Adrián Guľa przed meczem ze Śląskiem - Cieszymy się z powrotu do naszego domu

- Przede wszystkim trzeba mieć zawsze plan A oraz plan B. Nasze podstawowe ustawienie to 4-3-3 i na naszym boisku pokazaliśmy w nim nasze mocne strony. Cieszę się jednocześnie bardzo, że mamy różne możliwości, w tym to, że możemy zagrać inaczej na różnych przeciwników. Ważne jest to kto u nas jest zdrowy oraz jak może zagrać przeciwnik, co może mieć wpływ na nasze ustawienie - mówił na konferencji prasowej przed spotkaniem ligowym ze Śląskiem Wrocław, trener piłkarzy Wisły Kraków - Adrián Guľa.
Jedno z pierwszych pytań na konferencji prasowej dotyczyło Yawa Yeboaha, który przed tygodniem zaliczył tylko epizod, w związku z podróżą na zgrupowanie swojej kadry. - Yaw trenował cały tydzień i pokazywał swoje mocne strony. Nie tylko w ofensywie. Cieszę się, że to dla nas dodatkowa opcja, bo znamy jego jakość - cieszył się z formy skrzydłowego trener.
Kolejne z pytań to już jednak znacznie większy "ból głowy" trenera, bo ten związany jest z obsadą defensywy, gdzie po powrocie do gry Alana Urygi oraz Konrada Gruszkowskiego mamy prawdziwy "tłum". - O tym, że jest dobrą opcją na prawej obronie pokazał Dawid Szot. Bardzo dobrze wszedł w drugiej połowie na mecz w Zabrzu. Daje to nam następną możliwość. I zgadza się też, że mamy różne opcje na pozycji stopera i dlatego zdecydowaliśmy się ostatnio na Alana - choć nie było to dla niego łatwe, ale pokazał swoje doświadczenie oraz to jak należy grać w takim meczu. Dla nas fajne jest też to, że Michal Frydrych dał nam też nową możliwość dla tej drużyny. Oczywiście nie jest to taki typ zawodnika, jakim jest Aschraf, ale pokazał się z bardzo dobrej strony w tym meczu z Górnikiem. Mamy teraz nowy plan, mamy pomysł, ale świat jest taki, że musi być w naszej drużynie właściwa elastyczność. Poprzednio w składzie miał być Patryk Plewka, a stało się inaczej. I ważne jest dla mnie, że najważniejsze jest także to, aby być przygotowanym. Cieszę się, że ta drużyna właściwie rywalizuje, a mamy nowe opcje, bo Piotruś i Yaw byli po kadrze, a "Grucha" jest po kartkach. Zobaczymy co będzie z Aschrafem, ale jak mówiłem - mamy różne opcje i to takie, żeby ta drużyna była mocna nie tylko na początku meczu, ale i w jego końcówce. A co do Alana, to po takiej kontuzji jego powrót nie był łatwy, ale pokazał się świetnie nie tylko w defensywie, ale także gdy trzeba było utrzymać się przy piłce. Bardzo wierzę w jego potencjał oraz w to, że wciąż może się rozwijać. Liczę na to, że pokaże to w kolejnych meczach - mówił Guľa.
Słowacki trener Wisły został także zapytany o zupełnie inną postawę Wisły w meczu z Górnikiem, bo wiślacy przed tygodniem "poczekali" na to co zrobi rywal. Stąd też pytanie o to, czy i u siebie "Biała Gwiazda" może teraz tak zagrać? - Tak to może wyglądało. Początek w Zabrzu był jednak dla nas fajny, a potem to przeciwnik miał rzeczywiście częściej piłkę przy nodze, ale czasami jest to potrzebne. Na tamten moment chłopaki dobrze to wszystko wykorzystali, a ważne jest jak piłkarze wykonają pomysł trenera. To jednak my zawsze chcemy dominować. I nie ma znaczenia, czy jest to ustawienie na jednego, czy na dwóch napastników, czy też na trzech. Zawsze chcemy dominować i być mocni w ofensywie. W tym jednak meczu pokazaliśmy nową broń. Możemy zagrać na zero z tyłu, byliśmy tam mocni, jak jedna drużyna, ale też chcemy pokazywać więcej szans w ofensywie. I oczywiście chcemy strzelać dużo bramek, ale po tych ostatnich kłopotach - choćby z kartkami widzimy, że ta drużyna może mieć kolejny plan i możemy się rozwijać. Nikomu nie chcę oddawać piłki, chcemy sami dyktować tempo i intensywność gry. Ale też cały czas potrzebny jest szacunek do przeciwnika. Górnik miał dobrą formę, miał pewność siebie - tym bardziej na własnym stadionie, co pokazał tam we wcześniejszym meczu strzelając cztery gole. Mają jakość w ofensywie, ale fajne jest to, że my bardzo dobrze pracowaliśmy z kolei w defensywie. Oczywiście wciąż chcemy rozwijać naszą grę w utrzymaniu się przy piłce. I nie ma znaczenia jak jesteśmy ustawieni, czy trójką w tyle, czy inaczej, bo dla nas najważniejszą ideą jest gra do przodu. My, zawodnicy, ale też nasi kibice cieszymy się, gdy strzelamy gola. Ważna jest też jednak gra na zero z tyłu - mówił Guľa.
Kolejne pytanie dotyczyło postawy Piotra Starzyńskiego. - Piotruś zagrał świetnie i dał nam bardzo wiele nie tylko w ofensywie, ale i w defensywie. Oczywiście ten mecz jest już za nami i musimy patrzeć na to co będzie jutro. Super jest jednak to, że mamy kolejne opcje i że mamy takiego zawodnika, który pokazuje rywalizację - cieszył się trener.
Opiekuna drużyny z ulicy Reymonta podpytano także o postawę napastników, którzy ostatnio nie mieli okazji do tego, aby powiększyć dorobek bramkowy. - Nie tylko o napastnikach, ale rozmawiamy każdego dnia o całej naszej grze ofensywnej. W ofensywie rozwój potrzebny jest zawsze. Jeśli napastnicy na razie są pozamykani, to trzeba to rozłożyć na skrzydłowych i środkowych pomocników. Tutaj jest dużo pracy przed nami. Mamy dwóch napastników i próbowaliśmy grać nimi razem, ale nie ma jeszcze na tyle tej "boiskowej chemii", żeby to lepiej wykorzystać. Najważniejsze jest jednak to, aby napastnicy odpowiednio pracowali i żeby drużyna przygotowała sytuacje, które oni mogą wykorzystać, bo jesteśmy jedną drużyną i w tym kierunku chcemy pracować - stwierdził szkoleniowiec.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć pytania o sobotniego rywala Wisły, a więc o ekipę Śląska. - Wiecie lepiej ode mnie co jest ich mocną stroną i jakie mają możliwości. Jest to drużyna, która grała w europejskich pucharach, mają doświadczonych piłkarzy, także w ofensywie. Cieszę się że spotkam Róberta Picha, bo dobrze się znamy. Śląsk jest innym zespołem od Górnika, buduje swoje akcje od tyłu. Ustawienie jest jednak plus-minus takie samo, bo są razem już dłuższy czas i widać nawyki oraz zasady gry. Liczę jednak, że będziemy właściwie zamykać pozycje, dobrze pracować w pressingu i sami wykorzystamy swoje otwarte sytuacje. I to nie tylko w kontrataku, ale i w ataku pozycyjnym. Śląsk ma jednak mój wielki szacunek - stwierdził trener.
- W Ekstraklasie koncentracja potrzebna jest na każdym detalu. Wierzę, że krok za krokiem nad tym pracujemy. W tych właśnie detalach byliśmy ostatnio razem i w tym kierunku chcemy się rozwijać. Cieszymy się jednocześnie z powrotu do naszego domu, bo cały miesiąc byliśmy tylko na wyjazdach. Wierzę w siłę naszych fanów i że jutro będziemy w stanie osiągnąć sukces i że pokażemy fajną grę - powiedział ponadto Guľa, który na zakończenie konferencji został jeszcze zapytany o Dora Hugiego. - Dobrze pokazał się w meczu z Termaliką, bo to po jego rzucie rożnym strzeliliśmy bramkę. Potem dostał od początku szansę w Mielcu. Fajnie wszedł też w meczu z Lechią. To jest jednak rywalizacja. Jest to oczywiście dobry piłkarz do gry w ofensywie. Na razie potrzebujemy jednak pracy kompleksowej. Zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Jest tutaj dwa i pół miesiąca, a potrzebujemy nie tylko tych piłkarzy, którzy wychodzą od początku, ale też każdego, który ma szansę zrobić różnicę. Ostatnio zmieniliśmy ustawienie i zdecydowaliśmy na inny typ zawodników. Hugi dostanie szansę i wtedy jego strzały, jego finalizacja będą jeszcze lepsze. To jest tylko kwestia pracy, ale musi poczekać na swoją okazję, a potem musi ją wykorzystać - zakończył trener.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem ze Śląskiem
- « Zapowiedź 12. kolejki PKO Ekstraklasy
- « Bilety na mecz ze Śląskiem dla osób zaszczepionych przeciwko COVID-19
- « Piotr Lasyk sędzią meczu Wisła - Śląsk
- Poszukać słabych punktów rywala. Wisła gra dziś ze Śląskiem »
- CLJ: UKS SMS Łódź - Wisła Kraków 1-0 »
- Koszykarki: Wisła CanPack - Dijo Maximus 56-84 »
- Skład Wisły Kraków w meczu ze Śląskiem Wrocław »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Wygrana Wisły w zamkniętym sparingu
- « Skandaliczne zachowanie trenera Linzer ASK
- « Komunikat dotyczący organizacji meczów domowych
- « Wisła jednak nie zagra z Wieczystą
- « Ivan Jelić Balta odejdzie z Wisły?
- « Z Siarką w piątek