Mariusz Misiura: - Wisła była brutalna
- No cóż, pozostaje mi pogratulować nie tylko trzech punktów drużynie i trenerowi Wisły Kraków, ale też zwycięstwa bardzo okazałego, po bardzo ciekawej grze ofensywnej - mówił po spotkaniu Wisły ze Zniczem, które zakończyło się wynikiem aż 6-2, trener zespołu z Pruszkowa - Mariusz Misiura.
- Uważam że szybki atak był dziś naprawdę na bardzo wysokim poziomie, a dodając do tego jakość indywidualną zawodników, to podejrzewam, że dziś mało byłoby zespołów pierwszoligowych, które potrafiłyby zatrzymać rozpędzoną i dobrze grającą Wisłę Kraków. Kluczem myślę u nas była odpowiedzialność i decyzyjność, bo jakby bramki, które traciliśmy, decyzje jakie podejmowaliśmy, w które sektory podawać, w których momentach - to pozostawiało dużo do życzenia i w momencie gdy traciliśmy piłkę i nie byliśmy w ofensywnej asekuracji i tak ustawieni, jak sobie zakładaliśmy, to Wisła była brutalna i praktycznie wykorzystywała te szybkie ataki, zamieniając je na bramki. Wszystkim państwu gratuluję świetnej drużyny. Zdaję sobie sprawę, że w tamtym sezonie oczekiwania wasze były takie, żeby wrócić do Ekstraklasy. To się nie udało, ale trzymam kciuki, żeby w tym roku się to udało, bo uważam, że miejsce Wisły Kraków jest w Ekstraklasie, a nie w pierwszej lidze. Bardzo dziękuję - dodał trener Znicza.
Opiekun zespołu Znicza został zapytany o ofensywną, optymistyczną, a wręcz radosną grę swojej drużyny. A także o to, czy nie żałuje, że nie zagrał w Krakowie bardziej zachowawczo?
- Radosna to takie ciekawe określenie. Wolę w jakiś sposób, że było mniej odpowiedzialne, czy jakby był problem z decyzyjnością. Nie wiem czy pan się ze mną zgodzi, ale do 30. minuty, do pierwszej zmiany, jakby nic nie wskazywało na to, że ten mecz zakończy się takim wynikiem. Uważam że w pierwszych trzydziestu minutach decyzyjność, koncentracja oraz dyscyplina taktyczna były u nas na bardzo wysokim poziomie. Praktycznie mieliśmy mecz pod kontrolą, ale wymuszona zmiana z powodu kontuzji "Grudnia" i po niej stracona bramka z szybkiego ataku oraz później ta ostatnia minuta pierwszej połowy. Błąd zawodnika przy wyprowadzaniu piłki, który praktycznie podał do przeciwnika oraz druga sytuacja za chwilę, bo minutę później i brak asekuracji w momencie, gdy jedną stroną atakujemy. I jakby nie nazwę tego, że było radośnie, ale w tych momentach straciliśmy koncentrację i dyscyplinę. I jakby wezmę to na siebie, bo to moja wina, że nie potrafiłem wyegzekwować tej dyscypliny oraz odpowiedzialności dłużej, niż 30 minut. Bo jakby uważam, że te pierwsze 30 minut było świetne, a później nie nazwę tego, że było radośnie, bo były zła decyzyjność, brak odpowiedzialności i jeśli mówię, że do tego dołożymy tę jakość, którą macie, a także dołożymy ten szybki atak, który dziś świetnie funkcjonował, to mecz zakończył się wynikiem 6-2 zasłużenie - zakończył trener Mariusz Misiura.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Statystyki meczu: Wisła - Znicz
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Zniczem Pruszków
- « Znicz zgaszony przed przerwą! Wisła - Znicz 6-2
- « Siatkarki: Wisła - MKS Pogoń 0-3
- Radosław Sobolewski: - Skuteczność eksplodowała »
- Jakub Krzyżanowski: - Zabrakło mi trochę pary »
- Igor Sapała: - Wróciliśmy do gry i pokazaliśmy swoją moc »
- Dawid Szot: - Potrafiliśmy się ogarnąć »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Za pucharową burtą. Polonia Warszawa - Wisła 3-2
- « Podsumowanie 18. kolejki Betclic I Ligi
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Wisła gra meczu pucharowy z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Ze stolicy na tarczy! Polonia Warszawa - Wisła 2-0
- « Wisła gra z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!