Może i nisko, ale dla niego
najważniejsze teraz to grać.
Fakt, że u nas rezerwy mają podwójną rolę: 1. Pewien etap ogrywania
młodzieżowców w dorosłej piłce (nawet jeśli to tylko 4 liga, to wciąż
starcia przeciwko dorosłym, dobrze zbudowanym piłkarzom, twarda
fizyczna walka, której w CLJ nie doświadczą). Nie chodzi tu o naukę
gry w ekstraklasie, techniki i taktyki, a jedynie mocne starcie z
zaciętością i fizycznością dorosłej piłki... i cwaniactwem piłkarzy,
którzy są dłużej "w biznesie". 2. Nawet ważniejsze:
utrzymanie w gotowości piłkarzy z ławki rezerwowych. To dzięki
rezerwom piłkarze tacy jak Lis i Mak mogą utrzymać rytm meczowy na
sytuacje, gdy będą musieli wskoczyć do gry w ekstraklasie. Zresztą
chodzi zarówno o czucie piłki i sytuacji meczowych, jak i
przygotowanie mentalne, które łatwiej jest utrzymać na odpowiednim
poziomie grając nawet w niższych ligach niż pozostając jedynie przy
treningach. Balickiemu nie jest potrzebne ani jedno (starcie z dorosłą
piłką miał już w Ruchu, a podtrzymywanie rytmu meczowego pod
ekstraklasę u niego jest w tej chwili mało sensowne, bo w Wiśle gra
tylko 1 środkowy napastnik, a Balicki ma tu najmniej atutów spośród
posiadanych zawodników: Brożek jest w znakomitej formie i bezbłędnie
wykorzystuje swoje doświadczenie, Buksa to "złote dziecko" i
najłatwiejsza perspektywa istotnego/dużego dofinansowania budżetu
sprzedażą, a Drzazga bardziej nadaje się do roli "tego
trzeciego"... jest na tyle doświadczony, że może wskoczyć do
wyjściowej jedenastki, mimo nieskuteczności ma łatwość dochodzenia do
sytuacji bramkowych jest też 5 lat starszy i Artur ma większą szansę
na postęp dzięki grze w niższej lidze niż Krzysiek, któremu takie
wypożyczenie już nic nie da.
7
-2
Post dodano: 31 sierpnia 2019 r., o godzinie: 11:48.
Ocena postu: 5.
IP: 87.205.16.109