Mariusz Jop przed meczem z Miedzią: - Chcemy dobrze zakończyć ten rok

Wprawdzie większość ligi ma już zimową przerwę, ale nie piłkarze Wisły Kraków oraz Miedzi Legnica, których w czwartkowy wieczór czeka zaległa rywalizacja z 7. kolejki. Oto co na konferencji prasowej przed tym spotkaniem powiedział trener Mariusz Jop.
Pierwsze z pytań to jeszcze powrót do naszego poprzedniego spotkania ligowego, przegranego 0-2 z Polonią w Warszawie. Czy Mariusz Jop znalazł odpowiedź na pytanie czemu jego zespół wyglądał w nim tak słabo? Także pod względem fizycznym?
- Zanim o fizyczności, to może powiem o takich elementach piłkarskich. Myślę, że przede wszystkim brakowało nam w ostatnim spotkaniu cierpliwości w budowaniu. Za bardzo chcieliśmy budować, czy finalizować te akcje w środkowej strefie, gdzie było bardzo gęsto. Zbyt długo przetrzymywaliśmy piłkę, dawaliśmy rywalowi czas do tego, żeby odbudował swoje pozycje. Za mało wykorzystaliśmy fazy przejściowe po odbiorze piłki, więc to są takie elementy, które jeżeli chodzi o atakowanie są bardzo ważne. Natomiast jeżeli chodzi o fizyczność, to jeśli mogę to po meczu byśmy wrócili do tego wątku, bo w tym momencie nie chciałbym tego rozwijać - powiedział trener.
Szkoleniowca zapytano także o Jamesa Igbekeme, który nadal znajduje się na liście nieobecnych.
- James jest dalej w diagnostyce, także trudno jest mi wchodzić w te kwestie medyczne. Dalej jest diagnozowany - mówił Jop.
Następne pytanie także dotyczyło kwestii personalnych, a dokładniej występu Bartosza Jarocha, który w poprzednim meczu zagrał bardzo słabe zawody. Czy więc można spodziewać się roszady na pozycji prawego defensora?
- Patrzę na to w ten sposób, że to zespół Wisły Kraków przegrał to spotkanie. Na pewno nigdy nie będę szukał winnych w postaci jednego zawodnika, bo zawsze możemy powiedzieć, że ktoś mógł strzelić, ktoś mógł dograć, ktoś mógł lepiej w defensywie popracować, nie stracić piłki, więc tak do tego zawsze podchodzę, że my jako zespół przegraliśmy. Ja jako trener też przegrałem to spotkanie... No tak, zastanawiamy się oczywiście nad wyborem optymalnego zestawienia na najbliższe spotkanie. Oprócz Bartka na tej pozycji może zagrać też "Szocik", może zagrać "Miki", więc mamy kilka możliwości - przyznał szkoleniowiec.
Tradycyjnie nie mogło też zabraknąć pytania o ocenę najbliższego rywala.
- Na pewno jest to zespół mocny personalnie, sporo jakości indywidualnej. Zespół taki trochę, jeżeli chodzi o warunki fizyczne, też skrojony pod tę ligę, bo bardzo wysoki napastnik, wysocy środkowi obrońcy. Teraz ostatnio grali systemy 5-4-1 broniąc się, więc mają trzech wysokich stoperów. Mają jeszcze Drygasa, który jest zawodnikiem środka pola, ale też jest dobry, jeżeli chodzi o walkę w powietrzu, więc na pewno stałe fragmenty gry w ofensywie. To jest bardzo groźny zespół, szybkie skrzydła. I tak jak mówiłem - jeżeli chodzi o sposób gry, to wcześniej grali 4-4-2, teraz zmienili sposób grania w ofensywie na 3-4-3, a w defensywie 5-4-1. Możemy się spodziewać różnych wariantów. Mogą bronić nisko 5-4-1, mogą też później zmieniając swoje ustawienie. Budować na trzech obrońców, mogą budować na dwóch obrońców, więc tych możliwości jest sporo, natomiast są to ustawienia, które mamy przerobione jako zespół, jak będziemy chcieli i bronić przeciwko takiemu ustawieniu i atakować w układzie 5-4-1. Czy w układzie 4-4-2. Mamy to przerobione w poprzednich meczach, więc nie powinno być to dla nas jakimś problemem - uważa Jop.
Trenera zapytano o nieobecność w poprzednim spotkaniu zespołu Wisły ostatnio pewniaka do gry, a więc Mariusza Kutwy.
- Zespół jest monitorowany jeżeli chodzi o obciążenia. Oprócz tego co pokazują nam GPS-y, robimy też inne pomiary. Poza tym Mariusz zagrał kilka spotkań pod rząd, zagrał jako jedyny ze stoperów i z ŁKS-em całe spotkanie i później we wtorek w meczu pucharowym 120 minut, więc uważałem, że potrzebuje odpoczynku. Jest to młody człowiek, który oczywiście szybko się regeneruje, natomiast to zmęczenie, to nie jest tylko zmęczenie fizyczne, ale również jeżeli chodzi o układ nerwowy, bo pamiętajmy o tym, że mecz wymaga bardzo dużego pobudzenia, bardzo wielu emocji. Po meczu to schodzi, trzeba się znowu pobudzać, więc to jest taki czynnik, który też jest bardzo ważny i bierzemy go pod uwagę. No po prostu Mariusz musiał odpocząć w ostatnim spotkaniu - przyznał trener.
Mariusza Jopa zapytano o dośrodkowania w wykonaniu jego piłkarzy, które są na słabym poziomie, w porównaniu do innych zespołów w lidze. Co w nich jest do poprawy?
- Myślę, że musielibyśmy spojrzeć na poszczególne sytuacje, bo czasami jest złe ustawienie w polu karnym, brakuje nam ludzi na tych pozycjach, na których chcemy, a czasami jest zła jakość dośrodkowania, a pozycje piłkarzy są bardzo dobre. Nawet powiedziałbym, że idealne, gdzie możemy mieć, nie wiem, dwóch albo trzech zawodników np. na dalszym słupku z jednym rywalem, albo na bliższym, albo w centrum stworzyć przewagę. Natomiast zawodnik dośrodkowujący to widzi i niedokładnie zagrywa, albo tego nie widzi, albo zostaje zablokowany, więc tam są też różne sytuacje. Oczywiście zgadzam się, że jeżeli chodzi o ten element, to jest coś, co my musimy poprawiać, doskonalić i to jest też bardzo duża praca indywidualna do wykonania przez zawodników - mówił.
Koniec rundy to także zimowe okno transferowe, a to sprowokowało pytanie o to jakich wzmocnień potrzebuje zespół trenera Jopa?
- Myślę, że takich wzmocnień, które podniosą poziom piłkarski zespołu. Jeżeli ktoś miałby przyjść do nas, to ktoś kto nie będzie uzupełnieniem składu, ale będzie wiodącą postacią. Tak to sobie wyobrażam. No chyba, że mówimy o zawodniku młodym, perspektywicznym, który daje nam potencjał. Natomiast wiemy, że wymaga czasu, żeby on ten potencjał pokazał. Jak najbardziej w tym momencie wydaje mi się, że jeżeli już, to potrzebujemy kogoś, kto w trudnej chwili będzie w stanie wziąć ciężar gry na siebie i da jakość zespołowi - przyznał szkoleniowiec ekipy Wisły Kraków.
Trenera zapytano także o przyszłość takich zawodników jak Mateusz Młyński, czy Piotr Starzyński. Czy zimą mogą trafić na wypożyczenie, zamiast grać w rezerwach?
- No tak, mamy kilku podobnych piłkarzy na niektórych pozycjach i sportowo ci dwaj zawodnicy gdzieś mieli mniej możliwości grania w pierwszym zespole, grali raczej w rezerwach. Po zakończeniu, po jutrzejszym spotkaniu, na pewno będziemy z dyrektorem o tym rozmawiać - co zrobić, żeby ci piłkarze się po prostu rozwijali, bo każdy piłkarz potrzebuje regularności, potrzebuje gry - mówił Jop.
Kolejne pytanie dotyczyło składu na jutrzejszy mecz. Czy możemy spodziewać się w nim poważniejszych zmian? Zwłaszcza w formacji ataku?
- To jest oczywiste, że nie będę dawał gotowca trenerowi drużyny przeciwnej mówiąc o składzie, czy mówiąc o taktyce. Natomiast rozumiem, że Pan ma na myśli chyba Duarte, który zaprezentował dobrze się w Pucharze Polski. Oczywiście, tak jak mówiłem po meczu, jest to opcja na pozycję "dziewięć", bo był próbowany też jako "dziesiątka". Przychodził jako lewoskrzydłowy, taki schodzący do środka, czyli powiedzmy taka "dziesiątka". I na tej pozycji myślę, że nie było na tyle dużo jakości z jego strony, żeby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Natomiast na pozycji "dziewięć" wygląda bardzo ciekawie. Jest ruchliwy, potrafi te swoje niekonwencjonalne zachowania pokazać w polu karnym. I tak właśnie zdobył bramkę pierwszą, bardzo ładną zresztą w Pucharze Polski, drugą też piękną. I tak jak mówiłem, jest to dla nas opcja na pewno, jeżeli chodzi o pozycję numer "dziewięć". A czy to będzie razem ze "Zwolakiem", czy z Rodado, czy z ławki, to oczywiście nie mogę o tym mówić teraz - stwierdził trener.
I choć Jop już wcześniej mówił, że do zmęczenia fizycznego zespołu będzie chciał się odnieść szerzej po spotkaniu z Miedzią, to jednak do tego w kolejnym pytaniu jeden z dziennikarzy powrócił...
- Na pewno jest zmęczenie. To jest oczywista sprawa. I to jest to, co mówiłem w przypadku Mariusza Kutwy, że oprócz takich parametrów czysto fizycznych, jeżeli chodzi o odpoczynek i o pracę, obciążenia jakie układ mięśniowy otrzymuje, to jest też układ nerwowy, który też się męczy i na pewno kilku zawodników to zmęczenie czuje. To jest oczywista sprawa. Natomiast jest jeszcze jutro spotkanie bardzo ważne przed nami. I każdy musi tutaj wykonać też dużą pracę, żeby pod tym względem się przygotować jak najlepiej do tego spotkania, bo wiemy, że jest to bardzo ważny dla nas mecz, zresztą tak jak każdy jest dla nas bardzo ważny. Tak samo jutro chcemy na pewno dobrze ten rok zakończyć. I chcemy wygrać - deklarował Jop.
Już niemal na zakończenie konferencji wrócił z kolei temat meczu z Polonią oraz tego, czy drużynie nie zabrakło w nim odpowiedniej mentalności, zadziorności, czy chęci walki?
- Jeżeli chodzi o zachowanie grupy przed spotkaniem w szatni i na rozgrzewce, to tam nie było żadnych takich symptomów tego, żebyśmy mogli powiedzieć, że jest coś nie tak. Natomiast gdzieś w niektórych sytuacjach w trakcie spotkania było widać, że tą taką walkę fizyczną czasami przegrywaliśmy. Ale tak jak mówiłem, nie chciałbym tutaj na razie odpowiadać na to pytanie, jeżeli chodzi o ten element fizyczności, tylko tak jak mówiłem wcześniej, chciałbym do tego wrócić po spotkaniu z Miedzią - mówił.
Jopa zapytano jeszcze, czy... wyobraża sobie Wisłę jutro z Ángelem Rodado na ławce rezerwowych?
- Moja wyobraźnia sięga tak daleko, ale nie wiem, czy skorzystamy z takiej możliwości - odpowiedział.
Już z kolei na zakończenie padło pytanie o Igora Łasickiego, który w Warszawie obejrzał kartkę będąc tylko rezerwowym, no i teraz zespół nie może na niego liczyć, bo było to czwarte napomnienie w tym sezonie.
- Oczywiście wyjaśniliśmy tę kwestię wewnątrz zespołu - zakończył trener Jop.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Miedzią
- « Marcin Kochanek sędzią meczu Wisła - Miedź
- « Podsumowanie 19. kolejki Betclic I Ligi
- « Powrót Petara Brleka do Krakowa
- Ligowe ostatki. Wisła gra dziś zaległy mecz z Miedzią »
- Kacper Chełmecki odchodzi ze Stali Stalowa Wola »
- Wisła zagra z Podbeskidziem »
- Skład Wisły w meczu z Miedzią Legnica »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Podsumowanie 29. kolejki Betclic I Ligi
- « Drużyna na piątkę! Wisła - Pogoń Siedlce 1-0
- « Przewidywana tabela ligowa - pobawcie się nią z nami
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Bruk-Betem Termaliką
- « Mariusz Jop przed meczem z Bruk-Betem Termaliką: - Jesteśmy w stanie wygrać z każdym zespołem w tej lidze
- « Betclic 3. liga: Star Starachowice - Wisła II Kraków 1-4