Sobota, 1 maja 2021 r.

Czesław Michniewicz: - Graliśmy na poważnie, ale wynik nie jest tym wynikiem, o którym marzyliśmy

- Na początek chciałem zacząć od podziękowań za okazanie szacunku nowemu mistrzowi Polski, ze strony piłkarzy Wisły Kraków. Jest to na pewno bardzo miłe i budujące. Myślę, że niezależnie od rywalizacji na boisku takie gesty budują fajną atmosferę wokół piłki i z tego miejsca jeszcze raz chcę serdecznie podziękować - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej, trener zespołu Legii, Czesław Michniewicz, który tak skomentował sytuację sprzed spotkania z Wisłą, gdy piłkarze "Białej Gwiazdy" utworzyli szpaler i brawami oddali szacunek legionistom.

- Spodziewaliśmy się takiego meczu, bo Wisła nawet przegrywając w tych poprzednich spotkaniach grała dobrze. Może nie stwarzała sobie zbyt wielu sytuacji do strzelenia bramek, ale grała bardzo agresywnie, podchodziła wysoko pressingiem i wszystkie zespoły przeciwko którym grała miały z tym problemy. Z mojej perspektywy na początku meczu wyglądało to tak, że mimo, że Wisła podchodziła pressingiem, to kilka razy spod niego uciekliśmy. Mieliśmy dwa momenty w pierwszej połowie, które zapamiętałem - to była sytuacja Ernesta Muçiego, który zagrał dziś od początku oraz jedna bardzo dobra sytuacja Tomka Pekharta, po bardzo dobrym podaniu Bartka Slisza. Gdyby wtedy udało się strzelić bramkę, to być może ten mecz byłby dla nas łatwiejszy, bo otworzyłby się. A tak - Wisła wydaje się, że była zadowolona z wyniku remisowego, bo ten punkt ma dla nich bardzo dużą wartość, bo przybliża ich do utrzymania. My swój cel zrealizowaliśmy, ale chcieliśmy dziś potwierdzić, że nowo kreowany mistrz Polski będzie grał na poważnie te ostatnie trzy mecze. Graliśmy na poważnie, ale wynik nie jest tym wynikiem, o którym marzyliśmy - przyznał ponadto Michniewicz.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


9    Komentarze:

~~~mex
Nie sądziłem że pan Michniewicz ma poczucie humoru
gołym okiem było widać że to mecz grany na remis. Jedyne sytuacje brały się z błędów w naszej obronie ale pekhart nie chciał nas skrzywdzic. Mioduski umie liczyc i wie ze lesza Wisla w eklapi niz jej brak. Kto mu wypelni stadion... podbeskidzie? mielec?

54            -66
~~~Stefan
Jasne mex, jasne
Taaaaa dlatego Pekhart oddawał celne strzały, Jędrzejczyk wycinal naszych zawodników dla zabawy...

77            -13
~~~Kibic z Polski
Michniewicz
Słodkie pierdy Michniewicza .......Widac że trenerzy umieją lać wodę......i ma humor.Trener na siłę przekonuje że Legia grała na poważnie.....Czesiu było powiedzieć jeszcze śmieszniej : Wisła zagrała genialny mecz ,gegenpressing zepchnął Legie do rozpaczliwej obrony i że szanujemy punkt.......

28            -43
~~~BartekB
Dobrze powiedziane
Wyrwane z kontekstu ale śmieszne słowa Czesława Michniewicza: "Mieliśmy dwa momenty w pierwszej połowie, które zapamiętałem"

16            -3
~~~Jalapeno
Czy na poważnie
Jeśli w domu będąc na czele ligi nie dajesz rady wygrać z Kimś z dołu tabeli, to dla podtrzymania własnego ego najlepiej jest przyjąć, że się nie grało na poważnie.

9            -16
wilkrobert13 2
Mamy punkt na wagę utrzymania.
Mecz rozegrany sprawiedliwie.Oni się starali i My także -wyszedł remis co jest dobrą prognozą na przyszły sezon z nowymi mam nadzieję zawodnikami!

26            -6
~~~mex
jasne stefan jasne
ale ty jestes naiwny. Na takich właśnie żerują. Pekhart oddawal tak celne strzaly ze strzelal... w bramkarza... jak masz setke to co mozesz zrobic zeby nie padl gol? Strzelic w srodek.

11            -15
~~~Nowy 21
remis w Wa-wie
Pisałem w tygodniu "szpaler"... wyszło... szpaler czyni cuda i zero kosztów...tutaj uśmiech ! ale widać, że inni/Mielec/ lepiej się kłaniają...też uśmiech??

6            -3
~~~Tw Bolek
Stefan
Co ty myślisz że mieli się rzucać jak kiedyś Bobrowicz od piłki a nie w jej stronę. Wystarczyło żeby depnęli i było by po zabawie! Pozory trzeba stwarzać jakieś przecież .

5            -4