Strefa spadkowa o krok. Wisła - Stal 0-1

Po naszym meczu ze Stalą Mielec wiele sobie obiecywaliśmy, wszak przyjeżdżał do nas osłabiony kadrowo rywal, a my mocno potrzebowaliśmy punktów. Żadnego jednak nie zdobyliśmy, bo na bramkę straconą już w 11. minucie - nie zdołaliśmy odpowiedzieć. Wisła przegrywa z ekipą z Mielca 0-1, co oznacza, że jesteśmy już o krok od tego, aby znaleźć się w ligowej tabeli na jednym z miejsc spadkowych!
Na arcyważny dla nas mecz ze Stalą Mielec trener Adrián Guľa dokonał aż czterech zmian w naszym wyjściowym składzie, w porównaniu do tego sprzed tygodnia, gdy zagraliśmy w Częstochowie z Rakowem. Na ławkę rezerwowych powędrowali bowiem Maciej Sadlok, Matěj Hanousek i Mateusz Młyński, a z powodu kontuzji brakowało Patryka Plewki. Szansę otrzymali Michal Frydrych, Sebastian Ring oraz Nikola Kuveljić i Dor Hugi, ale nasza gra od samego początku meczu nie mogła się podobać. Wprawdzie po rzucie wolnym w 4. minucie bramkarza gości spróbował postraszyć strzałem z rzutu wolnego wspomniany Hugi, ale piłka przeleciała obok słupka.
Za to już minutę później, po złym wyjściu z piłką Dawida Szota, który zagrał futbolówkę pod nogi rywala, to goście mogli mieć pierwszą okazję na zdobycie bramki, ale dośrodkowanie ze skrzydła umiejętnie przeciął Frydrych. Stal zaczynała jednak łapać wiatr w żagle i w 10. minucie po raz pierwszy wykazać się musiał Mikołaj Biegański, który sparował na rzut rożny celny strzał Grzegorza Tomasiewicza. Po nim futbolówkę przedłużył Marcin Flis, wszystkich uprzedził Tomasiewicz i po jego celnym strzale głową przegrywaliśmy 0-1!
Zadowoleni z prowadzenia goście poszli zresztą za ciosem i już w 12. minucie Biegański musiał bronić uderzenie głową Mateusza Żyry, który ubiegł Ringa. Zanim zaś minął pierwszy kwadrans okazję miał jeszcze Kōki Hinokio, ale on z kolei strzelił niecelnie.
Kolejne minuty to wprawdzie przewaga w posiadaniu piłki Wisły, ale niewiele z niej wynikało. Stal cofnęła się bowiem pod własną bramkę, a że graliśmy niedokładnie i wolno, więc nie stwarzaliśmy sobie sytuacji podbramkowych. Dopiero w 38. minucie na skrzydle szarpnął Hugi i wydawało się, że dobrze dograł w pole karne, ale szybciej przy piłce od nadbiegającego Michala Škvarki był Rafał Strączek.
W 43. minucie znów oglądaliśmy za to składniejszą akcję gości, po której z narożnika naszego pola karnego uderzył Hinokio, ale piłkę pewnie wybronił Biegański. Naszą zaś postawę w I połowie podsumował Kuveljić - fatalnie strzelając z dystansu. I obydwa zespoły mogły zejść do szatni. Co zrozumiałe - Wisłę żegnały solidne gwizdy.
Na drugą połowę trener Guľa postawił na debiutanta Luisa Fernándeza, który szybko pokazał się z dobrej strony, ale w 50. minucie jego dobre podanie nie doszło do Jana Klimenta, bo ubiegł go w ostatnim momencie Flis. Z kolei trzy minuty później Hiszpan posłał prostopadłą piłkę do Škvarki, ale tego ubiegł Strączek.
W 54. minucie tylko Biegańskiemu zawdzięczamy natomiast, że nie było 0-2, bo nasz młody bramkarz świetnie sparował na rzut rożny mocny i celny strzał Macieja Domańskiego.
I choć w 56. minucie swoją szansę po dośrodkowaniu Fernándeza z rzutu rożnego miał jeszcze Hugi, to jego uderzenie głową sprzed bramki wybił obrońca. W 63. minucie do piłki doszedł wprawdzie Kliment, ale tylko obił nogi obrońców. Dwie minuty później na "centrostrzał" zdecydował się z kolei Zdeněk Ondrášek, ale nie trafił w bramkę.
Jakby to w tym miejscu nie zabrzmiało - choć do końca zawodów pozostało jeszcze około pół godziny gry - na tym nasza ofensywa się tak naprawdę skończyła. Stal dobrze ustawiała się bowiem w swoich tyłach, choć przy naszej biernej postawie nie było to zbyt trudne. Nie mieliśmy zresztą zupełnie pomysłu na to, jak poradzić sobie z ekipą z Mielca. Stąd też aż do doliczonego czasu gry nie stworzyliśmy sobie choćby jednej okazji do zmiany niekorzystnego wyniku! Dopiero bowiem gdy zegar wskazywał 90. minutę w pole karne gości przedarł się Mateusz Młyński, ale ani on, ani Piotr Starzyński - nie zdołali oddać choćby strzału, bo czujni byli defensorzy gości. Starzyński oddał go wprawdzie zaraz potem, ale piłka przeleciała ponad bramką.
To oznacza, że przegrywamy po raz drugi w nowej rundzie. I z meczu, po którym obiecywaliśmy sobie wiele, wyszło kolejne i ogromne rozczarowanie!
0 Wisła Kraków
1 Stal Mielec
0-1 Grzegorz Tomasiewicz (11.)
Wisła Kraków:
Mikołaj BiegańskiDawid Szot

Joseph Colley
Michal Frydrych
Sebastian Ring
Stefan Savić
(59. Zdeněk Ondrášek)
Nikola Kuveljić
(46. Luis Fernández)

Michal Škvarka
(78. Piotr Starzyński)
Dor Hugi
(59. Mateusz Młyński)
Jan Kliment
Stal Mielec:
Rafał StrączekMateusz Żyro

(71. Albin Granlund)
Bożidar Czorbadżijski
Marcin Flis
Krystian Getinger

Maciej Urbańczyk

(78. Konrad Wrzesiński)
Maciej Domański
(71. Mateusz Matras)
Maksymilian Sitek
(82. Adrian Szczutowski)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 11 484.
Pogoda: 4°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Juniorzy Wisły lepsi od Stali Rzeszów
- « Wisła gra ze Stalą! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu ze Stalą
- « Ten mecz musimy wygrać! Wisła podejmuje Stal
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Stalą »
- Debiut Luisa Fernándeza w Wiśle Kraków »
- Adam Majewski: - Wygraliśmy to spotkanie zasłużenie »
- Adrián Guľa: - Cała odpowiedzialność spada na mnie »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Skandaliczne zachowanie trenera Linzer ASK
- « Sergio Benito zawodnikiem Białej Gwiazdy
- « Sędziowski prezent. Wisła przegrała z Linzer ASK
- « Miki Villar piłkarzem Wisły Kraków
- « Transmisja meczu: Linzer ASK - Wisła
- « Informacja TS Wisła Kraków SA dotycząca sparingu z Linzer ASK