Na zakończenie kolejki czeka nas mecz na szczycie. Wisła gra dziś w Lubinie!

Po fenomenalnej końcówce spotkania derbowego, którą każdy kibic krakowskiej Wisły zapamięta na długie lata, "Białą Gwiazdę" czeka prawdopodobnie niemal równie trudny mecz, bo już dziś zmierzymy się w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem. "Miedziowi" pozostają aktualnie jedyną niepokonaną drużyną w lidze, Wisła z kolei, licząc pucharowy sukces z Wisłą Płock, pochwalić się może trzema zwycięstwami z rzędu, będąc przed startem szóstej kolejki liderem Ekstraklasy. Czeka nas więc na jej zakończenie mecz na szczycie!
Przed nim kibice "Białej Gwiazdy" najbardziej martwić mogą się o obsadę środka pola, gdzie z różnych przyczyn dojść może do sporych zmian. Jak jeszcze w piątek na konferencji prasowej zapowiadał trener krakowian, Kiko Ramírez, problemy mięśniowe ma hiszpański defensywny pomocnik naszej drużyny Fran Vélez, więc jego występ stoi pod sporym znakiem zapytania. Oprócz tej jednej prawdopodobnej absencji, w Lubinie nie będą mogli zagrać rekonwalescenci - Zdeněk Ondrášek i Julián Cuesta, ale to co bardziej może spędzać sen z powiek nas wszystkich, to oczywiście brak Petara Brleka, spowodowany jego nieuniknionym transferem do włoskiej Genui. Chorwacki kreator ofensywnej gry naszej drużyny, który jeszcze przed rokiem był traktowany jako transferowy niewypał, od dłuższego czasu był kluczową postacią w układance Ramíreza. I to właśnie pod wodzą hiszpańskiego szkoleniowca Petar najbardziej rozwinął skrzydła, strzelając kluczowe bramki, stając się za kadencji aktualnego trenera Wisły topowym strzelcem oraz prawdziwym liderem naszej drużyny. Żeby jednak przypomnieć sobie początki tej pozytywnej historii, którą Brlek w Krakowie przez półtora roku zapisał, trzeba będzie cofnąć się do ostatniego meczu, który Wisła rozgrywała... w Lubinie. To właśnie wtedy Petar na dobre "przywitał" się nie tyle z naszą drużyną, ale i z całą ligą, popisując się fantastycznym strzałem z dystansu, który otworzył wtedy wynik spotkania, a ostatecznie przyniósł remis 2-2. Był to jeden z wielu momentów szczęścia jakie Chorwat, występując w koszulce z "Białą Gwiazdą" na piersi, podarował kibicom Wisły, a my z tego miejsca chcielibyśmy życzyć mu, aby w najbliższym czasie przynosił je również piłkarskim fanom na północy Włoch!
Wertując w pamięci pozytywne chwile Brleka w Krakowie nie możemy jednak zapomnieć o tym, jak wyglądały jego pierwsze miesiące pod Wawelem. Te nie były usłane różami, a pokładając w jego talencie wciąż ogromne nadzieje mówiono się o nim, że w Wiśle jest jak "śpiąca królewna", którą jak najszybciej trzeba pocałunkiem wybudzić z głębokiego snu. Wtedy to, na jednej z konferencji prasowych, były już trener krakowskiej Wisły, Dariusz Wdowczyk, sam szukał ochotnika do "obudzenia Petara". To jednak okazało się zbędne, bo jego talent w końcu dał znać o sobie. A dziś procentuje ciekawym kierunkiem transferu.
Pochopnych i negatywnych ocen z trudem szukać z kolei u zawodnika, który do Wisły sprowadzany był z myślą zastąpienia Brleka. Tibor Halilović - bo o nim mowa - to piłkarz, który pomimo tego, że w trwającym sezonie nie dostał jeszcze prawdziwej szansy, w kilkuminutowych ekstraklasowych występach potrafił udowodnić swoje duże ofensywne usposobienie oraz przydatność zespołowi, czego w najbliższym czasie możemy - i obyśmy byli - świadkami. Przebłyski jego sporych umiejętności widzieliśmy już w spotkaniu derbowym, kiedy to precyzyjnym strzałem mógł wprawić w ekstazę cały stadion przy ulicy Reymonta, jednak dobrze zachował się wtedy bramkarz naszych rywali. Teraz, pod nieobecność Brleka, to właśnie wychowanek Dinama Zagrzeb awizowany jest do gry w pierwszym składzie, na co z pewnością ostrzymy sobie zęby.
Również na sam pomysł na grę w dzisiejszym meczu oraz na wyjściowy skład, jaki tym razem zaserwuje nam Ramírez. Dzięki owocnemu okienkowi transferowemu i pomimo odejścia dwóch kluczowych postaci, jakimi w poprzednim sezonie niewątpliwie byli Krzysztof Mączyński oraz Petar Brlek, w Wiśle nie biją na alarm, nie ma również żadnego pożaru kadrowego. Zamiast tego jesteśmy świadkami wciąż sporego bólu głowy, jaki czekać może trenera naszego zespołu, przy ustalaniu składu. W końcu w środku pomocy do gry Hiszpan ma nie tylko wspomnianego Halilovicia, ale także palącego się do kolejnych występów zdolnego Kamila Wojtkowskiego, a w środku pomocy niejednokrotnie występował również Rafał Boguski.
Kogokolwiek Ramírez by jednak nie wystawił, każdego z osobna czeka dziś trudne zadanie. Zagłębie trenera Piotra Stokowca spisuje się w trwających rozgrywkach nad wyraz dobrze, czego efektem jest wysoka pozycja w tabeli. Ta mogła być jeszcze wyższa, gdyby nie błędy indywidualne - vide Martin Polaček w zremisowanym meczu w Niecieczy - jednak nawet pomimo tego, Zagłębie w lidze bryluje. Zawdzięcza to między innymi dobrym transferom - Jakuba Świerczoka, autora trzech trafień oraz Alana Czerwińskiego, który jeszcze pół roku temu był "jedną nogą" w krakowskiej Wiśle. Ostatecznie były obrońca GKS-u Katowice z powodzeniem gra teraz na Dolnym Śląsku, mając na koncie jedną bramkę oraz dwie asysty. Wynik godny podziwu, jak prawego obrońcę, który w Ekstraklasie stawia tak naprawdę dopiero swoje pierwsze kroki. Wspomniany Czerwiński gra na pozycji "wahadłowego", Zagłębie preferuje bowiem występy z trzema środkowymi obrońcami i prawdopodobnie w takiej formacji zobaczymy też naszych przeciwników dzisiaj. To nie do końca typowe dla polskich boisk ustawienie, to spory klucz do sukcesów drużyny Piotra Stokowca, która mając za sobą przed tygodniem remisowy wyjazd do Poznania, jak już wspomnieliśmy, jest jedyną niepokonaną ekipą naszej ligi.
My mamy jednak cichą nadzieję, że ta seria dzisiaj się skończy! Wisła pochwalić może się bowiem równie imponującym osiągnięciem dziewięciu ekstraklasowych meczów z rzędu ze strzelonym golem i kolejny raz z odrobiną piłkarskiego szaleństwa i magii Carlitosa, z "głodnym" gry Haliloviciem, z możliwą "świeżą krwią" Zé Manuela, czy czekającym na debiut Vullnetem Bashą - a przede wszystkim z kolektywną drużynową grą - pokonajmy Zagłębie i umocnijmy swoją pozycję, jako lider Ekstraklasy!
Do Boju Wisełka!
Zagłębie Lubin
Wisła Kraków
Stadion Zagłębia, Lubin.
Sędziuje: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Transmisja TV: Eurosport 2 HD.
:
» Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Zagłębiem 56 razy. 31 spotkań wygrała, 13 zremisowała oraz 12 przegrała. Bilans bramek to: 101-55.
» W poprzednim sezonie Wisła zagrała z drużyną z Lubina dwa razy. W Lubinie zremisowaliśmy 2-2, w Krakowie wygraliśmy 1-0.
» Zawodnicy nieobecni w Wiśle:
→ Julián Cuesta (kontuzja),
→ Zdeněk Ondrášek (kontuzja).
» Występ pod znakiem zapytania:
→ Francisco Vélez (kontuzja).
» Muszą uważać na kartki (mają po 3 żółte):
→ Arkadiusz Głowacki,
→ Francisco Vélez.
KK
Tagi:
Zobacz także:
- « Debiut Hugo Vidémonta w AFC Tubize
- « Kibice Lechii odwołali przyjazd do Krakowa
- « Trwa sprzedaż biletów na mecz z Lechią
- « Mateusz Zachara zadebiutował w CD Tondela
- Petar Brlek na testach medycznych w Genoa CFC »
- Debiut Vullneta Bashy w Wiśle Kraków »
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Zagłębiem »
- Biała Gwiazda rozbita w Lubinie! Zagłębie - Wisła 3-0 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Skandaliczne zachowanie trenera Linzer ASK
- « Sergio Benito zawodnikiem Białej Gwiazdy
- « Miki Villar piłkarzem Wisły Kraków
- « Komunikat dotyczący organizacji meczów domowych
- « Wisła jednak nie zagra z Wieczystą
- « Ivan Jelić Balta odejdzie z Wisły?