Piątek, 3 listopada 2023 r.

Artur Derbin: - Dla naszej sytuacji jest to więcej niż jeden punkt

- Dzisiaj skończyliśmy taki maraton, jeśli chodzi o nasze występy i w lidze i w Pucharze Polski. W przeciągu sześciu dni rozegraliśmy trzy spotkania, w tym jedno z dogrywką. Przystępowaliśmy do dzisiejszego meczu zdziesiątkowani i nie w pełni zregenerowani - przyznał, po zremisowanym 0-0 meczu z Wisłą Kraków, trener Zagłębia Sosnowiec - Artur Derbin.

- Jeszcze trzeba dodać jeden aspekt, że przyjeżdżamy do zespołu, który ma wielkie apetyty na Ekstraklasę. Przyjeżdżamy do zespołu, który jest najskuteczniejszy w lidze, który ma dużo jakości piłkarskiej, stąd też musieliśmy przygotować odpowiednią strategię na ten mecz. I na pewno dzisiaj nasi kibice, a może i nie tylko oni, widzieli że to nie był nasz typowy sposób grania, bo skupiliśmy się na obronie niskiej, na tym, żeby pozamykać pewne sektory boiska i utrudnić zadanie Wiśle Kraków. Natomiast też sami chcieliśmy sobie tym dopomóc, bo sam skok pressingowy powoduje to, że tej energetyki powinniśmy mieć więcej z racji tego, że nie było na tyle nas dziś stać, ale stać nas było na charakter, na determinację i stać nas było na pewno na ten jeden punkt. Dla naszej sytuacji jest to więcej niż jeden punkt i mam ogromny szacunek za wykonaną pracę dla drużyny w dzisiejszym meczu - dodał trener Zagłębia.

Szkoleniowca zespołu z Sosnowca zapytano, czy nie jest zaskoczony, że stosunkowo łatwo jego drużynie udało się zachować w meczu z Wisłą czyste konto.

- Wisła ma sporo jakości, a my wiedzieliśmy, że w tych bocznych sektorach będą często grali "jeden na jeden". Wiedzieliśmy, że w środku pola będą kreować sobie sytuacje i będą używać narzędzi, jak gra "na trzeciego". I faktycznie to wszystko miało miejsce. Natomiast też nie powiem, że było szczęście, ale było też dużo takiego poświęcenia, dużo uzupełniania tych przestrzeni, dużo asekuracji, dużo takiej jedności w drużynie, więc to nam przede wszystkim przyniosło taki oczekiwany efekt. A też prawda jest taka, że najlepszą sytuację w meczu to my akurat mieliśmy i Joel Valencia. Wiedzieliśmy też, że na pewno będziemy mieli swoje momenty w tym meczu i to był jeden z tych momentów, który mógł nam dać taką pełną radość - stwierdził Derbin.

Trenera Zagłębia zapytano także o wskazanie kluczowego momentu tego spotkania.

- Ważne było tutaj zarządzanie tym meczem i uprzedziliśmy o planie na ten mecz na odprawie naszych graczy. Wiedzieliśmy, że tej energetyki będzie nam brakowało, stąd też próbowaliśmy robić "czarną robotę", że się tak wyrażę, w niektórych momentach. I taka jest prawda. To też był jeden ze sposobów na dzisiejszy mecz. Wisła Kraków w każdym momencie może "odpalić", więc skupienie musiało być od początku do końca, natomiast w przerwie meczu widziałem jak drużyna się jednoczy. Widziałem jak ze sobą dyskutują, jaki jest żywioł mimo wszystko w szatni, stąd powiedziałem sobie, że ok - jest dobrze. I w tym momencie trzeba było im tylko pomóc pewnymi korektami i faktycznie tak się stało, że w drugiej połowie po korektach owszem w tych bocznych sektorach przegrywaliśmy pojedynki, ale to się brało stąd, że już opadaliśmy z sił. Natomiast jeszcze na wysokości zadania stawali środkowi obrońcy, a i jeszcze dodatkowo Mateusz Kos w bramce, więc też cieszy to, że zachowujemy czyste konto - dodał szkoleniowiec zespołu gości.

Trenera Zagłębia zapytano o kontuzje Ołeksija Bykowa, w kontekście powtarzającej się sytuacji, z kolejnym urazem zawodnika i tego, czy jest to pech, przypadek, czy błędy w przygotowaniu?

- Jeśli chodzi o przygotowanie drużyna, to jak widzicie jest bardzo dobrze przygotowana, bo w ciągu sześciu dni rozegrać trzy mecze, w tym jeden z dogrywką, a naprawdę każdy z tych meczów stał na dobrym poziomie. Dziś już tej energetyki mogło brakować. Olek po meczu z Górnikiem Zabrze, a trzeba przypomnieć, że we wcześniejszym miał 90 minut w nogach, a po Górniku miał 120, to chciałbym powiedzieć niestety o naszym boisku, bo ono nam nie pomaga. Przez to, że zawodnicy nie trzymają się na nim stabilnie, rozjeżdżają się, to powoduje, że możemy narzekać na urazowość. Dziś Olek bardzo chciał wystąpić. On razem z Jończym praktycznie nie uczestniczyli wczoraj w treningu. Dziś przyjechał specjalnie przed południem do naszych fizjo, żeby pobrać pewne zabiegi, żeby mógł w tym meczu wystąpić. Schodząc miał praktycznie łzy w oczach i mówił - trenerze przepraszam, bo tak bardzo mu zależało na tym, żeby wystąpić i pomóc drużynie. To świadczy właśnie o determinacji naszych graczy - powiedział Derbin.

Na zakończenie trenera Zagłębia zapytano jeszcze o stal murawy na stadionie Wisły oraz o to, czy nie pomogła ona jego drużynie w grze defensywnej, bo przy jej złym stanie łatwiej było się jednak bronić, niż atakować.

- Żeby nie wyszło, że jestem fachowcem od nawierzchni. Może to pominę, ale powiem jaki jest głos z szatni. Faktycznie nie jest też w najlepszym stanie, aczkolwiek jak wyszedłem na tę murawę, to mówię "wow". Niesamowite, oczywiście ona gdzieś została piaskowana, nie wiem czemu mają służyć te zabiegi, ale wiem, że fachowcy mogliby się do tego odnieść. Było widać, że zawodnikom obydwu drużyn ujeżdżały nogi, więc ta odpowiedź nasuwa się sama - zakończył opiekun zespołu z Sosnowca.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


2    Komentarze:

~~~wolfy
Bardzo rozsądnie i merytorycznie na konferencji
Ale z konferencją Sobolewskiego pan Derbin nie miał szans xD

14            -5
~~~Mieciu
I taka połamana drużyna przyjechala
Powinno się skończyć 6:0 i byłby niedosyt..

5            -4