Piątek, 30 sierpnia 2024 r.

Kazimierz Moskal: - Wielki szacun

- Muszę przyznać, że różne uczucia mną targają, ale przede wszystkim chciałem podziękować swoim zawodnikom za ten dzisiejszy mecz, bo po tym pierwszym spotkaniu na pewno byliśmy w bardzo trudnej sytuacji i nikt tutaj nie liczył na cud - powiedział na konferencji prasowej, po wygranym aż 4-1 rewanżowym meczu pucharowym z belgijskim Cercle Brugge KSV, trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Kazimierz Moskal.

- Natomiast my przyjechaliśmy z taką świadomością, że możemy ten mecz wygrać, jeśli zagramy na dobrym swoim poziomie, unikniemy błędów i myślę, że to dzisiaj się udało. Ten mecz z naszej strony był naprawdę dobry. Można żałować wielu rzeczy, ale nie chcę się tutaj rozwodzić nad pierwszym spotkaniem, ani nad tym dzisiejszym. Po prostu jestem mogę powiedzieć pod wrażeniem tego, jak zagraliśmy i za to zespołowi dziękuję. Mam nadzieję, że ta przygoda w europejskich pucharach pozytywnie wpłynie na zespół i że to doświadczenie, które zebraliśmy, będzie procentowało w lidze - mówił Moskal.

Wisła zagrała w rewanżu z Cercle Brugge bez większej presji i bez też wielkich oczekiwań kibiców, więc nikt nie spodziewał się, że będzie w pewnych momentach meczu walczyła o nawet sprawienie sensacji.

- Pewnie jeśli jest duża presja, to czasami ta presja usztywnia. My jako sportowcy, piłkarze, trenerzy, musimy sobie umieć z tą presją mimo wszystko radzić. Myślę, że po tej wysokiej porażce, mimo wszystko, ta presja na nas była. Podejrzewam, że komentarze były takie, że może się to skończyć bardzo wysoką porażką, a tak, jak powiedziałem - my przyjechaliśmy tutaj, żeby zagrać dobry mecz i odnieść zwycięstwo. To się nam udało. Okej, powiem to - nie wiem, co by było, gdybyśmy do przerwy strzelili jedną bramkę więcej i jak ten mecz wtedy by się potoczył - mówił Moskal.

Trenera Wisły zapytano o to, czy nie odczuwa mimo wszystko niedosytu, bo sytuacji w całym dwumeczu było całkiem sporo.

- Wiele rzeczy mam w głowie, bo jeśli wchodzimy w takie szczegóły, to można żałować tego, że nie strzeliliśmy np. dwóch bramek więcej w Krakowie albo, że nie straciliśmy dwóch mniej w Krakowie. Czy jest niedosyt? Wygraliśmy 4-1 z zespołem z ligi belgijskiej, grając na wyjeździe, więc trudno tutaj mówić o niedosycie. Wydaje mi się, że ten mecz pokazał, że stać nas na to, żeby walczyć w takich meczach i grać dobrą piłkę - przyznał trener.

Wprawdzie ostatecznie gol na 4-1 nie został zaliczony na konto Łukasza Zwolińskiego, bo zapisano go jako trafienie samobójcze, ale właśnie o efektownie zagraną przez napastnika Wisły piłkę, która ostatecznie wpadła do bramki, zapytano opiekuna zespołu Wisły.

- Wszyscy się cieszymy, bo na to wszyscy liczyli po przyjściu Łukasza. Myślę, że to wejście jego dzisiaj było też bardzo dobre, bo było kilka dobrych akcji. To uderzenie po bramce na 3-1, którą straciliśmy, a zaraz mieliśmy sytuację, gdy Łukasz trafił w poprzeczkę, później bramka, więc na pewno na plus. Mam nadzieję, że to przede wszystkim dobrze wpłynie na samego Łukasza - mówił szkoleniowiec.

Moskala zapytano również o Karola Dziedzica, który raczej niespodziewanie znalazł się w wyjściowej "jedenastce" Wisły.

- Dla tego chłopaka też jest to jakieś doświadczenie i krok do przodu. To naprawdę nie był łatwy przeciwnik i to pomimo tego, że dokonali kilku zmian. Zawodnicy Brugge grali bardzo agresywnie i w tym środku pola tam nie było czasu, żeby podejmować decyzje, więc to nie było dla niego łatwe zadanie. Zrobiliśmy tę zmianę w przerwie, bo patrząc na wynik szukaliśmy więcej tych możliwości ofensywnych i stąd ta zmiana. Chciałem mu dać szansę w dzisiejszym meczu, ponieważ na treningach pracuje, pokazuje się z dobrej strony. Wydawało mi się, że to był dobry moment, aby po prostu spróbować - przyznał Moskal.

W przerwie z boiska zszedł nie tylko Dziedzic, ale również Frederico Duarte, który w trakcie spotkania musiał korzystać z pomocy medycznej.

- Myślę, że Frederico nie będzie jakiegoś problemu. Dostał chyba łokciem w twarz, ma rozciętą wargę, ale myślę, że wszystko będzie w porządku - mówił Moskal.

Trenera Wisły poproszono także o podsumowanie pucharowej przygody Wisły.

- Zawsze oczekiwania są duże i ja też chciałbym pewno coś więcej, ale chciałbym, żebyśmy też realnie oceniali sytuację i nasze możliwości, jakie mamy na tę chwilę. Powtórzę to któryś raz - my startujemy z drugiego poziomu rozgrywkowego w Polsce i w tych ośmiu rozegranych meczach w Europie, cztery udało nam się wygrać. Myślę więc, że tę przygodę, biorąc wszystko pod uwagę, nie można ocenić inaczej niż pozytywnie - przyznał.

Już w niedzielę przed Wisłą mecz ligowy w Kołobrzegu i o niego również zapytano trenera Moskala.

- Tak, oczywiście, że wszystko jest skupione na tym niedzielnym meczu. Mamy do niego mniej niż trzy dni, bo spotkanie w Kołobrzegu jest o godzinie 14:30 w niedzielę. Plan jest taki, że dzisiaj zostajemy w hotelu, jutro wylatujemy do Poznania. Później wyjazd do Opalenicy, tam trenujemy wieczorem. Zostajemy w Opalenicy na noc. Rano trening i po obiedzie wyjeżdżamy do Kołobrzegu - tłumaczył.

Na zakończenie Moskal odniósł się jeszcze do postawy kibiców, dziękując za wsparcie.

- Cóż mogę powiedzieć... Mówiłem to już wiele, ale dzisiaj tym bardziej muszę to powiedzieć, bo po wyniku 1-6, jeśli tylu kibiców jedzie za nami, dopinguje nas, to naprawdę kapitalna sprawa. Wielkie dzięki i myślę, że takie słowo, którego dosyć często się używa, ale bardzo proste i dużo oddaje - "wielki szacun" - zakończył Kazimierz Moskal.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


6    Komentarze:

~~~kubek83
Kazek ma zespół do swojej taktyki
Gra ofensywna, dużo przestrzeni na boisku... Wyglądało to nieźle, ale teraz "tylko" przełożyć to na ligę. Po meczach w PP też wydawało nam się, że 1. Ligę rozniesiemy, a przychodził zimny prysznic, a na koniec sezonu lodowaty. Wierzę jednak w Moskala dużo bardziej niż w Rude w zeszłym sezonie, ale potrzeba CZASU. Ja przed sezonem mówiłem, że chcę awansu, ale bardziej chcę zbudowania podstaw tej drużyny i awansu może za rok, ale z zespołem, który zostanie w tej Ekstraklasie, a nie pójdzie jak Ruch czy ŁKS na jeden sezon. Na to nas nie stać na pewno. A za mecz w Brugii szacun dla piłkarzy bo pokazali, że im się chce i szacun dla kibiców. Chciałem jechać, pokonały mnie finanse, ale czuję się dumny z fanów Wisły i z siebie trochę też :)

86            -4
~~~stary zgred
Jednak ...
Jednak za dużo było podań wszerz boiska na swojej połowie, za słabych, niecelnych, przechwytywanych lub do przechwycenia przez przeciwnika. W Krakowie Brugia miała "dzień konia"; prawie wszystko co kopnęli to szło w światło bramki i albo wpadało albo Broda bronił. Tu było odwrotnie; prawie wszystko szło im za bramkę., ale to tyko było nasze szczęście, nasz "dzień konia". Na przyszłość nie można tak tracić piłek, bo z tego są bramki dla przeciwnika, a kartki dla nas, zwłaszcza że część tych zagrań to była nadmierna pewność siebie naszych zawodników.

25            -11
~~~TSW
Do przodu jest dobrze, a nawet
bardzo dobrze, ale zrobić coś z tą obroną...

54            -8
~~~KibicRepr y
Obrona
Myślę, że Łasicki i Biedrzycki jakąś formę złapią i to powinno wystarczyć na 1 ligę, Uryga - jego problem to brak szybkości, na plus że próbuje jednak jakoś tą obroną dowodzić no i zaczął strzelać bramki. Jeśli gra to musi obok mieć asekurację kogoś kto będzie sprinterem. Na chwilę obecną wszyscy obrońcy są (w porywach) tacy sobie, łącznie z Mikulcem, tyle że on akurat gra dość sensownie w ofensywie, ma też dobry strzał, chyba z obu nóg. Obrona to jest kluczowa sprawa obecnie dla Wisły - musi to trener Moskal poukładać, bo krycie na radar, brak komunikacji, brak doskoku - tak się nie da grać nawet w 1 lidze. Jak ogarniemy obronę, wrócą dodatkowo kontuzjowani to będzie dobrze. Poza tym możemy skupić się TYLKO na lidze w końcu.

45            -7
~~~Stary Wiarus
Obrona
Akurat w tym meczu rewanżowym formacja obronna zagrała bardzo dobrze. Nastąpiła zadziwiająca odmiana w porównaniu do meczu u siebie. Był doskok, podwajanie, ścisłe krycie w polu karnym. Dlaczego zabrakło tego w pierwszym meczu...??

19            -5
~~~stary wiślak 47
Teraz liga
Oby tak jak ostatni mecz i bez sodowej .

17            -3