Środa, 17 lipca 2024 r.

Kazimierz Moskal przed rewanżowym meczem z Llapi: - Gorąca atmosfera zostanie zastąpiona gorącym powietrzem

Przed nami rewanżowe spotkanie I rundy kwalifikacji Ligi Europy z kosowskim Llapi Podujevë. Oto co na konferencji prasowej przed tą potyczką mówił trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Kazimierz Moskal.

Przed czekającym nas w czwartkowe popołudnie spotkaniem pierwszym tematem była... pogoda, która panuje aktualnie w Kosowie. Wczesna godzina meczu, bo 16:30 sprawia, że panować będzie duży upał. Inna będzie też otoczka samej rywalizacji, bo z racji nałożonej na kosowski klub kary - zabraknie na ich kameralnym stadionie kibiców.

- Dopiero tego doświadczamy - powiedział o odczuwalnej temperaturze na południu Europy trener Moskal. - I jakby ta gorąca atmosfera z Reymonta zostanie zastąpiona gorącym powietrzem tutaj na miejscu, na stadionie. Na pewno będziemy musieli się do tego dostosować. Nie są to warunki idealne do rozgrywania takich spotkań, ale cóż, taki został wyznaczony termin, taka godzina, więc jedna i druga drużyna będzie się musiała do tego dostosować. Tak jak powiedziałem - dopiero dziś przyjechaliśmy, za chwilę wyjdziemy na treningi i zawodnicy będą musieli się do tego przyzwyczaić. Na szczęście w Polsce ostatnie dni też były dosyć gorące. Może nie aż tak jak tutaj, ale mam nadzieję, że to ułatwi nam sprawę, jeśli chodzi o adaptację do tych warunków - dodał.

Wisła przyjechała do Kosowa z dwubramkową zaliczką, stąd pytanie o strategię na rewanż. Czy Wisła zamierza bardziej bronić tej przewagi, czy zagra jednak podobnie ofensywnie, jak w Krakowie?

- Ja chciałbym, żebyśmy obojętnie czy gramy u siebie, czy na wyjeździe, grali "swoje". Wiadomo, że czasami będą takie momenty w różnych meczach, że będzie trzeba bardziej się bronić, ale absolutnie nie nastawiałbym się tutaj, żeby tylko i wyłącznie bronić tego wyniku 2-0. Wiemy, że jest to "niebezpieczny wynik" i będziemy chcieli na pewno zagrać tak, żeby pokusić się tutaj o zdobycie bramki - przyznał Moskal.

Wisła jest już po pierwszym meczu z wicemistrzem Kosowa, stąd też pytanie o to, że wiedząc już co przeciwnik prezentuje, było łatwiej przygotować się do czekającego nas teraz rewanżu?

- Na pewno po pierwszym meczu mamy więcej informacji o tej drużynie, niż przed pierwszym spotkaniem. Myślę, że każdy trener z tyłu głowy ma, żeby w jakiś sposób zaskoczyć przeciwnika. Czy to ustawieniem, czy składem, czy jakimś taktycznym zestawieniem zespołu. My na pewno musimy być na to przygotowani, ale na pewno dużo więcej wiemy po tym pierwszym meczu - stwierdził trener zespołu z Krakowa.

Moskala zapytano ponadto o transfer Łukasza Zwolińskiego, o jego dyspozycję fizyczną oraz o pomysł wkomponowania go do "jedenastki" wraz z Ángelem Rodado?

- Możemy to traktować jako swego rodzaju prezent, którego jeszcze nie zdążyliśmy rozpakować. Wczoraj dopiero dotarł na trening, trenował z nami, ale w tym ostatnim czasie te jego treningi wyglądały różnie. Trochę trenował z zespołem, trochę indywidualnie. Więcej chyba na siłowni. O jego formę jakąś fizyczną bym się nie bał, natomiast zależy mi na tym żeby trochę potrenował z zespołem, żeby jak to się mówi poczuł szatnię, kolegów i przede wszystkim poznał sposób, w jaki chcemy grać. A czy mogą razem z Rodado występować? Myślę, że mogą i będzie to zależało od tego z kim będziemy grać, z jakim przeciwnikiem i jaka będzie taktyka. Wszystko jest możliwe - zapewnił szkoleniowiec.

W pierwszym meczu z Llapi trener Moskal dokonał tylko trzech zmian. Czy więc te anormalne warunki pogodowe sprawią, że tym razem te zmiany będą szybsze i będzie ich więcej?

- Na pewno te warunki, które tutaj panują są zdecydowanie bardziej wymagające dla wszystkich zawodników, którzy będą brali udział i musimy się z tym liczyć, aczkolwiek wszystko będzie zależało od tego jak ten mecz będzie przebiegał, jak ci zawodnicy, którzy wyjdą w podstawowej jedenastce będą raz znosić te warunki, a dwa jak będą się prezentowali pod względem piłkarskim. Dokonywać zmian tylko po to, żeby je dokonywać, to wydaje mi się, że to jest bez sensu. Zmian dokonuje się wtedy, gdy są one potrzebne, czyli albo ktoś jest zmuszony do tego, żeby opuścić boisko z powodu kontuzji czy gdzieś tam gdy tych sił brakuje, albo z innych powodów. Czyli taktycznych, czy ktoś będzie się akurat w tym meczu nie najlepiej czuł. Nie wykluczam, że będzie konieczność dokonania większej liczby zmian, ale zależeć to będzie od tego, jak ten mecz będzie przebiegał - powiedział.

Kolejne pytanie dotyczyło budowy zespołu oraz tego, czy miniony tydzień przyniósł korzyści w tej kwestii?

- Dla nas każdy dzień, każdy tydzień jest korzyścią i myślę, że będzie to wpływało z korzyścią na zespół, aczkolwiek to jak ten mecz będzie przebiegał to jest zupełnie inna sprawa, ale my tak naprawdę od krótkiego czasu jesteśmy ze sobą. Gdzieś tam dołączają ci nowi zawodnicy i na pewno potrzebujemy czasu żeby się zgrać i żeby te automatyzmy zadziałały i aby wszystko wyglądało tak, jak ja bym tego oczekiwał - mówił Moskal.

Trenera Moskala zapytano także o to, czy po premierowym spotkaniu bieżącego sezonu pracowano nad elementami, które jego zdaniem zespół mógł na inaugurację zrobić lepiej?

- Nad tym w tygodniu pracowaliśmy, bo zawsze można coś zrobić lepiej. Zawsze są elementy, które można poprawić, ale też musimy wziąć pod uwagę to co już mówiłem wcześniej, że z drugiej strony też siedzi trener, który nie wypadł z kapelusza i też myśli nad tym jak nas zaskoczyć. Musimy być przygotowani na każdą ewentualność. To akurat w tym tygodniu przećwiczyliśmy w treningach. Po to się pracuje na treningach, w ciszy, w spokoju, żeby to było widać w meczu, a nie teraz tutaj otworzyć i wyłożyć karty na stół 24 godziny przed meczem - skomentował ponadto trener to, że oficjalny trening na stadionie w Podujevë nie będzie zawierać żadnych ważnych elementów taktyki zespołu.

Na zakończenie Moskal został jeszcze zapytany o Oliviera Sukiennickiego, który przed tygodniem zagrał na dwóch pozycjach - na boku i w środku pomocy. Jaki ma więc mieć szkoleniowiec pomysł na tego zawodnika?

- Pomysłów mam mnóstwo. To jest taki chłopak, że możemy go wykorzystać wszędzie na boisku i z tego się cieszę - zakończył trener zespołu Wisły Kraków.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


12    Komentarze:

~~~Drex
Po swoje.
Pokusić się o gola możemy w meczu przeciwko Bayernowi Monachium czy Interowi, a jutro po prostu trzeba zdobyć gola. Minimum.

56            -8
~~~kola
słowa pokusić się o zdobycie bramki
są wyrwane z kontekstu. To odpowiedź na pytanie, czy będziemy bronić wyniku.

28            -6
~~~Alfer_77
Mentalność
My przede wszystkim powinniśmy zmienić mentalność. Nie jechać tam czegoś bronić. Nie oszukujmy się - rywal jest słaby w Krakowie miał pół sytuacji. Trzeba wyjść wygrać i mierzyć dalej. Puchary to na prawdę spora kasa szczególnie dla klubu z 1 ligi polskiej. Dostać się do grupy to byłoby eldorado. Czy możliwe? Pewnie, że tak! Jazda, jazda, jazda!

44            -5
~~~Janko Buszewski
Tak jest alfer 77,swięte słowa
my tam jedziemy powalczyc,najlepiej wygrac i przywiezc awans. Pokusić się o zdobycie gola, to mozemy w meczu z jakimś bitym faworytem,gdy się np dostaniemy do fazy grupowej w pucharze. Jakby nam przyszło zagrac z jakąś Sevillą, Lipskiem, Romą czy inną Borussią to owszem, tam się będziemy o gola mogli co najwyzej pokusić (moze nawet uda się coś trafic), ale nie z jakimś Llapi.Zespołem, który zadnej wielkiej piłki w Krakowie nie pokazał. Jutro akurat sprzymierzencem miejscowych, moze być klimat i agresja boiskowa, którą ponoć lubia demonstrowac w meczach na swoich smieciach,ale i tutaj , nie upatrywałbym w tym jakiegoś mega-atutu dla tego całego Llapi. Jestesmy lepsi,mamy wyższą kulturę gry i jutro to musimy udiwodnić.Pora zmienic mentalnośc jak mówi Alfer.I bardzo mądrze mówi.

18            -4
~~~Gammay
Bareja się kłania
Ledwie zipiąca finansowo Wisła zmuszona jest realizować niewątpliwie kosztowny jak też absurdalny wyjazd do Kosowa. Mecz rozgrywany we wczesne, upalne popołudnie, bez udziału publiczności to osobliwa forma popularyzacji futbolu. Coś jakby z filmu Barei wzięte. Brakuje, żeby piłkarze wystąpili w sandałach, byłoby jeszcze śmieszniej. Kluby ubogie, takie jak Wisła pełnią taką rolę, jak przedskoczkowie w skokach narciarskich. Prawdziwy turniej zaczyna się naprawdę wtedy dopiero, kiedy przedskoczkowie znikną z placu boju. UEFA zmusza niebogate kluby do uczestniczenia w zabawie dla bogaczy, raczej upokarzającej dla biedaków. Cóż, powiedzenie, że jak się nie ma miedzi to się w domu siedzi ma w swej nagiej prawdzie coraz bardziej drastyczną wymowę.

20            -34
~~~TS_Maciek
Jesteśmy w pierwszej lidze...
... a nie czołową drużyna ekstraklasy. Dlatego trzeba grać zgodnie z przyjętą przez trenera taktyką, a nie koniecznie to wygrać. Taktykę ustala trener. A Wy słuchajta co mówi, a potem ewentualnie krytykujcie po meczu. Kazek zasługuje na zaufanie. Jak zwykle wszyscy wiedzą co robić, bo się ,,znają". Jesteście kibicami i macie amatorską wiedzę o piłce... Porady dla trenera zostawcie lepiej dla siebie :)

44            -6
MISIEK_BIS
Przeciwnikiem bedzie temperatura
Rozgrywanie meczu w słońcu, prawdopodobnie przy temperaturze 37 stopni wyższej niż temperatura ludzkiego ciała, wydaje się całkowitym zaprzeczaniem normalnej rywalizacji sportowej. Słowa trenera ,,uda sie strzelić" dotyczą warunków do gry a nie przeciwnika. UEFA lekcewarzy zdrowie piłkarzy pozwalając na grę w słońcu.

18            -3
~~~jaki
Wisła
Trenerze grajmy mądrze kluczem jest gol dla nas to uspokoi mecz i możemy go wtedy kontrolować.Zróbcie prezent dla kibiców Wiedeń się nam należy oczywiście nikt nam za darmo nie da musimy walczyć do ostatniego gwizdka sędziego,upał będzie przeciw nam ale damy radę wierzę w awans,mamy jakość.

9            0
~~~Janko Buszewski
TS Maciek, oczywiscie ze masz rację
i dlatego wszyscy mierzymy siły na zamiary a nie odwrotnie. Takie zwykłe kibicowskie spekulacje, nie maja nic wspolnego z "poradami dla trenera".Chyba nie sądzisz, ze on je czyta? Ale tez nie kazdy kibic to dyletant jak mówisz, bo sporo ludzi tutaj kibicuje od wielu lat, obejrzało setki a moze i więcej meczów, niektórzy grali w piłkę przez lata (niekoniecznie z fatalnym skutkiem) mając wielu trenerów. Dlatego własnie ze jestesmy w pierwszej lidze a nie czołową druzyną ekstraklasy, jak to zgrabnie ująłeś, oczekujemy TYLKO awansu.Gdybysmy mieli skład jak Raków,Amica czy Legia, mielibysmy powód by wymagac od zespołu bezdyskusyjnego zwycięstwa.Widziałes pewnie pierwszy mecz z Llapi i wiesz co prezentują?! Mieliby pewnie problem z utrzymanaiem u nas 1 ligi. Słaby to zespół a już na pewno sabszy od naszego.Pomagac dzis ma im agresja w grze i warunki atmosferyczne.Ale i to nie uwazam za jakiś szczegolny powód do analizy.Jesli chcesz istniec w pucharach,musisz byc przygotowany na takie warunki. Kazdy obecnie przeciwnik z Kazachstanu, Azerbejdżanu, Albanii,Kosowa, Bałkanów czy południa Europy będzie miał w ręku taki oto atut klimatyczny. Zespół gotowy do walki, ma byc przygtowany i na takie okolicznosci. Jak mielismy mocną pakę, to i w Grecji potrafilismy pograc i na Bałkanach i na pólwyspie iberyjskim.Mimo klimatu, do którego nie nawyklismy graliśmy jak równy z równym. Dzis, dlatego ze mamy skład taki a nie inny, szukamy sobie jakichs dziwnych podpórek.Mamy zaliczkę dwóch bramek z Krakowa,mocniejszy skład i więcej indywidualności.Dlatego awans musi byc, bo jesli mielibysmy odpasc w PIERWSZEJ (sic!) rundzie z druzyną z Kosowa(sic!), trzeba by spuscic zasłonę milczenia nad tym teamem i zadne, pokreslam zadne wytłumaczenie, nie miałoby prawa nas usprwiedliwiac !

6            -5
~~~Realista8 0
Janko Buszewski
jedna sprawa, nie mozemy dac sie sprowokowac, ci kosowianie agrewsswnie graja i moga tam kartki poleciec jezeli zrobi sie nerwowo, nie mozemy zlapac zwlaszcza w pierwszej polowie czerwonej kratki pod zadnym pozorem nawet gdybysmy mieli stracic gola, bo my nie umiemy grac w oslabieniu, inna sprawa my nie musimy tego wygrac, wyczekac ich kilka kontr zrobic, bo oni musza sie odslonic i na chlodno ich wypunktowac, to jest zwyczejnie druga polowa meczu gdzie mamy 2-0, tu nie ma potrzeby angazowac duzej liczby graczy do ofensywy.

2            -1
~~~Realista8 0
~~~Drex
dlaczego musimy strzelic, jak bedzie zero zero to co sie stanie? my musimy tylko dograc ten dwumecz uniknac kartek i kontuzji

4            -1
~~~Janko Buszewski
Realisto,bardzo słuszne
spostrzeżenie i cenna uwaga.Grac swoje spokojnir, bo to MY mamy przewagę 2 goli. Unikać głupich kartek, prowokacji i sytuacji stykowych.No ale Kaziu Moskal, już tyle lat jest trenerem i u tyłu dobrych coachów terminował w roli asystenta, że jestem spokojny o taktykę.Jak ją zrealizują chłopaki, to już inna strona medalu, choć mam wiarę w ten awans po ....wcale nie najgorszym dla oka meczu.

1            -1