Peter Hyballa przed meczem z Legią: - Musimy walczyć do ostatniego meczu
- Pozostaniemy wierni naszej filozofii futbolu. Legia to oczywiście bardzo silna drużyna, która gra bardzo ofensywnie i bardzo dobrze pracuje przy zmianach pozycji. Jest to szybko grający zespół, ze świetnej klasy piłkarzami, który zrobił w ostatnim czasie duży postęp, ale my mamy swoją filozofię, którą próbujemy od grudnia wdrażać i przy niej pozostaniemy - mówił na konferencji prasowej przed spotkaniem ligowym z warszawską Legią, trener piłkarzy Wisły Kraków, Peter Hyballa.
Pierwsze z pytań dotyczyło nieskuteczności naszego zespołu, który ma ostatnio ogromne problemy ze zdobywaniem bramek.
- Legia jest drużyną, która swoją ofensywną grą otworzy nam możliwości do kontrataków. Dlaczego nie mielibyśmy strzelać goli przeciwko Legii? Udało nam się to w grudniu, strzeliliśmy wtedy gola, a mieliśmy też okazje, aby strzelić drugiego. Dlaczego więc nie powinniśmy zrobić tego teraz - zapytał sam szkoleniowiec.
Kolejny z tematów dotyczył tego, że legioniści są już nowym mistrzem Polski, czy więc trener Wisły spodziewa się, że warszawski zespół zagra w przemeblowanym składem, bądź bardziej rozluźniony?
- Nie sądzę aby tak było, myślę że będzie im zależało na zwycięstwie - tak z nami, jak i w kolejnych spotkaniach, by na końcu sezonu trener mógł się wykazać odpowiednim bilansem oraz liczbą zdobytych punktów. Uważam, że zagrają "gaz do dechy". Ja natomiast zajmuję się swoją drużyną i niezbyt interesuje mnie rywal, bo skupiamy się na własnych piłkarzach - stwierdził Hyballa.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć pytania o transparenty, które kibice wywiesili w ostatnich dniach na płocie obiektu treningowego Wisły, a na których nawoływali o szacunek dla klubowych legend.
- Problem polega na tym, że grać może zawsze tylko jedenastu zawodników, a nie 35. Nie mogę ich wszystkich wystawić, więc też nie jestem w stanie wszystkich zadowolić. Jeśli nie grają legendy, to dostanę transparenty - "szacunek dla legend", a jeśli młodzi nie będą grali, to będzie plakat - "szacunek dla młodych". Jak nie będą grać Polacy, to będzie "szacunek dla Polaków", a jak nowi nie będą grać to będzie żądanie - "szacunek dla nowych". Jestem tutaj trenerem i to ja podejmuję decyzje. Zgoda - jeden punkt w pięciu meczach to nie jest najlepszy bilans, zdaję sobie z tego sprawę, ale to ja ponoszę tutaj odpowiedzialność, to ja podejmuję decyzje i jeśli się to komuś nie podoba, to trudno. Mam swoje pomysły, mam swoje idee i to ja jestem trenerem. Mam jasną wizję tego jak mamy grać, jaką mamy filozofię futbolu i muszę też powiedzieć, że z dużą przyjemnością oglądam grę młodych zawodników, którzy nie są zmęczeni, którzy dużo potrafią i którzy czynią regularne postępy. To jest przyjemność z nimi pracować. A na koniec - należy się też szacunek dla trenera z zagranicy... Chcę jeszcze dodać, że gdy zostałem do Krakowa zaproszony, to dostałem też jasne zadania do wykonania. Oczywiście chodziło o to, aby zdobywać punkty i odbić się od dna tabeli. Z tym nie wygląda za dobrze, ale jeśli chodzi o grę zespołu, to wcale nie wydaje mi się, że jest aż tak źle. Praca z młodymi zawodnikami - to także jasne zadanie, które postawił przede mną zarząd klubu, że mam rozwijać młode talenty. To sprawia mi największą przyjemność - gra z Szotem, Starzyńskim, Brodą - to jest przyszłość klubu - stwierdził trener.
Kolejne z pytań dotyczyło Jakuba Błaszczykowskiego, a dokładniej tego, czy nie powinien on dostawać więcej szans na grę, niż tylko kilka minut w meczu.
- Miałem dziś bardzo długą i dobrą rozmowę z Kubą. Może nawet za długą, bo spóźniliśmy się przez nią na trening. Rozmawialiśmy o nim, o jego sytuacji, ale przede wszystkim o sytuacji w klubie. Bo ona jest najważniejsza - powiedział szkoleniowiec.
Hyballa został także zapytany o to, czy jego drużyna przed sobotnim meczem utworzy dla rywali "szpaler" z okazji zdobycia przez legionistów tytułu.
- Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym, a żeby nie zapomnieć chcę złożyć Legii gratulacje za zdobycie mistrzostwa. Jeśli natomiast taka jest tradycja i takie są obyczaje, to chętnie ten szpaler zrobimy. Jest to tylko gra fair-play - powiedział.
Szkoleniowiec wiślaków został także zapytany o to czy jego zdaniem Wisła jest już "prawie pewna utrzymania"?
- Jesteśmy prawie tego pewni? My w ogóle nie jesteśmy tego pewni! Mamy jeden punkt w pięciu ostatnich meczach. Dystans do dna tabeli nie jest duży i jeśli te drużyny, które są poniżej będą punktować, to wszystko może się wydarzyć. Jesteśmy absolutnie niepewni. Mamy zero przecinek zero pewności i musimy walczyć do ostatniego meczu - stwierdził dobitnie.
Na zakończenie Hyballa został zapytany o swoją reakcję na spekulacje o jego przyszłości i o tym jaka jest atmosfera w zespole.
- To jest część pracy. Jeśli trener nie wygrywa i nie zdobywa punktów, to spotyka się z krytyką. Nie jest tutaj inaczej, niż gdziekolwiek indziej na świecie. Moja przyszłość mnie w tej chwili nie interesuje. Nie myślę o tym. Najważniejsza jest sytuacja klubu oraz wyniki do końca sezonu i na tym się skupiamy - zakończył trener.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Legią
- « Krwiodawcza majówka
- « Piotr Starzyński piłkarzem kwietnia
- « Kolejne transparenty w Myślenicach. Tym razem w stronę trenera
- Dziewięciu wiślaków powołanych na zgrupowanie konsultacyjne kadry U-15 »
- Kalendarz sezonu 2021/2022 oraz zmiany w regulaminie rozgrywek »
- Mecz Legii z Wisłą nie tylko w telewizji »
- Atutów praktycznie brak. Wisła gra z Legią »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Wisła lepsza od Zorii
- « Wisła wygrywa z kosowskim Dukagjini
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Zoria Ługańsk
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Dukagjini Klinë
- « Mariusz Jop po meczu z Zorią Ługańsk
- « Wiktor Staszak zawodnikiem Wisły Kraków