Tradycji stało się zadość. Motor - Wisła 1-0
Można powiedzieć, że już tradycyjnie krakowska Wisła żegna się z rozgrywkami Pucharu Polski przegrywając z niżej notowanym rywalem. Sezon 2022/2023 w tej rywalizacji kończymy na 1/8 finału, przegrywając 0-1 z drugoligowym Motorem Lublin. Bramkę straciliśmy w 86. minucie po golu z rzutu karnego.
Z licznymi zmianami, w porównaniu do choćby ostatniego meczu ligowego, swoją pucharową potyczkę z Motorem Lublin rozpoczęła drużyna krakowskiej Wisły i w sumie trudno powiedzieć, czy to przetasowania w składzie, czy może jeszcze inny był tego powód, ale od początku tych zawodów na murawie oglądaliśmy z naszej strony sporo chaosu, niedokładności, przez co trudno było oczekiwać na sytuacje do zdobycia bramki. A że niewiele lepiej radzili sobie też gospodarze, więc pierwszy strzał meczu należał do Borisa Moltenisa, który w 25. minucie uderzył z dystansu, ale mocno niedokładnie.
Tak jak można się było też spodziewać drugoligowcy szukali zwłaszcza swoich szans po stałych fragmentach gry i taką mieli w 26. minucie, gdy po faulu Bartosza Jarocha otrzymali rzut wolny na wysokości pola karnego. Po nim dobrze rywala zablokował Patryk Plewka, ale Motor miał jeszcze rzut rożny, po którym znów niebezpiecznie zakotłowało się w naszej szesnastce.
Zanim minęło pół godziny gry celny strzał głową, ale zbyt lekki, aby pokusić się o gola oddał jeszcze Plewka, z kolei po drugiej stronie dwa uderzenie oddał Ezana Kahsay, ale pierwszy był bardzo niecelny, a drugi trafił w nogi naszych obrońców. W 33. minucie musiał się już po kolejnym rzucie rożnym wykazać z kolei Mikołaj Biegański, odbijając celny strzał Filipa Wójcika.
Wisła odpowiedziała na to wreszcie składniejszą akcją, jednak po podaniu Kacpra Dudy strzał Mateusza Młyńskiego był niecelny. Groźniej zrobiło się za to pod naszą bramką - najpierw po akcji Kamila Wojtkowskiego, którego dośrodkowania nikt nie zamknął, a za chwilę po błędzie Biegańskiego, który źle wprowadził piłkę do gry, co zakończyło się nieznacznie niecelną próbą Mariusza Rybickiego.
I tak - po bardzo słabej grze z obydwu stron - dotarliśmy do końca pierwszej połowy. Drugą lepiej zaczęli wprawdzie wiślacy, ale strzał Młyńskiego został zablokowany, a choć Dawid Szot dobrze wypatrzył Michała Żyrę, to ten dogrywał na środek do... nikogo. Problemem Wisły było bowiem to, że od początku tego meczu atakowaliśmy zbyt małą liczbą zawodników, stąd też defensywa Motoru dobrze sobie z naszymi niezdarnymi próbami radziła.
Kolejne minuty spotkania to liczne przerwy w grze, którą pokazami pirotechnicznymi przerywali kibice, w tym ci z Krakowa rzucając race na murawę... To na pewno nie pomagało w płynności, a tej nie poprawiło też wejście Luisa Fernándeza i Dora Hugiego. Zresztą na kolejną akcję przyszło nam czekać aż do 72. minuty, gdy strzał z dystansu Szota obił tylko nogi obrońców. Po kolejnych trzech minutach z ostrego kąta z rzutu wolnego celnie uderzył wprawdzie Fernández, ale nie mogło to zaskoczyć Łukasza Budziłka. Nie zrobiło też na bramkarzu Motoru uderzenie Fernándeza z dystansu w 79. minucie, bo było ono niecelne.
I tak dotrwaliśmy do 84. minuty, kiedy jeden z nielicznych wypadów Motoru po przerwie kończy się zwodem Wójcika, który pada w naszej szesnastce zahaczony przez Jarocha. Rzut karny, który pewnym strzałem wykorzystuje Rafał Król i Motor wychodzi na prowadzenie... 1-0.
I choć do końca meczu pozostał prawie kwadrans gry, bo przerwy pirotechniczne sprawiły, że sędzia doliczył aż 10 minut, to przez ten czas Wisła nie miała ani pomysłu, ani siły, czy może i... ochoty, aby ruszyć do odrabiania strat i postarać się jeszcze o to, aby doprowadzić do dogrywki! Dość powiedzieć, ale w całym tym czasie oddaliśmy jeden strzał, co miało miejsce w ósmej doliczonej minucie, gdy po dośrodkowaniu Szota niecelnie główkował Ángel Rodado.
Motor z kolei dobrze się bronił, starał się przenieść grę na naszą połowę i ostatecznie spokojnie "dowiózł" swoje prowadzenie do końca zawodów. W poprzedniej rundzie Pucharu Polski lublinianie wyeliminowali Zagłębie Lubin, teraz odprawili Wisłę Kraków - i za swoją ambicję dostali nagrodę w postaci kolejnego awansu. A wiślacy? Można brutalnie powiedzieć, że w tym roku będą nas męczyć swoją grą jeszcze tylko jeden raz...
1 Motor Lublin
0 Wisła Kraków
1-0 Rafał Król (86. k.)
Motor Lublin:
Łukasz BudziłekFilip Wójcik
(90. Michał Król)
Przemysław Szarek
Bartosz Zbiciak
Sebastian Rudol
Piotr Ceglarz
(90. Damian Sędzikowski)
Wojciech Reiman
(62. Piotr Kusiński)
Mariusz Rybicki
(62. Marcel Gąsior)
Rafał Król
Kamil Wojtkowski
(62. Mikołaj Kosior)
Ezana Kahsay
Wisła Kraków:
Mikołaj BiegańskiDawid Szot
Igor Łasicki
Boris Moltenis
Bartosz Jaroch
Michaël Pereira
(58. Dor Hugi)
Patryk Plewka
Vullnet Basha
(59. Ivan Jelić Balta)
Kacper Duda
(59. Luis Fernadez)
Mateusz Młyński
(80. Ángel Rodado)
Michał Żyro
(90. Piotr Starzyński)
Arena Lublin.
Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).
Widzów: 7 561.
Pogoda: 12°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Wisła gra z Motorem Lublin! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z Motorem Lublin
- « Awans obowiązkiem! O ćwierćfinał Pucharu Polski zagramy w Lublinie
- « Radosław Sobolewski przed meczem z Motorem: - Chcemy awansować
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Motorem Lublin »
- Statystyki meczu: Motor - Wisła »
- Bartosz Jaroch: - Ostatni czas nie jest najlepszy dla nas »
- Koszykarki: Lider - Wisła CanPack 61-74 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Nagroda za grę do końca. Wisła - ŁKS 2-1
- « Za pucharową burtą. Polonia Warszawa - Wisła 3-2
- « Podsumowanie 18. kolejki Betclic I Ligi
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Wisła gra meczu pucharowy z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Bardzo się cieszę, że tego czasu nam wystarczyło