Radosław Sobolewski przed meczem z ŁKS-em: - Będziemy walczyć ze wszystkich sił, żeby wygrać

- Cieszę się, że nie jesteśmy takim jednowymiarowym zespołem, że radzimy sobie w różnych okolicznościach, czy to grą z czwórką obrońców, czy to grą z piątką. Możemy tymi systemami żonglować i posługiwać się podczas meczów, ale również w trakcie jednego meczu. To na pewno jest utrudnienie dla zespołów przeciwnych. Będą musieli jakiś sposób bronienia na nas przygotować. A jak wyjdziemy oraz w jakim składzie osobowym, z jakimi dynamikami - jeśli chodzi o taktykę - to ta informacja będzie dopiero jutro - mówił na konferencji prasowej, przed meczem z ŁKS-em, trener zespołu Wisły Kraków - Radosław Sobolewski.
W ostatnich tygodniach Wisła rozegrała dwa wyjazdowe spotkania z innymi zespołami z czołówki tabeli - Puszczą oraz Ruchem, które preferują zdecydowanie inny sposób na grę od ŁKS-u. Trenera zapytano więc czy rywalizacja z drużyną, która zamiast siłowego stylu gry preferuje bardziej "grę piłką", nie będzie aby dla Wisły paradoksalnie łatwiejsza?
- Absolutnie nie czeka nas łatwiejszy mecz. Można powiedzieć, że po prostu inny. Faktycznie ŁKS preferuje inny styl grania i na pewno bardzo lubi mieć piłkę, bardzo lubi atakować. Niesamowicie mocna faza przejściowa do ataku, na co na pewno będziemy musieli zwrócić uwagę, więc ten mecz absolutnie nie będzie łatwiejszy, będzie po prostu inny - przyznał trener.
Przy okazji meczu z ŁKS-em nie mogło zabraknąć pytania o trenera łodzian, a więc Kazimierza Moskala, ale tym razem w kontekście tego, co trener Sobolewski mógłby przejąć z jego filozofii futbolu?
- Nie ma co tutaj wyciągać głębszych przemyśleń, jak tylko to, że na pewno trener Moskal uczy swoich piłkarzy jak największej kultury grania. To bym podkreślił. To się rzuca w oczy gdziekolwiek trener Moskal by nie był. Wiadomo, że nie zawsze to wychodzi, ale ma swoje przekonania i stara się wdrożyć taki styl. Jest po raz drugi w ŁKS-ie i po raz drugi pokazuje, że umie wdrożyć to co ma w głowie i to granie piłką. Można powiedzieć, że w Łodzi jest taka namiastka "krakowskiej piłki", z której się tak naprawdę trener Moskal wywodzi - stwierdził szkoleniowiec wiślaków.
Ewentualne zwycięstwo Wisły w Łodzi przybliżyłoby "Białą Gwiazdę" do pozycji lidera na zaledwie dwa punkty, ale też wspomniano, że ŁKS na własnym stadionie zwyczajnie nie przegrywa, bo w tym sezonie zdarzyło się to tylko jeden raz i to na inaugurację sezonu, gdy łodzianie ulegli 0-2 GKS-owi Katowice. Stąd też pytanie, czy remis w tym meczu trenera Sobolewskiego by zadowolił?
- Nie, bo remis nie zadowoli ani jednej, ani drugiej drużyny. Nie zadowoli ŁKS-u, bo nie tylko Wisła ściga ŁKS. Ściga również Ruch, ściga Termalica, ściga również Puszcza Niepołomice, więc tutaj ani dla ŁKS-u, ani dla nas remis nic nie daje. My natomiast możemy tylko tym meczem zyskać i będziemy walczyć ze wszystkich sił, żeby wygrać. Gdzieś ten plan minimum, czyli to miejsce w barażach, można powiedzieć, że jako tako mamy ugruntowane, natomiast potrzebujemy jeszcze punktów, bo poprzez naszą dyspozycję podczas tej wiosny utworzyła się szansa, aby walczyć o bezpośredni awans, więc myślę, że obydwie drużyny będą walczyły w tym meczu o trzy punkty - uważa trener.
Podczas wczorajszego treningu zespołu w Myślenicach doszło do wizyty kibiców, którzy swoją obecnością oraz dopingiem chcieli pozytywnie wpłynąć na zespół "Białej Gwiazdy".
- Fantastyczna inicjatywa i cieszę się, że coś takiego się odbyło. Też można powiedzieć, że kibice pokazali, że nie tylko jak nie idzie, gdy trzeba użyć mocniejszych słów są aktywni, ale również wtedy, gdy trzeba wesprzeć swój zespół. Wspomóc go i dać też taką wiarę w to, że każdy, ale to każdy pcha wózek w jedną stronę. I każdego wspiera. Jestem zadowolony, że kibice zorganizowali się w tak licznej grupie i pokazali nam swoje ogromne wsparcie. Nam nie pozostaje nic innego, aby walczyć o zwycięstwo i jakoś podziękować - choćby w ten sposób - za tę inicjatywę - przyznał Sobolewski.
Na zakończenie konferencji - jako że mamy okres matur - zapytano trenera czy mecz z liderem to taki poniekąd egzamin maturalny dla jego zespołu?
- Tak naprawdę od początku rundy zdajemy egzaminy. Co tydzień dla nas jest mecz najważniejszy. I tak jak zawsze rozmawialiśmy, że bez tego meczu nie da się dalej, bez tego nie da się dalej... to tak samo jest w przypadku ŁKS-u. Wiemy jak trudne zadanie nas czeka. Jedziemy na boisko lidera, który nie zwykł, jak było już tutaj powiedziane, u siebie przegrywać. Traktuję to nie jako ten jedyny egzamin najważniejszy, ale jako kolejny. Chcemy po prostu zaprezentować dobry futbol i wygrać to spotkanie - zakończył trener zespołu "Białej Gwiazdy".
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z ŁKS-em
- « Daniel Stefański sędzią meczu ŁKS - Wisła
- « Miki Villar piłkarzem kwietnia
- « Puchar Polski dla Legii
- Wiślacy powołani na zgrupowanie Akademii Młodych Orłów 2023 »
- Zapowiedź 30. kolejki Fortuna I Ligi »
- Przed nami pierwszoligowy szlagier w Łodzi! Wisła gra z ŁKS-em! »
- Dwóch zawodników Wisły powołanych do kadry U-16 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 29. kolejki Betclic I Ligi
- « Drużyna na piątkę! Wisła - Pogoń Siedlce 1-0
- « Przewidywana tabela ligowa - pobawcie się nią z nami
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Bruk-Betem Termaliką
- « Mariusz Jop przed meczem z Bruk-Betem Termaliką: - Jesteśmy w stanie wygrać z każdym zespołem w tej lidze
- « Mariusz Jop: - Elementy nad którymi pracujemy dają nam punkty