@~~~Janko Buszewski
Zgadza się, że piłkarze
potrzebują czasu by
pokazać pełnie swoich
możliwości, ale w
niektórych przypadkach
są przesłanki, że może
się to stać szybciej niż
zwykle. Dużo będzie tu
zależało od trenera i
jego pomysłu na danego
zawodnika. System Guli
wymaga od piłkarzy
dobrej znajomości tego,
czego oczekuje trener i
zgrania z drużyną. To
sprawia, że
wkomponowanie zawodnika
do składu musi potrwać.
Zwłaszcza, że drużyna
jako całość jesienią nie
funkcjonowała jeszcze
dobrze, a bez solidnych
fundamentów w grze
drużyny także
"aklimatyzacja" nowych
trwa dłużej. Z czasem
coraz łatwiej będzie
nowym piłkarzom w Wiśle,
ponieważ fundamenty będą
już w miarę mocne. Z
drugiej strony: 1.
Hiszpanie jacy do nas
trafiali bardzo szybko
się dostosowywali i od
początku grali na
wysokim poziomie
(uogólniam, ale o tym
napisałem powyżej w
kwestii Imaza), to daje
nadzieję, że Fernandez,
gdy tylko będzie gotowy
fizycznie (a to nie
powinno zająć wiele
czasu, nawet pomimo
straty czasu na leczenie
w trakcie zgrupowania,
zwłaszcza że to była
choroba, a nie kontuzja)
może dość szybko zacząć
się wyróżniać. 2.
Ondraszek w Wiśle "jest
u siebie", a drużyna
przyzwyczajona jest do 9
o tym właśnie profilu.
3. Fazlagić zna sposób
gry, jaki preferuje
trener i jak to zostało
określone "funkcjonuje w
nim od lat". Co do
Wqurwionego... serce i
rozum. On podchodzi do
Wisły bardzo
emocjonalnie i ja, choć
często się z nim nie
zgadzam, to go w tym
rozumiem. Ja osobiście
nawet jeśli rozumiem co
i dla czego się dzieje
to i tak zawsze chcę
zwycięstw Wisły. Nawet
jeśli przewiduję ciężki
mecz i nawet spodziewam
się porażki, to chcę
zwycięstwa. To nie jest
"rozdwojenie jaźni",
tylko "serce kibica" ;)
Inna sprawa, że
Wqurwiony napisał, że
liczy na "arogancję
Papszuna". Nie liczyłbym
na to. Po pierwsze to
nie arogancja, facet zna
wartość swoją i swojej
drużyny, pokazuje to
tabela w tym i
poprzednim sezonie. Po
drugie zna swój zespół
na wylot, bo pracuje tam
od lat i najzwyczajniej
w świecie sam od podstaw
go stworzył. Choć
wkurzyła mnie jego
wypowiedź, że już przed
meczem z nami myśli o
Lechu, to może zakrawać
o lekceważenie (i tak
bym to odczytał, gdyby
nie fakt, że osobiście
fatygował się na nasz
sparing, zamiast wysłać
analityka, asystenta czy
kogokolwiek innego). Ale
choć nie posądzam go o
arogancję i olewanie
Wisły, to i tak liczę na
zwycięstwo. Jesienią
było blisko, kuriozalny
mecz, ale kto go
pamięta, ten wie, że
Wisła wcale nie musiała
przegrać, a decydującymi
czynnikami były kwestie
charakteru (na to
lekarstwem ma być
Ondrasek) i
indywidualnych,
karygodnych błędów w
obronie (tu lekiem ma
być Colley i w pewnym
stopniu Ring). Myślę, że
tym razem kluczem do
zgarnięcia punktów
będzie linia pomocy,
zarówno środek, jak i
boki. Wisła jest bardzo
dużą niewiadomą,
ponieważ nawet jeśli
odeszło tylko 2
zawodników podstawowego
składu (+ Forbes, ale on
raz grał w podstawie,
raz siedział na ławce i
tak na przemian), to
przyszło aż 6 i z
komunikatów płynących z
klubu wynika, że każdy z
nich ma szansę na grę
nawet od początku.
Sparingi nie dały
jednoznacznych
odpowiedzi na pytanie na
kogo będzie stawiał
Gula, a że zmiany
względem jesieni będą to
dość oczywiste trudno
więc odczytać Wisłę jako
całość. Ja sam nie
wyrokuję "jaka będzie
wiosną Wisła", ponieważ
widzę zarówno mankamenty
i problemy zespołu
(skrajne problemy ze
skutecznością, a
niepełne przygotowania
ludzi mających
odpowiadać za strzelanie
goli nie pomogą w ich
rozwiązaniu, do tego
ponownie bardzo duże
zmiany kadrowe, w
których odejście 2
najważniejszych piłkarzy
jest tylko małą ich
częścią), jak i
przesłanki ku byciu
optymistą (nowi piłkarze
na papierze mogący
podnieść jakość zespołu,
a wzmacniane pozycje
były tymi, które
jesienią funkcjonowały
najgorzej. No i trener
wydaje się odważniej
podchodzić do Hugiego, a
z nim wiążę duże
nadzieje. Dość
powiedzieć, że nawet
grając ogony należy do
najskuteczniejszych
asystentów ligi).
5
-4
Post dodano: 5 lutego 2022 r., o godzinie: 16:14.
Ocena postu: 1.
IP: 178.36.217.155 -
Bydgoszcz.