Kazimierz Moskal: - Nie chciałbym dopuścić do sytuacji, kiedy poczujemy się zbyt pewnie

- Myślę, że wieli ludzi będzie miało kłopot, żeby zasnąć. Przede wszystkim gratuluję drużynie, bo mieliśmy w tym meczu swoje trudne momenty i zrobili zawodnicy wiele, żeby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Dlatego wielkie brawa. Natomiast trzeba powiedzieć tak - Wisła ma naprawdę dobry zespół i to nie jest przypadek, że wygrali na wiosnę tyle spotkań - powiedział po meczu ŁKS-u z Wisłą trener zwycięskiej drużyny - Kazimierz Moskal.
- My zrobiliśmy nie wiem czy duży, czy nieduży kolejny krok do tego, żeby zrobić ten awans, ale ta walka dalej gdzieś tam trwa. I myślę, że po tym tak bardzo cennym zwycięstwie muszą się zawodnicy nacieszyć. My też pewnie - sztab, bo nie może być inaczej, ale trzeba też myśleć o kolejnym meczu, który czeka nas w Niepołomicach z Sandecją, bo to równie ważny mecz. Chociaż jakby przeciwnik nie tej klasy, to wiemy, jak trudno się gra przeciwko takim drużynom, a szczególnie tam na tym boisku w Niepołomicach. Jeszcze raz gratuluję zawodnikom - powiedział trener Moskal.
Opiekun ŁKS-u został poproszony o wskazanie najważniejszego momentu tego spotkania.
- Była to bramka tuż przed przerwą na 2-2, bo na pewno zadziałała w ten sposób, że wciąż ta wiara była. To był wydaje mi się taki kluczowy moment. Z perspektywy ławki wydawało mi się, że w pierwszej połowie Wisła była groźniejsza. Mieli więcej z gry, więcej takich sytuacji, które nie ukrywam, że wynikały z tego, że my pogubiliśmy wiele piłek przed własnym polem karnym i gdzieś tam Wisła się tym napędzała, ale w drugiej połowie trochę lepiej to z naszej strony wyglądało i ta bramka rzeczywiście zdobyta na 3-2 też jeszcze dodała nam energii. Ten mecz na pewno wiele nas kosztował - przyznał Moskal.
Szkoleniowca ŁKS-u zapytano o kontrataki jego zespołu w II połowie, które lepiej zakończone mogły zamknąć losy tej potyczki znacznie wcześniej.
- Grałoby się lepiej i spokojniej, ale co zrobić. Ważne, że nie skończyło się to tak, jak z tymi innymi zespołami z czołówki. Myślę tutaj o Ruchu i o Termalice, gdzie mieliśmy też wydawało się w garści zwycięstwo, a niestety zespoły nas dogoniły. A tutaj udało nam się dowieźć do końca - powiedział trener łodzian.
Moskala zapytano jeszcze o to, że ŁKS wyglądał na zespół, który lepiej zniósł fizyczne trudy tej potyczki.
- Kosztowało nas to wiele zdrowia, ale tak chcieliśmy grać i to na pewno nie jest łatwe granie, bo kosztuje wiele wysiłku. Cóż - mogę powiedzieć, że był to pierwszy mecz, w którym kilku zawodników narzekało w końcówce na skurcze. I byliśmy cały czas "pod prądem", czy nie będzie trzeba dokonywać jakichś korekt personalnych - przyznał Moskal.
Kolejne pytanie dotyczyło coraz lepszej sytuacji w tabeli ŁKS-u.
- Nie chciałbym dopuścić do sytuacji, kiedy poczujemy się zbyt pewnie, kiedy matematycznie nie jest to "klepnięte", więc trzeba tę czujność zachować - stwierdził.
Trenera ŁKS-u zapytano też o to, czy ma dodatkową satysfakcję, że w jego drużynie wyszło na murawę ośmiu Polaków, a w Wiśle była identyczna liczba ale obcokrajowców?
- Mówiłem o tym, żeby w polskich drużynach grało więcej polskich zawodników i jeśli jest to możliwe - młodych, którzy wcale umiejętnościami nie odbiegają od innych, ale rozumiem też te kluby, które jakby trochę w inną stronę idą, bo to czasami różne czynniki wpływają na to, że jest taka, a nie inna, polityka w klubie - skwitował Moskal.
Na zakończenie szkoleniowca łodzian poproszono o komentarz do atmosfery na trybunach.
- Ja rzadko wypowiadam się na temat kibiców, na temat tego jaka jest atmosfera. Zrobię to najpewniej w odpowiednim czasie, ale myślę, że dzisiaj to był taki moment, że ten stadion się w końcu zapełnił. I to było widać, to było czuć. Nie mówię, że z Podbeskidziem te trybuny nas nie niosły, ale jednak była widoczna różnica w tym, jak ten stadion wyglądał i takie mecze na pewno inaczej się też rozgrywa. Na to liczymy i myślę, że to nie jest koniec. Cały czas powtarzam, że chcemy swoją grą przyciągać kibiców, bo mamy fajny stadion i to na pewno zawodnikom pomaga - zakończył trener Moskal.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Radosław Sobolewski: - Łatwo oddaliśmy to, co mieliśmy
- « Igor Łasicki: - Nie dźwignęliśmy tych meczów, ale na pewno się nie poddamy
- « Statystyki meczu: ŁKS - Wisła
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z ŁKS-em Łódź
- Zdeněk Ondrášek przeszedł zabieg »
- Były trener Wisły wygrywa azjatycką Ligę Mistrzów »
- CLJ U-19: Legia Warszawa - Wisła Kraków 0-3 »
- Jarosław Królewski: - Wierzę, że z tym zespołem i wsparciem kibiców awansujemy do wyższej ligi »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Jarosław Królewski potwierdza rozmowy z Wojciechem Kwietniem
- « Zwycięstwo w próbie generalnej przed ligą
- « Alexis Trouillet nie zostanie piłkarzem Wisły Kraków
- « Marko Poletanović ponownie piłkarzem Wisły Kraków
- « Michał Szynkiewicz w Wiśle Kraków
- « Fotogaleria z meczu: Wisła - Hutnik