poważne kroki w piłkarskiej karierze stawiał w Pogoni Szczecin i o sentyment do tego klubu został podpytany.

- Zawsze takim wizytom towarzyszą pewne emocje, bo jest to dla mnie znajome miejsce i nie będę ukrywał, że jadę z takim przeświadczeniem, jak do każdego innego spotkania, ale to co dla mnie jest kluczowe i to co jest ponad wszystkim, to nasze cele, które sobie wyznaczyliśmy, a także sposób na grę. Tym się zajmuję i na tym się koncentruję. Zdaję sobie sprawę z miejsca, do którego jedziemy oraz z drużyny, z którą będziemy rywalizowali, a także z wartości trenera, jakiego ten zespół posiada. Ale i my mamy swoje wartości, swoją siłę i potencjał i będziemy chcieli to wykorzystać oraz zagrać to spotkanie jak najlepiej. Rzeczy związane z sentymentem i emocjami to pewnie się pojawią, ale celem jest to co stanie się na boisku, bo kluczowy jest dla mnie wynik tego spotkania - zapewniał Stolarczyk.

Na zakończenie nie mogło zabraknąć pytania o odejście ze sztabu Radosława Sobolewskiego oraz o to, czy ktoś go w nim zastąpi.

- Będziemy chcieli uzupełnić to miejsce, jesteśmy w fazie finalizacji rozmów i przedstawimy to w oddzielnym komunikacie, gdy zostanie to sformalizowane. Nie chcę wybiegać przed szereg - zakończył trener.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


6    Komentarze:

~~~UcheJ 11

Szota
Szota, Szota dajcie, jemu polegajcie! Za Bashe i jedziemy z nimi... Szota grał w reprze na def.

28            -10
~~~the real thomas

JJJBG!!
Szota na def. pomocnik i jazda! Mam nadzieję, że się tam sprawdzi i zostanie na dłużej w 11.

30            -10
hary1357

Mam nadzieję
że nie Plewka...

31            -16
GrzegorzS

A może byście tak przestali panikować.
Tak Szot jak i Plewka musza dostać szanse pokazania, czy sie rozwijaja. Trzymanie ich w kadrze dla samego trenowania i marynowania bo boimy sie ich wystawić do gry nie ma sensu. Trener zresztą ma kilka sprawdzonych rozwiązań problemu środka pola wstawi Boguskiego, przesunie wyżej Klemenza (na jego miejsce wejdzie Wasyl lub Sadlok robiący miejsce dla Grabowskiego. Ale może pora dać szansę młodym chłopakom. Z pogonia trzeba przykryć w środku pola Kożulija. Pogoń gra 1-4-3-3 wystarczy przejśc na utawienie 1-4-2-3-1 i powinno być dobrze. Wisła w związku z dobrym startem Pogoni nie jest faworytem tego meczu, ale ma na tyle dobry skład by zagrac dobre spotkanie.

17            -12
~~~l

Wyjsciowy sklad na mecz Wisla - Pogon
wedlug mnie Lis Niepsuj Janicki Klemenz Sadlok Silva Chuca Blaszczykowski Savicevic Brozek Buksa

12            -18
~~~Bombi

Sklad
A ja wam mówię tak . Bramkarz Lis , obrona Klemens Janicki, Niepsuj ,Sadlok. Pomoc def Boguski, przed nimsavicevic

6            -20