Zmarnowana szansa! Wisła - Zagłębie 1-2
Przed meczem z Zagłębiem wszystko mieliśmy w swoich rękach, ale szansy, która się nam nadarzyła nie potrafiliśmy w nich utrzymać. Wisła nie tylko nie zdołała ekipy z Sosnowca pokonać, ale z nią... przegrała 1-2! Tracimy więc nie tylko okazję na awans na drugie miejsce w tabeli, ale na kolejkę przed końcem sezonu możemy być na miejscu dopiero piątym! Co to oznacza przed ewentualną grą w barażach nikomu tłumaczyć nie trzeba.
Jakże ważne dla nas spotkanie z Zagłębiem rozpoczęliśmy najlepiej jak tylko było można. Pierwszy rzut rożny, pierwsze dośrodkowanie Mikiego Villara i gol!!! Skutecznym egzekutorem po celnym uderzeniu głową jest Boris Moltenis i już od 2. minuty prowadziliśmy 1-0!
Szybkie wyjście przez Wisłę na prowadzenie zdecydowanie zdeterminowało to co działo się w kolejnych minutach na boisku, bo też podrażnione Zagłębie samo ruszyło do ataków, grało agresywnie, ale nie stwarzało sobie dogodnych sytuacji podbramkowych. Te miała natomiast Wisła, ale choć w 13. minucie dobrze w pole karne wpadł Ángel Rodado, to skończyło się tylko na rzucie rożnym dla nas. Po takim w minucie 17. dobrze wydawało się, że uderzył Luis Fernández, ale piłka przeleciała jednak obok bramki.
Pod naszą w pierwszej połowie najgroźniej było w minucie 26., kiedy to piłka dwukrotnie została przed nią dostarczona, ale ostatecznie skończyło się na strachu i wybiciu futbolówki na rzut rożny.
Gra Wisła w pierwszych dwóch kwadransach niekoniecznie mogła się podobać, ale ostatnie piętnaście minut pierwszej połowy to już dużo więcej ataków Wisły. Niestety graliśmy zbyt nerwowo i brakowało nam precyzji. Tak jak w 30. minucie Rodado, kiedy to jego próba sprzed szesnastki została zablokowana, albo po kolejnych trzech minutach, gdy dobry rajd Villara zakończył się dograniem ze skrzydła wprost w ręce bramkarza.
W 34. minucie było już jednak naprawdę groźnie, bo po dobrej wrzutce Bartosza Jarocha tylko nieznacznie niecelnie główkował Fernández. Kolejne dwie okazje Wisły to próby uderzeń w krótki róg, ale najpierw w 37. minucie nieznacznie pomylił się Fernández, a po dwóch minutach Jaroch.
Wisła wciąż jednak atakowała, ale w 41. minucie nad poprzeczką strzelał Tachi, a choć w ostatnich minutach pierwszej połowy zamknęliśmy gości pod ich bramką, to poza dograniem wzdłuż bramki Fernándeza nie zagroziliśmy już specjalnie Zagłębiu, więc do przerwy było 1-0.
Druga połowa rozpocząć się już jednak mogła dla nas bardzo źle, bo sosnowiczanie w 47. minucie wyszli z groźną kontrą, ale ostatecznie udało nam się po niej obronić. Było to dla nas poważne ostrzeżenie. No i osiem minut później doszło do wyrównania. Piłka rozegrana na krótko dokładnie z tego samego narożnika, z którego sami strzeliliśmy bramkę, trafiła do Marka Fábrego i przy Reymonta było 1-1...
Od tego momentu Wisła zamykała wprawdzie gości na ich połowie, ale ci bardzo skutecznie i ofiarnie bronili swojego przedpola. Stąd też na naprawdę groźne akcje przyszło nam czekać aż do 69. minuty. Najpierw jednak Kacper Duda obił... poprzeczkę, a po chwili do jego dogrania przed bramkę nie zdołał dojść Rodado. I choć udało mu się to minutę później po wrzutce Davida Junki, to jego próba przewrotką poleciała ponad bramką.
Z kolei w 74. minucie do ataku Wisły włączył się nawet Igor Łasicki, ale przegrał sytuację sam na sam z Mateuszem Kosem!
To co nie udawało się wiślakom - przy konsternacji widowni - udało się gościom! W 79. minucie ich wypad pod naszą bramkę zakończył się - mimo asysty Łasickiego - celnym strzałem Konrada Wrzesińskiego i... przegrywaliśmy w tym spotkaniu 1-2!
Wisła wprawdzie szybko próbowała odpowiedzieć, ale Kos dobrze sparował celny strzał Jarocha, więc wynik nie uległ zmianie. A mógł, tyle że jeszcze bardziej na naszą niekorzyść, bo w 89. minucie po stracie Fernándeza goście wyszli z kontratakiem "dwa na jeden", ale osamotniony Moltenis ofiarnie poradził sobie z rywalami!
Sama końcówka meczu nie odmieniła już sytuacji na tablicy wyników, ale dziś - czy to z powodu presji, czy jeszcze innego - zagraliśmy po prostu słabe spotkanie, marnując tak doskonałą wydawało się przed pierwszym gwizdkiem sędziego szansę...
1 Wisła Kraków
2 Zagłębie Sosnowiec
1-0 Boris Moltenis (2.)
1-1 Marek Fábry (55.)
1-2 Konrad Wrzesiński (79.)
Wisła Kraków:
Mikołaj BiegańskiBartosz Jaroch
Igor Łasicki
Boris Moltenis
David Juncà
Miki Villar
Tachi
(58. Igor Sapała)
Kacper Duda
(76. Vullnet Basha)
Luis Fernández
Momo Cissé
(58. Mateusz Młyński)
Ángel Rodado
(76. Michał Żyro)
Zagłębie Sosnowiec:
Mateusz KosFilip Borowski
Ołeksij Bykow
Vedran Dalić
Dawid Ryndak
Konrad Wrzesiński
Meik Karwot
(62. Dean Guezen)
Maksymilian Rozwandowicz
Sebastian Bonecki
Adrian Troć
(72. Tymoteusz Klupś)
Marek Fábry
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).
Widzów: 9 469.
Pogoda: 19°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Z Górnikiem Łęczna bez Borisa Moltenisa
- « Wisła gra z Zagłębiem Sosnowiec! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z Zagłębiem Sosnowiec
- « Z pełną pokorą zrobić swoje! Wisła gra dziś z Zagłębiem
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Zagłębiem Sosnowiec »
- CLJ U-17: Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 0-5 »
- Statystyki meczu: Wisła - Zagłębie »
- Marcin Malinowski: - Szczęście nam trochę pomogło »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Wymęczony, ale jednak awans. Siarka - Wisła 2-3
- « Wisła gra z Siarką Tarnobrzeg! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Siarką
- « Mariusz Jop: - Zadanie wykonane
- « Mecz Siarka - Wisła bez udziału kibiców gości
- « Rafał Mikulec piłkarzem meczu z Pogonią Siedlce