Michał Żyro: - Mentalnie i fizycznie wyglądamy bardzo dobrze
- W pierwszej połowie biliśmy trochę głową w Konrada Jałochę. Już nie w ten mur, ale w niego, bo bronił fantastycznie. Ale w końcu wpadło w ostatniej akcji meczu praktycznie. Mój też wślizg i strzał obronił. Trafiłem go kurcze niestety w klatę, ale takie sytuacje się zdarzają. Na szczęście był tam w dobrym miejscu Basha, więc karny. Dużo emocji, ale najważniejsze, że do przodu - powiedział po spotkaniu z GKS-em Tychy Michał Żyro.
Sytuacja z 92. minuty i rzut karny przesądziły o końcowym wyniku, ale wiślacy mocno apelowali do sędziego o sprawdzenie faulu na Vullnecie Bashy na wideo.
- W erze VAR-u wszystko jest do sprawdzenia. Nawet teraz zastanawialiśmy się, czy to chodziło o jakieś pociągnięcie Bashy przez zawodnika z tyłu, czy o kontakt nogi przeciwnika do piłki? Dalej nie wiem, bo nie widziałem tej sytuacji, ale prosiliśmy, żeby to wszystko było sprawdzone i widocznie czegoś się tam doszukali - mówił wiślak, który tym razem został wystawiony do gry, nie na skrzydle, a za Ángela Rodado w ataku.
- Graliśmy też w przewadze, więc tym bardziej tego miejsca z boku było więcej, więc kreowaliśmy sytuacje bokami i tych dośrodkowań było sporo. W końcu udało się jakąś okazję stworzyć, żeby był ten karny. Akurat też byłem w to zamieszany, więc cieszę się, że coś tam mogłem pomóc. Im więcej takich szans, tym dla mnie lepiej - przyznał.
Kolejne z zadanych przez nas pytań dotyczyło bramek zdobywanych przez Wisłę w ostatnich minutach spotkań, bo takie dodatkowo cementują naszą drużynę.
- Wiemy o co gramy, wiemy także jak nasi przeciwnicy w lidze strzelają te bramki, bo często też w ostatnich minutach, ale my też walczymy o swoje i naszą wiarą jest granie do końca, bo dajemy radę. Mentalnie i fizycznie wyglądamy bardzo dobrze i dlatego możemy to robić. Także w pierwszych połowach trzymamy tę piłkę. W każdym meczu mamy większe posiadanie od przeciwnika i daje to nam taką przewagę, że jednak fizycznie te drużyny w ostatnich minutach siadają. I to też jest klucz do tego, że dobrze operujemy piłką, krótkimi podaniami, zmieniamy często strony i w drugich połowach tworzymy sytuacje. Przy tych pięciu zmianach trener też może dużo pozmieniać i rezerwowi też powinni te sytuacje stwarzać, bo przeciwnicy często są zmęczeni, więc mamy okazję to wykorzystać. I dziś to się udało - cieszył się wiślak.
Już w piątek czeka nas kolejny i ostatni przed przerwą reprezentacyjną mecz, w którym zagramy z walczącą o utrzymanie i aktualnie ostatnią w tabeli Skrą Częstochowa.
- Takie mecze, nawet na najwyższym poziomie, czy to w Ekstraklasie, czy w ligach zagranicznych, to są "mecze pułapki" i trzeba je jak najszybciej rozpocząć golem. Trzeba być skoncentrowanym, bo nie może nam również tutaj zabraknąć motywacji, nie możemy podejść źle do tego meczu. A może być podobnie i po pierwszej połowie znów może być 0-0 i będzie kopanie głową w mur. Dobra regeneracja całej drużyny i musimy dalej kontynuować pracę, bo przynosi to efekty i prędzej czy później także na początku te bramki będą wpadały - zakończył.
AG, Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Igor Łasicki: - Pokazaliśmy charakter
- « Bartosz Jaroch: - Musimy cały czas gonić czołówkę
- « Statystyki meczu: Wisła - GKS Tychy
- « Radosław Sobolewski: - Cierpliwość i charakter zostały nagrodzone
- Trzeci gol Dora Hugiego dla Ihud Bnei Sakhnin »
- Fotogaleria z meczu: Wisła - GKS Tychy »
- Bramka Kacpra Chełmeckiego dla KS Wiązownica »
- Trwa sprzedaż biletów na mecz z Chrobrym »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Klęska w Łodzi... ŁKS - Wisła 3-1
- « Kazimierz Moskal: - Musimy coś zmienić, bo tak dalej być nie może
- « Głową w mur. Wisła - Warta 0-1
- « Wisła gra z ŁKS-em Łódź! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Wisła gra z Wartą Poznań! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Podsumowanie 9. kolejki Betclic I Ligi