Dawid Szot: - Źle weszliśmy w to spotkanie
- Najważniejsze jest to, że na końcu są trzy punkty. Nie jest ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy takie spotkania. Choć rzeczywiście trzeba to sobie powiedzieć, że fatalna była ta pierwsza połowa. Źle weszliśmy w to spotkanie - mówił po wygranym 3-2 meczu w Pruszkowie Dawid Szot.
- Pierwsza akcja tak naprawdę Znicza skończyła się bramką. Nie byliśmy w ogóle agresywni w doskoku. W ofensywie bardzo dobrze Znicz nas można powiedzieć, że zamykał na swojej połowie i trudno było sobie znaleźć miejsce. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy się wziąć w garść i na szczęście to nie były tylko słowa, bo to zrobiliśmy. Cierpliwość i dążenie do celu. Była jedna bramka i zupełnie nie widziałem radości, że dobrze, że już ją mamy, tylko szliśmy po następne bramki. Była druga, była trzecia i chcieliśmy kolejne zdobywać. Tylko takim podejściem możemy wygrywać te kolejne mecze. Muszę zaznaczyć, że trener też to w szatni mówił, żeby nie zadowalać się jak ta jedna bramka padnie tylko padnie jedna, musimy myśleć o drugiej. Gdy padnie druga myślimy o trzeciej. Krok po kroku i to właśnie dziś zrobiliśmy - mówił Szot.
Obrońcę Wisły zapytano o to, co działo się w przerwie w wiślackiej szatni.
- Trzeba przyznać, że trener trochę pokazał "pazur", ale bardzo dobrze, bo myślę, że w takich momentach trzeba trochę wstrząsnąć zespołem. Na to wygląda, że potrzebowaliśmy tego. Najważniejsze, że efekt jest taki, jaki chcieliśmy - przyznał obrońca.
Szotowi przypomniano, że Wisła ma niezły wydaje się teraz terminarz, bo trzy najbliższe spotkania zagra z zespołami z trzech ostatnich miejsc w tabeli.
- Zgadza się, ale nie możemy do tego tak podchodzić, że są to zespoły z tyłu tabeli, bo każdy walczy i o utrzymanie i o jak najwyższe miejsce. Czy to o baraże, czy o awans. Nie ma co nikogo skreślać i lekceważyć, bo każdy walczy o swoje. Rzeczywiście te mecze to są takie idealne, żeby je wygrać. Na szczęście dziś zaczęliśmy drogę trzypunktową i mam nadzieję, że będziemy ją kontynuować. Najbliższy mecz z Resovią i na tym się teraz skupiamy - mówił wiślak.
Na zakończenie Szot został jeszcze zapytany o zbliżający się coraz mocniej dla nas mecz finałowy Pucharu Polski.
- Na pewno super robota zrobiona przez nas w tych wcześniejszych meczach. Graliśmy je wszystkie u siebie i naprawdę super była to robota w naszym wykonaniu. Mam nadzieję, że będziemy ją kontynuować w lidze i że będziemy grać tak jak tutaj w drugiej połowie, czy tak jak dotychczas w Pucharze Polski. A czy o tym myślimy? Wiadomo, że gdzieś z tyłu głowy jest ten finał na Narodowym z Pogonią Szczecin, ale wiadomo, że najważniejszy jest ten najbliższy mecz. Na tym się skupiamy - zakończył Szot.
Źródło: Polsat Sport Extra
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Statystyki meczu: Znicz - Wisła
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Zniczem Pruszków
- « Z piekła do nieba. Znicz - Wisła 2-3
- « Z Resovią bez Alana Urygi
- Albert Rudé: - To była katastrofa »
- Mariusz Misiura: - Walczyli jak równy z równym »
- Skrót meczu: Znicz Pruszków - Wisła Kraków »
- CLJ U-17: Legia Warszawa - Wisła Kraków 5-1 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Nagroda za grę do końca. Wisła - ŁKS 2-1
- « Za pucharową burtą. Polonia Warszawa - Wisła 3-2
- « Podsumowanie 18. kolejki Betclic I Ligi
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Wisła gra meczu pucharowy z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Bardzo się cieszę, że tego czasu nam wystarczyło