Jerzy Brzęczek przed meczem z Odrą: - Pokora i szacunek do przeciwnika
- Kwestia napastnika nie jest jeszcze na etapie zakończenia, choć jesteśmy bardzo blisko i mam nadzieję, że to nastąpi. Nie chcę teraz mówić o terminie, bo jest to dość złożona sytuacja, ale mam nadzieję, że ten zawodnik, z którym rozmawiamy już od dłuższego czasu, w ostatecznym rozrachunku podpisze kontrakt z Wisłą Kraków. Oczywiście jeśli będzie już taka ostateczna decyzja, to przekażemy taką informację - mówił na konferencji prasowej przed meczem z Odrą Opole trener drużyny Wisły Kraków Jerzy Brzęczek, bo od tego gorącego tematu spotkanie z dziennikarzami się dziś rozpoczęło.
Kolejne tematy dotyczyły spraw medycznych w zespole, do którego dołączy na spotkanie w Opolu ostatnio nieobecny z powodu kontuzji Luis Fernández.
- Luis zaczął już w tym tygodniu trenować z drużyną. Jeśli chodzi o jego dolegliwości z kolanem, to wygląda to dość dobrze i mam nadzieję, że jest to już poza nim. W tym jutrzejszym meczu będzie na pewno do naszej dyspozycji, jeśli chodzi o jego grę - przyznał Brzęczek, jednocześnie dementując ostatnie medialne doniesienia o tym, że ewentualny transfer nowego napastnika wiązać się będzie z odejściem z Wisły Luisa Fernándeza. - Nie ma żadnego powiązania jeśli chodzi o pozyskanie napastnika oraz podpisanie z nim kontraktu oraz ewentualne odejście Luisa Fernadeza, to nie warunkuje tego transferu - zamknął temat trener.
Opiekun wiślaków został także poproszony o dokładniejsze informacje o urazach mięśniowych odniesionych podczas spotkania z Arką przez Josepha Colleya i Vullneta Bashę.
- Na dziś nie jesteśmy w stanie podać dokładnego terminu kiedy Basha i Colley wrócą do treningów. Patrząc realnie na tę sytuację, to zdecydowanie wcześniej powinien wrócić Colley. Mam nadzieję, że to będzie kwestia około tygodnia, może 10 dni. Jeśli chodzi o Bashę, to przypuszczam, że to będzie około dwóch tygodni. Są w rehabilitacji, również w treningu indywidualnym, tak więc mam nadzieję, że rehabilitacja i powrót do zdrowia tych zawodników będzie przebiegał dość szybko. Jeśli chodzi o Josepha, to jest to odnowienie się kontuzji, z którą borykał się na wiosnę, jeśli chodzi o mięsień dwugłowy - mówił Brzęczek, a pytany o to czy nie niepokoi go fakt kolejnych kontuzji w zespole, odparł: - Na dziś w treningu mam 26 zawodników z pola. Jest to więc w moim odczuciu szeroka kadra. Kontuzje, które odnieśli zawodnicy, to są ci piłkarze, którzy nie byli z nami od początku w okresie przygotowawczym, czyli Colley i Basha. Kwestia z Luisem jest związana z jego wcześniejszymi problemami z kolanem, a związanymi z przeciążeniami - mówił.
Trener Brzęczek został także poproszony o informację o postępach w rehabilitacji Alana Urygi i Kuby Błaszczykowskiego.
- Są po poważnych operacjach. Jeśli chodzi o Kubę i Alana, to są w rehabilitacji oraz już w dość ciężkim i intensywnym treningu, ale oczywiście po takich operacjach minimalny czas powrotu do normalnego treningu i gry to jest około sześciu miesięcy. My w obydwu przypadkach jesteśmy po 3-4 miesiącach, tak więc jeszcze na pewno trochę czasu przed tymi zawodnikami, jeśli chodzi o powrót do treningu z piłką i z drużyną. Na dziś trudno określić dokładny termin tego, kiedy wrócą, ale na pewno, patrząc na postępy jakie robią i jeśli chodzi o rehabilitację oraz obciążenia treningowe, to na dziś wygląda to bardzo pozytywnie. A czy jest szansa, że w tej rundzie zagrają? Nie wykluczam, ale myślę, że trzeba podejść do tego racjonalnie. Ostatni mecz będziemy mieć w połowie listopada, a obydwaj zawodnicy są po poważnych kontuzjach, po poważnych operacjach. Nie wiemy jaka będzie sytuacja, jeśli chodzi o warunki pogodowe, jaki będzie stan boisk. Na dziś na pewno decyzja o ich powrocie na boisko to będzie decyzja, którą będziemy podejmować wspólnie, czyli piłkarz i doktor. Oni muszą czuć psychicznie pewność siebie, że wychodząc na treningi i na mecz nie będą mieć obaw przed tym, że coś się może wydarzyć, choć wiadomo, że w piłce nożnej jeśli chodzi o kontuzje mechaniczne, to nie ma złotego środka, żeby można się było przed tym zabezpieczyć - przyznał szkoleniowiec.
Kolejny z poruszonych tematów to zapowiadana przez Brzęczka jeszcze jedna "transferowa niespodzianka", o której przed meczem z Arką trener Wisły Kraków powiedział tajemniczo już po zakończeniu oficjalnej części konferencji.
- Chcemy w tym okienku dokonać jeszcze dwóch wzmocnień. Mamy listę zawodników, którzy są dla nas interesujący, ale nasza sytuacja związana z tym, że jesteśmy w pierwszej lidze nie zawsze pozwala przekonać tych zawodników, których bardzo chcielibyśmy do nas ściągnąć, żeby przyszli na ten niższy poziom rozgrywkowy. Na dziś nie mamy pewności i konkretnej odpowiedzi, ale na pewno dwóch zawodników do końca sierpnia jest dla nas priorytetem - stwierdził Brzęczek.
Trener został także zapytany o to, czy rozmawiał już z nowym prezesem Wisły Kraków, którym od 1 sierpnia jest Władysław Nowak.
- Rozmawialiśmy o obecnej sytuacji i o tym, jakie są nasze następne dni, w szczególności jeśli popatrzymy na kwestie transferowe oraz personalne w pierwszej drużynie. Poruszaliśmy tematy związane z personaliami, jeśli chodzi o zawodników, ale również jeśli chodzi o sztab związany z pierwszą drużyną. Jest tutaj kwestia jednego z fizjoterapeutów, bo jest taka sugestia, aby dalej z nami pozostał. Myślę, że jeśli chodzi o sprawy personalne, to pozostaniemy w takim samym składzie - mówił trener.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć tradycyjnego pytania o naszego najbliższego rywala, a więc o Odrę Opole.
- Na pewno kwestią podstawową jest miejsce w tabeli Odry Opole i brak punktów, co nie odzwierciedla jakości oraz wartości tej drużyny. Trzy spotkania rozegrane dotychczas przez Odrę, liczba stwarzanych sytuacji z bardzo dobrymi przeciwnikami pokazuje, że to jest zespół, który nieprzypadkowo w zeszłym sezonie walczył do końca o awans do Ekstraklasy. Na pewno analizując tę drużynę i przekazując na odprawach taktycznych zawodnikom informacje podkreślaliśmy to, że miejsce w tabeli nie odzwierciedlają poziomu, bo Odra jest taką drużyną, która w szczególności w grze ofensywnej jest nieobliczalna. Stwarzała w tych poprzednich spotkaniach sytuacje, ale była nieskuteczna. A po swoich błędach traciła bramki, które zabierały później punkty. To będzie jedno z trudniejszych spotkań, a również bardzo ważną kwestią jest pełna koncentracja i mobilizacja, bo to będzie decydujące. Po tych trzech spotkaniach sprawdza się to czego oczekiwaliśmy przed sezonem i to o czym dużo i często rozmawiamy w gronie drużyny. Każdy mecz dla nas - to przeciwnik, który jest dodatkowo zmobilizowany i walczący. Musimy więc mieć świadomość bez względu na to z kim gramy, które miejsce nasz rywal zajmuje i ile ma punktów - to jest pełna dla nas koncentracja oraz mobilizacja, bo jej brak, rozluźnienie od razu będzie przez przeciwnika wykorzystywane - przyznał Brzęczek.
Opiekun zespołu z ulicy Reymonta został jeszcze zapytany o mentalność zespołu, którą powinny budować dobre wyniki z początku sezonu.
- Każde zwycięstwo dodatkowo buduje drużynę. Mamy tę świadomość, że mamy 7 punktów, ale na pewno w tych spotkaniach były fragmenty i momenty naszej gry, która nie była na takim poziomie, jaki oczekujemy. A także na takim, jaki chcemy prezentować. Myślę, że w tej lidze pamiętać trzeba o tych kwestiach, o których bardzo często wspominamy, a co jest ważną rzeczą, czyli zdobywanie punktów. Oczywiście każdy trener chce, żeby jego drużyna grała pięknie i skutecznie. Na wiosnę w bodajże pięciu spotkaniach obejmowaliśmy prowadzenie, a zdołaliśmy wygrać tylko jedno. Te doświadczenia, jakie mieliśmy z wiosny, są dla nas teraz bardzo ważne w przygotowaniu, w podejściu do tego jak rozpoczęliśmy tę ligę. I co jest bardzo ważne i skuteczne - wiosną w moim odczuciu zagraliśmy kilka bardzo dobrych meczów, których nie wygraliśmy, a teraz jesteśmy może bardziej pragmatyczni i to są też takie momenty, które są bardzo ważne. Mam doświadczenie sprzed paru lat, gdy będąc trenerem GKS-u Katowice, kiedy walczyliśmy również o awans i graliśmy bardzo dobrze, wspaniale i wszyscy nas chwalili, ale nie wygrywaliśmy meczów. I w ostatecznym rozrachunku zabrakło nam punktów, by awansować. To jest kwestia podstawowa patrząc na to co jest ważne i co daje awans i również bycie w grupie drużyn, które o ten awans będą walczyć. Wszyscy pamiętają niedawny mecz GKS-u Katowice z Termaliką, kiedy od 7. minuty GKS prowadził 1-0, a Termalika grała w "dziesiątkę". Było 2-0, później GKS prowadził 3-1, wciąż grając jednego więcej, a mecz zakończył się remisem 3-3, bo stracili bramkę w 95. minucie. W ostatnim spotkaniu mieliśmy dwóch zawodników więcej i nie wszystko zrobiliśmy tak jak należy, ale tych kilka sytuacji stworzyliśmy. Gdybyśmy zdobyli bramkę na 2-0, to myślę, że zawodnicy byliby pewniejsi siebie, ale było 1-0 i to wynik w piłce nożnej, przy którym jeden strzał i przypadkowa akcja mogą zmienić losy spotkania. My w nim oddaliśmy 18 strzałów, ale było wiele takich rzeczy, które przeanalizowaliśmy, które pokazaliśmy drużynie i które musimy w następnych meczach - gdyby znów była taka sytuacja - wykonywać inaczej i zachowywać się inaczej. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski, ale też jesteśmy świadomi tego, że jeszcze poziom naszej gry, jeśli chodzi o kreowanie sytuacji, to nie jest to czego oczekujemy i czego chcemy, ale z drugiej strony ponad 80% drużyny zostało zmienione i też nie wszyscy zawodnicy z formacji ofensywnych są na swoim optymalnym poziomie. W tych ostatnich meczach były kontuzje naszych kreatywnych zawodników, a ich brak w kadrze meczowej też nie ułatwia zadania. Pokazuje to natomiast, że nasza kadra jest szeroka i ci zawodnicy, którzy w danym momencie otrzymują szansę, potrafią stanąć na wysokości zadania - powiedział trener.
Opole to kolejne miejsce, dla którego przyjazd Wisły Kraków to będzie piłkarskie święto. Brzęczka zapytano więc o klimat takich meczów.
- Ja się na takich meczach wychowałem i dla mnie to jest wielka radość i przyjemność, bo w takich meczach, w takich środowiskach - powstaje piłka na wyższym poziomie. Bez takich meczów, bez takich środowisk, nigdy nie będzie piłki na najwyższym poziomie. Oczywiście to już wielokrotnie jest powtarzane - jesteśmy w I lidze i dla większości drużyn mecze z nami to są wyjątkowe spotkania, tym bardziej musimy tej roli podołać, ale również musimy mieć pokorę i szacunek do przeciwnika, z którym się mierzymy, bo boisko zawsze wszystko weryfikuje. I na boisku przez 90-parę minut nie jest ważna nazwa klubu, ale determinacja, umiejętności i poświęcenie. To jest decydujące o tym, która drużyna zdobywa punkty - uważa Jerzy Brzęczek.
Na zakończenie zapytaliśmy jeszcze trenera o sytuacje Dora Hugiego, który jest poza kadrą meczową, a wydaje się być naturalnym rywalem o miejsce w niej z często kontuzjowanym Momo Cissé. Z racji zaś tego, że I liga mocno w najbliższym czasie przyśpieszy i w dziewięć dni czekają nas aż trzy spotkania, być może konieczna będzie większa rotacja w zespole.
- Mamy w kadrze dwudziestu paru zawodników, a Momo Cissé również w tym tygodniu zaczął trenować z drużyną. A jeśli chodzi o Dora Hugiego, to on i jego agent mieli jasną informację przed sezonem o tym, jakie jest nasze podejście. Z szacunkiem również do Hugiego, bo ma z nami ważny kontrakt, ale już wielokrotnie na ten temat rozmawialiśmy, bo są dwa aspekty. Pierwszy to ten ekonomiczny, a drugi to kwestia związana z obcokrajowcami spoza Unii Europejskiej. Mamy ich czterech. To jest dla nas dodatkowe obciążenie, ale oczywiście mamy teraz trzy spotkania, a w piłce nożnej mogą się dziać różne rzeczy związane z kontuzjami. Hugi trenuje normalnie z drużyną, jest przygotowany i jeśli będzie taka decyzja, to będzie włączony do kadry - zakończył trener.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Odrą
- « Koszykarki Wisły zagrają w pierwszej lidze. Koszykarze w drugiej
- « Paweł Pskit sędzią meczu Odra - Wisła
- « Joseph Colley piłkarzem lipca
- Zapowiedź 4. kolejki Fortuna I Ligi »
- Bez lekceważenia rywala! Wisła gra dziś w Opolu »
- Pucharowy mecz z rezerwami Legii we wtorek »
- Z Chrobrym i z Puszczą w piątki »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Wymęczony, ale jednak awans. Siarka - Wisła 2-3
- « Wisła gra z Siarką Tarnobrzeg! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Siarką
- « Mariusz Jop: - Zadanie wykonane
- « Mecz Siarka - Wisła bez udziału kibiców gości
- « Rafał Mikulec piłkarzem meczu z Pogonią Siedlce