Piątek, 3 marca 2023 r.

Radosław Sobolewski przed meczem z GKS-em Katowice: - Musimy wygrywać mecze, a wtedy ta nagroda przyjdzie

Przed piłkarzami krakowskiej Wisły drugie spotkanie wyjazdowe w 2023 roku, tym razem do pobliskich Katowic, gdzie zmierzymy się z tamtejszym GKS-em. Oto co na przedmeczowej konferencji prasowej mówił trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Radosław Sobolewski.

Pierwszą informacją konferencji była ta o kontuzji Igora Sapały, a która to eliminuje pomocnika z gry na kilka najbliższych tygodni. Stąd też nie ma się co dziwić, że szybko pytania skierowane były w stronę jego ewentualnych zastępców, a więc o sytuację zdrowotną ostatnio kontuzjowanego Vullneta Bashy oraz o naszego nowego zawodnika - Jamesa Igbekeme.

- Akurat tutaj są dwie pozytywne informacje. Basha wrócił już do zdrowia i jest brany pod uwagę. Tak samo James jest w dobrej dyspozycji fizycznej, więc również jest gotowy do gry. A to kto wystąpi - to już decyzję podejmę jutro - powiedział Sobolewski.

Następne z pytań dotyczyły już naszego rywala, także w kontekście ich ustawienia z trójką obrońców.

- GKS Katowice prezentuje naprawdę wysoki poziom i spodziewam się bardzo trudnego meczu. Jedziemy na wyjazd, GKS gra u siebie i na pewno będzie chciał sięgnąć po komplet punktów. Naprawdę z przyjemnością analizuje się taki zespół, jak GKS Katowice. Widać w nim pracę trenerów, widać co chcą zrobić, widać jak chcą to zrobić. I ten mecz może się rozstrzygnąć w sferze taktycznej. Choć oczywiście mam nadzieję, że na naszą korzyść - mówił trener. - Nie chciałbym zupełnie zdradzać tego, co chcielibyśmy zrobić, natomiast nasz zespół buduje się można powiedzieć, że od nowa, że gdzieś tam się rodzi na nowo, bo to tak naprawdę jest nowy zespół i trzeba pójść w automatyzmy. Myślę, że musimy zrobić swoje, grać swoje. Wierzę, że jeśli wykonamy swoją pracę odpowiednio, to przyniesie to sukces. Oczywiście można byłoby pokombinować coś w fazie ataku, bo wiadomo, że przeciwnik broni inaczej, ale mamy swoje rozwiązania i będziemy starali się pokazać je na boisku - przyznał.

Poza nieobecnością Sapały, Wisłę czeka też przebudowa lewego skrzydła, bo za nadmiar kartek pauzować będzie Mateusz Młyński. Jego zastępcą będzie Álex Mula i o formę fizyczną kontuzjowanego w okresie przygotowawczym Hiszpana zapytano trenera wiślaków.

- Chcieliśmy wprowadzać Álexa stopniowo po tej kontuzji. Wiemy jakim dysponuje potencjałem, ale też wypadł na dłuższą chwilę z treningów. Na jego miejsce wpadł "Młynek" i też zaliczył dobre zawody, chociażby w Gdyni. Natomiast przy nieobecności Młyńskiego naturalnym zastępcą jest Álex Mula. Dał bardzo dobrą zmianę w meczu z Odrą. Przez 45 minut nie tylko jakość, ale również "serducho", bo harował na każdym metrze i jestem święcie przekonany, że jest w stanie wytrzymać pełne 90 minut - mówił Sobolewski.

Trenera zapytano także o nieobecności w kadrze meczowej Bartosza Talara. I szkoleniowiec odparł, że ta absencja spowodowana jest wyłącznie kwestią rywalizacji w zespole.

- Chciałem doprowadzić w Wiśle do tego, że jest realna rywalizacja na każdej pozycji. I jak teraz pokazuje życie, gdy wszyscy są zdrowi, to zawodnicy muszą się "bić" nie tylko o "jedenastkę", ale również mogą być "ciężary" z załapaniem się do meczowej "dwudziestki". Ale znów ja nikogo nie skreślam, wymagam wręcz takiej pozytywnej reakcji, żeby zawodnik walczył o swoje miejsce, nie spuszczał głowy, bo są kolejne tygodnie, a mogą się pojawić kontuzje, mogą się pojawić kartki i gdy będziesz przygotowany - wchodzisz, grasz dobrze - możesz dużo wygrać - skwitował trener.

Następny temat dotyczył tego jak wyglądać mogą wiosną mecze Wisły, która musi kruszyć kolejne mury nastawionych defensywnie rywali.

- Myślę, że następne mecze będą się podobnie układać, tym bardziej po tym co pokazaliśmy w ostatnich trzech spotkaniach oraz w związku z tym jak chcemy grać, jak ja chciałbym, żeby grał mój zespół. Chcemy się bezwględnie utrzymywać przy piłce, chcemy atakować, chcemy zdobywać przestrzeń. Diagnoza po rundzie jesiennej była trafiona, bo brakowało wbiegnięć progresywnych, passów progresywnych. Tego jest coraz więcej, a tak samo jest z dośrodkowaniami. Wydaje mi się, że ta droga, którą wybraliśmy, jest słuszna. I będziemy się starali - bez różnicy z kim będziemy grali - prezentować taki styl. Podejrzewam, że nie zawsze uda się nam zdominować rywala. Tak jak choćby w pierwszej połowie meczu z Arką, kiedy to drużyna Arki zagrała bardzo dobrze i nie pozwoliła nam na nic, natomiast działając konsekwentnie, działając cierpliwie - jesteśmy w stanie pokazywać swoje atuty i tak ten mecz może wyglądać - uważa Sobolewski.

Przed wiślakami w marcu trzy mecze, po czym nastąpi przerwa na mecze reprezentacyjne. Trenera zapytano czy po trzech zwycięstwach na inaugurację rundy zakłada sobie kolejny "trójpak" wygranych?

- Ja myślę tylko o kolejnym tak naprawdę meczu i skupiam całą energię na kolejnym spotkaniu. Bo to jest najważniejsze. Nie rozpraszam się tym co będzie za dwa-trzy tygodnie. Wiadomo jak to w życiu trenera bywa - odparł krótko trener wiślaków.

Kolejne pytanie dotyczyło Tachiego, który przychodził do Wisły jako środkowy obrońca, a jak na razie wchodził na boisko do środka, ale pomocy.

- W swojej karierze rozgrywał już mecze na tej pozycji. I dla nas nie jest to zaskoczenie, że może "dźwignąć" ten temat. Tachi nie tylko w fazie atakowania prezentuje się dobrze, bo operowanie piłką ma opanowane na naprawdę wysokim poziomie, chociażby ta asysta z Arką pokazuje wysoki kunszt. To podanie to była bardzo wysoka klasa. Daje dodatkowo również coś więcej, bo jest niesamowicie agresywnym zawodnikiem. Potrafi doskoczyć do przeciwnika i skupia się na odbiorze piłki i żeby była jasność, że teraz agresja jest niepożądana, bo chodzi o agresywne bronienie, żeby broniący był bardziej skupiony na piłce, a nie na przeciwniku. O to mi chodzi. I tę agresywność Tachi daje zespołowi. Wiem, że niektórzy zawodnicy czują się przy nim o wiele swobodniej, lepiej i bezpieczniej - chwalił Hiszpana trener.

Następny temat konferencji to jeszcze powrót do meczu z Odrą Opole, po którym szkoleniowiec rywali miał pretensje do swoich piłkarzy, że ci zaliczali zbyt mało dośrodkowań, bo jego zdaniem Wisła miałaby się gubić przy wrzutkach w "szesnastkę". Sobolewskiego poproszono o komentarz do tej uwagi.

- Trenujemy różne fazy gry, także ochrona pola karnego jest jedną z nich. Bramki padają na świecie i będą padać. Zawsze jest jakiś problem, gdy ktoś zdobywa bramkę, to gdzieś był problem i można się było uchronić. My naprawdę straciliśmy ostatnio przypadkowo tę bramkę i analizując ją, to przy dośrodkowaniu nikt nie dotknął piłki. Jeszcze gdyby udało się nam zachować nasze zasady, aby jak najszybciej wyjść do przodu, ale to nam się nie udało, bo David był wyblokowany i tak naprawdę złamał linię spalonego. I tylko to zadecydowało, że tego spalonego nie było. Wcześniej też - jeśli obserwowaliście ten mecz - Luis był faulowany przed "szesnastką" - był szarpany bardzo mocno. Na tę stratę bramki złożyło się dużo aspektów. A jeśli chodzi o to, że trener Odry miał pretensje, że nie dośrodkowywali, to tylko mogę pochwalić moich zawodników, że do tych dośrodkowań nie dopuszczali, bo wiadomo, że najlepszą ochroną pola karnego przed dośrodkowaniami jest ich blokowanie. Skoro ich nie było, to znaczy, że nasza gra była odpowiednio skuteczna - odparł Sobolewski.

Trenera zapytano także o Luisa Fernándeza i o to, czy po niewykorzystanym rzucie karnym odbyły się z piłkarzem jakieś rozmowy?

- Luis jest na tyle klasowym zawodnikiem, że tutaj rozmowy trenera i jakiekolwiek zmiany są niewskazane. On wie najlepiej jak wykonać następny rzut karny. To jest silny charakter i tutaj są też wielkie umiejętności i nie tacy jak on nie strzelali rzutów karnych. To jest normalne, a on rzuty karne wykonuje w sposób rewelacyjny. Tutaj akurat się nie udało, natomiast później pokazał niesamowitą klasę, niesamowity charakter, a pomimo niestrzelonego karnego pokazał również swoją jakość, przydatność dla zespołu i dzięki jego dwóm bramkom mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa - mówił szkoleniowiec Wisły.

Kolejne pytanie dotyczyło przygotowania fizycznego zespołu.

- Widać, że zespół dobrze się czuje w grze i nie obawia się, gdy przychodzi ta 60-70 minuta. A wręcz przeciwnie - tak naciska rywala, że to rywale mają problem. Jeśli chodzi o ten aspekt fizyczny, to cieszy mnie to, że trafiliśmy z przygotowaniami i tak naprawdę piłkarzy bardziej cieszy przez to piłka nożna. I to jest fajne. Jeśli zauważymy jakiś moment kryzysowy, to na pewno będziemy musieli reagować, na pewno będziemy musieli zmienić bodziec treningowy. Na chwilę obecną jestem zadowolony z tego w jaki sposób zespół biega, w jaki sposób zespół wytrzymuje całe 90 minut. Tutaj na razie nie będziemy zmieniać bodźców, ale wiadomo, że jak przyjdzie jakiś problem, to będziemy się nad tym zastanawiać - odparł trener.

Na zakończenie poruszono jeszcze temat aktualnej sytuacji w tabeli oraz tego, czy łatwiej rozmawiałoby się z zespołem, gdyby ten "wskoczył" do czołowej "szóstki"?

- Dla mnie jest łatwo rozmawiać z zespołem, z piłkarzami. Czy jesteśmy niżej, czy wygrywamy, czy przegrywamy - nic to dla mnie nie zmienia, jeśli chodzi o moje podejście do piłkarzy. A z drugiej strony - my musimy robić swoje, nie oglądać się na nikogo. Musimy wygrywać mecze, a wtedy ta nagroda przyjdzie. Nie skupiamy się na tym, co dzieje się naokoło, bo wiadomo, że inne zespoły też punktują, też chcą awansować i niektóre też bardzo dobrze się prezentują, więc na to nie mamy wpływu. Zajmujemy się tylko tym, na co mamy wpływ, a mamy wpływ na to, jak zaprezentujemy się w meczu z GKS-em Katowice i pełne skupienie jest tylko na tym - zakończył trener Sobolewski.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


10    Komentarze:

~~~kk
stop próbom wykupu myslenic!
To jest dziś temat nr 1! Nie można tego tak zostawić.

50            -36
~~~Jaki
WISŁA
Trenerze tylko 3 punkty i nic więcej.krok po kroku zwycięstwo a zwycięstwem a będzie nagroda. Tylko zwycięstwo w Katowicach żadnych strat punktowych bo rywale te punktują.Do boju Wisło!

35            -4
~~~Tss
kk
Rozwiniesz temat?

15            -4
~~~Astralis
Jest tloczno w gorze
Jak zazwyczaj nikt w tej pierwszej lidze nie chcial awansowac, tak teraz rwa sie wszyscy ; ) Jedziemy sie bic o 3pkt. Trzeba pyknac Giekse, a potem niech Gieksa pykw innych. Szkoda meczu kibicowsko, bo to klasyk!

24            -4
~~~kibol
Tss: przeczytaj sobie wpis na stronie o spotkaniu Królewskiego z Samorządem Myslenic
Szykuje się przekręt roku. Próbują na stałe przykleić Wisłę do bazy w Myślenicach. Stoją za tym ludzie ze spółki Sport Myślenice i ich wtyczki w SOCIOS którzy przed wyborami samorządowymi chcą zbić kasę. Wykup Myślenic to byłby dużo gorszy scenariusz niż spadek z ekstraklasy. Baza która miała być tymczasowa na czas kryzysu ma od teraz być stałą. Niebywałe. Każdy kto ma w sercu Wisłę powinien zrobić wszystko by do tego nie doszło. Spadek do niższej ligi można odkręcić. Wykupu bazy w tak nieatrakcyjnym miejscu odkręcić się praktycznie nie da. Nikt od Wisły jej nie będzie chciał odkupić a przyszłości na rozwój szkolenia młodzieży oraz treningów 1 zespołu w Myślenicach nie ma.

23            -13
~~~Wacek
Skład
Cos mi się wydaję że juz powoli Kiko rozdaje karty jeżeli dzisiaj w składzie będzie już tylko trzech Polaków to za tydzień może zostać już tylko Bieganski bo to jedyna pozycja gdzie Kiko nie ściągnął zawodnika

10            -32
~~~Luka747
Kibol, kk
A co proponujecie w zamian? Jaką alternatywę? W obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się Wisła nikt nie będzie rozważał budowy nowego ośrodka treningowego, bo najzwyczajniej nie ma na to kasy (kasy to w ogóle nie ma) ! Jej przejęcie na własność pozwoli, w perspektywie czasowej, zredukować koszty utrzymania o kwoty wynikające z najmu i pozwoli na zarządzanie tym obiektem według realnych, własnych potrzeb... Co do miejsca: "nieatrakcyjne"?? No cóż, nie liczcie, że ktoś pozwoli nam postawić bazę na krakowskim Rynku ?,więc raz jeszcze pytam: co w zamian??

29            -13
~~~kibol
do Luka747 - tu się decyduje przyszłość klubu
W zamian należy tylko przedłużyć dzierżawę do czasu znalezienia docelowej lokalizacji dobrze skomunikowanej z miastem. Chyba nie wyobrażasz sobie że rodzice będą dowozić dzieci na treningi do Myślenic!? W tym układzie całą młodzież zgarną inne kluby. Podobnie piłkarze pierwszego zespołu. Codziennie kursują w te i wewte na zwykły trening do lokalizacji która oferuje raptem 2 boiska plus 1 sztuczne. Wybudować kopię Myślenic można w przeciągu 2 lat w znacznie lepszej lokalizacji, max 15 km od stadionu, gdzie dociera komunikacja miejska z której korzystać będzie młodzież i dzieci. Inwestycje można podzielić na etapy. Już było tutaj na forum: Przeczytaj jak zrobił to Widzew. Połowa środków od ministerstwa reszta od sponsorów. To co robi Spółka Sport Myślenice do kupy z Socios rękami Królewskiego to jeden wielki wał.

27            -7
~~~Luka747
Kibol
Twoja wizja jest jak najbardziej realna, ale nie w obecnej sytuacji Klubu. Przypominam, że Wisła nie ma stabilnej sytuacji finansowej, posiada kilkudziesięciomilionowe zadłużenie, słaby sponsoring i brak (ze względu na sytuację finansową) realnych możliwości pozyskania środków zewnętrznych, bo nikt nie będzie ryzykował dotacji dla podmiotu balasnującego na krawędzi finanowej katastrofy... Tak więc realny termin realizacji Twojego postulatu to...w mojej ocenie dekady...A trenować gdzieś trzeba, więc lepiej obecnie skupić się na pomniejszaniu kosztów, niż na snuciu, nierealnych w obecnej sytuacji, planów... Co do piłkarzy: to jeżdżą takimi furami, że dla nich ten 40-to kilometrowy odcinek, to moment. Co do młodzieży, to z tego co wiem, Klub posiada stosowne środki transportu, którymi można wozić dzieci na trening i z powrotem - rodzice nie muszą ich wozić do Myślenic, to kwestia organizacji. Cieszmy się z tego co mamy i powoli budujmy przyszłość Wisły, wyprowadzając Klub z zapaści na prostą, porządkując w Nim sprawy formalno-prawne, dokonując powrotu do ekstraklasy i ugruntowując w niej naszą obecność, a dopiero potem snujmy fantastyczne wizję na miarę zachodnich klubów... Są rzeczy ważne i ważniejsze...

15            -10
~~~Kiku78.
Przejaja.
"Przyszłości klub ".Baza...Gdyby Wisła była na swoim miejscu, czyli liderem w ekstraklasie, to baza mogła by być na Marsie i nikogo by to nie obchodziło.

11            -10