Albert Rudé przed meczem ze Zniczem: - To może być interesujący mecz
Przed piłkarzami krakowskiej Wisły kolejne spotkanie wyjazdowe, które tym razem rozegrają w Pruszkowie z tamtejszym Zniczem. Oto co na tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej mówił trener "Białej Gwiazdy" - Albert Rudé.
Po ostatnim meczu powiedział pan, że zespół podjął rywalizację w Płocku i no trudno się nie zgodzić z taką tezą. Rzeczywiście ta walka była. Myślę, że to, czego może wam brakowało, to jakości pod bramką przeciwnika, żeby stworzyć więcej sytuacji i lepiej je wykończyć. Na czym kibice mogą opierać swój optymizm przed wyjazdem do Pruszkowa, żeby pod tym względem było lepiej?
Albert Rudé: - Rywalizowaliśmy i to jest dla nas bardzo ważne. Dzisiaj zaś poświęciliśmy godzinę na treningu na pracę nad skutecznością w polu karnym. Musimy być w tym lepsi by zdobywać punkty.
Chciałbym też zapytać o takie konkretne reakcje na wydarzenia boiskowe. Chodzi mi konkretnie o okoliczności, w których straciliście gola w Płocku. O taki pozytywny, agresywny doskok, bo tę akcję można było po prostu dwa albo trzy razy przerwać już w środku boiska. Czy na to też pan zwróci swoim zawodnikom uwagę, że czasami właśnie z takich drobnych elementów rodzi się większy problem?
- To sytuacja, z którą spotykamy się na porządku dziennym. Gramy w taki sposób, że staramy się atakować dużą liczbą zawodników. Musimy wtedy być bardzo skoncentrowani na zabezpieczeniu obrony. Bardzo dokładnie analizowaliśmy sytuację ze straconym golem w Płocku. Trzech zawodników idzie po piłkę, a trzech cofa się. Popełniliśmy tam błąd - zasada jest taka, że najpierw cofamy się, a jeden zawodnik atakuje piłkę. Rozmawialiśmy z zawodnikami, mówią, że czuli, że mogli odzyskać tę piłkę i stąd ten skomasowany atak. Było to zbyt ryzykowne, ponieważ nie odzyskaliśmy piłki i musieliśmy się wracać, ostatecznie tracąc gola. Oczywiście, staramy się naprawić tego rodzaju błędy, ale to jest coś, co może się zdarzyć w meczu. Przeciwnik miał tylko jedno uderzenie celne i zdobyli z tego bramkę. Trzeba to zaakceptować. To, co trzeba zrobić, to poprawić skuteczność, by zdobyć trzy gole.
Ángel Rodado zagrał ostatnio na pozycji numer dziesięć, ale po przerwie za kartki wraca Jesús Alfaro. Czy to rodzi przyjemny problem dla trenera z wyborem kogo i gdzie ustawić?
- Bardzo pozytywny problem. Nie tylko Alfaro wraca do kadry, ale też Patryk Gogół.
To jak o tych zawodnikach, którzy wracają, to chciałem też o Davida Junkę zapytać. Dlatego, że on dał w Płocku bardzo pozytywną zmianę na lewej stronie. To był taki Juncà, jakiego pamiętamy z tych lepszych momentów w Wiśle. I czy tą zmianą, a też tym co pokazuje codziennie na treningach, wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce na mecz ze Zniczem?
- Juncà to zawodnik wysokiej jakości, bardzo doświadczony. Grał na wysokim poziomie. Gdy rozmawiamy o rozwoju, nieobecność Junki okazała się świetną okazją dla Krzyżanowskiego na zebranie minut, doświadczenia. Jako trener rozumiem, że w pewnych momentach, zwłaszcza w końcowych partiach sezonu, gdy stawki są wyższe, potrzebujesz doświadczonych zawodników. I myślę, że Juncà odegra bardzo ważną rolę dla nas.
O Znicz chciałem zapytać, bo to zespół z dołu tabeli, to jednak nie gra tak jak większość drużyn, powiedzmy słabszych w tej lidze, tylko starają się prezentować ofensywny futbol. Czy to dla Wisły może być w związku z tym paradoksalnie łatwiejsze spotkanie, bo nie będziecie musieli kruszyć muru, tylko będzie to mecz bardziej otwarty?
- Tak, są bardzo odważni. Starają się pressować niemalże jeden na jednego. Nie boją się. Starają się grać z dużą liczbą ludzi w przodzie, aby atakować z pięcioma, sześcioma zawodnikami w polu karnym. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki grają. Myślę, że może to być otwarty mecz. Oczywiście, możemy z tego skorzystać, ponieważ będzie więcej przestrzeni, ale z drugiej strony my gramy podobnie, więc także będą mieć szansę wykorzystania tego rodzaju przestrzeni. Mówiąc ogólnie, myślę, że to może być dobry mecz dla kibica.
I na koniec chciałem zapytać o trenera Znicza, Rafała Misiurę, bo to jest szkoleniowiec, który zdobywał doświadczenie również w Hiszpanii. Pracował między innymi w Akademii Realu Madryt. Chciałbym spytać, czy pan trener kojarzy tego szkoleniowca?
- Nie znałem go wcześniej. Wiem, że tam pracował. Wiem, że jego filozofia opiera się na tym i widzę to analizując jego zespół. Dlatego uważam, że mimo jakości murawy w Pruszkowie, która nie jest w idealnym stanie, myślę, że obie drużyny podejdą do tego meczu z podobnym nastawieniem i może to być interesujący mecz.
Chciałem dopytać o Patryka Gogóła. Jaka jest szansa, że znajdzie się w kadrze na mecz ze Zniczem Pruszków i na ile on jakby zwiększa pana możliwość w stwarzaniu przez Wisłę zagrożenia, bo Patryk dał się już zapamiętać z tego jako osoba, która potrafi być groźna choćby przy stałych fragmentach gry, bo potrafi dokładnie podać czy strzelić ze stojącej piłki.
- Wykonał bardzo dobrą pracę podczas okresu przygotowawczego. Bardzo lubię tego rodzaju zawodników z dużą energią, ruchliwych, ze zdolnością do strzałów z dystansu, do atakowania przestrzeni, do pressingu po utracie piłki w ostatniej tercji boiska. Jedynym problemem jest to, że wraca po kontuzji i minął ponad miesiąc, odkąd grał ostatni raz. Musimy zadbać o to, by wracał po tej kontuzji stopniowo, aby wrócił do pełnej sprawności.
Panie trenerze, za panem 10 meczów jako trenera Wisły Kraków, więc już jeden z pierwszych jubileuszów w miarę okrągłych. Chciałem zapytać z tej perspektywy czasu, czy pan przychodząc do Wisły spodziewał się, że będzie aż tak ciężko w tej pierwszej lidze? I czy pana podejście do meczów, do tej codziennej pracy, którą wykonujecie, czy dużo zmieniło się w tym gdy przygotowywał pan drużynę czy do meczu ze Stalą Rzeszów, czy do meczu z GKS-em Tychy na przykład?
- Muszę powiedzieć, że niektóre rzeczy naprawdę mnie zaskakują w tej lidze. Jest pewnego rodzaju intensywność, której nie spotka się w Hiszpanii. Wygrywanie pojedynków w każdej części boiska, bardzo wysoka intensywność, próba "zabijania" meczu. Rodzaj kontrataków, jakie drużyny wyprowadzają i sposób, w jaki bronią pole karne. Myślę, że to pierwsze doświadczenie, które mam, gdzie w każdym meczu mamy sześć, siedem, osiem zablokowanych strzałów w polu karnym. To niesamowite, jak drużyna potrafi poświęcić się, by bronić pola karnego. To mnie najbardziej zaskoczyło.
Czy w takim razie pan teraz pracując na co dzień z Wisłą Kraków czasami wieczorami czy ze swoim sztabem siedzi i zastanawia się, jak to w takim razie wszystko przechytrzyć? Jeden z trenerów powiedział coś takiego, że "przeczytał" Wisłę wcześniej przed meczem i czy teraz pan ma gdzieś takie coś w głowie, że to pan chce przechytrzyć trenerów, żeby znaleźć drogę do tego, żeby zacząć wygrywać seryjnie?
- Tak, to nasza praca i staramy się robić to co tydzień. W meczu z GKS-em Tychy przeciwnik wyprowadził około 6-7 kontrataków. Musieliśmy to poprawić i w kolejnych spotkaniach byliśmy w stanie temu zapobiec. Staramy się co tydzień poprawiać kilka rzeczy, wyciągamy z nich wnioski, uczymy się, i to jest nasz proces jako drużyny, by być lepszymi co tydzień. Potrzebujemy jednak wyników na tu i teraz. To jest proces, by być lepszym, ale potrzebujesz rezultatu, by osiągnąć to, czego chcemy.
Ten bezpośredni awans ucieka, jest praktycznie niemożliwy. Gdzieś może te szanse są matematyczne. I czy pan już teraz w tej swojej codziennej pracy, oczywiście do tych barażów trzeba najpierw awansować, tak, trzeba zacząć wygrywać, żeby w tych barażach się znaleźć, ale czy Pan już teraz na miesiąc przed barażami myśli o tym, żeby wprowadzić takie rozwiązania w drużynie, by na nie być gotowy? Na pewno zna pan historię jak te baraże w tamtym roku się zakończyły.
- Wiemy, że bezpośredni awans będzie dla nas bardzo trudny, ale liga jeszcze się nie skończyła. Wciąż będziemy o to walczyć, bez względu na wszystko, ponieważ taką mamy mentalność. Jako drużyna chcemy osiągnąć maksa. Musimy poprawiać wszystkie te rzeczy, o których mówimy na tych konferencjach prasowych, by być gotowym w razie konieczności na grę w barażach. Mam pewne doświadczenie w grze w barażach i jest tam bardzo, bardzo trudno. O sukcesie decydują szczegóły. Jeśli poprawimy te rzeczy, o których tydzień w tydzień rozmawiamy, w trakcie tego procesu do czasu, kiedy dojdziemy do barażów, będziemy mieć tam przewagę. Nie chcemy za bardzo się tym teraz przejmować, uspokójmy się, podchodźmy do tego mecz po meczu i zobaczymy, jak to się skończy. Jesteśmy gotowi na wszystko.
Moje pytanie dotyczy Jakuba Krzyżanowskiego, który ostatnio nie prezentuje się najlepiej, popełnia sporo błędów, z jego strony brakuje akcentów ofensywnych. Czym pana zdaniem jest spowodowana ta obniżka formy? Jeszcze niedawno na początku rundy i podczas sparingów w Turcji prezentował się całkiem dobrze.
- Myślę, że Krzyżanowski przechodzi proces, przez który przechodzi każdy młody talent. Uważam, że ofensywnie daje nam wiele rozwiązań, wiele ruchów, wiele rzeczy w ostatniej tercji, dobre wrzutki, atakowanie pola karnego. Największym polem do poprawy, o czym on bardzo dobrze wie [trener wskazał na obecnego na konferencji asystenta], jest sfera defensywna. To jest to, nad czym staramy się pracować jako trenerzy, żeby mu pomóc. Myślę, że zrobił postęp, ale musi nadal się poprawiać.
Po przerwie za kartki wraca Dawid Szot, ale zastępujący go Igor Łasicki całkiem dobrze wywiązał się ze swoich zadań jako prawy obrońca w meczu z Wisłą Płock. Czy jest szansa, że utrzyma wyjściowy skład?
- Dawid Szot jest alternatywą na lewej obronie. Najważniejszy jest występ w meczu. Jeśli grasz dobrze, będziesz miał więcej szans na grę.
Podkreślił pan znaczenie Davida Junki w zespole. Czy pana zadaniem jest szansa, że zagra w podstawowym składzie w meczu ze Zniczem?
- Musimy to dokładnie ocenić, ponieważ David Juncà miał poważną kontuzję w okresie przygotowawczym. Jutro przed nami ostatni trening, a po nim zdecydujemy, czy będzie w pierwszej jedenastce, czy będzie na ławce i pomoże drużynie w drugiej połowie.
KK
Tagi:
Zobacz także:
- « Koszykarki: Wisła Orlen Południe - SMS PZKosz 81-54
- « Kulisy meczu: Wisła Płock - Wisła Kraków
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem ze Zniczem
- « IV liga: Wisła II Kraków - Bocheński KS 2-2
- Patryk Gryckiewicz sędzią meczu Znicz - Wisła »
- Anton Cziczkan w kadrze Wisły na mecz ze Zniczem »
- Zapowiedź 28. kolejki Fortuna I Ligi »
- 21 oczek. Wisła zagra dziś w Pruszkowie »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Igor Sapała nie jest już zawodnikiem Wisły Kraków
- « Pierwszy remis trenera Jopa. Wisła - GKS Tychy 0-0
- « Polonia Warszawa rywalem Wisły w Pucharze Polski
- « Podsumowanie 15. kolejki Betclic I Ligi
- « Stalówka zgnieciona! Stal Stalowa Wola - Wisła 1-5
- « Podsumowanie 16. kolejki Betclic I Ligi