Remis wywieziony w osłabieniu. Korona - Wisła 1-1

Piłkarze "Białej Gwiazdy" wciąż są w bieżącym sezonie zespołem, który nie wygrał spotkania wyjazdowego. Wprawdzie jadąc do Kielc, na mecz z ostatnią w tabeli Koroną, mocno ostrzyliśmy sobie apetyty na zwycięstwo, ale po czerwonej kartce dla Rafała Boguskiego w 31. minucie musieliśmy grać przez ponad godzinę w osłabieniu. I wywalczony w takich okolicznościach remis, bo mecz zakończył się wynikiem 1-1, należy uszanować. Tak jak i Pawła Brożka, który zdobył swoją już szóstą bramkę w bieżącym sezonie!
Wiślacy słabo rozpoczęli mecz w Kielcach i to outsider tabeli wyglądał od początku lepiej, ale na poważniejszą okazję gospodarze poczekać musieli do 17. minuty i serii błędów Macieja Sadloka, zakończonych jego faulem. Kielczanie mieli więc rzut wolny, ale strzał Erika Pačindy dobrze sparował Michał Buchalik. "Biała Gwiazda" odpowiedziała na to akcją Kamila Wojtkowskiego w 19. minucie, ale jego uderzenie zdołał odbić Marek Kozioł.
Kolejne minuty to już jednak przede wszystkim akcje kielczan. W 21. minucie Buchalik ponownie nie dał się jednak pokonać Pačindzie, parując strzał Słowaka na rzut rożny. Po nim uderzył jeszcze wprawdzie Marcin Cebula, ale piłka poleciała ponad bramką. Pačinda pokazał się też w 27. minucie, ale tym razem uderzył nieznacznie obok słupka.
W 29. minucie wreszcie z akcją udało się wyjść z kolei Wiśle, ale strzał pod poprzeczkę Michała Maka odbił Kozioł. "Biała Gwiazda" miała rzut rożny i po nim... z kontratakiem wyszła Korona. Cebula biegł sam na sam z Buchalikiem i tuż przed szesnastką skręcił w tor biegu biegnącego za nim Rafała Boguskiego. Faul i czerwona kartka dla kapitana Wisły. No i godzina gry przed nami w osłabieniu! Kielczanie mieli jeszcze rzut wolny, ale strzał Pačindy przeleciał ponad bramką.
I choć graliśmy w "dziesiątkę", to w 37. minucie świetnie do długiej piłki ruszył Mak i został sfaulowany w polu karnym przez Mateusza Spychałę. Ewidentny rzut karny, z którego pewnie uderzył Paweł Brożek i Wisła prowadziła w Kielcach 1-0!
Konsternacja na trybunach, ale na nich szybko mogło być radośniej, bo w 43. minucie Vukan Savićević podał prosto do... Ognjeja Gnjaticia, który pomylił się nieznacznie.
Niestety pomylił się też minutę później Brożek, bo wyszliśmy wprawdzie z groźnym kontratakiem, ale ten zakończył się złym podaniem naszego napastnika. Stąd też do przerwy było 1-0.
Na drugą połowę Wisła wyszła z jedną zmianą w składzie, bo do gry trener Maciej Stolarczyk posłał wracającego po kontuzji Vullneta Bashę, ale też ta część meczu świetnie zaczęła się dla kielczan. Już w 47. minucie dogranie ze skrzydła do Pačindy kończy się jego celnym strzałem głową! 1-1.
Szybko starał się wprawdzie odpowiedzieć na to Basha, ale jego uderzenie nie zaskoczyło Kozioła. W 52. minucie szansę miał z kolei Rafał Janicki, ale zabrakło mu zimnej krwi. Podobnie jak i w 63. minucie Bashy, któremu piłka spadła pod nogi po dograniu z rzutu rożnego od Macieja Sadloka. Nasz pomocnik był jednak za bardzo odchylony, więc na tablicy wyników wciąż było 1-1.
W 66. minucie znów dała się jednak zaskoczyć Wisła, bo dogranie w pole karne Korony wyłapał Kozioł i szybko rzucił do Cebuli. Ten znów biegł sam na naszą bramkę, ale kapitalnie wrócił Sadlok i skutecznym wślizgiem wybił piłkę. Tę zaraz potem ofiarnie wybił także Janicki, bo też Korona przeprowadzała kolejne ataki, do których dopuszczaliśmy. Tak jak w 74. minucie, gdy futbolówka trafiła do Uroša Đuranovicia, ale jego strzał zdołaliśmy zablokować. Swoją szansę miał też trzy minuty później Iván Márquez, ale po rzucie rożnym uderzył głową obok naszej bramki.
Jej zdobycia bardzo blisko był w 83. minucie Matej Pučko, który trafił w słupek! Po odbiciu się od niego swoją szansę miał jeszcze Đuranović, ale ten z kolei obił boczną siatkę!
To jednak Wisła mogła mieć tzw. "piłkę meczową" - i to w wykonaniu rezerwowych. W doliczonym czasie gry dobrze z akcją ruszył bowiem Jean Carlos Silva i pograł "na klepkę" z Przemysławem Zdybowiczem - niestety młodemu napastnikowi zabrakło precyzji, aby dobrze odegrać do Brazylijczyka i futbolówkę przejęli obrońcy.
Ostatecznie więc grająca z przewagą jednego zawodnika Korona, choć miała w drugiej połowie sporo okazji do zdobycia gola, to poza tą Pačindy - żadnej nie wykorzystała. A to oznacza, że wywozimy z Kielc jeden punkt. Ten przed tym meczem na pewno by nas nie satysfakcjonował, ale zważywszy na fakt, że graliśmy w osłabieniu - wynik ten traktować należy jednak inaczej. Nie zmienia to natomiast faktu, że Wisła nie zagrała w Kielcach "swojej piłki", którą chciałoby się oglądać.
1 Korona Kielce
1 Wisła Kraków
0-1 Paweł Brożek (38. k.)
1-1 Erik Pačinda (47.)
Korona Kielce:
Marek KoziołMateusz Spychała
Adnan Kovačević
Iván Márquez

Marcin Cebula
(76. Matej Pučko)

(84. Piotr Pierzchała)
Milan Radin


Michal Papadopulos
(71. Uroš Đuranović)
Wisła Kraków:
Michał Buchalik
Lukas Klemenz
Rafał Janicki
Maciej Sadlok
Vukan Savićević


Chuca
(46. Vullnet Basha)
Michał Mak
(82. Jean Carlos Silva)

(89. Przemysław Zdybowicz)
Stadion Miejski Arena Kielc.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 7 073.
Pogoda: 12°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Koroną
- « Z Wisłą Płock bez Rafała Boguskiego
- « Kolejne towarzyskie zwycięstwo wiślaczek
- « Wisła gra z Koroną! Zapraszamy na relację tekstową live!
- Maciej Stolarczyk: - Szanujemy ten punkt »
- Sławomir Grzesik: - Jest pewien niedosyt »
- Michał Buchalik: - Czasami takie mecze też można wygrać »
- Paweł Brożek: - Nie graliśmy swojej piłki »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Jarosław Królewski potwierdza rozmowy z Wojciechem Kwietniem
- « Zwycięstwo w próbie generalnej przed ligą
- « Marko Poletanović ponownie piłkarzem Wisły Kraków
- « Michał Szynkiewicz w Wiśle Kraków
- « Fotogaleria z meczu: Wisła - Hutnik
- « Rezerwy Wisły lepsze od rezerw MFK Karviná