O włos nad przepaścią. Wisła - Górnik Łęczna 0-0

Inauguracyjny mecz krakowskiej Wisły z Jerzym Brzęczkiem na trenerskiej ławce przynosi "Białej Gwieździe" tylko jeden punkt, bo choć w rywalizacji z Górnikiem Łęczna stworzyliśmy sobie więcej sytuacji podbramkowych, to jednak zabrakło nam skuteczności, a zawody skończyły się bezbramkowo. Taki wynik oznacza, że po 22. kolejkach spadamy na 15. miejsce w tabeli - mając tylko punkt przewagi nad strefą spadkową!
Pierwszy mecz Wisły, prowadzonej przez Jerzego Brzęczka, zaczynamy z licznymi zmianami, bo aż pięcioma w porównaniu do ostatniego występu z Adrianem Guľą na ławce, ale też od początku gramy bardzo ofensywnie. Już bowiem w 2. minucie formę Macieja Gostomskiego sprawdził z dystansu Nikola Kuveljić, ale golkiper beniaminka nie dał się zaskoczyć. Podobnie Gostomski dobrze spisał się już minutę później, gdy celny strzał oddał aktywny Momo Cissé. Po kolejnej minucie swoją okazję miał też Stefan Savić, ale z dobrej pozycji nie trafił w bramkę. Niestety Savić podobnie zachował się w minucie 12., kiedy to bardzo dobrze piłkę zagrał mu z boku Matěj Hanousek, ale i tym razem Austriakowi zabrakło precyzji. A to powinien być gol. Savić strzelał też sześć minut później, ale wtedy został zablokowany.
Przyznać jednak trzeba, że wiślacy byli aktywni i w kolejnych minutach zamknęli zespół z Łęcznej w ich polu karnym, co jednak dało nam tylko seryjne wykonywanie rzutów rożnych, ale te nie przyniosły większego zagrożenia. Takiego nie stwarzał też Mateusz Młyński, który w 30. minucie dostał dobrą piłkę od Konrada Gruszkowskiego, ale choć dobrze się z nią "zabrał", to zaraz potem stracił równowagę i okazja do dobrej akcji przepadła. Z kolei w 36. minucie po raz kolejny pokazał się Cissé, ale choć jego zablokowane przez obrońcę dośrodkowanie sprawiło kłopoty Gostomskiemu, to ostatecznie dało nam tylko kolejny rzut rożny.
W końcówce pierwszej połowy w końcu obudził się Górnik, bo w 39. minucie groźnie w nasze pole karne piłkę posłał Serhij Krykun, ale na nasze szczęście całości nie zdołał "zamknąć" Michał Goliński. Niestety zaraz potem znów zabrakło pewności siebie Saviciowi, bo choć dobrze futbolówkę zgrał do niego Zdeněk Ondrášek, to nasz pomocnik zwlekał z uderzeniem i ostatecznie piłkę stracił. Stąd też do przerwy był tylko bezbramkowy remis.
Pierwsza próba Wisły po przerwie to uderzenie z dystansu wprowadzonego od początku drugiej połowy Dora Hugiego z 50. minuty, ale nie mogło ono zaskoczyć bramkarza. Zaraz jednak potem Hugi, Ondrášek i Savić świetnie pograli z "klepki", ale temu ostatniemu zabrakło dokładności. Niestety choć każdy bardzo życzył sobie, aby drugą część meczu Wisła rozpoczęła tak samo jak pierwszą, to tym razem aż takiego impetu w naszych poczynianiach nie było. Wprawdzie w 63. minucie mieliśmy kolejny rzut rożny, ale po nim strzał kolejnego rezerwowego, Luisa Fernándeza, tylko zaplątał się w gąszczu nóg obrońców. Minutę później pokazał się jeszcze Hugi, ale uderzając z dystansu tylko obił poprzeczkę!
W kolejnych minutach to już jednak przyjezdni byli groźniejsi i choć ich akcje to nie były "setki", to nasi defensorzy i bramkarz musieli być w pogotowiu. W 66. minucie groźnie wrzucił Krykun, ale Mikołaj Biegański dobrze piłkę piąstkował. Chwilę później młodego bramkarza zaskoczyć próbował Damian Gąska, ale po rykoszecie dało to Górnikowi tylko rzut rożny. W 68. minucie wykazać musiał się z kolei Joseph Colley, blokując groźne dośrodkowanie. Z kolei w 73. minucie Biegański ofiarnie uprzedził rozpędzonego Bartosza Śpiączkę.
Na kwadrans przed końcem spotkania Wisła mogła mieć jednak "piłkę meczową", ale Savić zagrał niedokładnie do Hugiego. Gdyby to podanie mu wyszło - nasz skrzydłowy byłby "sam na sam" z Gostomskim. Można więc tylko żałować.
W 79. minucie znów było z kolei groźniej pod naszą bramką, ale na nasze szczęście strzał Jasona Lokilo został zablokowany. Wisła starała się odpowiedzieć na to w 84. minucie, ale dobre podanie Hugiego do Jana Klimenta udanie przeciął Gérson. Minutę potem Kliment oddał jeszcze strzał z narożnika pola karnego, ale był on niecelny.
Ostatnie akcje spotkania to zablokowany strzał z dystansu Marcela Wędrychowskiego z 87. minuty oraz już w doliczonym czasie gry, gdy do futbolówki w naszym polu karnym doszedł Przemysław Banaszak. Tyle tylko, że Biegański dobrze skrócił kąt i zawodnik Górnika uderzył niecelnie.
Całość kończy się więc bezbramkowym remisem, który na pewno nie może nas cieszyć. Przed startem piłkarskiej wiosny wiedzieliśmy bowiem, że zagramy u siebie dwa ważne mecze - ze Stalą Mielec oraz z Górnikiem Łęczna. I mocno liczyliśmy w nich na poprawę dorobku punktowego. Wyciągnęliśmy z nich zaledwie jeden i to na pewno nie jest osiągnięcie, które mogłoby nas w jakikolwiek sposób zadowolić.
0 Wisła Kraków
0 Górnik Łęczna
Wisła Kraków:
Mikołaj BiegańskiKonrad Gruszkowski
Joseph Colley
Michal Frydrych
Matěj Hanousek
Mateusz Młyński
(46. Dor Hugi)
Nikola Kuveljić
(72. Michal Škvarka)

Stefan Savić
(82. Gieorgij Żukow)
Momo Cissé
(59. Luis Fernández)
Zdeněk Ondrášek
(59. Jan Kliment)
Górnik Łęczna:
Maciej GostomskiMichał Goliński
Gérson
Bartosz Rymaniak
Leândro

(67. Daniel Dziwniel)
Jason Lokilo
Szymon Drewniak
(86. Álex Serrano)
Janusz Gol
Damian Gąska
(78. Marcel Wędrychowski)
Bartosz Śpiączka
(86. Przemysław Banaszak)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo).
Pogoda: 4°.
Foto: Krzysztof Porębski
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Wisła gra z Górnikiem Łęczna! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z Górnikiem Łęczna
- « Adam Pieniądz w kadrze U-16
- « Nowe otwarcie. Wisła gra dziś z Górnikiem Łęczna
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Górnikiem Łęczna »
- Rycerze wiosny. Pogoń przed Wartą »
- Podsumowanie 22. kolejki PKO Ekstraklasy »
- Kamil Kiereś: - Tanio skóry nie sprzedamy »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Julius Ertlthaler piłkarzem Wisły Kraków
- « Dawid Szot odejdzie z Wisły Kraków
- « Awans Wieczystej Kraków do I ligi
- « Piłkarze Wisły rozpoczęli przygotowania do sezonu ligowego 2025/2026
- « Wieczysta i Chojniczanka w finale baraży o awans do I ligi
- « Jesús Alfaro odchodzi z Wisły Kraków