Radosław Sobolewski przed meczem ze Zniczem: - Pogubiliśmy głupio punkty
Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji prasowej, przed spotkaniem ligowym ze Zniczem Pruszków, trenera zespołu "Białej Gwiazdy" Radosława Sobolewskiego.
Na wstępie konferencji powrócono jeszcze do poprzedniej potyczki ligowej, w której zagraliśmy z Wisłą Płock. Trener krakowskiej drużyny został zapytany o to, czemu skorzystał wtedy z zaledwie trzech zmian, nie wpuszczając na murawę choćby dobrze prezentującego się w meczu pucharowym z Lechią Dawida Olejarkę?
- Taki był mój plan na to spotkanie, chciałem żeby po zmianach zespół złapał rytm, a przy takim wyniku ciągłe zmienianie i przestawianie zawodników też nie do końca się sprawdza. Moja decyzja, bo myślałem że ci zawodnicy, którzy są - wykorzystają przynajmniej jedną z tych sytuacji, które stworzyliśmy. Chociażby w końcówce tę, którą miał Goku. Była tutaj kwestia tylko wykorzystania tych sytuacji, natomiast co do Dawida Olejarki, to jestem przekonany, że będzie dostawał minuty i że będzie dostawał szansę. Mam nadzieję, że będzie ją wykorzystywał tak jak do tej pory - powiedział Sobolewski.
Następne pytanie dotyczyło problemów Wisły w meczach i zapytano, czy do ich grona trener zalicza jedynie brak dokładności oraz wolne rozgrywanie pod bramką przeciwnika, czy też widzi jakieś inne tego przyczyny?
- Jedna sprawa to ta, że kreujemy naprawdę sporo tych groźnych sytuacji pod bramką rywala. Jesteśmy tam obecni, stwarzamy sytuacje i to jest najważniejsze. To na pewno cieszy i musimy tę pracę kontynuować pod tym względem. Natomiast na pewno doskwiera nam brak skuteczności, bo choćby jedna wykorzystana sytuacja więcej w tych meczach i odbiór całego zespołu byłby inny. A czego brakuje? Na pewno dokładności, na pewno odrobinę przyśpieszenia jeszcze większego w tej ostatniej tercji, ale też dochodzimy do tych sytuacji i tylko pozostaje kwestia spokojnego ich wykończenia. Myślę, że tutaj jest problem. W tym spokojnym wykończeniu, dostawieniu nogi i gdzieś tutaj w tym kierunku bym na to patrzył. Mam nadzieję, że jeśli uda nam się wygrać jedno, drugie spotkanie i będziemy skuteczni, to chłopcy podejdą do tych spraw bardziej spokojnie i myślę, że z większą pewnością siebie. A teraz widać, że to się gdzieś przyblokowało, zwłaszcza w samym momencie finalizacji. Bo tak jak powiedziałem - sytuacje stwarzamy. To jest fakt, więc tutaj cały proces budowania akcji do samego pola karnego i nawet jeśli weźmiemy pod uwagę pole karne - mimo tego, że zespoły bronią się naprawdę bardzo dużą ilością zawodników przed swoją bramką - to naprawdę pozostaje tylko kwestia skuteczności - uważa trener.
Opiekuna wiślaków zapytano również o sposób gry w ataku pozycyjnym oraz o to, czy zespół nie powinien czasami poszukać bardziej bezpośredniej gry dłuższą piłką, a jako przykład podano sytuację ze zdobytą bramką w meczu z Chrobrym.
- Zgadza się, ale też pokazywaliśmy w trakcie tej rundy, że wygląda to różnorodnie, ale bardzo dużo zależy od przeciwnika. Jeśli tylko przeciwnik chce wyjść do nas mocnym pressingiem - jak chociażby Motor Lublin - no to mamy rozwiązania również bardziej bezpośrednie. To nie jest tak, że ja tylko się upieram przy krótkim rozgrywaniu akcji. Jak tylko jest możliwość, to jest jedna zasada, że musi być progresja w ataku. I jeśli tylko można wykorzystać taką sytuację, to jak najszybciej mamy się znaleźć w polu karnym rywala. Natomiast przeciwnik nieczęsto wychodzi tutaj wysokim pressingiem. Możliwe, że czasami na początku meczu z takim planem przyjeżdża, ale poprzez swój sposób grania spychamy rywala w okolice pola karnego i już tych możliwości na bezpośrednią grę po prostu nie ma - mówił Sobolewski.
Kolejne z pytań dotyczyło już samego Znicza Pruszków, bo choć to beniaminek, to w statystykach ligowych zespół ten przoduje choćby pod względem oddawanych strzałów, czy też wywalczonych rzutów rożnych, co oznacza ofensywną grę ekipy z Mazowsza.
- Zobaczymy jak ten mecz będzie wyglądał i z jakim nastawieniem przyjedzie zespół przeciwny, natomiast to jest fakt. Jeśli popatrzymy na wskaźnik expected points, to zespół Znicza jest niedowartościowany, bo jeśliby zliczyć wszystkie oczekiwane punkty, to zajmowałby wyższą lokatę. Zespół bardzo odważny, bez wątpienia i widać naprawdę taką filozofię. Atakujący dużą liczbą zawodników i ta faza atakowania jest siłą tego zespołu. I na to na pewno będziemy musieli uważać, natomiast jeśli zespół atakuje większą liczbą zawodników, to mam nadzieję, że ten mecz będzie otwarty. Tak jak chociażby z Motorem Lublin. I gdzieś te przestrzenie będą. Oczywiście musimy ze swojej strony uważać, jeśli chodzi o fazę bronienia. Fazy przejściowe będą na pewno bardzo ważne w tym meczu i będziemy musieli być uważni, jeśli chodzi o fazy defensywne, natomiast będziemy też musieli wykorzystać to, co wykreuje się podczas wyjścia z atakiem - powiedział trener.
Po meczu ze Zniczem wiślaków czeka wyjazd na kilkudniowe zgrupowanie w Arłamowie.
- W przerwie na reprezentacje wyjeżdżamy na bardzo krótki obóz od poniedziałku do piątku. W piątek wracamy i w drodze powrotnej rozegramy mecz sparingowy ze Stalą Mielec. Przewidziane są oczywiście dni na podwójną jednostkę treningową. Planujemy też wspólną integrację, żebyśmy pobyli więcej razem. Bardzo cieszę się, że jedziemy na takie zgrupowanie. Na pewno będziemy pracowali nad różnymi elementami. Wiadomo w przygotowaniu fizycznym też musimy pewne rzeczy ruszyć. Widać, że ostatnią przerwę na kadrę spożytkowaliśmy w sposób odpowiedni, bo zespół - jeśli chodzi o motorykę - wygląda naprawdę dobrze i myślę, że te jednostki treningowe będą musiały być poświęcone na taktykę, ale też z naciskiem bardzo mocnym na fazę atakowania, a zwłaszcza fazę finalizacji - mówił Sobolewski.
Na zakończenie konferencji poprosiliśmy jeszcze trenera o ocenę naszej sytuacji w tabeli. Fakty są bowiem takie, że po meczu ze Zniczem będziemy mieli za sobą niemalże 1/3 sezonu. Przed rokiem na tym etapie rywalizacji Wisła miała 17 zdobytych punktów i żeby w ogóle wyrównać ten wynik w sobotę musimy wygrać, bo na dziś mamy zdobytych tylko 14 punktów. A warto przypomnieć, że przed rokiem jesień zdecydowanie nie należała w tej lidze "do nas"...
- Przy tych wszystkich remisach u siebie, gdzie straciliśmy naprawdę niezasłużenie punkty - można powiedzieć - bo w każdym z tych meczów byliśmy o wiele lepszym zespołem, kreowaliśmy o wiele więcej sytuacji, mieliśmy sytuacje strzeleckie... I naprawdę ta gra wyglądała długimi fragmentami całkiem nieźle, natomiast fakt jest taki, że pogubiliśmy głupio punkty. I te punkty dużo nas kosztują, natomiast tabela na tę chwilę jest tak spłaszczona, że tutaj jest kwestia wygrywania. To jest najważniejsze i jeśli tylko będziemy w stanie spożytkować ten czas na boisku, czyli to w jaki sposób gramy, ile mamy sytuacji i jakie to są sytuacje - jeśli chodzi o jakość - no to na pewno sytuacja w tabeli od razu się poprawi, bo widać jak ta tabela jest spłaszczona. Myślę, że jest to kwestia jednego, dwóch zwycięstw i możemy być zdecydowanie wyżej - zakończył trener Sobolewski.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem ze Zniczem
- « Biletowy rabat dla biegaczy
- « Z Podbeskidziem i z Zagłębiem w piątki
- « Zapowiedź 11. kolejki Fortuna I Ligi
- Kolejna batalia z beniaminkiem. Wisła gra dziś ze Zniczem Pruszków »
- Transmisja meczu IV ligi: Wisła II Kraków - Bruk-Bet Termalica II Nieciecza »
- IV liga: Wisła II Kraków - Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 1-1 »
- III liga kobiet: Rysy Bukowina Tatrzańska - UKS Wisła Kraków 0-9 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Porażka w pierwszym sparingu
- « Wisła lepsza od Zorii
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Zoria Ługańsk
- « Wiślackie rezerwy rozgromione przez Wieczystą
- « Komunikat TS Wisła Kraków SA w sprawie udziału kibiców drużyny gości na meczach piłki nożnej