Czwartek, 12 grudnia 2024 r.

Ligowe ostatki. Wisła gra dziś zaległy mecz z Miedzią

"Fantastyczny to był rok - nie zapomnimy go nigdy" - mogliby powiedzieć fani krakowskiej Wisły, gdyby... No właśnie... Rzeczywiście mógł być "fantastyczny", gdyby tylko tego "gdyby" nie było zbyt wiele. Choć jednocześnie na pewno tego roku nigdy nie zapomnimy! Dziś go piłkarsko kończymy i do ostatniego spotkania przystępujemy jednak w dość kiepskich nastrojach.

2024 rok Wisła rozpoczynała na trenerskiej ławce z Albertem Rudé i z ogromnymi nadziejami. Zresztą te rozpaliła nasza batalia w Pucharze Polski, a ostatecznie jego wygranie było nie tylko ogromną sensacją, ale i dawało nadzieję, ze wiślacy niesieni na fali tego wielkiego sukcesu - mogą dopłynąć do wymarzonej Ekstraklasy. Jak się okazało - nic bardziej mylnego, bo sezon ligowy zakończyliśmy w fatalnym stylu i nie dopłynęliśmy nawet do baraży.
Nowy sezon Wisła zaczynała już z kolejnym "nowym-starym" trenerem, bo misję zbudowania zespołu, który skutecznie powalczy o awans, powierzono "specjaliście od awansów", a więc Kazimierzowi Moskalowi. Gra w europejskich pucharach, a zwłaszcza dwumecz ze Spartakiem Trnava, to była dla nas kolejna dawka wielkich emocji, które zostaną z nami na zawsze. Cóż jednak z tego, że "wróciliśmy do Europy", skoro w lidze traciliśmy punkt za punktem. I tak jak wiosną "przeszkadzał" Puchar Polski, bo wielu zawodników niewątpliwie miało go w głowie, tak latem gra co trzy dni oraz podróże na pewno nie pomagały należytej koncentracji na "grę w niedzielne południe w Pruszkowie". Mimo wszystko dla każdego związanego z piłką nożną ogromnym zaskoczeniem była kolejna trenerska "podmianka". Z Mariuszem Jopem zespół na pewno "zaskoczył" i choć nie zawsze było idealnie, to jednak do poprzedniego tygodnia można było złapać cień optymizmu. Niestety poprzedni tydzień i dwie porażki w Warszawie z Polonią - najpierw pucharowa, a potem ligowa - znów nie pozwalają być nastawionym specjalnie optymistycznie. Wisła mozolnie wracała bowiem do czołowej "szóstki" ligi, ale właśnie z niej wypadła i aby nie stracić do niej na zimę dystansu - dziś w zaległym meczu z myślącą nie o "szóstce", a o bezpośrednim awansie Miedzią Legnica - "Biała Gwiazda" potrzebuje wyłącznie zwycięstwa.

Łatwiej to jednak powiedzieć, niż zrobić, bo choć legniczanie sami złapali ostatnio lekką zadyszkę i zaliczyli trzy mecze bez wygranej, to były to jednak wyniki, które chyba każdy klub w lidze "chciałby" uznać za najgorszą serię w rundzie. Złożyły się bowiem na nią remisy z Bruk-Betem Termaliką w Niecieczy (1-1) oraz z Wisłą Płock u siebie (2-2) oraz - i tutaj raczej niespodziewana - domowa porażka z GKS-em Tych (1-3). Przyznacie, że jeśli już ma cię dopaść gorszy okres, to takie wyniki pewnie wielu "brałoby w ciemno". Zresztą podopieczni trenera Ireneusza Mamrota "przełamali" tę serię przed niespełna tygodniem - wygrywając 2-0 w Stalowej Woli.

Oczywiście wiślacy mają niezmiennie na tyle dużo piłkarskich atutów, aby skutecznie przeciwstawić się Miedzi, choć jednocześnie trochę mogą niepokoić kibiców wymijające odpowiedzi trenera Jopa na przedmeczowej konferencji prasowej, który nie chciał wypowiadać się o "fizyczności" swojego zespołu. Ten właśnie m.in. fizycznością przegrał w Warszawie i spodziewać się dziś można, że swoją będzie też chciała zdominować Wisłę także Miedź. A ma ku temu możliwości, bo to również zespół, który ma kim w tej materii straszyć. Co zrozumiałe trener Jop ma argumenty ku temu, aby poniekąd zasłonić się przemęczeniem zespołu, bo choćby Ángel Rodado ma już na tym etapie sezonu "zaliczone" 28 spotkań i w nich ponad 2400 minut, co nie może być bez znaczenia, ale też "na szczęście" do końca rywalizacji w tej rundzie pozostało nam już zaledwie 90 minut, a te zagramy u siebie, przed własną publicznością i do tego z bezpośrednim rywalem w grze o wymarzony awans. Wiślakom nie pozostaje więc raczej nic innego, jeśli wiosną chcą o czymś jeszcze poważniejszym marzyć, jak wykrzesać ostatki sił i postarać się zakończyć ten rok z punktami. Te są nam bowiem zwyczajnie niezbędne.

Można jednocześnie powiedzieć, że ostatnie wyniki oraz fatalna pora tego spotkania sprawi, że czeka nas najgorsza frekwencja w bieżącym sezonie, ale pewnie niejeden klub wyższej klasy rozgrywkowej chciałby w ogóle mieć w takiej sytuacji ponad 10-tysięczną widownię ‑ a taka jest pewna. Nawet jednak mniejsza niż zwykle publika ponieść powinna wiślaków do jak najlepszej gry. Na nią mocno liczymy.


Czwartek, 12.12.2024 r. 21:00

Wisła Kraków
Miedź Legnica

7. kolejka Betclic I Ligi.
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędziuje: Marcin Kochanek (Opole).
Transmisja: TVP Sport HD, TVP Sport OTT.

» Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Miedzią Legnica 7 razy. 3 spotkania wygrała, 1 zremisowała oraz 3 przegrała. Bilans bramek to 11-10.
» Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 15 marca 2024 roku, upłynęły 272 dni.
» Nasz bilans oficjalnych rywalizacji z Miedzią Legnica na przestrzeni ostatnich pięciu lat to: 1-1-0 oraz bramkowy 3-1.
» Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Miedzią miało miejsce 15 marca 2024 roku. Wygraliśmy wtedy na własnym stadionie 2-0.
» Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 1 września 2023 roku. Spotkanie rozegrane na wyjeździe zakończyło się wynikiem 1-1.
» Poprzednia porażka Wisły z Miedzią Legnica miała miejsce 18 maja 2019 roku. Przegraliśmy na własnym stadionie 4-5.
» Wyniki ostatnich sześciu meczów Wisły z Miedzią Legnica: 2-0 (d), 1-1 (w), 4-5 (d), 0-2 (w), 2-1 (d) oraz 2-0 (d).
» Zawodnicy nieobecni z powodów zdrowotnych:
→ Bartosz Talar
→ Enis Fazlagić
→ Joseph Colley
→ James Igbekeme;
» Nieobecny z powodów regulaminowych:
→ Igor Łasicki (kartki);
» Wiślacki akcent w zespole rywala:
→ zawodnikami Miedzi jest dwóch byłych wiślaków, a mianowicie pomocnik Chuca (w latach 2019-2020 zagrał w 39 naszych meczach, zdobywając w nich 6 bramek) oraz napastnik Krzysztof Drzazga (w latach 2016-2020 zaliczył 45 występów i miał również 6 trafień);
» Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
→ częściowe zachmurzenie;
→ temperatura: -2°
→ opady: 0 mm.
» Mecz można będzie oglądać online na stronie TVP Sport »

 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


9    Komentarze:

~~~krzychu

Jak dziś nie wygramy
to w zimie trzeba robić przebudowę drużyny na kolejny sezon w tej lidze, zaczynając od obrony. Zostawić Kutwę, Mikulca, reszta nie spełnia wymogów. Jak wygramy to jeszcze będzie nadzieja na awans ale to niewiele zmieni. Przebudowa obrony i tak jest konieczna. Drużynę buduje się od obrony!

25            -18
~~~Janko Buszewski

Niestety, trener Jop
w którego dosyć mocno wierzyłem, zawiódł w ostatnich dwóch meczach. W pucharowym spotkaniu z Polonią, zupełnie nie zareagował na sytuację na boisku i z pewnego 2 do 0 zrobiła się porażka i wyjazd z PP, w drugim zaś meczu ligowym... a szkoda gadać. Tam nie stworzyliśmy żadnej sytuacji bramkowej, nie oddaliśmy jednego dobrego strzału z dystansu a drużyna z Warszawy, wyglądała przy nas niczym profesor przy uczniaku. Tymczasem na papierze, nie mogli mieć do nas żadnego podjazdu. Dziś mecz o przysłowiowe 6 oczek.Czolowka odjeżdża regularnie i zdobywa punkty a wiosną, czekają nas trudne teoretycznie mecze wyłącznie na wyjeździe. Co gramy w gościach, każdy widzi. Jeśli dziś znowu zgubimy punkty, jeszcze dalej odsuniemy od siebie perspektywę awansu. Tylko awans bezpośredni, bo te wszystkie iluzoryczne szanse w barażach, trzeba podzielić przez trzy. Więc albo jeszcze w tym roku nie pozwolimy na odebranie sobie tej szansy, albo ...kolejny rok pogiercujemy w pierwszej lidze. Całkiem prawdopodobne, że zagramy wtedy derby z.....Wieczystą. My, co jeszcze kilkanaście lat temu, graliśmy z Barca, Realem czy Interem. Świat się wali !!

23            -17
~~~Jon

Szkoda
Ale niestety cos czuje ze Miedz nas dzis zdominuje i gladkie 0-3 na konec rundy. ;(

13            -29
~~~zb

Janko Buszewski
Niestety trener na wiele rzeczy nie reaguje a jego wypowiedzi są coraz bardziej mętne. Nie wytłumaczył nagłego postępu portugalczyka, bo albo jest taki dobry, tylko źle ustawiany na boisku, albo drużyna Polonii w I połowie była tak słaba, że dała sobie strzelić 2 bramki. Rozumiem obawy trenera przed utratą punktów, chociaż i tak je traci, ale żeby nie sprawdzić w meczu choćby dwóch wyróżniających się zawodników z rezerw na obronie i ataku to jest co najmniej dziwne. Przy Kutwie też długo szedł w zaparte.

9            -8
~~~twuj nik

musimy wygrać!
Ten mecz trzeba wygrać, po prostu.

8            -7
hobiz

Janko Buszewski
Widać , tobie żaden trener nie pasuje ( z różnych powodów ) . A więc zastosujmy rozwiązanie sprawdzone - zatrudnijmy Janko Buszewskiego . Będzie cacy i super .

7            -18
~~~WiślaK1906

...
Totalnie bez emocji mecz. Awansu tymi wkładami do koszulek i tak nie będzie więc na spokojnie można sobie obejrzeć ostatni mecz w tym roku i potem tylko czekać na śpiewki naszego przywódcy jak to będzie dobrze na wiosnę. Jarek "Farmazon" Królewski.

10            -9
~~~Janko Buszewski

Kolego hobiz
proponuję nauczyć się czytac ze zrozumeniem. Wcale nie jestem zwolennikiem szybkich zmian szkoleniowców a tymbardziej nie napisałem, ze "Jop mi nie pasuje". Z kontekstu mojej wypowiedzi powinienes wyjąc, ze zawiodłem się na taktyce Jopa w DWÓCH ostatnich spotkaniach,bo sądziłem ze po spieprzonym meczu w PP, zespół wraz ze sztabem zrobi wsztsko by zmazać tę plamę.Takie zresztą były zapowiedzi Dżopika. Jak było....wszyscy widzieli. Do trzech razy sztuka i mam cichą nadzieję, ze dziś będzie dobrze i 3 punkty zostaną w przy Reymonta. Na ten moment jestem kolego OSTATNIM człowiekiem co by pragnął już teraz zwolnić Jopa !

9            -7
~~~Tw Bolek

JANKO BUSZEWSKI
Za dużo oczekujesz, wymagasz od ćwierć int.których tutaj zatrzęsienie żeby ruszali głowami ? Oni newet pewno nie wiedzą co to ten kontekst tylko bezustanna klaka niezależna od wszystkiego im w głowie.

4            -3