Walczyli do końca! Wisła - Raków 3-2

Spotkanie z Rakowem Częstochowa rozpoczęło się dla piłkarzy krakowskiej Wisły bardzo dobrze, bo od 10. minuty prowadzili - po skutecznie wykorzystanej "jedenastce" przez Jakuba Błaszczykowskiego - 1-0. Tyle tylko, że w drugiej połowie to zespół z Częstochowy strzelił aż dwie bramki i przegrywaliśmy 1-2. Jak się jednak okazało, "Biała Gwiazda" nie zamierzała się poddać. Do wyrównania, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, doprowadził bowiem Rafał Janicki, a zwycięstwo 3-2 dał nam Vukan Savićević!
Arcyważne dla obydwu zespołów spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy jak najszybciej starali się zepchnąć wiślaków do defensywy i choć to zaczęło im się udawać, to jednak pierwsi groźniej zaatakowali podopieczni trenera Artura Skowronka. Piłkę w pole karne Rakowa zagrał bowiem Rafał Boguski, a tam ręką zagarnął ją Kamil Piątkowski. Sędzia Mariusz Złotek musiał wprawdzie skorzystać z wideoweryfikacji, ale po niej nie miał złudzeń i słusznie wskazał na "wapno". Z jedenastu metrów nie pomylił się Jakub Błaszczykowski i od 10. minuty "Biała Gwiazda" prowadziła z Rakowem 1-0. Warto jednocześnie nadmienić, że był to gol numer 3500. dla naszego klubu, w historii występów w Ekstraklasie!
Co zrozumiałe taka kolej rzeczy i otwarcie wyniku przez Wisłę podrażniło zespół z Częstochowy, który przez kolejne minuty zdecydowanie przeważał. Wiślacy grali zresztą bardzo niedokładnie i mimo prowadzenia - bardzo nerwowo, stąd też co rusz to Raków próbował zagrozić bramce strzeżonej przez Michała Buchalika.
Na nasze szczęście piłkarze beniaminka byli w swoich poczynaniach równie niedokładni, więc nie ma się co dziwić, że najgroźniej pod naszą bramką było po stałych fragmentach gry. Jak choćby w 19. minucie, gdy z rzutu wolnego uderzył Jarosław Jach. Piłka po rykoszecie mogła sprawić Buchalikowi kłopoty, ale nasz bramkarz ostatecznie nie dał się zaskoczyć. Pięć minut później z dystansu sprawdził jego formę Felicio Brown Forbes, ale "Buchal" z jego strzałem poradził sobie bez problemów.
Kolejne dwie groźne okazje przyjezdnych miały miejsce w 31. i 40. minucie, kiedy to Raków ponownie egzekwował rzuty wolne, ale zarówno Petr Schwarz, jak i Daniel Bartl, swoje strzały zakończyli na murze.
A Wisła? Po wyjściu na prowadzenie skupiliśmy się na defensywie, która nie wyglądała może na monolit, a złe podania przy wyprowadzaniu piłki mogły irytować i powodować "kołatanie przedsionków", ale najważniejsze, że nawet jeśli już popełnialiśmy błędy, to nasz przeciwnik ich nie wykorzystał.
Niestety w ofensywie tak naprawdę nie istnieliśmy, bo ciężko tutaj wymieniać dwie próby wypadu w wykonaniu Vukana Savićevicia, bo nie przyniosły one poważniejszego zagrożenia pod bramką gości. Dopiero zresztą w samej końcówce pierwszej połowy udało nam się przenieść na kilka chwil ciężar gry na połowę Rakowa i wymienić na niej kilkanaście podań. Można więc powiedzieć, że do maksimum wykorzystaliśmy nasze szanse, prowadząc po pierwszych trzech kwadransach 1-0.
Początek drugiej połowy to znany nam już obraz gry z przewagą gości, ale w 50. minucie Wisła miała szansę wyjść z kontratakiem, po prostopadłym podaniu Błaszczykowskiego do Boguskiego, niestety grający dziś na pozycji napastnika "Boguś" - przegrał walkę o piłkę z Jachem.
Dwie minuty później kapitalnie zachował się Łukasz Burliga, który ruszył do podania od Lukasa Klemenza, po czym łatwo ograł Jacha i Bartla. Wiślak próbował dogrywać do środka, ale obrońcy gości zdołali zblokować piłkę na rzut rożny... Pierwszy dla nas w tym meczu! Po nim celnie główkował wprawdzie Hebert, ale zbyt lekko, aby zaskoczyć Jakuba Szumskiego.
W 57. minucie to jednak Raków zaatakował groźniej, najpierw zakotłowało się bowiem pod naszą bramką po rzucie rożnym, a zaraz potem po nieznacznie niecelnej próbie głową Sebastiana Musiolika.
I było to dla nas poważne ostrzeżenie, które dwie minuty później zamieniło się na wyrównanie. Raków wyszedł bowiem z kontratakiem niedoszłego wiślaka, Davida Tijanicia, który odszukał podaniem Schwarza, a ten pewnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Od 59. minuty było więc 1-1.
Wisła starała się na to odpowiedzieć w 63. minucie, ale strzał sprzed pola karnego Błaszczykowskiego został zablokowany. Zaraz zaś potem stanęliśmy przed świetną wydawało się szansą, ale Burliga zagrywał zbyt mocno do Boguskiego i okazja przepadła.
Niewykorzystane okazję się mszczą? Oczywiście, zwłaszcza jeśli jedyne na co liczysz to defensywa. Raków mocno przycisnął, a że strzał Frana Tudora ręką zablokował Klemenz, więc mieliśmy kolejną w tym meczu "jedenastkę". Brown Forbes nie miał kłopotów z wykorzystaniem swojej szansy i od 68. minuty przegrywaliśmy 1-2.
Cztery minuty później mogło być zresztą jeszcze gorzej, ale Brown Forbes nie zdołał nabiec na podaną wzdłuż bramki piłkę przez Tudora.
W 73. minucie Wisła starała się odpowiedzieć strzałem z dystansu, wprowadzonego chwilę wcześniej Nikoli Kuveljicia, ale piłka poleciała w środek bramki i Szumski - choć na raty - futbolówkę złapał.
Trzy minuty później Wisła miała jednak kolejną okazję, ale Savićević wywalczył tylko rzut rożny. Tyle tylko, że to właśnie po nim Błaszczykowski kapitalnie dograł do Rafała Janickiego, a ten celnym strzałem głową doprowadził do wyrównania! Od 77. minuty mamy więc 2-2!
Końcówka spotkania to próby doprowadzenia do kolejnej zmiany wyniku z obydwu stron. Pierwszą miał Raków w 87. minucie, ale strzał Browna Forbesa został zablokowany przez Klemenza. A że niewykorzystane okazje się mszczą? Już to w tym meczu przerabialiśmy...
Wisła odpowiada bowiem na to składną akcją, po której Błaszczykowski wrzucił w szesnastkę - piłka trafia do nieobstawionego Savićevicia, który nie miał prawa się pomylić i "Biała Gwiazda" prowadziła z Rakowem 3-2!
Nasz rywal mógł jeszcze na to odpowiedzieć w drugiej doliczonej minucie, ale z dobrej pozycji pomylił się Musiolik i to Wisła dopisuje jakże cenne dla siebie trzy punkty!
3 Wisła Kraków
2 Raków Częstochowa
1-0 Jakub Błaszczykowski (10. k.)
1-1 Petr Schwarz (59.)
1-2 Felicio Brown Forbes (68. k.)
2-2 Rafał Janicki (77.)
3-2 Vukan Savićević (88.)
Wisła Kraków:
Michał BuchalikŁukasz Burliga
(64. David Niepsuj)


Hebert


(70. Nikola Kuveljić)
Gieorgij Żukow


(90. Maciej Sadlok)

Rafał Boguski
Raków Częstochowa:
Jakub SzumskiKamil Piątkowski
Tomáš Petrášek
Jarosław Jach
Fran Tudor

Igor Sapała
(89. Marko Poletanović)

Daniel Bartl
(77. Kamil Kościelny)

Sebastian Musiolik
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce).
Mecz bez udziału widowni.
Pogoda: 19°.
Redakcja
Foto: Krzysztof Porębski
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Rakowem
- « Z Arką bez Vullneta Bashy
- « Wisła kontra Raków! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły Kraków w meczu z Rakowem Częstochowa
- Transmisja konferencji prasowej po meczu Wisła - Raków »
- Rafał Boguski: - Nie traciliśmy ducha »
- Marek Papszun: - Przeciwnik był bezwzględny i dlatego zgarnął trzy punkty »
- Artur Skowronek: - Pokazaliśmy charakter »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Kolejne sparingowe zwycięstwo Wisły
- « Miki Villar przejdzie testy medyczne w Wiśle
- « Sergio Benito przejdzie testy medyczne w Wiśle
- « Remis Wisły z FK Atyrau
- « Ograniczenia w użytkowaniu stadionu w związku z remontem na potrzeby III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023
- « Tachi piłkarzem Wisły Kraków