Czwartek, 24 lutego 2022 r.

Jerzy Brzęczek przed meczem z Legią: - Jestem optymistycznie nastawiony

Debiut na ławce trenerskiej zespołu Wisły Kraków jest już za Jerzym Brzęczkiem. Zakończył się on remisowo w domowej rywalizacji z Górnikiem Łęczna, a teraz niewątpliwie nasz zespół czeka znacznie trudniejsza próba, bo wyjazdowa z Legią. Oto co trener drużyny "Białej Gwiazdy" mówił na przedmeczowej konferencji prasowej.

Zanim jednak porozmawiano o czekającym nas spotkaniu w Warszawie - wrócono do potyczki z ekipą z Łęcznej.

- To było dobre spotkanie w naszym wykonaniu, szczególnie w pierwszych 45 minutach - powiedział na wstępie Brzęczek. - Na pewno ta gra defensywna była w naszym wykonaniu na naprawdę przyzwoitym, dobrym poziomie, a od tego zawsze trzeba zaczynać, jeśli myśli się o zdobywaniu punktów i o sukcesach. Oczywiście - nie ustrzegliśmy się drobnych błędów, ale od razu to z drużyną przeanalizowaliśmy i przekazaliśmy na co jeszcze musimy zwracać uwagę, ale oczywiście w tym ostatnim spotkaniu również chcieliśmy kreować sytuacje i zdobywać bramki. Celem numer jeden było dla nas zwycięstwo, ale nie byliśmy skuteczni, szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej zabrakło nam spokoju i wyrachowania oraz ostatniego podania. To jest element, nad którym cały czas trzeba pracować i to poprawiać, ale jestem optymistycznie nastawiony do tego co będzie się działo w następnych spotkaniach, ponieważ widzę tych zawodników ich zaangażowanie, ich umiejętności oraz tę bardzo ważną kwestię, jaką jest danie i zdobycie pewności siebie. W sytuacji, w której jako drużyna i jako klub się znaleźliśmy, na pewno nie jest to łatwy moment dla zawodników, ale jestem co do ich zaangażowania i umiejętności oraz do tego, że będą również skuteczni - przekonany - przyznał trener.

Oczywiście wszyscy są w związku z sytuacją w tabeli oraz trudnym terminarzem mocno niecierpliwi, stąd też pytanie o to, kiedy efekty zmian w zespole będą zdaniem Brzęczka bardziej widoczne.

- W sporcie, w piłce, w zawodzie trenera - nie można określić dat i powiedzieć, że w tym i w tym dniu, w tym i w tym meczu - wszystko się zmieni. Trzeba mieć konsekwencję w działaniach oraz plan na to, co robimy w treningu. Potrzebna jest także kwestia powtarzalności oraz złapania przez zawodników schematów poruszania się w danych momentach. Nad tym pracujemy i w tym ostatnim spotkaniu z wielu rzeczy byłem zadowolony - pod względem odbioru piłki, kreowania sytuacji, a tych wykreowaliśmy zdecydowanie więcej, niż w ostatnich spotkaniach. Jest to dla mnie pozytywny symptom. Jestem przekonany, że ta drużyna zacznie zdobywać bramki, a co za tym idzie punkty - deklaruje trener.

Kolejne z pytań dotyczyło zmian na pozycji skrzydłowych, gdzie zdaniem dziennikarza szkoleniowiec szukał zawodników, którzy dodadzą szybkości naszym akcjom oraz wygrywania pojedynków. Podobnie tyczy się to boków formacji defensywnej.

- Grając w tym systemie, który ja preferuję - potrzebujemy skrzydłowych, którzy będą szybcy, ale przede wszystkim nie będą bali się podejmować ryzyka w dryblingu, w grze "jeden na jeden", aby stworzyć przewagę w bocznych sektorach. To jest podstawowy kierunek, w którym chcemy zmierzać, ale oczywiście będzie to też uzależnione od przeciwnika i zasad oraz zadań taktycznych. A także od tego, jak dany przeciwnik będzie się bronił, jak będzie atakował i jaki będzie mieć potencjał. Na pewno ten nasz kierunek i te podstawowe zasady - będą na pewno niezmienne. A co do boków obrony - to ważne są zachowania w defensywie oraz w ofensywie, ale nie tylko poszczególnych formacji, które z założenia są odpowiedzialne za obronę, czy ofensywni zawodnicy - za atakowanie. Jedną kwestią jest mówienie i realizowanie, bo dążymy do tego, aby cała drużyna była odpowiedzialna za grę w defensywie, ale i cała za kreowanie sytuacji. To jest w piłce rzecz podstawowa, żeby móc myśleć o pozytywnych wynikach. Przede wszystkim zwracamy dużo uwagi na detale oraz na to, że to ma być praca całej drużyny, a nie tylko poszczególnej, czy jednej formacji - powiedział.

W meczu z Górnikiem Łęczna - wiślacy zaskoczyli rywala mocnym początkiem, stąd też Brzęczek został zapytany, czy podobnie będzie w Warszawie, czy jednak szukany będzie inny sposób taktyczny, na zaskoczenie legionistów?

- Wszyscy zdają sobie sprawę w jakiej sytuacji są obydwa wielkie klubu - i Legia, i my - bo walczymy o utrzymanie. Wiemy jakie przed sezonem były oczekiwania, więc na pewno to będzie dla obydwu drużyn bardzo ważny mecz, ale jest ich przed nami jeszcze dwanaście. Oczywiście będziemy starać się tak przygotować taktykę, żeby walczyć o zwycięstwo i przyjechać do Krakowa z Warszawy z punktami, ale zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie łatwe spotkanie. Legia jest Legią - ma swój potencjał, bez względu na to jakie ma problemy. Jest to klub, który ma tyle jakości, aby w każdym momencie zdobywać bramki i wygrywać spotkania. Będzie więc to taki mecz, w którym bardzo ważną kwestią będzie opanowanie emocji i zachowanie spokoju - dodał.

Kolejny z tematów to znów powrót do meczu z Górnikiem i dyskusja o tym, że Wisła szybko w tym meczu szukała zagrania piłki do przodu.

- Zawsze wynika to z sytuacji na boisku oraz z tego - jak ustawiony jest przeciwnik. Jasną jest kwestią, że gdy odbierzesz piłkę, a przeciwnik w tym momencie kreuje sytuację, rozgrywa swój atak pozycyjny i nie jest zorganizowany, to zawsze powstają pewne przestrzenie, które po odzyskaniu piłki należy wykorzystać. Wielokrotnie było to dobre rozwiazanie, jeśli chodzi o przyspieszenie akcji i szukanie bezpośredniego ataku, ale w szczególności w drugiej połowie - wręcz przeciwnie, bo w niektórych sytuacjach nie zachowaliśmy odpowiedniego spokoju i nie wykorzystaliśmy odbiorów, które wielokrotnie w środkowej strefie czyniliśmy. I to zbyt szybkie szukanie bezpośredniej piłki otwierającej powodowało, że byliśmy w niektórych sytuacjach nieskuteczni, niedokładni, więc nie do końca wykorzystaliśmy te momenty, żeby wprowadzić naszych ofensywnych zawodników w pole karne i stworzyć im sytuacje, po których mogli zdobyć bramkę - mówił trener.

Brzęczek został także zapytany - już standardowo - o plany transferowe klubu.

- Dla mnie i dla całej drużyny na dziś najważniejsze są dwa najbliższe dni, a więc ten przed meczem z Legią oraz samo spotkanie. Na tym się koncentrujemy i na pewno - jeśli będziemy robić jakieś ruchy transferowe - to opinia publiczna zostanie o tym poinformowana. Ja wierzę w tych zawodników, którzy są. Tych mam na dziś do dyspozycji i wierzę również, że będą skuteczni. O innych kwestiach związanych z transferami - jeśli będzie taka konkretna decyzja i będzie podpisany kontrakt - to na pewno taką informację przekażemy - zamknął sprawę trener.

Na zakończenie Brzęczek został zapytany o atmosferę w zespole po spotkaniu z Górnikiem Łęczna, czy jest ona lepsza po naszym jednak najlepszym meczu w tym roku, czy przez fakt, że nie udało się wygrać - wprost przeciwnie?

- Odbieram zespół bardzo pozytywnie, bo taka jest też w nim energia. Patrząc na to co dzieje się na treningach oraz poza nimi, bo zaangażowanie i szybkość przyswajania tych rzeczy, które ćwiczymy i o których rozmawiamy - bardzo mi imponuje, stąd cały czas jest moja wiara i przekonanie w to, że ta drużyna będzie zdobywać punkty, będzie wygrywać mecze. A na końcu zrealizuje ten najważniejszy dla nas cel, czyli pozostanie w Ekstraklasie. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ta walka toczyć się będzie do ostatniej kolejki - patrząc na sytuację w tabeli i na to jaki jest tłok i do góry i na dole. Myślę, że to będzie do końca bardzo interesujący sezon, ale od pierwszego dnia patrząc na zaangażowanie oraz na ochotę i chęć oraz świadomość tych zawodników - jestem bardzo pozytywnie nastawiony oraz zadowolony z tego, co każdego dnia widzę na treningu. A także po tym naszym pierwszym teście, bo trening to jedna kwestia, a mecz o punkty i stres - druga. Bo tam wygląda to zawsze inaczej, a myślę, że zawodnicy pokazali, że są "głodni" i że zdają sobie sprawę z sytuacji, w jakiej jesteśmy. Pokazali dużo ciekawych rzeczy, dużo ciekawych akcji oraz konsekwencję w grze. Zwłaszcza jeśli chodzi o zachowania w defensywie - zakończył trener.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


12    Komentarze:

~~~Tomek
Wprost, od serca..
Jak można nie utrzymać w lidze takiego klubu jak Wisła Kraków, który generuje największe zyski w historii tego klubu ze sprzedaży biletów, skyboxów, sklepu klubowego, loży VIP, cateringu i dnia meczowego, co przyznają obecni właściciele Wisły dumnie publikując słupki procentowe, którzy dodają, że liczba sponsorów wspierających Wisły również jest największa w historii tego klubu? Do tego dochodzi wielomilionowe wsparcie od "Socios Wisła", a w międzyczasie wpadły też konkretne pieniądze ze sprzedaży Yeboaha oraz El Mahdioui. Nawet takie przygłupy jak Misiek, Dukat i Sarapata, którzy nigdy nie zarządzali choćby budką z hot-dogami przez kilka lat nie potrafili spuścić Wisły do 1. ligi, a to dlatego, że Wisła jest zbyt potężnym klubem, o ogromnym potencjale i zapleczu kibicowskim. Inne kluby upadają, bo przez 10 lat nagromadzili dług wynoszący 7 milionów złotych. Taką kwotę zebrali kibice Wisły w kilka godzin przy okazji kupowania akcji klubu. Coś co dla Wisły jest podłogą, dla 90% pozostałych klubów jest sufitem. Dlatego apeluje do obecnych władz klubu - opamiętajcie się i utrzymajcie Wisłę w Ekstraklasie. To na prawdę nie jest trudne.

107            -11
~~~Brodaty
Wyrocznia
Były ogromne długi, trupy wypadające z każdej szafy, szuflady, kredensu, Misiek z Sharksami i SKWK w zarządzie klubu, znikoma liczba sponsorów chcących pomoc klubowi, kwoty na poziomie 50 tysięcy złotych pozyskiwanych ze sprzedaży najlepszych piłkarzy Wisły, które i tak nie trafiały do budżetu klubu.. i.. Wisła Kraków nie spadła z Ekstraklasy. To teraz miałaby spaść?

54            -13
~~~Nick
Trening vs mecz
Jurku.. jesteś kolejnym trenerem, który twierdzi, że zespół na treningu wygląda dobrze, a przychodzi mecz i jest inna gra. Bo n treningu masz Sadloka, Kuvejlica, czy Klimenta, parę tyczek i koleżeńska gra. A w meczu o ligowe punkty za przeciwnika masz gości, którzy chcą ci połamałać nogi, w imię zwycięstwa. I to jest różnica między treningiem i meczem o punkty.

84            -11
~~~Pipin
Oby to odpaliło
Mam nadzieję ,że już w Warszawie zaczniemy regularnie zbierać punkty. Sytuacja jest juz bardzo poważna, więc obyś Jureczku znalazł ten zloty srodek na naszą drużynę. Królewski natomiast mógłby się zająć sytuacją naszego podwórka a nie politykowac i lansowac się na TT, bo dostał lepca od Bońka co do piątku ładnego. Mamy swoje problemy sportowe i zajmijmy się nimi, a politykę zostawmy polityką.

51            -7
~~~Wilga
Tak
właśnie widzę...

12            -5
~~~Ona
Do Nick
A co ma powiedzieć że są ciency? On to wiem ale musi trzymać morale w drużynie.

39            -6
~~~Prosto z mlyna
1906% poparcia dla Trenera Brzeczka!
Trenerze jesteśmy z Tobą i z zespołem! Masz potężny kredyt zaufania! Napraw to co zniszczył słowacki wuefista wraz z bezjajowymi Pasiecznym i Balazinskim którzy na to pozwolili!

57            -12
~~~War
Mobilizacja wojsk wislackich
Trener Legii, Vuković przed jutrzejszym meczem: "Mamy swoją wojnę, której musimy stawić czoła". Liczę na podobne nastawienie w obozie Wisły.

34            -4
~~~Krystyna
Felicio Brown
A co z tym Forbsem??

14            -5
~~~Obserwato r
Bezczelny Vukovic
Porównywanie wojny gdzie giną ludzie do meczu to szczyt bezczelności i głupoty. Tym bardziej należy im dziś pokazać drzwi do 1 ligi!

16            -4
~~~Kibic20
Trener Vukovic
Pan trener zapomniał, co u nich się działo, w dawnej Jugoslawii? Chyba tak, bo gdyby pamiętał, nie porównywał by sportu do wojny. Nóż na gardle ma tak jak my, ale w porównanie do wojny, to jest niesmaczne, bo jakby nie było, to jest tylko Sport.

18            -3
~~~mirtab
Dziś są moje urodziny :)
Czuję że wyjątkowy prezent dostanę. Jazda! Jazda ! Biała Gwiazda !

12            -3