Kazimierz Moskal: - Musimy coś zmienić, bo tak dalej być nie może
- Przede wszystkim gratulacje dla ŁKS-u. Myślę, że w pierwszej połowie byli zespołem lepszym. W drugiej połowie na pewno chcieliśmy odwrócić losy tego spotkania i widziałem energię u zawodników w szatni w przerwie. Natomiast trzecia bramka przesądziła o losach spotkania. Jedyne pozytywne jest to, że graliśmy do końca, chcąc strzelić bramkę, co nam się w końcu udało - powiedział na konferencji prasowej, po przegranym 1-3 meczu z ŁKS-em Łódź, trener Kazimierz Moskal.
- Natomiast zastanawiające jest to ile my potrzebujemy sytuacji, ile razy potrzebujemy wejść w pole karne, dośrodkować, czy to z akcji, czy z rzutu rożnego, żeby zdobyć bramkę? Dwie pierwsze bramki dla mnie bardzo łatwo znowu stracone. Pierwsza po stałym fragmencie, druga po dośrodkowaniu, które w moim odczuciu, jak widziałem to z ławki, to ta piłka długo leciała i nikt nie był zainteresowany tym, żeby tę piłkę atakować, wybić, czy bronić. Zawodnik ŁKS-u z bliskiej odległości strzela do pustej bramki na 2-0. Na pewno nie tak miało to wyglądać i na pewno musimy coś zmienić. Nie wiem jeszcze co, ale musimy coś zmienić, bo tak dalej być nie może - dodał Moskal.
Coś zmienić, ale najpierw z przodu, czy z tyłu? Bo tak patrzymy na Wisłę, która traci znowu dosyć dużo bramek. Wiem, że pan wolałby wygrać na przykład 4-3, niż 1-0, ale chyba najpierw tył wymaga natychmiastowej pomocy?
Kazimierz Moskal: - Na pewno kiedyś przed jakimś meczem mówiłem o tym, że piłka nożna polega na tym, żeby strzelać bramki albo... piłka nożna polega na tym, żeby tych bramek nie tracić, albo tracić ich mniej. Strzelić o jedną więcej, niż przeciwnik. Myślę, że ogólnie musimy się zastanowić co dalej, bo tak jak powiedziałem, to nie może dalej tak wyglądać.
Nie jest to częsta sytuacja, że zawodnicy są zmieniani w pierwszej połowie. Czy to było pokłosie jakiegoś urazu, czy tak zwana piłkarska wędka?
- Nie. Zmiana taktyczna, ponieważ inne mieliśmy założenia, innej gry oczekiwałem od tych zawodników i stąd taka decyzja. Mi też nieczęsto się zdarza zmieniać zawodników przed przerwą, ale tutaj uznałem, że przy wyniku 2-0 trzeba było szybciej reagować.
Szczególnie te dwie pierwsze stracone bramki, skąd przy nich taki brak doskoku, agresji? Bo to były łatwe dośrodkowania i to krycie zupełnie odpuszczone, najpierw przez Patryka Gogóła, a później przez Marka Carbó.
- No tak jak powiedziałem, ŁKS był w pierwszej połowie lepszy. Byli agresywniejsi, byli bardziej zdeterminowani moim zdaniem. Natomiast wydaje mi się, że to jest przede wszystkim też odpowiedzialność. Jeśli jestem zawodnikiem i kryję rywala, to muszę z nim być do końca i zrobić wszystko, aby uchronić się przed stratą bramki. My zdecydowanie, nie tylko w tym meczu, ale zdecydowanie za łatwo tracimy.
O ile w poprzednich meczach można było mówić też o nieskuteczności, tak w tym dzisiejszym spotkaniu tych sytuacji klarownych dla Wisły nie było.
- Tak jak powiedziałem, w pierwszej połowie na pewno ŁKS był zespołem lepszym, później w drugiej połowie my graliśmy do końca i na pewno ten mecz z tego powodu też tak wyglądał, że ŁKS prowadził 3-0, ale nie było sytuacji klarownych. Ta sytuacja, kiedy ŁKS strzelił na 2-0, to dla mnie też nie była klarowna i zdobyli bramkę. My mamy z tym duży kłopot.
To sentymentalny powrót dla pana, spędził pan tutaj bardzo dużo czasu. Kibice skandowali pana nazwisko.
- To była najmilsza chwila dzisiaj.
To jest wczesny etap sezonu, ale czy powoli Wisła nie będzie musiała zrewidować swojego celu na ten sezon, no bo już bardzo dużo tych punktów uciekło?
- Trudne pytanie, natomiast to jakby się wiąże z tym, co powiedziałem, że musimy coś zmienić i to niewątpliwie, bo na dzisiaj wygląda to nie najlepiej. Przede wszystkim brakuje nam punktów i tutaj trzeba dobrze się zastanowić co dalej.
Trener mówi, że drużyna zareagowała dobrze w szatni. Można było odnieść takie wrażenie, że te stracone bramki nie powodują takiej sportowej złości u zawodników. Jak zmobilizować piłkarzy na Chrobrego Głogów, skoro taka marka jak ŁKS, trybuny, taki stadion, jakby nie podziałały mobilizująco?
- Ja myślę, że na zawodników, obojętnie jakiej drużyny, mobilizujące powinno być to, że przegraliśmy kolejny mecz i taki klub jak Wisła musi grać lepiej, musi się podnieść. To nie może być tak, że my będziemy szukali gdzieś na zewnątrz jakichś rozwiązań. My musimy te rozwiązania znaleźć w środku, w szatni.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Statystyki meczu: ŁKS - Wisła
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z ŁKS-em Łódź
- « Klęska w Łodzi... ŁKS - Wisła 3-1
- « Wisła gra z ŁKS-em Łódź! Zapraszamy na relację tekstową live!
- Jakub Dziółka: - Utrzymujemy dalej serię zwycięstw »
- Puchar Polski MZPN Kraków: Wanda Kraków - Wisła II Kraków 1-4 »
- Z Bruk-Betem Termaliką w piątek »
- Karol Arys sędzią meczu Chrobry - Wisła »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Betclic 3. liga: Avia Świdnik - Wisła II Kraków 4-2
- « Strzelanina po przerwie. Wisła - Odra 5-0
- « Radosław Sobolewski: - To jest niedopuszczalne i niezrozumiałe
- « Siarka Tarnobrzeg rywalem Wisły w Pucharze Polski
- « Podsumowanie 11. kolejki Betclic I Ligi
- « Jarosław Królewski: - Chciałbym bardzo serdecznie przeprosić Kazimierza Moskala