Jerzy Brzęczek: - Stracone dwa punkty w ostatnich sekundach na pewno nas nie załamią

- Gratuluję chłopakom bardzo dobrego meczu, z jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. Na pewno ta bramka wyrównująca - w tych ostatnich sekundach doliczonego czasu boli - bo przeżywamy takie pewne "déjà vu", ale myślę że silne drużyny z takich sytuacji wychodzą obronną ręką - mówił na konferencji prasowej po spotkaniu z Lechem Poznań, trener piłkarzy Wisły Kraków, Jerzy Brzęczek.
- Jestem spokojny o to, że ta drużyna jest bardzo silna i mimo tych wszystkich niedogodności i różnych interpretacji wydarzeń boiskowych przez sędziego my wywalczymy to, że będziemy dalej w Ekstraklasie - dodał dobitnie Brzęczek.
Nie może dziwić, że pierwsze pytanie dotyczyło kontrowersji i nieuznanej bramki dla Wisły, która powinna nam dać prowadzenie 2-0.
- Przed chwilą mieliśmy połączenie na żywo w Canal+ i jak gdyby pan sędzia Lyczmański stwierdził, że ta bramka była prawidłowa. W moim odczuciu sytuację z Warszawy, gdzie zinterpretowano ją jako przegrany pojedynek Frydrycha i wtedy wszystko jest ok. Dziś pojedynek przegrywa bramkarz i to jest taka sama sytuacja, a dwie różne interpretacje. Tak więc każdy z nas popełnia błędy. My trenerzy, piłkarze, sędziowie, ale myślę, że są panowie w wozie VAR i to jest dla mnie zastanawiające, że w tych ostatnich spotkaniach te decyzje, przy takich samych sytuacjach, są najczęściej na niekorzyść Wisły. Nie wiem, ale pomimo tego wszystkiego mamy świadomość swojej coraz większej siły i tego, że tego typu rzeczy na pewno nas nie wytrącą z tego co chcemy osiągnąć w następnych spotkaniach, ale myślę, że jako klub ci zawodnicy zasługują na obiektywizm i tylko o to proszę panów sędziów - powiedział trener zespołu Wisły.
- Każdy mecz to jest nowa historia i na pewno nie możemy po dwóch spotkaniach mówić, że gdzieś jest nasz sufit. My chcemy tę drużynę rozwijać. To co powiedziałem po dwóch pierwszych spotkaniach i to będę powtarzać - ja widzę codzienną pracę tych zawodników, ich zaangażowanie i serce dla tego klubu. Na tym cały czas buduję swój optymizm przed tym co czeka nas w następnych dziewięciu spotkaniach. To dzisiejsze pokazało jak ta drużyna walczy, z jakim zaangażowaniem. Oczywiście popełniamy błędy, ale będziemy nad tym pracować. Myślę również, że kibice związani z naszym klubem widzą, że warto wspierać tych ludzi i tylko w taki sposób, w tej wzajemnej jedności i we wspieraniu się damy radę uratować Ekstraklasę dla Wisły Kraków - dodał.
Brzęczek został zapytany o nieobecność w kadrze meczowej Michala Škvarki i Jana Klimenta.
- Jeśli chodzi o Michala Škvarkę, to doznał niestety wczoraj zatrucia żołądkowego i nie mógł być w kadrze. A jeśli chodzi o Jana, to nie było go w kadrze meczowej. Nie było też Hugiego, ale to nie oznacza, że ci zawodnicy nie są ważni. To są zawodnicy bardzo ważni. Widzę jak codziennie pracują i jestem pewien, że w następnych spotkaniach będą na boisku i będą dla drużyny robić dobre rzeczy. Będą strzelać bramki. Mamy teraz coraz większą rywalizację. Wracają kontuzjowani zawodnicy i te decyzje dla mnie osobiście z powołaniem meczowej dwudziestki są coraz trudniejsze. Ale z tego bardzo się cieszę - przyznał trener.
- W meczu bramki padają w różnych minutach. Można było zapytać czego zabrakło Lechowi, gdy my zdobyliśmy bramkę? Są ostatnie momenty, nerwowość, popełnianie błędów. My na pewno popełniliśmy dwa w tamtym momencie i straciliśmy bramkę. Trzeba też oddać, że Lech wcześniej stworzył dwie-trzy okazje, po których mógł wyrównać, ale mieliśmy szczęście. Na pewno dodatkowo boli, gdy tracisz bramkę i bardzo dla nas cenne dwa punkty w ósmej minucie doliczonego czasu gry. Ale taka jest piłka nożna, trzeba to przeżyć. Po takich wydarzeniach będziemy jednak jeszcze mocniejsi - uważa Brzęczek.
- Dla każdego sportowca, dla drużyny, a w szczególności w takim momencie, w którym jesteśmy teraz w tych ostatnich tygodniach, kiedy jesteśmy w strefie spadkowej - pozytywny wynik i dobra gra zawsze dodaje dodatkowe bodźce. Ta drużyna i ta grupa pokazała, że w poprzednich meczach przegrywaliśmy i potrafiliśmy zdobywać bramki wyrównujące. Dziś niestety to my ją straciliśmy, ale tak jak powiedziałem - ta grupa jest coraz mocniejsza, coraz silniejsza i tego typu sytuacje, jak stracone dwa punkty w ostatnich sekundach, na pewno nas nie załamią, a wprost przeciwnie - myślę, że będzie ta grupa jeszcze zdecydowanie mocniejsza - zakończył trener.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Maciej Skorża: - Przed meczem nie byłbym zadowolony z jednego punktu
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Lechem
- « Tym razem po remisie niedosyt. Wisła - Lech 1-1
- « Wisła gra z Lechem! Zapraszamy na relację tekstową live!
- Statystyki meczu: Wisła - Lech »
- Fotogaleria z meczu: Wisła - Lech »
- Fotogaleria z meczu: Wisła CanPack - PZU Ślęza II MOS »
- Rycerze wiosny. Raków ucieka reszcie drużyn »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Jarosław Królewski potwierdza rozmowy z Wojciechem Kwietniem
- « Zwycięstwo w próbie generalnej przed ligą
- « Marko Poletanović ponownie piłkarzem Wisły Kraków
- « Michał Szynkiewicz w Wiśle Kraków
- « Fotogaleria z meczu: Wisła - Hutnik
- « Rezerwy Wisły lepsze od rezerw MFK Karviná