Radosław Sobolewski przed meczem z Bruk-Betem Termaliką: - Będziemy walczyć najmocniej jak tylko możemy
- Jeśli chodzi o taktykę, to nie chciałbym za dużo zdradzać. Jedna sprawa, do której chciałbym się odnieść, to na pewno w ostatnim czasie mamy sporo zmian, jeśli chodzi o układ obrony. Wiadomo jak ważne są te automatyzmy w grze obronnej, ale nie tylko samej linii obrony, ale też jej współpracy z linią pomocy i tego w ostatnim czasie gdzieś nam brakuje - powiedział na konferencji prasowej, przed szlagierowo zapowiadającą się potyczką ligową z Bruk-Betem Termaliką, trener zespołu Wisły Kraków - Radosław Sobolewski.
- Jestem przekonany, że ci, którzy dostaną szansę i układ personalny, na jaki postawimy, jak również wybory taktyczne - mam nadzieję, że z nimi trafimy w tym meczu i ustrzeżemy się błędów - dodał szkoleniowiec Wisły.
Przy problemach kadrowych w defensywie oraz ostatnio bardzo słabym występie Josepha Colleya nie mogło zabraknąć pytania o to, czy szwedzki zawodnik otrzyma jeszcze kolejną szansę?
- Sytuacja jest, jaka jest, ale myślę, że Joseph jeszcze zasługuje na szansę. Rozmawiałem z nim w tym tygodniu i jestem bardzo mocno przekonany, że już takie błędy mu się nie przytrafią. Zwracaliśmy uwagę na pewne rzeczy i jestem przekonany, że zagra dobre spotkanie. Z mojej strony może mieć tylko i wyłącznie wsparcie. Potrzebujemy Josepha, ale również w takich ciężkich momentach Joseph potrzebuje drużyny, potrzebuje trenerów, którzy go wesprą i jedynie jutro pozostaje udowodnić pewne rzeczy na boisku - przyznał Sobolewski.
Kolejne z pytań dotyczyło Tachiego, który sprowadzany był jednak do Wisły jako środkowy obrońca.
- Ja widzę w Tachnim bardzo dużo elementów, które mogą się złożyć na bardzo dobrego defensywnego pomocnika. I to jest moja wizja na Tachiego. W tym meczu będziemy również potrzebowali wzrostu. Tachi ma bardzo dobre wyprowadzanie piłki, bardzo dobrze nią operuje. Jest bardzo agresywny. Nawet jak na stopera jest za agresywny, natomiast w środku można mocniej pohasać. Ma bardzo dobre "powietrze" i też rozmawiałem z nim, przedstawiłem mu swój plan na niego i uważam, że wiadomo, że potrzebuje trochę czasu, ale to jest materiał - te wszystkie elementy - mogą się złożyć na naprawdę bardzo dobrego defensywnego pomocnika, jeżeli chodzi o polskie realia - stwierdził trener.
Trener został także zapytany o Jamesa Igbekeme, któremu wypomniano, że w ostatnich meczach - choćby z Ruchem, czy ŁKS-em - jego straty kosztowały nas stratę bramek.
- Są pewne strefy boiska, w których trzeba grać niesamowicie odpowiedzialnie i trzeba się wystrzegać prostych błędów, natomiast James odkąd jest tutaj wniósł niesamowicie dużo jakości. Wiadomo - jak każdemu - przytrafiają mu się błędy, a to co jest najgorsze, to po tych nieudanych zagraniach tracimy bramkę. I tym bardziej te błędy są widoczne. Po prostu musi zwrócić uwagę na to, aby w pewnej fazie budowania grać bardziej odpowiedzialnie, więcej ryzyka trochę wyżej, ale też ja nalegam na to ryzyko, bo wiem, że ma bardzo duże umiejętności - jeśli chodzi o atakowanie i operowanie piłką. Bardzo podobają mi się u niego te wybory, bo nie korzysta z tych najprostszych, oczywistych, ale z tych trudniejszych. I tak naprawdę przez większą część spotkań mu to wychodzi. I to z bardzo dużym efektem, jeśli chodzi o naszą grę, o jej płynność. Każdemu podczas odpraw mówimy o tym, na które strefy musimy uważać, żeby grać odpowiedzialnie, bo na to też nastawiają się zespoły przeciwne, tj. na założenie pressingu, odbiór blisko bramki przeciwnika, więc tutaj musimy być bardziej uważni - powiedział trener.
Kolejne pytanie dotyczyło różnic w prowadzeniu drużyn, bo Sobolewski stawia na stabilizację w składzie, a Radoslav Látal często stosuje w składzie swojej drużyny rotację.
- Różne są szkoły. Jedni idą w automatyzmy, w stabilizację, a inni lubią zmieniać. Każdy ma swoją filozofię, a jeśli chodzi o trenera Látala, to te zmiany wynikają z tego, że bardziej stara się dostosować do zespołu przeciwnego, czyli jeśli zespół przeciwny gra danym systemem, to stara się nałożyć "jeden do jednego" jeśli chodzi o jego drużynę. Myślę, że stąd wynikają bardziej te zmiany. A która filozofia okaże się bardziej skuteczna? Zobaczymy po meczu. A czy się obawiamy tych zmian? Jesteśmy przygotowani, analizujemy zespół Termaliki. Możemy przypuszczać w jakim zestawieniu i w jakim układzie taktycznym wyjdą, ale też myślę, że będą się chcieli nałożyć systemami "jeden do jednego" na nas. Jeśli zagralibyśmy "trójką", to podejrzewam, że z jej strony byłaby to "trójka", a jeśli "czwórką", to będzie po prostu "czwórka" - uważa szkoleniowiec Wisły.
Po naszym ostatnim niepowodzeniu w Łodzi, jeśli Wisła chce awansować do Ekstraklasy bezpośrednio, to nasz limit błędów w praktyce się wyczerpał. "Biała Gwiazda" zmuszona jest więc znów postarać się o serię zwycięstw.
- Przez ostatnie tygodnie powtarza się to pytanie. Jeśli tylko jest szansa osiągnąć cel poprzez bezpośredni awans, to będziemy to robić. Będziemy walczyć najmocniej jak tylko możemy i najlepiej jak tylko umiemy. Natomiast jeśli nie uda się awansować bezpośrednio, to musimy być przygotowani na rozegranie dodatkowych dwóch spotkań, tak żeby osiągnąć swój cel - zadeklarował Sobolewski.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Bruk-Betem Termaliką
- « Paweł Raczkowski sędzią meczu Wisła - Bruk-Bet Termalica
- « Koszykarki Wisły przed wielkim finałem!
- « Przed nami trzeci ligowy turniej ampfutbolistów
- Zapowiedź 31. kolejki Fortuna I Ligi »
- Trzydziesty pierwszy kilometr... Wisła gra dziś z Bruk-Betem Termaliką »
- Skład Wisły w meczu z Bruk-Betem Termaliką »
- Wisła gra z Bruk-Betem Termaliką! Zapraszamy na relację tekstową live! »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Trzy punkty dopisane. Pogoń Siedlce - Wisła 1-3
- « Podsumowanie 12. kolejki Betclic I Ligi
- « Wisła gra z Pogonią Siedlce! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop przed meczem z Pogonią Siedlce: - Nie mamy podstaw do tego, żeby się rozluźniać
- « Z Bruk-Betem Termaliką bez Wiktora Biedrzyckiego
- « Mariusz Jop: - Podążaliśmy za tym, co chcemy robić na boisku