Jerzy Brzęczek przed meczem z Ruchem: - Nie jest to dla nas łatwy moment

- Bez względu na to, czy graliśmy dobre, czy słabe mecze, to zawsze rozmawiamy z prezesem. Cały czas ten kontakt jest. Pan prezes był ostatnio na urlopie i niestety przegraliśmy wtedy dwa spotkania - mówił trener Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej przed czekającą nas właśnie potyczką ligową z Ruchem Chorzów, a pytany po ostatnich niepowodzeniach zespołu o ostrą krytykę swojej osoby ze strony kibiców, w kontekście jego rozmów z władzami klubu.
- Nie jest to dla nas łatwy moment, ale tak jak po pierwszych siedmiu spotkaniach, kiedy byliśmy liderem i kiedy mieliśmy zdobyte 16 punktów, nie popadaliśmy w euforię, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego ile jest przed nami pracy, tak samo teraz po tych trzech porażkach, które są dla nas bardzo bolące - nie popadamy znowu w panikę. Mamy świadomość, że w tych trzech spotkaniach i w nich prowadząc nie zdobyliśmy punktów. To są rzeczy, o których dużo rozmawialiśmy i które analizowaliśmy z zawodnikami. Mam nadzieję, że te rozmowy i te analizy, które przeprowadziliśmy, będą miały w dniu jutrzejszym dla nas pozytywny oddźwięk w postaci dobrego meczu i oczywiście zdobyczy punktowych. Patrząc na ostatnie mecze, to również jest to kwestia po części problemów kadrowych związanych z tym, że ci doświadczeni zawodnicy w tych ostatnich spotkaniach ze względu na kartki i kontuzje nie byli do naszej dyspozycji, ale zaczynają wracać i to też daje nam zdecydowanie więcej opcji - przyznał trener.
Opiekun wiślaków został zapytany, czy jednak będąc w tak złej serii, w jakiej aktualnie jesteśmy, nie najważniejsze byłoby, aby postarać się o wygraną bez względu na jej styl.
- Jasną jest kwestią, że w sporcie decydującą rzeczą, która ma wpływ na atmosferę są wyniki. Jeśli wygrywasz, to atmosfera jest pozytywna, a gdy przegrywasz, to jest negatywna. Tym bardziej, że każdy zdaje sobie sprawę, że po spadku to rozczarowanie jest i ochota oraz chęć wszystkich szybkiego powrotu, ale myślę, że każdy musi sobie zdawać sprawę, że po tym spadku dokonaliśmy licznych zmian w kadrze, że jest dużo młodych zawodników i mamy tę świadomość, że nie każdy mecz będzie w naszym wykonaniu na najwyższym poziomie. Przyjeżdża do nas Ruch Chorzów, który na dziś jest liderem, który na pewno jest bardzo dobrze zorganizowany, który przez ostatnie lata jest konsekwentnie budowany i jest też teraz klubem, który przeszedł w ostatnich latach dużo rozczarowań. Jest to jednak podkreślę klub i drużyna, który jest spokojnie i konsekwentnie budowana. Mają też dużo ciekawych i młodych zawodników, ale też nie jest to łatwy przeciwnik, który nas czeka w piątkowy wieczór - uważa Brzęczek.
Trener zespołu Wisły został także zagadnięty o to, czy za trzy ostatnie porażki nie ma też pretensji do samego siebie?
- Jeśli się przegrywa, to popełniane są jakieś błędy. Na pewno pod tym względem również zastanawialiśmy się co może być tego przyczyną, że prowadząc nie potrafiliśmy tych spotkań zakończyć zdobyczą punktową. Na dziś w porównaniu do pierwszych spotkań, które były dla nas dobre pod względem punktowym, a były też one niezłe, to aktualnie tracimy zbyt łatwo bramki. To jest ta różnica, która jest tą podstawową. Analizując ten ostatni tydzień i patrząc na zaangażowanie i intensywność treningu - to przyglądaliśmy się, czy tutaj nie popełniliśmy jakiegoś błędu. Patrząc też na obciążenia, które mieliśmy przed meczem w Rzeszowie - powiedział szkoleniowiec.
Dziennikarze wrócili też z tematem stałego fragmentu gry z Rzeszowa, który miał być źle wykonany przez zespół, a co kosztowało nas utratę gola na 1-1.
- Na stały fragment gry wpływ mają dwa czynniki. Pierwsza kwestia to ustawienie personalne i to co jest ćwiczone oraz rozpisywane, a później realizacja. W realizacji najważniejszą kwestią jest dogranie piłki w dany punkt. Przy tym stałym fragmencie gry, który doprowadził do tego, że straciliśmy bramkę na 1-1, daliśmy się w bardzo łatwy sposób skontrować. A ten stały fragment gry miał być z tego sektora zupełnie inaczej wykonywany, ale zawodnicy dokonali innego wyboru, przez co nie do końca byliśmy zabezpieczeni, jak również po tym wybiciu piłki na przedpole przeciwnika źle zareagowaliśmy. Nie było agresywnego doskoku, czy też faulu taktycznego, który w takich momentach należy zrobić. Rozmawialiśmy na ten temat, ale o konsekwencjach nie chcę mówić. Druga kwestia to są rzuty rożne, ich wykonywanie oraz dokładność. W tym spotkaniu rzuty rożne, które były przez nas wykonywane, również przez poprzednie ćwiczenia, poprzez ustawienie i rozpisanie nie były uderzane w ten punkt, w który być powinny. To jest bardzo ważny czynnik w drużynie, że jest w niej zawodnik, który ma powtarzalność, a w tym spotkaniu ci wykonawcy, którzy to wcześniej ćwiczyli i mieli to wykonywać, niestety te piłki nie były posyłane w te sektory, w które być powinny - przyznał Brzęczek.
Trenerowi naszego zespołu zarzucono jednocześnie, że choć ten wiele mówił o budowie nowej drużyny na bieżący sezon, to charakter zawodników oraz brak liderów przypomina Wisłę z wiosny, co zakończyło się dla nas spadkiem z Ekstraklasy.
- Za nami dziesięć spotkań. W trzech ostatnich, które zakończyły się naszymi porażkami, to co jest ważną kwestią - to mieliśmy w nich brak Fernándeza, brak Colleya, brak Pereiry oraz Momo Cissé. A w ostatnim meczu także Dudy. To jest piątka zawodników, to jest pół składu. Ci zawodnicy w tych spotkaniach nie występowali. To jest różnica, która powoduje, że w tych momentach, gdy drużyna przeżywa problemy na boisku - brakuje nam w takich sytuacjach tych zawodników, o których powiedziałem. Po siedmiu spotkaniach byliśmy liderem. Te trzy ostatnie, a w szczególności mecz w Rzeszowie - był w naszym wykonaniu słaby, ale nie oznacza to, że teraz mamy wpadać w panikę. Tak jak już wcześniej powiedziałem - to jest pewien proces. Jest to dla nas bardzo trudny moment, z perspektywy wyników, ale ma pokazać i powinien pokazać charakter tej drużyny oraz branie odpowiedzialności poszczególnych zawodników - mówił trener.
Kolejny z tematów to słaba gra w Rzeszowie naszej drugiej linii, ze szczególnym wskazaniem na Vullneta Bashę. Stąd też pytanie o planowane zmiany w tej formacji.
- Na pewno dokonamy zmian, ale też wracają zawodnicy po kontuzjach i po kartkach. Patrząc osobowo i jakościowo - będziemy mieć zdecydowanie większe pole manewru. Jeśli chodzi o linię środkową w spotkaniu w Rzeszowie, to był nasz problem, bo brakowało agresywności, ale też po odzyskaniu piłki mieliśmy takie fragmenty, że zbyt szybko ją traciliśmy, ale też mieliśmy wiele takich momentów, kiedy przeciwnik zostawiał wolne strefy w swojej linii obrony. To co analizowaliśmy i to do czego się przygotowywaliśmy i do czego była obrana taktyka, to podania w tych sektorach i w tych momentach - nie były zagrywane w wolne strefy, aby wykorzystać pozycje, co pozwalałoby zagrażać bramce przeciwnika i ją zdobyć. W drugiej połowie takich sytuacji mieliśmy co najmniej cztery, kiedy nie zagraliśmy tej prostopadłej piłki tak jak chcieliśmy i tak jak się przygotowywaliśmy. Na pewno gra w drugiej linii i brak prostopadłych piłek to był nasz problem w meczu ze Stalą w Rzeszowie - potwierdził opiekun zespołu Wisły.
Brzęczka zapytano także o możliwą ewentualną kolejną porażkę - tym razem z Ruchem. Bo to sprawiłoby, że nasza strata do czołówki ligi może być już bardzo duża.
- Nie bagatelizujemy tej sytuacji. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w ostatnich pięciu spotkaniach zdobyliśmy tylko trzy punkty, czyli zdecydowanie mniej, niż powinniśmy zdobyć, patrząc na te spotkania. Oczywiście z jednej strony to nie jest tak, że nie było analizy i nie traktujemy tego na zasadach sygnału ostrzegawczego, ale z drugiej strony musimy konsekwentnie przygotowywać drużynę do tego spotkania oraz do kolejnych spotkań. Po tym meczu jest przerwa, w przyszłym tygodniu mamy zaplanowane testy wydolnościowe oraz szybkościowe, żebyśmy po tym pierwszym etapie sezonu mogli zobaczyć jak to wszystko wygląda pod względem fizycznym. Mamy dwa tygodnie przygotowań do końcówki jesieni, do tych bardzo ważnych dla nas meczów przed zakończeniem tego roku kalendarzowego, jak również meczu w Pucharze Polski - powiedział trener.
Następna z poruszonych spraw to pytanie o indywidualizację pracy młodych zawodników, bo zdaniem dziennikarza tacy gracze jak Konrad Gruszkowski, Dawid Szot, Krystian Wachowiak, Mateusz Młyński oraz Piotr Starzyński - nie robią postępów.
- Nie do końca to tak wygląda, że wszyscy nie podnoszą poziomu. Jeśli chodzi o Wachowiaka, to faktycznie te dwa ostatnie spotkania w jego wykonaniu były słabsze. Nie wiem jaki wpływ ma na to fakt, że jest po koronawirusie i akurat po powrocie pod względem fizycznym inaczej to u niego wygląda. Rozmawialiśmy z nim i odczuwa pewien dyskomfort, w porównaniu do tego, co było przed tą chorobą, ale też jest wielu młodych zawodników, którzy są, którzy wchodzą i ta presja jest zupełnie inna i większa, niż w innych klubach. Nie zgodzę się, że oni nie robią postępów. Są pewne etapy, a musimy pamiętać o jednej kwestii. Piotrek Starzyński ma 18 lat, a miał bardzo dobre wejście. Później po tej euforii z nim związanej i dużych obciążeniach u młodych zawodników często jest taka sytuacja, że mają spadek formy i muszą wrócić na swój poziom. Pracujemy z tymi zawodnikami indywidualnie, ale to nie jest tak, że taki młody zawodnik w przeciągu 2-3 miesięcy od razu będzie robił niesamowite postępy. W takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy i przy tym co się wydarzyło oraz przy takich oczekiwaniach - nie jest dla nich łatwo, aby dodatkowo mieć większy luz. Muszą się do tego przyzwyczaić i z tym muszą się zderzyć. Najpierw na treningu, a później to co jest najważniejsze, kiedy jest mecz, gdy jest większa presja, gdy jest pełny stadion. Z jednej strony dający wsparcie, ale z drugiej - przy nieudanych zagraniach - jest negatywna reakcja kibiców. I to jest w rozwoju tych młodych zawodników etap, który muszą przejść. Nie jest on łatwy, ale to jest kwestia, która jest związana z czasem oraz zdobyciem tego doświadczenia - uważa trener.
Brzęczek został także zapytany o Bartosza Jarocha, który poprzedni mecz zakończył z kontuzją oraz o wciąż nieobecnego w kadrze Michaëla Pereirę.
- Jaroch jest do naszej dyspozycji po tym urazie i po tym co się wydarzyło oraz po jego zejściu w meczu ze Stalą Rzeszów. Badania są w porządku, a jego obecność w treningu jest stuprocentowa. A jeśli chodzi o Pereirę to pierwsza diagnoza, którą przedstawił lekarz, przewidywała krótki i szybki powrót do zdrowia, ale później okazało się, że ta następna diagnoza była inna, dlatego też nie chcemy teraz ryzykować grą Michaëla. Chcemy aby po tej reprezentacyjnej przerwie był na sto procent gotowy do gry. Michaël nie przeszedł z nami okresu przygotowawczego, a zawodnicy, którzy dołączyli do nas w późniejszym etapie, krótko przed lub w trakcie trwania sezonu - nie przepracowując go z nami - byli na innym poziomie fizycznym. I to jest rzecz normalna - powiedział.
Opiekuna zespołu Wisły poproszono także o rozwinięcie tematu zdrowotnego Josepha Colleya.
- Jesteśmy dziś po rozmowie i z Colleyem i z lekarzem. Jego zakres ruchu, jeśli chodzi o bark, jest zdecydowanie większy. Jest też coraz mniejszy ból, więc mamy nadzieję, że jego rehabilitacja, którą teraz przechodzi, będzie zakończona pozytywnie i nie będzie trzeba robić operacji. To mam nadzieję jest dla nas bardzo pozytywne - przyznał Brzęczek.
Na zakończenie trener został jeszcze zapytany o wracającego po karencji za czerwoną kartkę Luisa Fernándeza, także w kontekście tego, że znając już jego reakcje - rywale mogą próbować go nadal prowokować.
- Nikt nie siedzi w głowie zawodnika i nie będzie sterował jego emocjami w każdym momencie i nie będzie tego kontrolował. Myślę, że po tym co się wydarzyło Luis zrozumiał i będzie w stanie okiełznać swoje emocje i pokaże również jutro swoje duże umiejętności piłkarskie - zakończył trener.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Ruchem
- « Szymon Marciniak sędzią meczu Wisła - Ruch
- « Zapowiedź 11. kolejki Fortuna I Ligi
- « Frekwencja na polskich stadionach. Górnik wyprzedził Wisłę
- Szlagier przy Reymonta, czyli Wisła kontra Ruch »
- Bartosz Talar powołany do kadry U-20 »
- Kibice Wisły pobili frekwencyjny rekord I ligi! »
- Skład Wisły w meczu z Ruchem Chorzów »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 29. kolejki Betclic I Ligi
- « Drużyna na piątkę! Wisła - Pogoń Siedlce 1-0
- « Przewidywana tabela ligowa - pobawcie się nią z nami
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Bruk-Betem Termaliką
- « Mariusz Jop przed meczem z Bruk-Betem Termaliką: - Jesteśmy w stanie wygrać z każdym zespołem w tej lidze
- « Betclic 3. liga: Star Starachowice - Wisła II Kraków 1-4