Adrián Guľa przed meczem z Zagłębiem: - Nasza ambicja jest zupełnie inna

- Musimy więcej ryzykować na połowie przeciwnika. Myślimy także o zmianach w składzie, aby zwiększyć konkurencję w drużynie - powiedział na konferencji prasowej, przed spotkaniem z lubińskim Zagłębiem, trener piłkarzy Wisły Kraków - Adrián Guľa. Szkoleniowiec przyznał jednocześnie, że jednym z pomysłów jest ten, aby w wyjściowym składzie naszego zespołu pojawił się m.in. Dor Hugi.
- Dał dobrą zmianę i to nie tylko w ofensywie, ale i w defensywie. Czujemy, że to może być dla niego ten czas, ale zobaczymy jak będzie. Mamy jeszcze dzisiaj trening w Krakowie, ale wierzę, że jest to dla nas opcja, która da nam potrzebne liczby oraz stwarzanie sytuacji na połowie przeciwnika oraz w jego polu karnym - przyznał Guľa, który został także zapytany o innego z rezerwowych, a więc o Stefana Savicia. - Wierzę, że teraz pokaże te lepsze mecze. I że da konkurencję, bo jeśli na "dziesiątce" jej nie było, gdy był kontuzjowany i nie mogliśmy z niego korzystać, to teraz jest z nami i jest możliwe, żeby dać mu szansę. Też to nie jest fajne, gdy pomaga w jednym, czy dwóch meczach, bo brakuje nam stabilności. Jest to sytuacja indywidualna, więc nie możemy oczekiwać, że drużyna będzie tę stabilność miała, ale wierzę, że Stefan jest na dobrej drodze dla drużyny. I jeśli dostanie szansę od początku, to zrobi różnicę, której oczekujemy. A jeśli wejdzie na jakąś część meczu, to także da nam jakość, którą pokazał w ostatniej minucie na Warcie. Jest to dla nas możliwość i tego nie ukrywam - przyznał trener, zgadzając się, że wspomniani Hugi oraz Savić mogą być tymi, którzy w sobotę dostaną szansę od pierwszych minut. - Po analizie ostatniego meczu - brakowało detalów dla drużyny. Nie może grać tylko nazwisko, a musi grać zawodnik, który da 100% dla drużyny. I nie chodzi tylko o bramki, czy stwarzanie okazji, ale mówimy o trzymaniu się planu i korzystaniu ze swoich silnych stron. Jeśli zawodnik z nich nie korzysta, to musimy decydować. W ostatnim meczu nie było wyniku, którego oczekiwaliśmy. Nasza ambicja jest zupełnie inna. Cieszymy się oczywiście po tym spotkaniu z bramki, bo jesteśmy wdzięczni za punkt w ostatniej minucie, ale nasza ambicja taka nie jest. Dlatego musimy dać nowych zawodników do ataku, bo jeśli ktoś nie funkcjonuje, to musimy zrobić zmiany, ale to nie jest tylko "zmiana dla zmiany", ale też dlatego, że zawodnicy muszą być przygotowani - stwierdził szkoleniowiec.
W związku z takimi informacjami trener zespołu Wisły został zapytany, czy planowane roszady kadrowe oznaczają przerwę dla etatowego w tym sezonie piłkarza, jakim jest w ekipie "Białej Gwiazdy" Michal Škvarka.
- Wiemy jaką jakość ma Michal i dał nam jej dużo, ale też gdy nie było Stefana, gdy nie było środkowych pomocników, gdy byli chorzy i kontuzjowani, a także nie było Klimenta i nie mogliśmy grać na dwóch napastników, to choć nie był w top formie, to zawsze dawał nam charakter oraz to, co drużyna potrzebowała. To że nie było liczb to pełna zgoda, ale w końcu jest możliwość żeby zagrał Stefan, w końcu jest też możliwość zagrać z Hugim, a także to, że "Felo" z "Klimim" już dają nam więcej. Ale to wszystko jest procesem drużyny, że możemy startować z dwoma napastnikami. Jestem o tym przekonany, że jesteśmy tego blisko, aby zaczynać mecze dwójką z przodu i że będzie to funkcjonować tak, jak w końcówce meczu w Łodzi oraz z Wartą. Otwiera nam to możliwości, jeśli chodzi o konkurencję w drużynie. Rozmawiamy o tym od pięciu miesięcy, że zawodnik ma nie być zaskoczony, a ma być przygotowany - mówił Guľa.
Kolejne z pytań dotyczyło Zagłębia oraz m.in. stałych fragmentów gry, które są silną stroną ekipy z Lubina.
- Wiemy, że 30% bramek zdobywają po stałych fragmentach, dlatego nie jest to nic nowego dla nas, że przeciwnik ma silny ten element, ale wierzę, że i my wykorzystamy stałe fragmenty w ofensywie. Oczekujemy Zagłębia, które zagrało w II połowie meczu z Lechem, bo mecz z nami jest dla nich równie ważny, ale też każde spotkanie ma swoją historię. Dla nas najważniejsze jest nasze podejście, nasza postawa oraz nasze zaangażowanie. Wierzę, że tacy będzimy. A także, że pokażemy jakość oraz to o czym już mówiłem, czyli większe ryzyko na połowie rywala. Bo to przyniesie nam okazje, z których uda nam się skorzystać. Wiemy dużo o przeciwniku, zresztą jest to drużyna, z którą graliśmy w pierwszej kolejce i wyciągniemy także z tego jakieś wnioski potrzebne dla ustalania taktyki. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani i że wykorzystamy nasze sytuacje - uważa trener wiślaków.
- Wierzę także w to, że w dobrej dyspozycji będzie Piotruś Starzyński, jest też Yaw, więc pozycje skrzydłowych wraz z Młyńskim mamy obsadzone - mówił z kolei Guľa, którego zapytano o to, czy grając dwójką napastników rozważa wystawienie Jana Klimenta na pozycji skrzydłowego. Zresztą trener został szerzej zapytany o obydwu naszych snajperów, którzy są w tej rundzie ligowej z nimi tylko z nazwy, bo zdobyli solidarnie zaledwie po dwie bramki. - Nasi napastnicy to doświadczeni piłkarze. Wiedzą jakie są nasze oczekiwania, jeśli chodzi o ich pracę. Musimy dać im wsparcie i jest taki czas, że trzeba przygotować napastnikom jak najlepsze okazje, aby mogli się przełamać. I dać nam liczby. Nie możemy zarazem zapominać o tym, co dali nam w Pucharze Polski, bo w tych meczach zarówno Felicio, jak i "Klimi" strzelali bramki, więc wierzę, że to może im pomóc. I że będą mieć liczby oraz efektywność - powiedział.
Guľa został także zapytany o naszą grę defensywną, a dokładniej o liczne błędy z poniedziałku, które umożliwiły Warcie zdobycie gola.
- Nasza koncentracja i doskok były w tej sytuacji spóźnione. Był brak komunikacji i nie jest to pierwszy raz, więc nie jest to dla nas dobre. Pokazaliśmy jednak analizując to - jak naprawić takie sytuacje na przyszłość, jak się ustawiać, bo byliśmy w polu karnym czterech na jednego, a przeciwnik i tak to wykorzystał - stwierdził trener.
Na zakończenie Guľa został zapytany o swoją poniedziałkową absencję na ławce trenerskiej, bo przypomnijmy, że czerwona kartka od sędziego po spotkaniu z Radomiakiem wykluczyła Słowaka z udziału w dwóch spotkaniach ligowych Wisły, co oznacza, że brakować go będzie przy ławce także w sobotę w Lubinie.
- Nie jest to komfortowe, bo nie ma się wszystkiego pod kontrolą. Jest to jednak pewne doświadczenie, ale już go wystarczy. Liczę jednak na to, że jako zespół będziemy w tych ostatnich meczach silniejsi. To zawodnicy są natomiast na boisku i muszą się wzajemnie wspierać, komunikować i brać odpowiedzialność. Zawsze oczywiście jesteśmy razem i choć to dla mnie nowa sytuacja w trenerskiej karierze, to mam nadzieję, że podobna już mnie nie spotka - zakończył Guľa.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Zagłębiem
- « Zapowiedź 18. kolejki PKO Ekstraklasy
- « Kto kocha, ten wierzy! Siła w młodzieży! Wisła dziękuje najmłodszym fanom
- « Zbigniew Dobrynin sędzią meczu Zagłębie - Wisła
- Jaką dziś zobaczymy Wisłę? Odpowiedzialność, czy bylejakość? Gramy w Lubinie »
- Skład Wisły Kraków w meczu z Zagłębiem Lubin »
- Wisła gra z Zagłębiem! Zapraszamy na relację tekstową live! »
- Siatkówka: STS Sandecja - Wisła 1-3 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Radosław Sobolewski podał się do dymisji!
- « Dymisja Radosława Sobolewskiego została przyjęta
- « Zamknięte sektory stadionu Wisły na mecz z Górnikiem Łęczna
- « Wisła gra z Bruk-Betem Termaliką! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop tymczasowym trenerem Wisły
- « Beznadziejnie... Bruk-Bet Termalica - Wisła 2-1