Piątek, 12 maja 2023 r.

Radoslav Látal: - Przegraliśmy dziś bitwę, ale wojny jeszcze nie przegraliśmy

- Gratuluję Wiśle Kraków zdobycia trzech punktów. Przegraliśmy dziś bitwę, ale wojny jeszcze nie przegraliśmy. Mamy jeszcze trzy mecze i będziemy walczyć dalej - powiedział po spotkaniu Wisły z Bruk-Betem Termaliką trener zespołu gości - Radoslav Látal.

- W pierwszej połowie, pierwsze 20 minut, zagraliśmy bardzo dobrze, choć straciliśmy bramkę. Graliśmy wysokim pressingiem i mieliśmy dużo odbiorów. Po kontuzji Dombrowśkyja straciliśmy środek boiska. W drugiej części pierwszej połowy Wisła była lepsza. W drugiej połowie chcieliśmy coś zmienić, ale brakowało nam przewagi w środku boiska, graliśmy tam bardzo źle. A po stracie drugiej bramki było nam już trudniej. Szliśmy do pressingu, ale końcówkę spotkania Wisła zagrała bardzo dobrze. Straciliśmy tutaj punkty, ale walczymy dalej o awans - zadeklarował opiekun drużyny z Niecieczy.

- Coś ma z kostką - odparł Látal, pytany o szczegóły urazu Andrija Dombrowśkyja.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


5    Komentarze:

~~~as
..
A my mówimy ..wygraliśmy dziś bitwe ale wojna jeszcze nie rozstrzygnięta...

35            -2
~~~thomas30
Banda rzeźników,
Dwie czerwone was ominęły.

54            -3
~~~greg
kostka
kostka zostala prawidlowo ulozona,choc pijus sedzia chcial to zepsuc

36            -2
~~~TSwiślak
Panie ,Pane Latal...
Twoje ,,kościołamaczo-łamagi'' zwane przez horrendalną pomyłkę piłkarzami,plus nafciarz-,,grzdylu,grzdy lu'' z warszawki, uratowały was przed pogromem. I jeszcze,PANE,podziękuj swojemu bramkarzowi Tomaszowi Losce,jedynej pozytywnej postaci w tej Twej brygadzie pilników.

39            -3
~~~Zdzis?aw Dyrman, zasadniczo
W I połowie faktycznie "siedli" na nas
i ten pressing był trudny do przełamania tym bardziej, ze nasza pomoc nie funkcjonowała zbyt dobrze. Ale juz pod koniec I i właściwie całą drugą połowę Termalika nie miała argumentów a z kolei my...skuteczności. Niemniej jednak bardzo obawiałem się o wynik, gdyz mógł go zmienić byle rykoszet czy nastrzelona ręka. PS. Sędziowanie skandaliczne!

10            -4