Wyjazdowy hat-trick... ŁKS - Wisła 3-2

Krakowska Wisła przegrywa swój trzeci kolejny mecz wyjazdowy, tym razem ulegając 2-3 w rywalizacji z aktualnym liderem ligi - Łódzkim Klubem Sportowym. Niestety był to mecz naszych koszmarnych błędów w defensywie, która można śmiało powiedzieć, że sprezentowała wszystkie trzy gole łodzianom.
Od początku tego szlagierowego spotkania grę prowadziła Wisła, która pierwszą świetną okazję do wyjścia na prowadzenie miała w 10. minucie. Ángela Rodado ubiegł jednak Kamil Dankowski, który wybijając futbolówkę obił własną... poprzeczkę. Wisła poszła wprawdzie za ciosem, ale minutę później zbyt lekko uderzył James Igbekeme i Aleksander Bobek nie miał prawa dać się zaskoczyć.
Niestety chwilę potem Igbekeme podał niedokładnie, łodzianie przejęli futbolówkę i długim podaniem rozpoczęli swój kontratak. Do tak zagranej piłki doszedł Piotr Janczukowicz i wykorzystał fakt, że asekurujący go Joseph Colley... potknął się i przewrócił! Napastnikowi ŁKS-u pozostało więc jeszcze oszukać zwodem biegnącego za akcją Igora Łasickiego i spokojnie trafić do siatki. Od 11. minuty przegrywaliśmy więc w Łodzi 0-1...
Kolejne fragmenty meczu to niecelny strzał sprzed szesnastki Luisa Fernándeza oraz próba dalekiego lobu w wykonaniu Pirulo, która była jednak zdecydowanie niecelna.
Wisła znów osiągnęła jednak przewagę i w 21. minucie zdecydowanie lepiej piłkę uderzyć powinien Sergio Benito, który chyba dość niespodziewanie dla wszystkich pojawił się w naszym wyjściowym składzie. Lot piłki - po jego niecelnym strzale - poprawić jeszcze próbował Rodado, ale i on źle trafił w futbolówkę. Zaraz potem nie udała się też próba z dystansu Igbekeme. Z kolei w 24. minucie po zgraniu od Rodado do jego podania nie doszedł Benito, ale też wiślacy domagali się podyktowania "jedenastki", bo Sergio został powalony na murawę przez obrońcę łodzian. Sędziowie VAR chwilę tę sytuację wprawdzie analizowali, ale ostatecznie rzutu karnego nie podyktowali.
Wisła może i mogła poczuć się pokrzywdzona, ale sprawiedliwości stało się zadość już w minucie 26. Do dośrodkowania Tachiego wyszedł Bobek, ale łapiąc piłkę zderzył się z własnym obrońcą i ją wypuścił. Z prezentu skorzystał Rodado, trafiając na pustą bramkę i mieliśmy remis 1-1!
Podrażniony ŁKS zagroził nam w 30. minucie, kiedy to po dograniu z rzutu wolnego do zbyt krótko odbitej piłki dopadł Michał Trąbka, jednak nie trafił w naszą bramkę.
W tę za to genialnie przymierzył w 36. minucie Fernández! Po podaniu od Mikiego Villara - i pomimo asysty aż trzech obrońców - najlepszy strzelec Wisły uderzył stojąc w bocznej części pola karnego od słupka do bramki i Wisła wyszła w Łodzi na prowadzenie! 2-1! I naprawdę kapitalna bramka Hiszpana!
Niestety tego korzystnego wyniku nie udało nam się utrzymać do przerwy. W niegroźnej sytuacji pechowiec Colley nadepnął bowiem na stopę Michała Mokrzyckiego, a że miało to miejsce w narożniku pola karnego, więc ŁKS dostał kolejny prezent od naszego obrońcy! Z "jedenastki" skutecznie huknął Pirulo i od 41. minuty znów mieliśmy w tym meczu remis. 2-2... I takim też rezultatem zakończyła się pierwsza połowa tej rywalizacji.
Początek drugiej połowy należał do ŁKS-u, który sam odważniej ruszył do ataków i szybko został za to nagrodzony. Po rzucie rożnym i przy koszmarnie dziwnej apatii całej naszej defensywy Bartosz Szeliga zamknął na dalszym słupku akcję gospodarzy i trafił do pustej bramki... Od 53. minuty przegrywaliśmy więc 2-3!
Zadowolony z prowadzenia ŁKS skupił się od tego momentu bardziej na przeszkadzaniu wiślakom, którzy długimi minutami nie potrafili znaleźć pomysłu na to, aby choćby spróbować zagrozić bramce gospodarzy. Mecz zrobił się więc z "radosnego" na zdecydowanie trudniejszy do oglądania.
Zresztą w tej wiślackiej bezradności w 72. minucie to ŁKS wyszedł z groźną kontrą po stracie Igbekeme, ale Mikołaj Biegański spisał się znakomicie, odbijając nogą próbę Szeligi. Po dziewięciu minutach łodzianie wyszli zresztą z kolejną taką akcją i to znów po stracie Igbekeme, ale tym razem gospodarze swój atak zakończyli niecelnym strzałem. Podobny - już w 89. minucie - oddał Igbekeme i jakby nie liczyć... było to nasze pierwsze i jak się okazało... jedyne uderzenie na bramkę ŁKS-u po przerwie!
Ostatecznie Wisła po na pewno intensywnej pierwszej połowie oraz bardzo, ale to bardzo słabej drugiej, bo w praktyce bez choćby jednej groźnej akcji - przegrywa po raz trzeci w tej rundzie! A jakby tego było mało martwić się wypada o Villara, który z boiska zszedł z kontuzją, a także z faktu, że za tydzień w czekającej nas rywalizacji z Bruk-Betem Termaliką przyjdzie nam zagrać bez Łasickiego, bo ten obejrzał już ósmą żółtą kartkę w bieżącym sezonie i zmuszony będzie pauzować. A to oznacza kolejną potrzebę przemeblowania naszej dziurawej dziś i niepewnej defensywy...
3 ŁKS Łódź
2 Wisła Kraków
1-0 Piotr Janczukowicz (11.)
1-1 Ángel Rodado (26.)
1-2 Luis Fernández (36.)
2-2 Pirulo (41. k.)
3-2 Bartosz Szeliga (53.)
ŁKS Łódź:
Aleksander Bobek

Maciej Dąbrowski
Milan Spremo

(75. Maciej Śliwa)
Mateusz Kowalczyk

(83. Damian Nowacki)
Michał Mokrzycki

(84. Stipe Jurić)

Wisła Kraków:
Mikołaj BiegańskiJoseph Colley

Boris Moltenis

(81. Konrad Gruszkowski)
Tachi




(75. Kacper Duda)
Sergio Benito
(67. Mateusz Młyński)


(81. Michał Żyro)
Stadion Miejski, al. Unii Lubelskiej, Łódź.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 14 845.
Pogoda: 12°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Z Bruk-Betem Termaliką bez Igora Łasickiego i bez Vullneta Bashy
- « Wisła gra z ŁKS-em Łódź! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z ŁKS-em Łódź
- « Dwóch zawodników Wisły powołanych do kadry U-16
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z ŁKS-em Łódź »
- Statystyki meczu: ŁKS - Wisła »
- Igor Łasicki: - Nie dźwignęliśmy tych meczów, ale na pewno się nie poddamy »
- Radosław Sobolewski: - Łatwo oddaliśmy to, co mieliśmy »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Jarosław Królewski potwierdza rozmowy z Wojciechem Kwietniem
- « Alexis Trouillet nie zostanie piłkarzem Wisły Kraków
- « Poważna kontuzja Piotra Starzyńskiego
- « Zwycięstwo w próbie generalnej przed ligą
- « Alexis Trouillet na testach medycznych w Wiśle Kraków
- « Trener Mariusz Jop po zgrupowaniu w Turcji