Albert Rudé przed meczem z GKS-em Tychy: - Każdy piłkarz będzie nam potrzebny
Po zwycięskim debiucie na stanowisku trenera Wisły Alberta Rudé czeka pierwszy mecz pod Wawelem, w którym prowadzona przez niego drużyna "Białej Gwiazdy" zmierzy się z GKS-em Tychy. Oto szczegółowy zapis spotkania szkoleniowca z dziennikarzami przed tą właśnie potyczką.
Pozyskaliście nowego bramkarza, czy jest on już gotowy, by znaleźć się w kadrze meczowej?
Albert Rudé: - Daliśmy sobie trochę czasu na podjęcie decyzji w sprawie zwiększenia rywalizacji w bramce. Po przeanalizowaniu różnych opcji zdecydowaliśmy się na Antona. To bramkarz o wysokiej jakości, który ma doświadczenie w wymagających warunkach. Ma na swoim koncie trofea. Chcieliśmy w jego postaci dodać mentalność drużynie.
Klub ogłosił, że testy medyczne przejdzie Karol Dziedzic.
- Karol Dziedzic był obserwowany przez klub od dłuższego czasu. Podjęliśmy decyzję by sprowadzić go do nas. Jest utalentowany, młody. To Polak, który jako młodzieżowiec może nam pomóc w załataniu dziury, która pojawiła się po kontuzjach Gogóła i Talara.
Wygraliście ze Stalą, choć w grze były mankamenty. Jaką najważniejszą rzecz chciałby pan wyeliminować, by lepiej wyglądać w meczu z Tychami?
- W tej lidze granie na wyjeździe jest trudne. Wygraliśmy tylko jedną trzecią spotkań rozgrywanych poza Krakowem, to pokazuje jakim trudnym zadaniem jest wygrywanie na wyjazdach. Musimy bardzo docenić te trzy punkty, które zdobyliśmy w Rzeszowie. Oczywiście, są sfery w których musimy się poprawić. Między innymi straty piłki, które nie pozwoliły nam na utrzymanie kontroli nad meczem i doprowadziły do tego, że cierpieliśmy w niektórych momentach. Musimy jednak zrozumieć, że podczas gdy z zewnątrz będziemy oceniani my jako sztab musimy skupić się na suchych liczbach naszych występów. Patrząc na nie są po tym meczu rzeczy, które robiliśmy dobrze. Na przykład - coś co jest bardzo trudne - na połowie przeciwnika odebraliśmy piłkę aż 25 razy. Statystyka oczekiwanych goli (xG) wyniosła 2.5 punktu, w porównaniu z liczbą poniżej 1 po stronie rywala gdy odejmiemy od rezultatu końcowego ich rzut karny z końcówki meczu. Mieliśmy 42 kontakty z piłką w polu karnym przeciwnika. To pokazuje, że nasz występ był wystarczający, żeby zgarnąć w tym meczu komplet punktów. Powtórzę się i jeszcze raz zaznaczę - nie jesteśmy zadowoleni, ja, drużyna, z tego jak w tym meczu zagraliśmy.
Straciliście Marca Carbó, który musi pauzować za kartki. Czy jego naturalnym następcą będzie Igor Sapała?
- Ktoś Marco Carbó będzie musiał zastąpić, to jasne. Mamy wiele opcji, jest Sapała, jest Kutwa, który wykonał dobrą pracę w ostatnich minutach spotkania w Rzeszowie. Jest też Basha, doświadczony piłkarz. Mamy opcje, by zastąpił pauzującego Carbó.
Na wyjazdach gra się w tej lidze - jak pan powiedział - ciężko. Nasz najbliższy przeciwnik GKS jest innym zespołem u siebie, a innym poza Tychami.
- Tak jak powiedziałem, w tej lidze trudno gra się na wyjazdach. Wczoraj GKS Tychy pojechał do Łęcznej, która u siebie jeszcze nie przegrała i mieli w tym meczu problemy. Trudno gra się w takich warunkach. Analizowaliśmy grę najbliższego przeciwnika nie tylko pod kątem ich ostatniego spotkania, żeby zrozumieć w jaki sposób wygląda ich adaptacja w obliczu różnych wyzwań. Z reguły grają piątką z tyłu, mają piłkarzy silnych nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Lubią grać pressingiem, atakować wolne przestrzenie i wiedzą jak mają grać. Tego oczekujemy od piątkowego meczu.
Górnik Łęczna wczorajszy mecz ligowy z GKS-em Tychy zaczął bardzo mocno, z dużym posiadaniem piłki, ze zdobytą bramką. Czy to jest pomysł na Tychy, żeby od pierwszej minuty ruszyć?
- Nasza filozofia będzie zawsze opierać się na tym, że chcemy panować nad sytuacją boiskową od pierwszych minut. Czasami mecz układa się po twojej myśli i udaje się zamienić to na wynik. Innym razem zaś zawodzi skuteczność i pojawiają się problemy. Nasze nastawienie będzie zawsze takie samo - idziemy po zwycięstwo od pierwszych minut i zobaczymy co nam to przyniesie.
W piątek czeka pana pierwszy mecz przed własną publicznością, czy to jest dodatkowa ekscytacja debiutu przed własną publicznością.
- Pierwszy mecz na własnym stadionie to wyjątkowa sprawa, nie ma co do tego wątpliwości. Jestem podekscytowany. Wiem, że nasi kibice pojawili się w Rzeszowie, ale mogli dopingować nas tylko spoza stadionu. W piątek będą na trybunach. Bardzo mnie to cieszy.
Pana doświadczenie w polskiej piłce będzie coraz większe. Na razie za panem sparing z mocną drużyną, jaką jest Górnik Łęczna, a także pierwszy mecz ligowy. Jakie jest pana największe zaskoczenie odnośnie polskiej piłki oraz czy pana wyobrażenie na temat pierwszoligowych realiów bardzo odbiega od rzeczywistości?
- Polska piłka różni się od tego do czego przywykłem na hiszpańskich boiskach tym, że intensywność jest o wiele większa. Piłkarze w Polsce przywykli do ciągłej walki o piłkę, o pozycję. W Hiszpanii piłkarze uciekają od pojedynków, szukają wolnych przestrzeni na boisku. To jest moja opinia, ale bardziej podoba mi się właśnie gra w kontakcie, bo jako piłkarz sam tak grałem. Lubiłem presję, kontakt, intensywność w grze. Ciągle uczę się jednak tego stylu gry, by odpowiednio docenić pojedynki, zbieranie drugich piłek, przerywanie kontrataków. Z tego co zdążyłem zauważyć w Polsce te rzeczy mają o wiele większe znaczenie niż w ligach, w których dotychczas pracowałem.
Wiadomo, że zmiany w podstawowym składzie na mecz z Tychami będą, bo Carbó pauzuje, ale też czy ma pan dodatkowy "ból głowy" na niektórych pozycjach, bo zmiennicy, którzy weszli przed tygodniem, dali impuls i odmienili oblicze spotkania. Czy można spodziewać się jakichś zmian?
- Znów mam ból głowy przed wyborem wyjściowej jedenastki na mecz. Teraz jest ich więcej, bo zawodnicy, którzy w niedzielę weszli z ławki zaprezentowali się bardzo dobrze, a zawodnicy, którzy zostali w Krakowie i nie znaleźli się w kadrze meczowej, przez ten tydzień trenowali bardzo mocno. Jest to wspaniałe, bo na przestrzeni kilku dni rozegramy trzy spotkania i każdy piłkarz będzie nam potrzebny. Tak jak zawsze będziemy musieli wybrać tylko jedenastu pod kątem naszych zapotrzebowań na dany mecz.
Co z Ángel Baeną?
- Ángel Baena jest na 100% gotowy.
Na ile pan w mikrocyklu treningowym skupia się na przeciwniku, jego słabych i mocnych stronach, a na ile na tym, co sami chcecie grać?
- Na ten moment skupiamy się bardziej na sobie niż na rywalu. Dlaczego? Bo wciąż budujemy naszą strategię. Uda się ją wdrożyć tylko codzienną pracą. Musimy poświęcić dużo czasu i energii na to, by to osiągnąć. Mój sztab szkoleniowy wykonuje świetną pracę analizując rywali, dostarcza wiele informacji o przeciwniku, które w razie potrzeby możemy wdrożyć, gdy sytuacja będzie wymagać adaptacji naszej strategii. Polega to na eliminowaniu najmocniejszych punktów rywala i wykorzystywaniu ich najsłabszego ogniwa.
Czy przez ten czas, od kiedy jest pan trenerem Wisły kibice pisali do pana ze wsparciem, czy miał pan jakiś miły kontakt z kibicami na mieście?
- Kibice są ważni dla każdego klubu. Gdy kibice cię wspierają, to czujesz to. W trudnych momentach to oni potrafią być tą różnicą. Jako trener chciałbym być częścią całego klubu, a klub to również jego kibice. Gdy mówimy "razem po awans" to mamy na myśli absolutnie wszystkich.
Czy po meczu w Rzeszowie rozmawiał pan z Markiem Carbó o jego występie?
- Rozmawiałem z Markiem Carbó o błędach, które popełnił w niedzielę. Rozmawiamy z całym zespołem o rzeczach, które robimy dobrze, jak i o tym nad czym jeszcze musimy popracować. Te rozmowy prowadzimy z całym zespołem. Moje podejście w takich sytuacjach jest jasne - piłkarz może popełniać błędy, nie może chować się po popełnieniu błędu. Mark grał swoje po popełnionym błędzie, dalej był pod grą, drużyna grała z nim, a on zdobył bramkę. Nie chodzi o błąd, a to co zrobisz po popełnieniu takowego.
KK
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z GKS-em Tychy
- « Karol Dziedzic na testach medycznych w Wiśle Kraków
- « Anton Cziczkan zawodnikiem Wisły Kraków
- « Ligowe zaległości: Górnik Łęczna - GKS Tychy 2-0
- Kulisy meczu: Stal Rzeszów - Wisła Kraków »
- Jarosław Przybył sędzią meczu Wisła - GKS Tychy »
- Billel Omrani może trafić do Wisły »
- Zapowiedź 21. kolejki Fortuna I Ligi »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Nagroda za grę do końca. Wisła - ŁKS 2-1
- « Za pucharową burtą. Polonia Warszawa - Wisła 3-2
- « Podsumowanie 18. kolejki Betclic I Ligi
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Wisła gra meczu pucharowy z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Bardzo się cieszę, że tego czasu nam wystarczyło