Poniedziałek, 16 września 2024 r.

Kazimierz Moskal przed meczem z ŁKS-em: - Najlepszym lekarstwem jest kolejny mecz, kolejne wyzwanie

Piłkarzy krakowskiej Wisły czeka już we wtorek wieczorem kolejne starcie ligowe, tym razem zaległe i przełożone z 1. kolejki bieżącego sezonu, w którym zagramy w Łodzi z ŁKS-em. Oto co na przedmeczowej konferencji prasowej mówił trener Kazimierz Moskal.

Na początku spotkania z dziennikarzami wrócono - co zrozumiałe - do na pewno kiepskiej ostatnio dyspozycji strzeleckiej Wisły, która choć w meczach z Kotwicą i Wartą stworzyła sobie mnóstwo sytuacji, to łącznie zdobyła zaledwie jedną bramkę oraz dopisała w nich tylko jeden punkt.

- Ja bym próbował patrzeć trochę szerzej, patrzeć na to, jak ten mecz też wyglądał. Oczywiście, że boli nas to, że w tych dwóch meczach, gdzie mieliśmy zdecydowaną przewagę, strzeliliśmy tylko jedną bramkę, bo powinniśmy strzelić przynajmniej po kilka w obu spotkaniach. Oczywiście, że rozmawialiśmy na temat tego ostatniego meczu, na temat tego, jak kibice reagują. Ja powiedziałem, że nie ma się co dziwić, bo kibic oczekuje nie tylko dobrej gry, ale przede wszystkim oczekuje zwycięstw. Szczególnie grając w Krakowie na Reymonta. Ale my musimy robić swoje. To jest jedyna droga, chyba, że ktoś zamierza skończyć karierę, albo zmienić klub, ale jeśli jesteś zawodowym sportowcem, piłkarzem, to najlepszym lekarstwem jest kolejny mecz, kolejne wyzwanie i tam trzeba pokazać, że to co się robi, ma sens i że to musi przynosić efekty - mówił Moskal.

Trenera Wisły zapytano także o pozycję "młodzieżowca" oraz o to, czy aby tej nie "obsadzić" np. poprzez wstawienie do bramki Patryka Letkiewicza, który z niezłej strony pokazywał się w meczach rezerw. Stąd też pytanie, czy jest on gotowy do gry w pierwszej drużynie?

- No więc wydaje mi się, że to jest kluczowe pytanie, czy jest gotowy Patryk na to, żeby stanąć między słupkami, bo też zdajemy sobie sprawę z tego, że występy w trzeciej lidze, czy treningi z pierwszą drużyną, to nie jest to samo co występy przy, nie wiem, 15-tysięcznej publiczności tutaj na Reymonta. Pewnie łatwiej byłoby zadebiutować takiemu bramkarzowi na wyjeździe. Oczywiście, że myślimy o tym z racji tego, że to jest jakby najlepsze rozwiązanie dla zespołu, który musi w swych szeregach mieć młodzieżowca. Jeśli masz młodzieżowca na bramce, to nie masz innych kłopotów w razie nawet kontuzji, czy ewentualnej jakiejś zmiany. Przy tym układzie, jak my teraz gramy obojętnie, czy grał Mariusz Kutwa, czy Karol Dziedzic, czy Piotrek Starzyński, to chcąc zrobić zmianę w zasadzie musimy zrobić dwie zmiany, żeby te pozycje zapełnić tak jak byśmy chcieli. Stąd oczywiście że myślimy o tym i chcemy Patryka przygotować do tego, żeby kiedyś między te słupki wszedł, ale przede wszystkim jest to decyzja po stronie trenera bramkarzy, po stronie Łukasza [Załuski - przyp. red.], który pracuje z bramkarzami, który za to odpowiada i o tym już mówiłem przy okazji meczów pucharowych - stwierdził trener.

Kolejne pytanie dotyczyło ŁKS-u oraz tego, czy może być ten zespół inspiracją dla Wisły, bo łodzianie słabo rozpoczęli sezon, ale w jego trakcie zaczynają się rozkręcać i aktualnie mają na swoim koncie cztery kolejne wygrane.

- No oczywiście, że jest to dobry przykład i było tam już wydaje się gorąco wokół klubu. Może nie w samym klubie, ale wokół klubu było gorąco, po tej czwartej kolejce. Natomiast tak to właśnie wygląda, że jedno zwycięstwo na wyjeździe, chyba pierwszy mecz wygrali na Warcie, wydaje mi się... Możemy powiedzieć, że to nie był jakiś wielki styl, wielkie widowiska w wykonaniu ŁKS-u, ale zaczęli punktować i to na pewno buduje zespół od środka. Więc my też wierzymy w to, że ten przyjdzie taki mecz, gdzie się rzeczywiście otworzy ten worek z bramkami i zaczniemy strzelać i wygrywać mecze - ma nadzieję szkoleniowiec zespołu Wisły.

Moskala zapytano także o to, co zmieniło się najbardziej w ŁKS-ie od czasu, gdy sam był trenerem w tym klubie?

- Myślę, że najbardziej zmieniły się relacje właścicielskie, bo doszedł drugi właściciel, który ma tyle samo udziałów co pan Salski. Wiadomo w każdym zespole, który spada z Ekstraklasy, dzieją się rewolucje, ale pamiętajmy, że u nas w klubie też to nie były kosmetyczne zmiany i my nie mieliśmy czasu na to, żeby normalnie pracować. W ŁKS-ie było sporo zmian, ale mieli więcej tego czasu, więcej możliwości, chociaż pewnie po tych pierwszych kolejkach też tego spokoju nie było. Myślę, że jest to zespół, który chce grać w piłkę, na pewno mają kilku zawodników w składzie o dużym potencjale i te cztery mecze, ostatnie zwycięstwa, na pewno dodały im więcej pewności - uważa Kazimierz Moskal.

Kazimierza Moskala zapytano ponadto o to, czy fakt, że pracował w ŁKS-ie może mu pomóc, przed wtorkową rywalizacją?

- Paru zawodników jeszcze tam zostało, z tej kadry, kiedy ja byłem, ale jest też wielu nowych. Poza tym jest nowy trener, który ma trochę inny pomysł na ten zespół i tak jak nie można oceniać po czwartej kolejce, tak myślę, że po tej dziewiątej też jeszcze nie możemy oceniać, w którą stronę to pójdzie. Czy jest łatwiej? No pewno trochę tak, no bo zna się tych zawodników, którzy tam są, trochę specyfikę też danego miejsca. Powiem inaczej, no na pewno mi to nie przeszkadza. To nie jest tak, że pracując tam w jakimś sensie, nie wiem, będzie to dla mnie problemem, żeby rozszyfrować ich sposób grania i to, co tam się dzieje - powiedział.

Kolejne pytanie związane było ze sposobem gry rywali w lidze, bo jednak ŁKS gra bardziej otwarty futbol, niż ostatnio np. Kotwica Kołobrzeg.

- Myślę, że większość klubów ma problem w takim ataku pozycyjnym, kiedy zespoły bronią się bardzo, bardzo nisko, bo nawet patrząc na te najlepsze europejskie kluby, nie wiem Barcelona, Real, jeśli ktoś stanie w 10 zawodników przed polem karnym, to nie ma tej przestrzeni, gdzie można tę piłkę zagrać za linię obrony. Nie ma za bardzo gdzie wbiegać, bo wszędzie jest pełno ludzi i czasami ma się wrażenie, że jest mało ruchu, ale tego ruchu nie ma gdzie wykonać. Myślę, że my w Polsce też mamy z tym duży problem i łatwiej się gra to raz z zespołem, który też chce grać otwartą piłkę. Myślę, że takie mecze, jeśli spotkają się dwa zespoły, które chcą grać w piłkę, są bardziej atrakcyjne. Sprawiają wrażenie, że są bardziej intensywne, przyjemniej się te mecze ogląda. Natomiast ŁKS ma specyficzny sposób gry, ponieważ w fazie ofensywnej grają inaczej, a w tej defensywnej, szczególnie na swojej połowie, też mocno stawiają na tę solidną defensywę - mówił szkoleniowiec.

Kolejne pytanie dotyczyło dotychczasowej postawy w Wiśle Łukasza Zwolińskiego.

- Nie jestem zadowolony ani z występów Łukasza, ani z wyników jakie osiągamy, bo na pewno tych punktów powinniśmy mieć znacznie więcej, ale powtórzę to, co mówiłem - ja zdaję sobie sprawę z tego, że na Łukaszu ciąży duża presja, duża odpowiedzialność, jako na napastniku. Wszyscy oczekują od niego wielu bramek. W początkowej fazie, kiedy Łukasz przyszedł, były mecze, gdzie próbowaliśmy grać z Ángelem i z Łukaszem w wyjściowej jedenastce, ale uważam, że żeby mieć kontrolę nad meczem potrzebujemy trzech środkowych pomocników, którzy zapewnią nam właśnie taki sposób gry. Stąd na razie Łukasz dostaje mniej czasu, ale na pewno dla niego to też nie jest komfortowa sytuacja. Natomiast nie można się, że tak powiem, nieładnie trochę aż tak napinać ze strony Łukasza, bo czasami to takie właśnie spięcie gorzej działa, niż jeśli będę bardziej wyluzowany. Tak samo jak wierzę w to, że ten zespół zacznie punktować, tak samo wierzę to, że Łukasz zacznie strzelać bramki. Wiem, że cierpliwość to słowo, które trudno gdzieś tutaj pewnie wokół klubu znaleźć, jeśli myślę tutaj o kibicach, ale wierzę w to, że tak będzie - zapewnił.

Trenera Wisły zapytano też o zdrowie ostatnio chorego Tamása Kissa, a także o formę fizyczną Jesúsa Alfaro.

- Tamás jedzie z nami do Łodzi, czuje się już dobrze. Oczywiście ta choroba miała na niego jakieś tam przełożenie, bo stracił trzy kilogramy i będziemy musieli mu się też mocno przyglądać, ale jest z nami, bo dobrze wyglądał i wczoraj i dzisiaj. Jesús, na ile jest przygotowany? Myślę, że spokojnie więcej niż 45 minut będzie w stanie zagrać, jeśli będzie taka potrzeba - powiedział.

Przedostatnie pytanie dotyczyło terminarza, bo wiślacy mieli już prawo narzekać na obciążenia, ale teraz też czekają ich trzy mecze ligowe, w krótkim odstępie czasu.

- Na szczęście mieliśmy tę przerwę, która pozwoliła nam trochę złapać tego oddechu i co byśmy nie mówili o tym meczu z Wartą, to myślę, że było to dobrze widać. Szczególnie w pierwszej połowie. Myślę, że tutaj dokonując pewnych zmian w składzie, będziemy w stanie utrzymać taki sposób gry i taką intensywność - mówił opiekun wiślaków.

Na zakończenie trenera Moskala zapytano o ligowych rywali oraz o to kto jeszcze - poza ostatnio regularnie wygrywającym ŁKS-em - byłby dla opiekuna Wisły inspiracją oraz co chciałby "ukraść", jeżeli chodzi o funkcjonowanie, czy pomysł od innych przeciwników?

- Szczerze mówiąc, nie patrzę na tabelę. Patrzę na to, jak gramy i to co mówiłem w momencie, kiedy przychodziłem tutaj do klubu... W pierwszej lidze ważna jest seria. Seria zwycięstw zawsze robi różnicę. W przypadku Termaliki to jest bardzo widoczne, natomiast ten przykład ŁKS-u jest chyba tutaj najlepszy, w tym momencie, bo po tych pierwszych kolejkach było słabo, ale wystarczyło wygrać cztery mecze, czy tam nawet trzy, już nie mówię o tym ostatnim z Pogonią - i już ich sytuacja była zupełnie inna. Na pewno to jest klucz do tego, żeby w tej tabeli iść w górę, czyli kolejne zwycięstwa. Z tego co pamiętam, to Wisła chyba od stycznia tego roku ma z tym problem - zakończył.


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


24    Komentarze:

~~~albert
co tam
1 czy 2 liga Kazek to taka sama kopanina , ważne że Tobie i kopaczom kasa się zgadza , chyba że wypłata leci od buka . A co do Zwolińskiego to na nim w każdym klubie ciążyła ogromna presja , a spadała z niego gdy kolejny klub go zatrudniał i liczył że się przełamie .

37            -43
~~~jaki
Wisła
Panie Trenerze ile tak będziemy ględzić i ględzić po co tyle pustych słów Zwoliński to klapa i trudno myśleć że się nagle obudzi.Jakby nie Rodado mielibyśmy 1 bramkę o to chodzi że obrony już nie poprawimy niestety dopóki Colley nie wróci rezerwy są w ofensywie zawsze bramkę stracimy tutaj niema się co czarować chodzi aby strzelić o jedną więcej niż rywal.Zobacz jak gra Termalica z niczego pada gol graja może o klasę gorzej od nas w ofensywie ale strzelają bramki z pozycji w których ona paść nie powinna a u nas z metra walimy w słupki o to chodzi, są skuteczni do bólu.7 goli w 6 meczach to dramat jest przy ich 25 naprawdę zróbcie coś z tym bo za miesiąc nie będzie co zbierać...i 2 liga realnie będzie nam grozić

38            -11
~~~jbb
"złapali oddech" i "w meczu z Warta to było widać"
No muszę przyznać że mocno odklejony od rzeczywistości...

38            -28
~~~Tom123123
nie ma się co
doktoryzować. Zobaczymy we wtorek. Oby wygrali Wiślaki!

38            -8
~~~Kuku
Lepiej nie patrzeć
Pan trener nie patrzy na tabelę? A policzył punkty zdobyte przez Wisłę czy to też bez znaczenia?

47            -14
~~~KRA
Ble...ble...ble...
Ciągle ta sama paplanina nic nie wnosząca do sprawy...A gra...Kaziu to wstyd...jak diabli wstyd i ty jako trener to firmujesz i za to odpowiadasz....

32            -26
~~~Ona
chore pytanie o Letkiewicza
jest gorszy od Chiczkana oraz Brody .Może kiedys ale nie teraz.

39            -6
~~~Zniesmacz ony
Najlepszą metodą jest zjeść rosół z
makaronem a na drugie schabowego z kapustą zasmażaną. Myślę, że mój wpis wniósł wiecej niż wypowiedż Kazia.

38            -14
~~~Kikor Rarizes
Kolejna porażka prawdopodobna
ŁKS się na nas zepnie bo to dla nich najważniejszy mecz w sezonie także nie ma co liczyć na to ,że nasze gwiazdy poprawią nam humory jutro a może być jeszcze gorzej.

30            -19
~~~Pierro1
Brak szczęścia nie rozumiem tego
Chcę zaznaczyć że akurat gra jest bardzo dobra tylko zwycięstwa są potrzebne bo sytuacji w ostatnich meczach było co nie miara drużyny spinają się na Wisłę i grają na 200% musimy wszyscy się uspokoić. Pozdro dla normalnych

45            -11
~~~Wisła123
Całokształt
Czyli sztab trenerski ma się dobrze i mocno trzyma się posad. Zobaczymy co będzie po jutrzejszym meczu.

22            -20
~~~WNH
panie Kazimierzu
nie jeden trener połamał sobie zęby na tych nieudacznikach którzy o zgrozo nazywani są piłkarzami WISŁY.Ich porażki brali na swoje barki już inni trenerzy ,prezes a teraz pan.,prosze nie iść tą droga bo to będzie koniec pana w Wiśle. W 10 ostatnich meczach wygralizmy aż 1 raz to pokazuje jak ci zawodnicy podchodzą do swoich obowiązków zawodowych.Jesteżmy pośmiewiskiem 1 ligi i na pana miejscu skupiłbym się bardziej na zagadnieniach związanych z utrzymaniem w 1 lidze niż opowiadaniem o seriach zwyciestw i awansie w tabeli.Wszelkie statystyki z ostatnich 9 miesiecy jasno wzkazuja ż drużyna bedzie zamieszana w walkę o utrzymanie.Tu trzeba twardego resetu i budowania nowej drużyny bo jak widac na Urydze Łasickim Jarochu,Sapale,Zwolinski m czyli ludziach którzy powinni tę drużynę ciagnąć zbudowac się nic nie da.Stan sportowy tego zespołu nie jest przejsciowy tylko pernamentny a wyniki coraz słabsze.KLUB ma problemy finansowe a przepłacanie za tak marnej jakości usługi amatorów orlikowych jest nie na miejscu.

49            -8
~~~Kibic z Lubelszczyzn y
Wisła
Gadać to i ja potrafię... Rzygać się chce na takie granie...

19            -10
~~~Wiślak197 4
K.M. - Najlepszym lekarstwem ......
Najlepszym lekarstwem Kaziu będzie szybkie pozbycie się sentymentów (czytaj : pseudokopaczy typu .... Sapała , Łasicki , Jaroch , Uryga , Zwoliński itp. wiecznym rekonwalescentom , którzy tylko obciążają budżet Klubu nie dając nic w zamian. Pora postawić na grajków z cojonez a nie płaczków i malkontentów. Pokaż trenerze twardą rękę i reaguj na każdy sygnał niesportowego prowadzenia się przez piłkarzyków. Sztab medyczny i szkoleniowy niech wreszcie przejrzy na oczy i obiektywnie zacznie oceniać przydatność poszczególnych graczy do zespołu. I nauczcie ich cwaniactwa boiskowego bo nie mają go za grosz. Potrafią tylko popełniać babole a potem biadolą w necie. Mniej gadania ... więcej grania - oto kolejne wyzwanie ! ! ! !

34            -6
~~~Japycz
A tymczasem Chrobry wygrał
i jesteśmy na 16 miejscu w 1 lidze, jakie jeszcze "rekordy" pobijemy...

25            -4
~~~Janko Buszewski
Po dzisiejszym zwycięstwie
Chrobrego, już jestesmy na pozycji spadkowej z ....1( sic!) ligi ! Bravo bravo bravissimo. Jeśli jutro przegramy z ŁKS-em, umocnimy się na tym miejscu a jeśli w kolejnych spotkaniach będzie nadal taka punktowa padaka jak obecnie, nie uda nam się zimą zająć bezpiecznej pozycji ( czytaj-gwarantującej utrzymanie) i o "spadek" jak mawiał sp Smuda, będziemy się bić w rundzie rewanżowej. Chyba już tylko niepoprawni optymiści i garstka bajtloków bywających na tym forum, ma jeszcze śmiałość wspominać coś o awansie ?! Jest jeszcze cień szansy na baraże, ale trzeba bardzo mocno punktować a my mamy na ten moment, cały 1( sic!) punkt zdobyty w meczu. 6 meczow- 6 oczek. Wstyd, kompromitacja i katastrofa ! Aż się płakać chce.

28            -6
PlaszowStary
PlaszowStary
Problemem wielu ludzi i jedna z istotnych przyczyn ich kłopotów ze zdrowiem, finansami czy w relacjach jest nieumiejętność b. szerokiego spojrzenia trenerze. Nie ma co wymagać , szkoda tylko , że przez to zamiast dać jeszcze więcej wsparcia w momencie kiedy naprawdę go potrzeba i czymś co tak naprawdę niewiele kosztuje - swoim gardlem , w miejscu , które jest do tego przeznaczone( Doping od lat nie ma podjazdu do tego co było kiedyś :) są tylko momenty, pojedyncze mecze z nim , a nie coś co było regularne latami , jedynie oprawy wciąż trzymają poziom) odzywa się wewnętrzne, nieuzdrowione dziecko. Ale jak ma być normalne wsparcie dopingiem , jak wielu ludzi uważa , że Warta zagrała lepszy mecz niż Wiślacy(nie ma.slowa , które odda dobitnie to zjawisko), a później na tej podstawie spada zaangażowanie we wsparcie gardłem. I pozniej Gadanie o mentalu drużyny , gdzie ludzie odpowiedzialni za doping się wykładają jak mentalne dzieci :) B. Możliwe , że będzie jeszcze gorzej w najbliższych latach i zwyczajnie nie będzie to przez brak umiejętności piłkarzy :) trzeba być prze totalnym ignorantem w temacie , żeby uważać , że ktoś kto w taki sposób kreuje grę ma słabe umiejętności . Za trenera Rude Wisła nie kreowała gry w taki sposób , ani nie tworzyła tyle sytuacji co w całym 2023 r. lub w ostatnich meczach.

15            -7
~~~albert
ciemność widzę
Z Łks raczej będzie w plecy , pozostałe zespoły też potrafią grać z Wisłą ekonomicznie , wiedzą że rzucimy się jak szczerbaty na suchary , nasi kopacze wyszaleją się do przerwy , a potem nas załatwią karnym lub czerwona kartka . My już z ogórkami graliśmy teraz nadejdą poważne mecze .

22            -3
~~~Wisla123
Całokształt
Czyli już dzisiaj mamy strefę spadkowa i nadal nikt za to osiągnięcie nie stracił posady.

21            -6
~~~Tsw
PlaszowStary
Ja na twoim miejscu to zadałbym sobie karę i kazał sobie przepisać ten tekst 100 razy a potem jeszcze go recytować z pamięci kolejnych 100 razy i spytać siebie o co w tym poście tak naprawdę chodzi.

11            -8
~~~Kolor1982
Wisła
Tekst prezesa Królewskiego Wisła musi nauczyć się wygrywać w 1 lidze rozwaliło mnie . Trzeci sezon grają i jeszcze się nie nauczyli ?

20            -3
~~~kazek
Gramy naprawdę dobrą piłkę, dominujemy. Nie było meczu w tym sezonie w I lidze, byśmy byli słabsi
Problem ze skutecznością jest jednak ogromny. Widać bardzo dobrą pracę trenera, ale czegoś brakuje. Druga rzecz niepokojąca, to że mimo dobrej formy kondycyjnej, gra siada na ostatnie pół godziny. Piłkarze biegają, nie mają ciężkich nóg, ale z jakiegoś powodu zaczynają podejmować dziwne decyzje. Może potrzeba psychologa? Na ten moment potrzebujemy uwierzyć, że mamy we krwi wygrywanie. A nie uwierzymy, jeśli nie zaczniemy wygrywać. Jazda, jazda, jazda! Tylko zwycięstwo!

7            -13
GrzegorzS
Spokojnie wynik jest nieprzewidywalny
ale myślę, że będzie to dobry mecz w wykonaniu Wisły. Czy nam wreszcie skuteczność dojedzie tego nie wiem, ale zagramy na dobrym poziomie a jak zagramy na poziomie naszego potencjału to dopiszemy punkty.

10            -19
~~~Ben40_Krk
Do boju!
Panowie do boju.. Musi być walka i choćby 1:0.. Zabezpieczyć przede wszystkim tyły.. Te drewniaki z Poznania pokazały że jak się umie dobrze bronić można daleko zajść:))... Ja wierzę cały czas.. Będzie dobrze.

3            -11